Skocz do zawartości

Zdjęcie

The Legend of Heroes: Trails to Azure

Falcom NISA Switch PS4

  • Zaloguj się by odpowiedzieć
9 odpowiedzi na ten temat

#1 Tawotnica Napisany 17 października 2022 - 14:40

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 116 Postów:

 

Mamy datę wydania, należy się więc temat.

 

17.03.2022 wychodzi w Europie. Azure to bezpośredni sequel Trails from Zero, więc od tej części nie zaczynajcie przygody. 


Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 17 października 2022 - 14:40

  • 1

#2 Schrodinger Napisany 17 października 2022 - 16:54

Schrodinger

  • Moderatorzy
  • 65 974 Postów:

Oni kiedyś zamierzają wydać grę która nie wygląda jak kupa z PSP? 


  • 0

#3 Kazuo Napisany 18 października 2022 - 08:18

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

Mnie też to powoli zaczyna żenować. Ja wiem, że Falcom to małe studio specjalizujące się w niskobudżetowych produkcjach, a ich gry nigdy nie będą wyglądać jak blockbustery Square Enix, ale na pewno na serii Trails czy Ys swoje zarobili i byłoby ich stać, żeby zatrudnić więcej ludzi i dostosować (przynajmniej te najnowsze) produkcje do w miarę przyzwoitego poziomu wizualnego. To nawet Edge of Eternity, w które obecnie gram, wygląda 100 razy lepiej, a przy tej grze pracowało może ze dwóch grafików :olo: 


  • 0

#4 Tawotnica Napisany 18 października 2022 - 08:37

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 116 Postów:
ale wy wiecie, że Zero/Azure to nie są nowe gry tylko porty starych odsłon sprzed dekady pierwszy raz przetłumaczone na angielski, bo po Cold Steel seria chwyciła na zachodzie?
  • 0

#5 Kazuo Napisany 18 października 2022 - 09:23

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

Ja to wiem, piszę teraz ogółem o serii z naciskiem na nowe gry Falcomu.


  • 0

#6 Schrodinger Napisany 18 października 2022 - 09:37

Schrodinger

  • Moderatorzy
  • 65 974 Postów:

no ja tyle to wiem, ale to nie zmienia mojego pytania 


  • 0

#7 Tawotnica Napisany 18 października 2022 - 11:19

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 116 Postów:

Nie wiem czego wy oczekujecie. To tasiemiec z nową grą wychodzącą co paręnaście miesięcy, który w porównaniu do wysrywów AA od Square Enix (Valkyrie Profile, Star Ocean, DioField, Harvestella itd.) nie ma się za bardzo czego wstydzić. 


  • 0

#8 Kazuo Napisany 18 października 2022 - 12:22

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

Gameplayowo czy fabularnie nie ma się czego doczepić, Trailsy to bardzo wysoka półka jeżeli chodzi o te elementy i spokojnie może stawać w szranki z największymi hitami SE, ale nie czarujmy się Tawot - graficznie to są rzygi i nic ich nie usprawiedliwia. Trails into Reverie z 2020 wygląda identycznie jak wypuszczone 7 lat wcześniej Cold Steel (!). Po tylu latach klepania gier wypadałoby wskoczyć na nieco wyższy poziom (skoro jakieś lamusy z Midgar Studio potrafią, to Falcom tym bardziej powinno). Ewentualnie skoro sobie nie radzą z 3D / nie chce im się wysilać, to niech pójdą w pixel art i robią gry w stylu np. Octopath Traveler, wtedy nikt się nie będzie czepiał. 


  • 0

#9 Tawotnica Napisany 18 października 2022 - 14:48

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 116 Postów:

Już w którymś innym Trailsowym temacie pisałem, że te pacynki z PSP pod względem estetyki się lepiej zestarzeją niż Cold Steele, po prostu zwracam uwagę że większość gier z tej samej półki tak wygląda. Falcom w zeszłym roku przerzucili się z PhyreEngine na własny silnik, więc może będzie trochę lepiej. Baby steps, ponoć w Kuro no Kiseki już przejścia do walk są płynne :P

 

Mnie bardziej mierzi, że te ich gry ciągle wychodzą z 2+ letnią obsuwą na zachodzie. Wolałbym, żeby w to wpakowali zarobioną kasę albo znaleźli kogoś lepszego niż NISA do port-jobów i tłumaczeń. 


Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 18 października 2022 - 14:52

  • 0

#10 Tawotnica Napisany 25 kwietnia 2023 - 11:18

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 116 Postów:

 

Skończyłem wczoraj wieczorem Azure. Ze wszystkimi sidequestami, zebranym całym Sunshine Agnes, wszystkimi przepisami z książki kucharskiej i max bond z Elie (<3). Taki parudziesięcio-godzinny build-up jest bardzo nagradzający. Master Quartz absorbujący ataki magiczne, anyone? 

 

Podobnie ma się sprawa z narracją. Tylko w Falcom robią takie rzeczy, że przez bite 100h przez dwie części budują bohaterów, żeby w ostatnich dwóch rozdziałach gry pozrzucać fabularne bomby :o 

 

Nawet znając wydarzenia dylogii i równoległego CS ciężko się nie złapać parę razy za głowę. Miłym akcentem jest wsteczne dodanie

Spoiler
. Machałem palcem przed TV i krzyczałem "yooooo, tego nie było wcześniej!!" :D To pokazuje, że Falcom jednak nie mają wszystkiego na 10 lat do przodu rozplanowanego i potencjalne rimejki (retcony?) na bank byłyby ciekawe. 

 

Gdzie utrzymuję, że seria już w Crossbell zaczyna wpadać w pułapki, które sprawiły że Cold Steele nigdy nie osiągnęły świetności TiTS. Nawarstwianie systemów skupiających się dookoła nowo wprowadzonego Master Quartz, combo craftów i burst coraz bardziej rozwadnia strategiczny element i choć lubię OP ataki i pasują one do eskalującej narracji, gdzie power levele z DBZ się chowają, tak powoduje to coraz częściej, że boss-design opiera się na one-hit killach i jedyne emocjonujące walki w grze to te z kategorii "tanich".

Spoiler
. Wszyscy są Lloydo-seksualni, wszyscy są kimś, a rysowany portret to już praktycznie spoiler. Zamyka to imo sporo opcji na zaskoczenie gracza.  

 

Za to Crossbell jako miasto to triumf. Chyba jedna z najlepszych miejscówek w jRPGach ever. Pod koniec Zero/Azure będziecie znali je jak własną kieszeń. Zawsze się cieszyłem na nowy rozdział, żeby zanim zaatakuję questy po prostu odwiedzić wszystkich mieszkańców i zapytać co słychać. Geopolityczna sytuacja Crossbell, ekonomicznego centrum kontynentu między młotem a kowadłem dwóch nieprzyjaźnie do siebie nastawionych supermocarstw jest świetną sceną dla rozgrywających się pod powierzchnią intryg. Skondensowana na małym terenie dawka Falcomowego worldbuildingu i struktura rozdziałów podzielonych na dni jest mocnym argumentem za tym, żeby lubić Zero/Azure bardziej niż TiTSy. Pod koniec jak zwykle w LoH jest dużo dungeon crawlingu, ale poza tym balans między questami, łażeniem i gadaniem z każdym uważam za bardzo udany, a formuliczność zadań SSS mnie przynajmniej nie męczyła i sprawiała, że bardzo łatwo było grę odłożyć na chwilę i potem do niej wrócić - do Crossbell jak do drugiego domu  :zakochany:

 

Do fanów Cold Steela - dajcie szansę pacynkom z ery PSP, bo wątpię że seria osiągnie jeszcze kiedyś takie wyżyny jak TiTS i Zero/Azure. Z przyśpieszeniem pod L2 zajmuje tylko 70h zamiast 140 ;)


  • 1



Inne z tagami: