Pumpkin Jack
Uwielbiam trudne, rozbudowane i stresujące gry dające masę satysfakcji, ale od czasu do czasu lubię też zagrać w coś prostszego. Dyniowy Jack to prosta gra do skończenia w jeden wieczór, ale mająca w sobie mnóstwo czaru i świetnego, Halloweenowego klimatu. Najbardziej "MediEvilowa" gra od czasu... MediEvila?
Castlevania 1, 3, 4 Bloodlines, Circle of the Moon
Czułem się zobowiązany ograć te klasyki i tak też się stało, chociaż pewnie nigdy bym po nie nie sięgnął, gdyby nie kilka solidnych usprawnień w wydanych jakiś czas temu składankach.
Tormented Souls
Wspaniały klonik klasycznych Residentów z uwzględnieniem nietypowych ujęć kamery, koniecznością rozsądnego zarządzania ekwipunkiem i oldschoolową walką, a to wszystko polane gęstym klimatem i okraszone MASĄ łamigłówek. Poproszę więcej takiego szajzu
Dead Rising 3
Bardzo dobra, o ile nie najlepsza odsłona zombiaczej serii. Mnóstwo godzin ostrego rzeźniczenia, tysiące zabitych nieumarłych (?) i super speedrunnerowa formuła rozgrywki. Walki z bossami jednocześnie najlepsze i najgorsze z jakimi zetknąłem się w grach wideo.
Quantum Break
Mistrzowie odpowiedzialni za Max Payne'a, Alana Wake'a i Control również tym razem mnie nie zawiedli. Bite 10 godzin solidnej akcji z naprawdę dobrą historią oraz iście gwiazdorską obsadą. Mimo, że gra ma swoje lata to nawet dzisiaj pyka się w nią fajowo.
Blinx: The Time Sweaper
Spodziewałem się miedzi, a dostałem złoto... eeeee, to znaczy spodziewałem się kolejnego oklepanego platformera, a dostałem intrygujący mix akcyjniaka z grą logiczną, na dodatek z tak wyśrubowanym poziomem trudności, że parę razy autentycznie powątpiewałem że w ogóle ten tytuł skończę uroczy styl, sympatyczny główny bohater, wpadająca w ucho muzyczka i pomysłowy (nawet jak na dzisiejsze standardy) gameplay - aż szkoda, że ta seria została zakopana.
Gears of War 2,3,4,5, Tactics
Lata temu skończyłem jedynkę i Judgement, więc naturalnie po przeskoczeniu na Xboxa One i zakupieniu game-passa wypadało zapoznać się z pozostałymi odsłonami. Solidna rzeźnia, solidne strzelanko, solidna seria. Z jednej strony można narzekać na brak większych zmian na przestrzeni lat, z drugiej podoba mi się to, że gameplay jest taki... prosty, nieprzekombinowany i mimo wszystko wierny swoim oldschoolowym korzeniom? Można odpalić dowolną część i zawsze będzie miało się 100% pewności, że zabawa będzie przednia. Nawet odłam zwany Tactics bardzo przypadł mi do gustu.
Fire Emblem: Three Houses
O tej grze niedawno już pisałem, a w zasadzie to piałem z zachwytu. OBOWIĄZKOWA pozycja dla każdego posiadacza Switcha i w dupie mam to czy ktoś lubi taktyczne erpegi czy nie
Astral Chain
Platinum Games w najwyższej formie. Niemalże 30 godzin ostrego szarpańska, podczas którego można sobie połamać palce, dostać epilepsji, a na końcu jeszcze osrać majty przez natężenie epickości. Ostatni rozdział i walka z finałowym bossem to jedne z lepszych przeżyć jakich można doświadczyć grając na konsoli.
Luigi's Mansion 3
Podobny motyw co z Blinxem - tutaj też do końca nie wiedziałem na co się piszę, ale zostałem przyjemnie zaskoczony sympatycznym mixem gry logicznej z grą akcji. Absolutnie fenomenalny klimat, równie udane starcia z bossami oraz różnorodność lokacji i zabawa fizyką. Gra dla dużych, jak i małych degeneratów, polecam.
Shin Megami Tensei V
Cudo ogrywane obecnie. To na pewno nie jest gra dla miękkich faj, tak więc uprasza się, aby trzymać ją w miejscu niedostępnym dla casuali i dawkować sobie nie więcej niż 10 godzin dziennie.