A ja bym chciał, żeby działa się po pierwszej części. Andrew Ryan żyje, bo się zregenerował w Vita Chamber (tak, wiem, wersja kanoniczna mówi, że nie mógł, bo był on wyłączony, ale zawsze można porzeźbić), teraz wcielamy się w niego i staramy uratować siebie i (być może) ile się da z sypiącego się Rapture. Teraz narracja będzie pierwszoosobowa, będziemy też mieć dostęp do większej liczby niesamowitych zabawek (w tym wyposażenia Rapture). Grę otworzy scena "a man chooses, a slave obeys, obey!", potem budzimy się w VC, widzimy pięty uciekającego Jacka i goniące za nim automaty. Wiele lokacji będzie nowych, ale wrócimy też do kilku znanych z jedynki - oczywiście twórczo przerobionych - coś się podtopiło, coś zapadło, wybuchło, etc. Do tego dojdą akcje pod wodą (oczywiście nie w oceanie, tylko w zatopionym Rapture) i jakiś sprzęt do nurkowania. Gra może się nawet zakończyć w okolicach sceny finalnej z jedynki, nie będąc zatem prawdziwym sequelem, a raczej historią równoległą.
Taka jest moja koncepcja, tak ja to widzę.