TR1 jest grywalny, ale RDR 2 już nie.
Ma to sens
TR1 jest grywalny, ale RDR 2 już nie.
Ma to sens
Oczywiście, że tak. Sentyment na pewno pomaga, ale:
- Jeśli gracz szuka GRANIA, a nie oglądania cutscenek, dialogów i wychylania gałki do przodu to dostanie go w TR, nie w RDR2;
- Jeśli gracz szuka dobrze wypchanej gry na 8h, a nie rozwodnionej rozgrywki na 100h - ponownie TR, nie RDR2;
- Jeśli gracz uwielbia gry action/adventure polegające na platformingu i puzzlach, a nie bardzo lubi open worldy to TR, nie RDR2;
- Dochodząc do kwestii sterowania, Lara może i obraca się zamiast iść na boki, ale sterowanie jest responsywne, płynne i precyzyjne, czego nie można powiedzieć o Arturze, który no fajnie, że idzie na boki, a nie obraca się, ale oprócz tego wszystko inne jest w tych controlsach spierdolone.
Wymieniać dalej?
Co ci po responsywności jeśli musisz się kilka sekund ustawić przy krawędzi aby skoczyć prosto a nie gdzieś na bok.
Może kup sobie Nintendo zamiast męczyć sie ze starymi crapami i wmawiać sobie, że nie są starymi crapami.
No i to między innymi sprawia frajdę.
Burn, mam Switcha i nie muszę niczego racjonalizować, gram w to, na co mam zajawę w danej chwili.
No to powiem ci, że grasz źle i w złe gry
Może ty byś sobie w końcu kupił Nintendo? Pomasowałbyś sobie przy Octopath Traveler.Może kup sobie Nintendo zamiast męczyć sie ze starymi crapami i wmawiać sobie, że nie są starymi crapami.
O, cześć Mateo, grałeś może w Terranigmę?
No to powiem ci, że grasz źle i w złe gry
Dziękuję za opinię. Wracam do RDR2, bo forumek każe
No i to między innymi sprawia frajdę.
A mi sprawia frajdę oglądanie realistycznej animacji postaci
No i to między innymi sprawia frajdę.
A mi sprawia frajdę oglądanie realistycznej animacji postaci
No a mi nie
No, fundament, ale świat idzie do przodu i jak nie ograłeś go w 1996r. to jest już za późno, bo teraz to stary crap. Dlatego też gramy (no, Tajkun gra) w Destiny teraz, a nie za 10 lat.
Aha fajnie, żyj dalej przeszłością, co nastepne w kolejce?
Ps. Lata mijają a destiny ciągle boli tych co nie grają
Destiny niekoniecznie zostanie zapomniane, bo po jego sukcesie powstały różne Divisiony czy inne Anthemy.
Za 10 lat wybrani bedą mogli pławić sie w tym, że mieli kontakt z mesjaszem który zrewolucjonizował branżę, a Dynio będzie łkał ze spuszczoną głową bo Destynki już nie nadrobi ze względu na zamknięte serwery.
TR1-5 są przestarzałe, ale bez przesady. Są dalej grywalne, jakiś czas temu pykałem na PSP w jedynkę i było zajebiście. Po pierwsze sterowanie choć archaiczne, to szybko idzie się do niego przyzwyczaić, a potem czerpać z niego zalety, głównie precyzję, wyczucie i brak randomowości, a tych cech nie da się przypisać Tombom po Legend. Po drugie gra jest bardziej wymagająca, ale w ten fajny sposób, czyli platforming jest bezlitosny, a eksploracja i zagadki bardziej skomplikowane i złożone. Atutem jest też to, że poziomy nie wyglądają jak przygotowane przez starożytne cywilizacje sale gimnastyczne. Gra nie prowadzi za rączkę, przez 99,9% czasu się gra, eksploruje, myśli i skacze. No i nie ma co ukrywać, taka jedynka klimatem zjada 90% gier.
Zresztą wystarczy zobaczyć na walkthrough starych Tombów, ile ludzi tam wciąż kocha te odsłony i pała nienawiścią do nowych. I nie, nie zawsze są to zjeby, które nie mają konsoli nowszej niż PS2.
Oczywiście, że tak. Sentyment na pewno pomaga, ale:
- Jeśli gracz szuka GRANIA, a nie oglądania cutscenek, dialogów i wychylania gałki do przodu to dostanie go w TR, nie w RDR2;
- Jeśli gracz szuka dobrze wypchanej gry na 8h, a nie rozwodnionej rozgrywki na 100h - ponownie TR, nie RDR2;
- Jeśli gracz uwielbia gry action/adventure polegające na platformingu i puzzlach, a nie bardzo lubi open worldy to TR, nie RDR2;
- Dochodząc do kwestii sterowania, Lara może i obraca się zamiast iść na boki, ale sterowanie jest responsywne, płynne i precyzyjne, czego nie można powiedzieć o Arturze, który no fajnie, że idzie na boki, a nie obraca się, ale oprócz tego wszystko inne jest w tych controlsach spierdolone.
Wymieniać dalej?
Ten post był edytowany przez Tynio dnia: 08 stycznia 2019 - 10:03
Ja już zlewam granie w oryginały, szczególnie PALowskie. Wystarczy odpalić lapka i jest 120 klateczek przy 75K, sterowanie padem od Xboxa 360, no i nawet teksturki lepsze. Jak w którejś gierce jest lag czy deadzone w sterowaniu, to można wyłączyć. ePSXe > PSX/PS3 jak dla mnie.
Trochę Ci to zajęło, ale w końcu zrozumiałeś o co chodzi w naszym forumingu ????Dziękuję za opinię. Wracam do RDR2, bo forumek każe
No to powiem ci, że grasz źle i w złe gry
W moim nie chodzi o nic. To sztuka nowoczesna.
Wolalbym cos takiego od tych nedznych kopii uncharted, chociaz tr 2013 bylo spoko
https://youtu.be/HxXdTI0NNy0
Ten post był edytowany przez Rudolf dnia: 16 stycznia 2019 - 16:11
Shadows of Valentia to kraszer pod względem production values. Art style, muzyka czy dubbing to majstersztyk. Tylko 30 letnie projekty map ssą
Ten post był edytowany przez Rudolf dnia: 16 stycznia 2019 - 17:37
Wyszła, ale chyba 160 najtaniej.
Ten post był edytowany przez drAKul dnia: 16 stycznia 2019 - 18:01