Uff... Gra ukończona. Jestem pod wrażeniem. Już dawno się tak nie napociłem w walce z bossem
Pora na małe podsumowanie.
UWAGA do tych kilku osób w Polsce co mają zamiar przejść NMH2:
POST ZAWIERA SPOJLERY !!!
Muszę przyznać, że początkowo byłem Desperate Struggle lekko rozczarowany. Przed premierą założyłem sobie całkowity celibat na jakiekolwiek info, trailery itp. Ciężko było, ale dałem radę
Wyobrażacie sobie pewnie jak się ucieszyłem widząc, że czeka mnie 50 wypasionych walk! Hehe jaaasne... "To te cycate cheerleaderki też się liczą?!? WTF?!?" Poza tym tak jak napisał w recenzji Kaxi - możliwość podchodzenia do walk rankingowych bez wpłacania kasy na konto UAA rozwala tempo rozgrywki. Trudno mi było się przyzwyczaić, szczególnie że jestem świeżo po części pierwszej. Za to z elementami platformowymi problemów nie miałem - udało mi się już za 40 razem
Poza tym zdziwił mnie brak tych darmowych misji z jedynki, które należało przejść nietkniętym. Uwielbiałem je... A w NMH2 po wykonaniu 10 tzw. Revenge Missions nie pozostaje już nic oprócz sklepu, siłki i side jobów. Duży minus IMO. Brakuje mi też napisów "NO MORE HEROES" w kiblach
OK, koniec z narzekaniem bo dużo rzeczy mi się też podobało: zmiana katan w czasie walki, side joby w stylu 8bitów, wreszcie pełny tryb widescreen, misje Shinobu no i KREW ofkoz!!! Kurde tylko ja głupi myślałem, że chociaż chwilowo zostaje na podłodze
O tej grze można gadać i gadać kurde. O na przykład teraz sobie przypomniałem jak numero uno opowiada przed walką, że Travis zabił mu trzech braci (czy jakoś tak) i rzeczywiście jak się zastanowić każdy CEO Pizza Butt z jedynki był łysy i w okularkach