Vampyr. Ok 10h, ciągle mam nadzieję że się rozkreci ale raczej tak się nie stanie. Bardzo prosta mechanicznie gra z beznadziejna walka i nudnawa eksploracja w monotonnym mieście
nie ma klimatu, nie ma fabuły?
Vampyr. Ok 10h, ciągle mam nadzieję że się rozkreci ale raczej tak się nie stanie. Bardzo prosta mechanicznie gra z beznadziejna walka i nudnawa eksploracja w monotonnym mieście
nie ma klimatu, nie ma fabuły?
Pierdman na PS4. Dobre to, dziwne że wcześniej w to nie grauem kurka wodna.
Próbuję grać w remasterek Modern Warfare, ale to jest takie nędzne crapiszcze, że chyba nie dam rady. Do tego po trochu Sonic Mania z sentymentu, ale jest cieżko, bo mi wzrok nie nadąża za tym zapierdalaniem ekranu.
Mam wrażenie, że lepiej bym się bawił z Doomem na GBA.
Próbuję grać w remasterek Modern Warfare, ale to jest takie nędzne crapiszcze, że chyba nie dam rady. Do tego po trochu Sonic Mania z sentymentu, ale jest cieżko, bo mi wzrok nie nadąża za tym zapierdalaniem ekranu.
przeszedłem ten remaster na veteranie i to dziś się zastanawiam
nie polecam dotykać tej gry wyżej niż na normal
The Surge - trochę popykuję, ale ciężko mi się wkręcić. Setting jest dla mnie tragiczny bardzo nie lubię blaszanych lokacji w grach, jakoś to wszystko pozbawione klimatu i strasznie się ze sobą zlewa, często nawet nie widzę przeciwnika stojącego 3 metry ode mnie, bo wygląda po prostu jak element otoczenia. Cała reszta = zrzyna z Soulsów, co niekoniecznie jest złe, ale no w sumie ile można? Póki co gram dalej, może nawet skończę.
Driveclub - tutaj wręcz przeciwnie, bawię się bardzo dobrze. Chyba sam sobie nie zdawałem sprawy jak bardzo potrzebowałem takiego racera w moim życiu. Wiadomo, Forza to nie jest, ale miejscówki i tak są śliczne, trasy normalne, a nie k*rwa jakieś osrane krzyżówki po mieście jak w Burnout:Paradise, elektroniczny soundtrack momentalnie wpada w ucho i najzwyczajniej w świecie gra się mega przyjemnie. Może nawet wbiję platynę.
Próbuję grać w remasterek Modern Warfare (...)
Jakby się ktos zastanawiał to wyjebałem tego śmiecia z dysku, cóż, nie doznam tego słynnego lotniska czy czegoś tam, ale z tym gejplejem raczej nie warto.
Ten post był edytowany przez filip dnia: 12 czerwca 2019 - 12:21
Z doznaniem lotniska w MW1 miałbyś problem nawet gdybyś grał dalej
Próbuję grać w remasterek Modern Warfare (...)
Jakby się ktos zastanawiał to wyjebałem tego śmiecia z dysku, cóż, nie doznam tego słynnego lotniska czy czegoś tam, ale z tym gejplejem raczej nie warto.
Więc dobrze, że nie próbowałem To w dwójce, ta? A w jedynce było coś wartościowego? Coś tam mam w pamięci też chyba Prypeć, ale nie dam sobie nawet za to paznokci uciąć.
No lepiej w mw2, tam lotnisko to chyba druga czy trzecia misja, do mw1 robiłem dwa podejścia i do atomówki jak i prypecia niestety nie wytrwałem.
Ja bym przemęczył do Prypeci, no ale cóż
Więc dobrze, że nie próbowałem To w dwójce, ta? A w jedynce było coś wartościowego? Coś tam mam w pamięci też chyba Prypeć, ale nie dam sobie nawet za to paznokci uciąć.
Nie wracaj już do tego crapa, gejmplej się sprowadza do parcia do przodu, aż się przekroczy niewidzialną linię, po której przeciwnicy przestają się respawnować. Tylko klusek i cwany się tym badziewiem jarali.
MC Collection
Dawać to na PC w końcu.
Borderlands 2, a konkretnie to ten nowy dodatek wprowadzający do 3. Fajnie, że można sobie stworzyć od razu ludka na 30 poziomie, bo jak na chwilę odpaliłem swojego starego Zero to aż mnie skręciło na myśl o ogarnianiu tego całego zapchanego ekwipunku.
Kiedy wzywa ścigałka, moim honorem jest jazda
Legorizon
MK8
Ten post był edytowany przez filip dnia: 15 czerwca 2019 - 10:25
Po kotorku i halo przyszla pora na kolejnego space-mesjasza z czasow, kiedy gry jeszcze byly zajebiste.
Gry są dalej zajebiste? Chyba dostajesz syndromu starego człowieka aka Kazuo.
Wróciłem do Resident Evil 2 remake, żeby poprawić czasy w speedrunach. Ja p*erdolę, poprzeczka tak zawyżona, że musiałbym chyba grać na kodach, żeby wejść na podium