78 odpowiedzi na ten temat

[Razel]

Ponieważ, o dziwo, nie mogłem znaleźć topicu o tej grze, zaingurujmy temat o niej przeniesionymi postami. W końcu Sin, Blitzball, Yevon ... przy tym wszystkim na pewno sporo osób spędziło mnóstwo dobrych godzin zabawy
Scorpio

zamierzasz zdać dziesiątkę na 100% ? w takim razie 150 godzin grania powinno ci wystarczyć

Żeby przejść całą grę wliczając w to zdobycie wszystkich celestial weapons, zebranie wszystkich stworów do monster areny i ich pokonanie i pokonanie dark aeonów? - jestem w ok 70% właściwego scenariusza gdzieś.

[cwany-lis]

zamierzasz zdać dziesiątkę na 100% ? w takim razie 150 godzin grania powinno ci wystarczyć

Żeby przejść całą grę wliczając w to zdobycie wszystkich celestial weapons, zebranie wszystkich stworów do monster areny i ich pokonanie i pokonanie dark aeonów? - jestem w ok 70% właściwego scenariusza gdzieś.

Głowy nie dam, ale mój kolega miał wszystko w tej grze i 154 godziny w zapisie z gry

[Razel]

No może przeszedł grę i miał wszystkie celestial weapons i dopałki, ale żeby pokonać Dark Aeony i wszystkie stwory w monster arena (które uprzednio trzeba odkryć) to myślę, że 150 godzin może nie starczyć i to za mało czasu. Zważywszy, że niektórzy walą za 99,999 damage i konkretnie trza spower-upować postacie. Ale za jakiś czas się okaże.

[Scorpio]

Albo Yojimbo i dużo kasy

[Razel]

Albo Yojimbo i dużo kasy

No tak, ale przecież nie oprę pokonania wszystkich używając Yojimbo bo jest ich zbyt wielu, a kasa ni idzie tak szybko. Poza tym mam zamiar podbić wszystkim postaciom statsy do 255 i konkretnie aeony upgradeować więc chcę ich pokonać bez Yojimbo (raz zrobił mi Zanmato za bodajżę 1000 gil).
Dark Bahamut blokuje mi dostęp do jednej dopałki z celestial weapon dla Tidusa i na kilkadziesiąt godzin (kilkaset?) muszę pożegnać się ze złożeniem jego broni do końca
Za 6 razem udało mi się przejść wyścig z chocobosami by zdobyć dopałkę, a motylki z Kimahrim poległy po 20 minutch - to się nazywa skill

[Sotaku]

Do dziś to pamiętam...nie wiem jak to mój pad przeżył...ale latał aż miło:)

[Razel]

Zdobycie wszystkich dopałek do broni specjalnych nie jest jakimś wielkim osiągnięciem, bardziej to czasochłonne aniżeli trudne. Największe jazdy są przy błyskawicach (ulepszacz dla Lulu), mrugniesz w niewłaściwym momencie i zaliczasz od początku.

Ja nie chcę zdobyć tylko dopałek, ale rozbić grę na milion czynników i osiągnąć wszyściuteńko i wszyściutkich pokonać, zdobyć po 10 wszystkich stworów do monster areny stworów, pokonać każdego potwora w niej, jak się uda to nabić statsy na max czyli 255 wszystkim i wszystkie, zniszczyć dark aeony (to jest problem bo są w pizdu przejebani i napieprzają za 99,999), i właśnie taki jeden, a dokładnie Dark Bahamut blokuje mi dostęp do jednej dopałki (można ją było zdobyć wcześniej, ale tego nie zrobiłem i po zdobyciu Airshipa jest tam na drodze mojej właśnie on, a jak twierdzi ktoś, ze jego pokonanie nie jest problemem to chyba nie grał w wersję "international", albo o niej nie słyszał, bo jest to uber trudne).

[Scorpio]

To powiem, że najdłużej będziesz bawił się nie przy Dark Aeonach a przy grindowaniu, czyszczeniu tablicy i budowaniu jej od nowa w oparciu o statystyki +4 ... ech, kupa "zabawy" Cię z tym czeka

[Razel]

To powiem, że najdłużej będziesz bawił się nie przy Dark Aeonach a przy grindowaniu, czyszczeniu tablicy i budowaniu jej od nowa w oparciu o statystyki +4 ... ech, kupa "zabawy" Cię z tym czeka

Już mam plan jak wszystko robić po kolei, teraz tylko setki godzin muszę wykorzystać na jego wdrążenie Dam radę bo założyłem się jeszcze o dwa duże Heinekeny, że wszystkich pokonam

[cwany-lis]

Aż tak was kręci system walk ? Bo ja po przejściu wątku fabularnego byłem totalnie usatysfakcjonowany

To mój ulubiony Final Fantasy - wakacyjny klimat i historia drogi oraz bardzo przyjemny system walk - w grę bardzo miło się gra, uniwersum jest z lekka "kawaii" i pstrokate i ma swój urok. Nawet w FF X-2 grało mi się bardzo dobrze dzięki ogormnemu sentymentowi jakim darzę dziesiątkę. To jedna z tych gier do których wrócę choćby i za kilka lat.

[Aras]

Ja raz ukończyłem zaraz po premieże, mam migawki w głowie i miło wspominam tą grę (oczywiscie bez Tidusa i Yuny byloby jeszcze milej), jednak boję się lekko teraz ją znowu odpalać. English skill mi przez te parę lat skoczył w górę i wolę się nie odkrywać dokładnie wszystkich elementów tej fabuły, bo beznadziejność mogłaby mi miłe przeżycia przy FFX zepsuć.

[Razel]

Ja przechodziłem drugi raz i zatrzymałem się na queście ze skrzynkami w Omega Ruins. Po tym gra poszła w kąt, bo chciałem otworzyć te cholerne skrzynki, a nie wychodziło mi

Bo musisz we wszystkich "Cloisters of Trials" użyć Destruction sphere.
Koło 90 godzin i mi się nie nudzi, zapadł cel o zmasterowaniu całej gry i trzeba - czy też chcę czy nie - wykonać plan. Tylko te cholerne omijanie piorunów już ze 30 godzin nie posunąłem ani trochę fabuły, koncentrując się na zbieraniu Celestial weapons i dopałek do nich, a także kolekcjonowaniu po 10 wszystkich potworów z każdej miejscówki - a zważywszy, że niektórych leszczy ciężko spotkać to jest to zajęcie na długie godziny. Może kolejne 300-400 godzin wystarczy na wszystko

[Razel]

EPIC FAIL z mojej strony pojebało mi się z baaj temple z rozpędu to przez studia chyba.
Proszę o wybaczenie

[Razel]

Ja doszedłem właśnie do Omega Ruins i stwory są bardzo mocne. Teraz postanowiłem robić wszystko inne co tylko mogę. Jak to zrobię to wracam do Omega.

[Scorpio]

Cwany - akurat ja także uwielbiam FFX za wakacyjny feeling. Chyba nie ma jRPG o lepszym wakacyjnym klimacie.

Aras - dziś nadal da się w to da grać. Zwłaszcza w tym okresie - rozpoczynania wakacji. I gdy za oknem średnia pogoda. Zimny Sprite w łapę, pad w drugą, piachu na bose stopy nasypać, podkręcić głośniczki i ... grać

[Aras]

Scorp, ja jak chce słońca, plaży i ciepłego klimatu w grach to odpalam Chrono cross tam jest dopiero piękne lato.

Pozatym, jakoś latem to mi się dobrze w SSXa 3 sieka

[Scorpio]

Przestań, akurat siedzę przy uchylonym oknie i mnie zimne powietrze nagle w podmuchu napadło i ... ... no nieważne I w dokładnie tym momencie czytam o śniegach w SSX. Zostaję przy plażach FFX. Zdecydowanie letnie. Lepsze tylko Costa de Sol z FF7, ale to 1 lokacja. W FFX zacząłem grać latem, gra ma letni klimacik i tak już to w mym łbie zostanie. Ole!



A dziś 1 dzień wakacji szkolnych

[Zois]

kurde, to nie wiem...

gralem w to jakis czas temu i w zasadzie wcale mi nie podeszlo to bylo juz tak dawno ze nie pamietam w jakim momencie dokladnie skonczylem..wydaje mi sie ze cos kojarze jak tu mowicie o piorunach..cos takiego chyba bylo..i pamietam ze walczylem z jakims bossem - i zabraklo mi jednego ciosu czy czegos tam zeby go zgiac w pol i mi chyba konsola sie przegrzala w tym momencie albo cos sie stalo dziwnego w kazdym razie gre wcisnalem do pudelka i stoi i stoi i tyle z niej. A teraz juz mi psiak w o ogole nei dziala to nawet nie sprobuje ponownie.

az mi szkoda ze mi nie podeszla , bo jesli gra daje mozliwosci na kilkaset godzin to naprawde zal ze nie poswiece sie temu. No ale coz

[cwany-lis]

Gdy ja grałem po raz pierwszy to dziesiątka była jedną z moich pierwszych gier na konsolę i tak namąciłem w systemie sfer, że walkę z takim smokiem na statku i późniejszy desant na ślubną ceremonię przechodziłem kilka razy. Przy drugim podejściu po kilku latach gra nie sprawiła mi żadnych kłopotów - nie licząc finałowej walki, która wymaga ode mnie kilku godzin pakowania.

[Zois]

no cwany jesli od CIEBIE gra wymagala kilku godzin pakowania to marny los tych zwyklych graczy ktorzy na co dzien z pakowaniem nie maja stycznosci

[Razel]

Nie jest takie straszne to pakowanie i Cwany tylko straszy a sam system walk jest IMO ciekawy więc walki aż tak strasznie nie nudzą.

[cwany-lis]

tu rozchodzi się chyba o pakowanie na siłce w sumie, gdybym nie był tak niecierpliwy w ostatniej lokacji i wałczył z każdym napotkanym pokemonem zamiast uciekać od walki i gnać do "finału" to owe pakowanie nie byłoby potrzebne