Ja miałem chyba tylko dwie ostateczne bronie pod koniec gry (tego cholernego wyścigu do tej pory nie mogę zapomnieć ), postaci jakoś specjalnie mocne nie były. Ogólnie dobrą taktyką na ostatniego bosa jest przywalenie ze wszystkich Aeonów (szczególnie Bahamut mi tam pomógł z tego co pamiętam), a potem już tylko dobicie go.
Dużo grindu kolego, niepotrzebnie. Ja zaliczyłam grę w około 50 godz. By ją wymasterować potrzebne mi było dodatkowe 50-60.