Mad Max skończony. Platynki nie ma, bo za dużo pyertolenia się z rzeczami, których robić nie chcę. Gra świetna i serdecznie polecam lubującym się w dobrych sandboksach.
Co ostatnio skończyłem/skończyłam?
#6781 Napisany 11 stycznia 2016 - 09:28
#6782 Napisany 11 stycznia 2016 - 20:41
Rise of the Tomb Raider - prolog słabiutki, później stopniowo coraz lepiej, aż w pewnym momencie pomyślałem "no no, gra się super, naprawdę mało brakuje do GotY", ale niestety kolejne godziny brutalnie sprowadziły mnie na ziemię, zwłaszcza te ostatnie. Opcjonalne grobowce zrobione wszystkie, podobnie jak sub-questy, nawet żadnej jaskini nie odpuściłem - i to by było na tyle, jeżeli chodzi o naprawdę mocne, klimatyczne punkty gry. Ta seria nigdy nie sprawdzała się jako strzelanina, także szkoda, że im dalej w las, tym więcej przeciwników do ustrzelenia, a pod koniec wręcz do porzygu. Fabuła? Miałem wrażenie, że cofnąłem się o parę lat w czasie i znowu gram w Uncharted - jakieś retrospekcje, poszukiwania źródła nieśmiertelności, główna zła blondi i jej przydupas. Graficznie jest dobrze tylko w najważniejszych momentach gry, poza tym przeciętnie (przyznaję bez bicia, grałem na x360). Ogólnie grało się fajnie, gameplayowo to jest ZDECYDOWANIE półka wyżej niż u Naughty Dog, fajnie się skacze, eksploruje i poluje na zwierzątka, nawet kilka fajnych łamigłówek się trafiło, jednak w pewnym momencie wchodzi za dużo akcji i już niesmak pozostaje niestety do samego końca. Poprzednia część IMO ciut lepsza. 8-/10
#6783 Napisany 12 stycznia 2016 - 01:06
Shovel Knight dla hardkorowców, jeszcze mnie kciuk boli od naparzania double jumpów Spodziewałem się raczej prostolinijnej platformówki z wieloma odwołaniami do klasyków, coby trochę pożerować na nostalgii a dostałem syty kawał metroidvanii z toną backtrackingu, świetną muzyką i zaginającym momentami poziomem trudności.
Castle in The Darkness to typowy dwuprzyciskowiec – pod jednym guzikiem mamy skok, pod drugim atak. Dodatkowo możemy używać czarów ładując atak w stylu bustera z mega manów. Rozpikselowana oprawa może trochę mydlić oczy, bo fizyka postaci i walka są jak najbardziej nowoczesne. Szybkie ciosy mieczem, spore tempo biegu przypominają bardziej Iga- niż Classicvanie, a mały kwadratowy hitbox bohatera kojarzy się z Cave Story.
Ekwipunek ogranicza się do miecza i zbroi, później dochodzą do tego czary i relikty, które w grze robią za standardowe dla gatunku usprawnienia – podwójny skok, pływanie, możliwość rozwalania kruchych bloków etc.
Konstrukcja świata jest pozioma z licznymi ukrytymi przejściami wzdłuż. Tzn. nie mamy olbrzymiego zawiłego zamczyska, ale „płaskie” levele, gdzie jeden rejon nigdy nie graniczy z więcej niż trzema innymi. Nie wiem czy to dobrze tłumaczę – coś w stylu Order of Ecclesia bez mapki.
Właśnie, mapki nie ma, więc trzeba pamiętać podejrzane miejscówki. Na szczęście jest sporo check pointów, więc cofanie się i wpadanie na kolce nie frustruje jakoś mocno. Najtrudniejszy jest początek, zanim się znajdzie lepsze eq, bo od wszystko zabija na 2-3 hity :< , a szefkom trzeba nadoić –naście hitów, żeby dwie kreski życia ściągnąć. Przez pierwsze dwie godziny gry miałem wrażenie jakbym ciorał w demake SoTN z dużo za niskim levelem. Tak po 2/3 gry przeciwnicy stają się mniej groźni, za to poziom trudności platformingu zalicza olbrzymi skok. W jednym ze światów wieje i spycha bohatera z krawędzi platform. Wyobraźcie sobie teraz ścianę wytkaną kolcami, do której się bezustannie zbliżacie, a musicie się wspiąć na konstrukcję klocków wymagającą karkołomnych double jumpów. Szaleństwo. Żałuję, że screenów nie pstrykałem.
Soundtrack jest niczego sobie:
The Trees Can See
Path of Least Resistance
Grałem 8:40h, zginąłem 273 razy.
#6784 Napisany 13 stycznia 2016 - 00:55
Far Cry 4 - to Far Cry 3, tylko inny świat i glorious 1080p. Dla mnie bomba, bo bardzo mi się spodobał FC3. 9.0/10
#6785 Napisany 14 stycznia 2016 - 03:51
Undertale. Coś nie łapię magii tej gierki. Do Metattona straciłem 12 (słownie dwanaście) HP w walkach, bo były tak beznadziejnie proste. Element dodge 'em up jest delikatnie ujmując... podstawowy. Czytając o systemie walki liczyłem na coś więcej niż maleńka kratka z serduszkiem i parę pocisków na krzyż, które nawet ślepy bez rąk by ominął.
Oprawa A/V jest spoko, szczególnie muzyka, ale szlag mnie trafiał jak co dwa kroki Alphys przerywał jakimś nieśmiesznym komunikatem. Strasznie przegadana pozycja, gdzie często miewałem ochotę krzyknąć "DAJCIE MI WRESZCIE COŚ POGRAĆ". Doceniam zgrabne spięcie fabuły klamrą i szalony ending, ale to nie jest nic więcej niż To The Moon z iluzją rozgrywki, a porównania z Earthbound są zdecydowanie na wyrost.
Zrobiłbym sobie jeszcze pacifist-runa, bo rozumiem że całość można przejść nie walcząc, ale za chiny ludowe nie wiem jak usunąć sejwa z chmury steamowej, więc jestem w kropce z moim stanem gry w którym wszystkich pozabijałem
Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 14 stycznia 2016 - 03:52
#6786 Napisany 14 stycznia 2016 - 11:02
Undertale - pacifist run
Meh
Całkiem przyjemna gra, z zajebistym robotem i całkiem sprytnymi walkami. Ponad to nic specjalnego. Story to raptem przegadana, raczej przewidywalna, nie wnosząca niczego interesującego, bajeczka.
Max 6/10
#6787 Napisany 14 stycznia 2016 - 11:06
Undertale - pacifist run
Meh
Całkiem przyjemna gra, z zajebistym robotem i całkiem sprytnymi walkami. Ponad to nic specjalnego. Story to raptem przegadana, raczej przewidywalna, nie wnosząca niczego interesującego, bajeczka.
Max 6/10
Wow, zupełnie jakbyś opisywał Star Warsy, ale Star Warsom dajesz 15/10
Ten post był edytowany przez burnstein dnia: 14 stycznia 2016 - 11:10
#6788 Napisany 14 stycznia 2016 - 11:09
Nope.
Nie ma skali, która byłaby w stanie oddać wspaniałość Star Wars.
#6789 Napisany 14 stycznia 2016 - 11:12
Hmmm, może ta by się nadała
#6790 Napisany 14 stycznia 2016 - 11:15
#6791 Napisany 14 stycznia 2016 - 11:18
No przecież widzisz, że to tylko trochę za Septęber 15.
#6792 Napisany 15 stycznia 2016 - 02:32
Skończyłem i powiem krótko - to był całkiem solidny kawał gry ;]
Przede wszystkim podobało mi się przedstawienie Maxa - koleś ma dość życia, wiele rzeczy jest mu obojętnych, ale znów jak w filmie jego wewnętrzne ja ulega przemianie. Znów powoli zaczyna komuś ufać, a jednocześnie wie, że to prowadzi do zguby. Broni się przed tym, jest nieufny, a z drugiej strony ma już dość walki o byt i przetrwanie.
Gierke pokochałem za świetne przedstawienie klimatu pustkowi, walki o benzynę, złom, piękne widoczki. Grało mi się bardzo miło, a to w sumie dziwne, bo sandboxów nastawionych głównie na gameplay nie lubię. Tutaj jednak z wielką przyjemnością przemierzałem kolejne połacie terenu. Dodatkowo burze piaskowe Czegoś takiego jeszcze nie widziałem w grach wideo (tu np. http://i.imgur.com/MuHpDje.pnguciekam przed jedną).
Czasem jak tak przemierzałem te pustkowia, patrzyłem na nieboskłon, wydmy, to czułem trochę jakbym tam był. Grafika dalszego planu jest obłędna, a to właśnie na dalszy plan patrzymy przez 80% czasu spędzonego przy grze.
Jeżeli komuś podobał się ostatni film MM, ogólnie jest fanem tej postaci oraz całej otoczki walki o surowce to spędzi z grą wiele zajebistych chwil. Grę w sumie polecam każdemu
Te widoczki, ten trzeci plan
Minusem jest jednak rozpiętość gry - fakt mamy wielki teren, ale wszędzie robimy to samo, w każdym miejscu ta sama zależność. Nie zrozumcie mnie źle! Lubię długie gry, duże mapy, wielkie piaskownice, ale tutaj jest tego za DUŻO! Z drugiej strony fajne jest jednak to zbieractwo, a satysfakcja z ulepszania magnum opus i samego Maxa ogromna! Tu zdobędziemy harpun, gdzie indziej wyrzutnie, snajperkę etc. Podobała mi się również walka wręcz - brutalna i ciężka. Czuć było te wszystkie ciosy zadawane przeciwnikom - tym bardziej, jak maxiu miał ubrane najlepsze kastety
Wracając do Magnum Opus, wielkie brawa dla Twórców, że potrafili przedstawić "pojazd" jak najważniejszą, najcenniejszą rzecz w tym świecie. Może to i gierka, ale widać od pierwszych minut, że bez samochodu to c**j, dupa i kamieni kupa. Tu wszystko krąży wokół pojazdu - nie masz, to giniesz. Dodatkowo same walki na drogach to czysta epickość. Niestety w późniejszej fazie gry, nie stanowią one już takiej frajdy, ot mamy wyrzutnie i nie brudzimy już sobie zderzaka.
Co do fabuły - jeżeli gra miałaby tak świetnie wykonane misje jak pierwszą i trzy ostatnie, to spokojnie kandydowała by do tytułu Goty. Niestety 4 świetne, pełne klimatu misje to za mało. W sumie końcówka, trochę "rozmywa" obraz całej gry - pod koniec miałem już lekko dość, a tu proszę świetny epilog i opinia o grze ulega zmianie na plus. Patrząc jednak na chłodno nowy MM to tylko gra dobra. Taka na 8, dla fanów 8+.
Ten post był edytowany przez Starh dnia: 15 stycznia 2016 - 02:44
#6793 Napisany 16 stycznia 2016 - 14:28
Ori and Blind Forest, 8/10.
#6794 Napisany 16 stycznia 2016 - 14:52
#6795 Napisany 16 stycznia 2016 - 16:20
#6796 Napisany 17 stycznia 2016 - 12:26
Danganronpę 2.
#6797 Napisany 17 stycznia 2016 - 21:50
Nie powiem, Brauner ma gustownie urządzony gabinet
Każda okazja jest dobra, żeby zagrać w Castlevanię, ale 2016 to data trzydziestej (!) rocznicy serii. Na dobry początek wziąłem się za Portrait of Ruin, chyba najmniej kochaną część trylogii DSowej. Wiadomo, Dawn of Sorrow to jedyna –vania, mogąca się równać z SoTN, a Order of Ecclessia to fapfapfap Shanoa. Do tego dochodzi, że PoR miało dziwny system operowania dwoma postaciami, nieco nudnawe questy i przede wszystkim posegmentowany na światy zamek. Pozwoliło to z jednej strony na zmianę scenerii, np. Castlevania w starożytnym Egipcie, ale sęk w tym że nikt nie chce Castlevanii w starożytnym Egipcie tylko każdy chce Castlevanii w ZAMKU. Zupełnie tak jakby w nazwie gry było CASTLE. Może to dlatego Mimo tego, „Portrait…”broni się gameplayem, przykładowo świetnymi dodatkowymi trybami z przegenialnym bossrush w co-opie na czele.
Dzisiaj się wziąłem za Richter Mode, gdzie przechodzimy grę… suprise, suprise, Richterem Belmont! Dalej nie mogę się przyzwyczaić, że ludzie na niego mówią RIKTER zamiast poprawnej imo, niemieckiej wymowy RIŚTA (Rysiu prawie!). Richter to z niemieckiego sędzia, co robi mocno sens, bo nasz Belmont to taki sędzia wampirów. W skali od 1 do 600 to jest bliskie 598 idealnego imienia bohatera giereczki wideo. Anyway, co z tym Ryśkiem? Pamiętając go z Rondo of Blood czy nawet SoTN nie jest to najbardziej ruchawy facet. Nie tym razem. Richter zapierdziela aż miło! Jest szybszy niż para głównych bohaterów, ma od początku double jump, a swoim uppercuttem może szybować w powietrzu tyle razy ile tylko zapragniecie. Specyfika grania Belmontem polega na braku itemów i ekwipunku. Masz swój bicz i idź zabijać! Pod selectem można rotować sub-bronią. Wszystkie są dostępne od początku. Richter ma wysoki ATK, ale niski DEF, więc gierka nagradza prędkość ciosów i precyzję w unikach.
Ryśka uzupełnia urocza, mała dziewczynka w różowej sukience. Tak jest, Maria Renard powraca i to nie tylko jako suport, ale w pełni grywalna postać. Nie ma takiego powera jak Belmont, ale napier***a gołębiami jak z karabinka maszynowego i ma mniejszy hitbox, co pozwala się jej też wtryniać w szczeliny potrzebne do zwiedzenia całej mapy.
To dynamiczne połączenie bohaterów mocno skraca rozgrywkę, bo od startu możemy się dostać w praktycznie każde miejsce na mapie. Ciągle można levelować i zbierać upgrady HP i MP, ale dalekie to jest od przepychu opcji jakie oferuje main game. Mimo, że gra się dużo szybciej to przede wszystkim walki z szefkami są trudniejsze. Hity od przeciwników za ~150HP to nie rzadkość (gdzie kończąc grę na 38 miałem 619), a samemu musimy nadoić nieraz ze 100-200 bicz-slapów. Jeśli się przeczizowaliście Jonathanem i Charlotte, bo byliście przegrindowani to czeka was bolesne starcie z rzeczywistością. Szczególnie siostry Stella & Loretta potrafią dać popalić, a Dracul w tej części to już zupełny wymiatacz. Save file mi pokazuje ok. 4h po ukończeniu, ale activity log pewnie wskaże z 6-7, bo z dobre dwie godziny męczyłem się z dziadem. Pierwszy etap jeszcze jest prosty, ale drugiego trzeba się po prostu wyuczyć na pamięć: End Boss Spoiler
Jedynie item crashów brakuje do perfekcji, grało się lepiej niż w podstawową wersję PoR. Zabiłbym za remake w 3D na 3DSie którejkolwiek części :<
---------------
tl;dr:
Czemu powinieneś zagrać w Richter Mode właśnie teraz?
- bo Castlevania jest lepsza niż twoja ulubiona gierka
- bo możesz grać 12-letnią dziewczynką
- bo Dracula rozbija kieliszek
- bo wystarczy jeden wieczór na przejście
-----------------
Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 17 stycznia 2016 - 21:53
#6798 Napisany 17 stycznia 2016 - 23:44
Titan Souls - na PSNie za dwadzieścia parę złotych obecnie, a gemplejowy rozpyerdol, grywalnościowy święty graal, owoc pełnej miłości i namiętności nocy pomiędzy SotC i Sound Shapes. 19 tytanów (w tym jeden ukryty o ile rozwali się wszystkie poprzednie) czekają na pokonanie, każdy zabija nas na jedno uderzenie, większość też ginie na jedno uderzenie, ewentualnie na dwa (jeden odkrywa wrażliwy punkt, a drugi zabija). Niby banał, niby phi, ale jednak nie, ginie się tu częściej niż w BB, dlatego właśnie pisałem o SS, bo tutaj na każdego bossa jest kilka / kilkanaście podejść ... albo i więcej Zresztą statsy wszystko wyjaśniają nie sprawdzałem YT więc sam wszystkiego dochodziłem.
Gierka skończona na normalu, 4:35h, wszystkich 19 bossów pokonanych i 367 moich zgonów Ale to nic, do platyny trzeba przejść grę na hardzie, na hardzie w wersji iron czyli zgon = zaczynamy grę od nowa (można obchodzić z sejwem w chmurze, ale i tak to zajmie mase czasu), przejście bez turlania, albo przejście całej gry w 20 minut, poziom trudności platynki 8,5/10. Nie powiem, kusi, ale musiałbym do tego chyba Vite kupić ... a no i trzeba zabijać bossów w konkretny sposób, co z opisów też jest w c**j trudne
Wizualnie jest bardzo minimalistycznie, ale z wyczuciem, niektóre lokacje jak zimowa czy z lawą są naprawdę fajniutkie, no i w paru momentach (przy bossach) przygrywa tak cholernie dobra muzyka, że mogłaby lecieć w normalnych gierkach a nie indyku za 20 zł
A tu jeszcze dwa filmiki, w sumie to podejścia, kiedy już ogarnąłem co robi boss, miałem odpowiedni timing i trochę farta tylko jednego bossa zaje****m za pierwszym podejściem bo jakoś taki odruch miałem żeby strzelić, jest na filmiku zresztą
Ten post był edytowany przez Schrodinger dnia: 17 stycznia 2016 - 23:45
#6799 Napisany 17 stycznia 2016 - 23:50
#6800 Napisany 17 stycznia 2016 - 23:55
to był drugi w kolejności boss, znaczy drugi najprostszy
#6801 Napisany 17 stycznia 2016 - 23:58
wygląda jak guwno jak można grac w coś takiego w 2016 roku?
#6802 Napisany 17 stycznia 2016 - 23:59
ty obrzydliwy szwabie!
Skończyłem Dishonored na PS4, bardzo fajna giereczka, co prawda w pewnym momencie nie zebrałem jednej runy i potem już pogoniłem do przodu bo mnie to załamało, ale teraz zastanawiam się czy nie wyczyścić wszystkiego i potem przejść grę jeszcze dwa razy (raz bez zabijania i wszczynania alarmu) a dwa bez używania mocy. Bo teraz leciałem raczej w pełny chaos i się nie przejmowałem alarmami bo ludzie umierali jak muchy
Mozesz spokojnie w 1 przejsciu nikogo nie zabijac bedac niezauwazonym bez wykupywania mocy (z wyjatkiem blink 1)
#6803 Napisany 18 stycznia 2016 - 00:29
wygląda jak guwno jak można grac w coś takiego w 2016 roku?
Bardzo łatwo. Wystarczy bardziej cenić gameplay niż grafikę.
#6804 Napisany 18 stycznia 2016 - 00:33
nie mógłbym spojrzeć sobie w twarz wydając prawie półtora kafla na konsole i orać w takie guwna
#6805 Napisany 18 stycznia 2016 - 00:39
#6806 Napisany 18 stycznia 2016 - 00:43
A ja sobie skończyłem niewiemjużktóry raz - Resident Evil remake, przy okazji bijąc poprzedni rekord czasowy . A jutro premiera RE0 HD
#6807 Napisany 18 stycznia 2016 - 16:00
grafa to nie wszystko, Secret of Mana <3
#6808 Napisany 20 stycznia 2016 - 22:44
Final Horizon, SuperFrog HD, Entwined, NFS Most Wanted, Xeodrifter, The Unfinished Swan, InFamous First Light, Lara Croft and the Temple of Osiris, Flow i StarCraft 2: The Legacy of the Void. Wszystkie na poziomie 90%. Skończę jeszcze w tym roku.
Od tego posta minął prawie miesiąc więc przydałoby się napisać parę słów. Każdą z tych gier wspominam miło i z każdą się dobrze bawiłem.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Teraz zabieram się za to. O StarCraft ][: Legacy of the Void będzie później.