Skocz do zawartości

Zdjęcie

Co ostatnio skończyłem/skończyłam?


  • Zaloguj się by odpowiedzieć
10418 odpowiedzi na ten temat

#6781 Shinigami Napisany 11 stycznia 2016 - 09:28

Shinigami

    Bezbłędny rycerz

  • Forumowicze
  • 38 368 Postów:

Mad Max skończony. Platynki nie ma, bo za dużo pyertolenia się z rzeczami, których robić nie chcę. Gra świetna i serdecznie polecam lubującym się w dobrych sandboksach.


  • 0

#6782 Kazuo Napisany 11 stycznia 2016 - 20:41

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

Rise of the Tomb Raider - prolog słabiutki, później stopniowo coraz lepiej, aż w pewnym momencie pomyślałem "no no, gra się super, naprawdę mało brakuje do GotY", ale niestety kolejne godziny brutalnie sprowadziły mnie na ziemię, zwłaszcza te ostatnie. Opcjonalne grobowce zrobione wszystkie, podobnie jak sub-questy, nawet żadnej jaskini nie odpuściłem - i to by było na tyle, jeżeli chodzi o naprawdę mocne, klimatyczne punkty gry. Ta seria nigdy nie sprawdzała się jako strzelanina, także szkoda, że im dalej w las, tym więcej przeciwników do ustrzelenia, a pod koniec wręcz do porzygu. Fabuła? Miałem wrażenie, że cofnąłem się o parę lat w czasie i znowu gram w Uncharted - jakieś retrospekcje, poszukiwania źródła nieśmiertelności, główna zła blondi i jej przydupas. Graficznie jest dobrze tylko w najważniejszych momentach gry, poza tym przeciętnie (przyznaję bez bicia, grałem na x360). Ogólnie grało się fajnie, gameplayowo to jest ZDECYDOWANIE półka wyżej niż u Naughty Dog, fajnie się skacze, eksploruje i poluje na zwierzątka, nawet kilka fajnych łamigłówek się trafiło, jednak w pewnym momencie wchodzi za dużo akcji i już niesmak pozostaje niestety do samego końca. Poprzednia część IMO ciut lepsza. 8-/10


  • 0

#6783 Tawotnica Napisany 12 stycznia 2016 - 01:06

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 074 Postów:


Shovel Knight dla hardkorowców, jeszcze mnie kciuk boli od naparzania double jumpów :banderas: Spodziewałem się raczej prostolinijnej platformówki z wieloma odwołaniami do klasyków, coby trochę pożerować na nostalgii a dostałem syty kawał metroidvanii z toną backtrackingu, świetną muzyką i zaginającym momentami poziomem trudności.

Castle in The Darkness to typowy dwuprzyciskowiec – pod jednym guzikiem mamy skok, pod drugim atak. Dodatkowo możemy używać czarów ładując atak w stylu bustera z mega manów. Rozpikselowana oprawa może trochę mydlić oczy, bo fizyka postaci i walka są jak najbardziej nowoczesne. Szybkie ciosy mieczem, spore tempo biegu przypominają bardziej Iga- niż Classicvanie, a mały kwadratowy hitbox bohatera kojarzy się z Cave Story.

Ekwipunek ogranicza się do miecza i zbroi, później dochodzą do tego czary i relikty, które w grze robią za standardowe dla gatunku usprawnienia – podwójny skok, pływanie, możliwość rozwalania kruchych bloków etc.

Konstrukcja świata jest pozioma z licznymi ukrytymi przejściami wzdłuż. Tzn. nie mamy olbrzymiego zawiłego zamczyska, ale „płaskie” levele, gdzie jeden rejon nigdy nie graniczy z więcej niż trzema innymi. Nie wiem czy to dobrze tłumaczę – coś w stylu Order of Ecclesia bez mapki.

Właśnie, mapki nie ma, więc trzeba pamiętać podejrzane miejscówki. Na szczęście jest sporo check pointów, więc cofanie się i wpadanie na kolce nie frustruje jakoś mocno. Najtrudniejszy jest początek, zanim się znajdzie lepsze eq, bo od wszystko zabija na 2-3 hity :< , a szefkom trzeba nadoić –naście hitów, żeby dwie kreski życia ściągnąć. Przez pierwsze dwie godziny gry miałem wrażenie jakbym ciorał w demake SoTN z dużo za niskim levelem. Tak po 2/3 gry przeciwnicy stają się mniej groźni, za to poziom trudności platformingu zalicza olbrzymi skok. W jednym ze światów wieje i spycha bohatera z krawędzi platform. Wyobraźcie sobie teraz ścianę wytkaną kolcami, do której się bezustannie zbliżacie, a musicie się wspiąć na konstrukcję klocków wymagającą karkołomnych double jumpów. Szaleństwo. Żałuję, że screenów nie pstrykałem.

Soundtrack jest niczego sobie:

The Trees Can See

Path of Least Resistance


5PUNxO0.jpg

Grałem 8:40h, zginąłem 273 razy.
  • 7

#6784 Daddy Napisany 13 stycznia 2016 - 00:55

Daddy

    idiosyncratic idiot

  • Moderatorzy
  • 31 928 Postów:

Far Cry 4 - to Far Cry 3, tylko inny świat i glorious 1080p. Dla mnie bomba, bo bardzo mi się spodobał FC3. 9.0/10 :olo:


  • 0

#6785 Tawotnica Napisany 14 stycznia 2016 - 03:51

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 074 Postów:

Undertale. Coś nie łapię magii tej gierki. Do Metattona straciłem 12 (słownie dwanaście) HP w walkach, bo były tak beznadziejnie proste. Element dodge 'em up jest delikatnie ujmując... podstawowy. Czytając o systemie walki liczyłem na coś więcej niż maleńka kratka z serduszkiem i parę pocisków na krzyż, które nawet ślepy bez rąk by ominął. 

 

Oprawa A/V jest spoko, szczególnie muzyka, ale szlag mnie trafiał jak co dwa kroki Alphys przerywał jakimś nieśmiesznym komunikatem. Strasznie przegadana pozycja, gdzie często miewałem ochotę krzyknąć "DAJCIE MI WRESZCIE COŚ POGRAĆ".  Doceniam zgrabne spięcie fabuły klamrą i szalony ending, ale to nie jest nic więcej niż To The Moon z iluzją rozgrywki, a porównania z Earthbound są zdecydowanie na wyrost. 

 

Zrobiłbym sobie jeszcze pacifist-runa, bo rozumiem że całość można przejść nie walcząc, ale za chiny ludowe nie wiem jak usunąć sejwa z chmury steamowej, więc jestem w kropce z moim stanem gry w którym wszystkich pozabijałem :olo:


Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 14 stycznia 2016 - 03:52

  • 1

#6786 michalmarek77 Napisany 14 stycznia 2016 - 11:02

michalmarek77

    Big Boss

  • Forumowicze
  • 4 419 Postów:

Undertale - pacifist run

 

Meh

 

Całkiem przyjemna gra, z zajebistym robotem i całkiem sprytnymi walkami. Ponad to nic specjalnego. Story to raptem przegadana, raczej przewidywalna, nie wnosząca niczego interesującego, bajeczka.

Max 6/10

 


  • 0

#6787 burnstein Napisany 14 stycznia 2016 - 11:06

burnstein

    ostatni król forumka

  • Reformatorzy
  • 51 072 Postów:

Undertale - pacifist run

 

Meh

 

Całkiem przyjemna gra, z zajebistym robotem i całkiem sprytnymi walkami. Ponad to nic specjalnego. Story to raptem przegadana, raczej przewidywalna, nie wnosząca niczego interesującego, bajeczka.

Max 6/10

Wow, zupełnie jakbyś opisywał Star Warsy, ale Star Warsom dajesz 15/10 :hmmm:


Ten post był edytowany przez burnstein dnia: 14 stycznia 2016 - 11:10

  • 0

#6788 michalmarek77 Napisany 14 stycznia 2016 - 11:09

michalmarek77

    Big Boss

  • Forumowicze
  • 4 419 Postów:

Nope.

Nie ma skali, która byłaby w stanie oddać wspaniałość Star Wars.


  • 0

#6789 burnstein Napisany 14 stycznia 2016 - 11:12

burnstein

    ostatni król forumka

  • Reformatorzy
  • 51 072 Postów:

Hmmm, może ta by się nadała :hmmm:

 

XIgHpfE.jpg

 


  • 2

#6790 Schrodinger Napisany 14 stycznia 2016 - 11:15

Schrodinger

  • Moderatorzy
  • 65 953 Postów:
chujowy diagram, winkle już parę razy przekroczył full retard line
  • 0

#6791 burnstein Napisany 14 stycznia 2016 - 11:18

burnstein

    ostatni król forumka

  • Reformatorzy
  • 51 072 Postów:

No przecież widzisz, że to tylko trochę za Septęber 15.


  • 0

#6792 Starh Napisany 15 stycznia 2016 - 02:32

Starh

    Demigod

  • Forumowicze
  • 6 073 Postów:

Skończyłem i powiem krótko - to był całkiem solidny kawał gry ;] 

 

rRnx3LB.png

 

Przede wszystkim podobało mi się przedstawienie Maxa - koleś ma dość życia, wiele rzeczy jest mu obojętnych, ale znów jak w filmie jego wewnętrzne ja ulega przemianie. Znów powoli zaczyna komuś ufać, a jednocześnie wie, że to prowadzi do zguby. Broni się przed tym, jest nieufny, a z drugiej strony ma już dość walki o byt i przetrwanie.

 

Gierke pokochałem za świetne przedstawienie klimatu pustkowi, walki o benzynę, złom, piękne widoczki. Grało mi się bardzo miło, a to w sumie dziwne, bo sandboxów nastawionych głównie na gameplay nie lubię. Tutaj jednak z wielką przyjemnością przemierzałem kolejne połacie terenu. Dodatkowo burze piaskowe :banderas: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem w grach wideo (tu np. http://i.imgur.com/MuHpDje.pnguciekam przed jedną).

Czasem jak tak przemierzałem te pustkowia, patrzyłem na nieboskłon, wydmy, to czułem trochę jakbym tam był. Grafika dalszego planu jest obłędna, a to właśnie na dalszy plan patrzymy przez 80% czasu spędzonego przy grze. 

 

Jeżeli komuś podobał się ostatni film MM, ogólnie jest fanem tej postaci oraz całej otoczki walki o surowce to spędzi z grą wiele zajebistych chwil. Grę w sumie polecam każdemu :D

 

ygrnJMr.png

 

Te widoczki, ten trzeci plan banderas.png

 

MkBc7pn.png

 

Minusem jest jednak rozpiętość gry - fakt mamy wielki teren, ale wszędzie robimy to samo, w każdym miejscu ta sama zależność. Nie zrozumcie mnie źle! Lubię długie gry, duże mapy, wielkie piaskownice, ale tutaj jest tego za DUŻO! Z drugiej strony fajne jest jednak to zbieractwo, a satysfakcja z ulepszania magnum opus i samego Maxa ogromna! Tu zdobędziemy harpun, gdzie indziej wyrzutnie, snajperkę etc. Podobała mi się również walka wręcz - brutalna i ciężka. Czuć było te wszystkie ciosy zadawane przeciwnikom - tym bardziej, jak maxiu miał ubrane najlepsze kastety  :olo:

Wracając do Magnum Opus, wielkie brawa dla Twórców, że potrafili przedstawić "pojazd" jak najważniejszą, najcenniejszą rzecz w tym świecie. Może to i gierka, ale widać od pierwszych minut, że bez samochodu to c**j, dupa i kamieni kupa. Tu wszystko krąży wokół pojazdu - nie masz, to giniesz. Dodatkowo same walki na drogach to czysta epickość. Niestety w późniejszej fazie gry, nie stanowią one już takiej frajdy, ot mamy wyrzutnie i nie brudzimy już sobie zderzaka.

 

Co do fabuły - jeżeli gra miałaby tak świetnie wykonane misje jak pierwszą i trzy ostatnie, to spokojnie kandydowała by do tytułu Goty. Niestety 4 świetne, pełne klimatu misje to za mało. W sumie końcówka, trochę "rozmywa" obraz całej gry - pod koniec miałem już lekko dość, a tu proszę świetny epilog i opinia o grze ulega zmianie na plus. Patrząc jednak na chłodno nowy MM to tylko gra dobra. Taka na 8, dla fanów 8+. 


Ten post był edytowany przez Starh dnia: 15 stycznia 2016 - 02:44

  • 5

#6793 Pawlik Napisany 16 stycznia 2016 - 14:28

Pawlik

    Łubudubu

  • Forumowicze
  • 14 769 Postów:

Ori and Blind Forest, 8/10.


  • 0

#6794 Sotaku Napisany 16 stycznia 2016 - 14:52

Sotaku

    JJ

  • Forumowicze
  • 41 662 Postów:
Właśnie skończyłem Wiedźmina po raz pierwszy. Fantastyczna przygoda, której na pewno nie zakończę teraz, choć pewnie od gry trochę sobie odpocznę.
  • 2

#6795 fingus Napisany 16 stycznia 2016 - 16:20

fingus

    proud gaymer

  • Moderatorzy
  • 35 901 Postów:
Undertale - po normalnym zakończeniu doorałem do zakończenia pacyfistycznego i obejrzałem finał gdzie wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Wiem, że mógłbym przejść jeszcze raz, tym razem zabijając wszystko co się rusza, ale chyba mam na to za słabą psychikę. :ftopa: Dlatego uznaję giereczkę za skończoną. Świetna pozycja, ma dokładnie tyle z erpegów ile trzeba, bez nudnego wielogodzinnego grindingu, masy jaskiń do spenetrowania czy tysiąca nieznaczących fetch questów. I dość z przygodówki, by z zainteresowaniem śledziło się przebieg fabuły czy relacje między postaciami. No i jeszcze tych kilka ciekawych patencików, które sprawiły, że z "przyjemna i sympatyczna" awansuje do " :banderas: ". Moje jedyne zastrzeżenie, to czasem (dwa razy) za trudne walki z bossami. :why: Nie umię bullet hells, a ostatnim shmupem, w którego grałem był river raid (no, może jeszcze demo ikarugi którego nie dałem rady przejść), smykanie serduchem między pociskami było ok w przypadkowych potyczkach, ale niektórzy bossowie spuścili mi tęgi łomot. Gdyby było to łatwiejsze, gra nic by na tym nie straciła.

32E9Vjz.png

Spoiler

  • 5

#6796 burnstein Napisany 17 stycznia 2016 - 12:26

burnstein

    ostatni król forumka

  • Reformatorzy
  • 51 072 Postów:

Danganronpę 2.


  • 1

#6797 Tawotnica Napisany 17 stycznia 2016 - 21:50

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 074 Postów:
Castlevania: Portrait of Ruin – Richter Mode
 
TbFAAeI.jpg
Nie powiem, Brauner ma gustownie urządzony gabinet :notbad:
 
Każda okazja jest dobra, żeby zagrać w Castlevanię, ale 2016 to data trzydziestej (!) rocznicy serii. Na dobry początek wziąłem się za Portrait of Ruin, chyba najmniej kochaną część trylogii DSowej. Wiadomo, Dawn of Sorrow to jedyna –vania, mogąca się równać z SoTN, a Order of Ecclessia to fapfapfap Shanoa. Do tego dochodzi, że PoR miało dziwny system operowania dwoma postaciami, nieco nudnawe questy i przede wszystkim posegmentowany na światy zamek. Pozwoliło to z jednej strony na zmianę scenerii, np. Castlevania w starożytnym Egipcie, ale sęk w tym że nikt nie chce Castlevanii w starożytnym Egipcie tylko każdy chce Castlevanii w ZAMKU. Zupełnie tak jakby w nazwie gry było CASTLE. Może to dlatego :olo: Mimo tego, „Portrait…”broni się gameplayem, przykładowo świetnymi dodatkowymi trybami z przegenialnym bossrush w co-opie na czele.
 
Dzisiaj się wziąłem za Richter Mode, gdzie przechodzimy grę… suprise, suprise, Richterem Belmont! Dalej nie mogę się przyzwyczaić, że ludzie na niego mówią RIKTER zamiast poprawnej imo, niemieckiej wymowy RIŚTA (Rysiu prawie!). Richter to z niemieckiego sędzia, co robi mocno sens, bo nasz Belmont to taki sędzia wampirów. W skali od 1 do 600 to jest bliskie 598 idealnego imienia bohatera giereczki wideo. Anyway, co z tym Ryśkiem? Pamiętając go z Rondo of Blood czy nawet SoTN nie jest to najbardziej ruchawy facet. Nie tym razem. Richter zapierdziela aż miło! Jest szybszy niż para głównych bohaterów, ma od początku double jump, a swoim uppercuttem może szybować w powietrzu tyle razy ile tylko zapragniecie. Specyfika grania Belmontem polega na braku itemów i ekwipunku. Masz swój bicz i idź zabijać! Pod selectem można rotować sub-bronią. Wszystkie są dostępne od początku. Richter ma wysoki ATK, ale niski DEF, więc gierka nagradza prędkość ciosów i precyzję w unikach.  
 
Ryśka uzupełnia urocza, mała dziewczynka w różowej sukience. Tak jest, Maria Renard powraca i to nie tylko jako suport, ale w pełni grywalna postać. Nie ma takiego powera jak Belmont, ale napier***a gołębiami jak z karabinka maszynowego i ma mniejszy hitbox, co pozwala się jej też wtryniać w szczeliny potrzebne do zwiedzenia całej mapy.  
 
To dynamiczne połączenie bohaterów mocno skraca rozgrywkę, bo od startu możemy się dostać w praktycznie każde miejsce na mapie. Ciągle można levelować i zbierać upgrady HP i MP, ale dalekie to jest od przepychu opcji jakie oferuje main game. Mimo, że gra się dużo szybciej to przede wszystkim walki z szefkami są trudniejsze. Hity od przeciwników za ~150HP to nie rzadkość (gdzie kończąc grę na 38 miałem 619), a samemu musimy nadoić nieraz ze 100-200 bicz-slapów. Jeśli się przeczizowaliście Jonathanem i Charlotte, bo byliście przegrindowani to czeka was bolesne starcie z rzeczywistością. Szczególnie siostry Stella & Loretta potrafią dać popalić, a Dracul w tej części to już zupełny wymiatacz. Save file mi pokazuje ok. 4h po ukończeniu, ale activity log pewnie wskaże z 6-7, bo z dobre dwie godziny męczyłem się z dziadem. Pierwszy etap jeszcze jest prosty, ale drugiego trzeba się po prostu wyuczyć na pamięć: End Boss Spoiler
:bowdown:
 
 
Jedynie item crashów brakuje do perfekcji, grało się lepiej niż w podstawową wersję PoR. Zabiłbym za remake w 3D na 3DSie którejkolwiek części :<
 
---------------
 
tl;dr:
 
Czemu powinieneś zagrać w Richter Mode właśnie teraz?
- bo Castlevania jest lepsza niż twoja ulubiona gierka
- bo możesz grać 12-letnią dziewczynką
- bo Dracula rozbija kieliszek
- bo wystarczy jeden wieczór na przejście

-----------------

Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 17 stycznia 2016 - 21:53

  • 5

#6798 Schrodinger Napisany 17 stycznia 2016 - 23:44

Schrodinger

  • Moderatorzy
  • 65 953 Postów:

Titan Souls - na PSNie za dwadzieścia parę złotych obecnie, a gemplejowy rozpyerdol, grywalnościowy święty graal, owoc pełnej miłości i namiętności nocy pomiędzy SotC i Sound Shapes. 19 tytanów (w tym jeden ukryty o ile rozwali się wszystkie poprzednie) czekają na pokonanie, każdy zabija nas na jedno uderzenie, większość też ginie na jedno uderzenie, ewentualnie na dwa (jeden odkrywa wrażliwy punkt, a drugi zabija). Niby banał, niby phi, ale jednak nie, ginie się tu częściej niż w BB, dlatego właśnie pisałem o SS, bo tutaj na każdego bossa jest kilka / kilkanaście podejść ... albo i więcej :olo: Zresztą statsy wszystko wyjaśniają :D nie sprawdzałem YT więc sam wszystkiego dochodziłem. 

 

6Box3ao.jpg

 

Gierka skończona na normalu, 4:35h, wszystkich 19 bossów pokonanych i 367 moich zgonów :banderas: Ale to nic, do platyny trzeba przejść grę na hardzie, na hardzie w wersji iron czyli zgon = zaczynamy grę od nowa (można obchodzić z sejwem w chmurze, ale i tak to zajmie mase czasu), przejście bez turlania, albo przejście całej gry w 20 minut, poziom trudności platynki 8,5/10. Nie powiem, kusi, ale musiałbym do tego chyba Vite kupić ... a no i trzeba zabijać bossów w konkretny sposób, co z opisów też jest w c**j trudne :D

 

Wizualnie jest bardzo minimalistycznie, ale z wyczuciem, niektóre lokacje jak zimowa czy z lawą są naprawdę fajniutkie, no i w paru momentach (przy bossach) przygrywa tak cholernie dobra muzyka, że mogłaby lecieć w normalnych gierkach a nie indyku za 20 zł

 

 

A tu jeszcze dwa filmiki, w sumie to podejścia, kiedy już ogarnąłem co robi boss, miałem odpowiedni timing i trochę farta ;) tylko jednego bossa zaje****m za pierwszym podejściem bo jakoś taki odruch miałem żeby strzelić, jest na filmiku zresztą 

 

 


Ten post był edytowany przez Schrodinger dnia: 17 stycznia 2016 - 23:45

  • 5

#6799 fingus Napisany 17 stycznia 2016 - 23:50

fingus

    proud gaymer

  • Moderatorzy
  • 35 901 Postów:
Osz Ty, a ja w demie zginąłem trzy razy od jednego bossa i stwierdziłem że nie dla mnie giera. :yao:
  • 0

#6800 Schrodinger Napisany 17 stycznia 2016 - 23:55

Schrodinger

  • Moderatorzy
  • 65 953 Postów:

to był drugi w kolejności boss, znaczy drugi najprostszy ;)


  • 0

#6801 bartezoo Napisany 17 stycznia 2016 - 23:58

bartezoo

    Big Boss

  • Forumowicze
  • 3 813 Postów:

wygląda jak guwno jak można grac w coś takiego w 2016 roku?


  • 0

#6802 MonsieurWoland Napisany 17 stycznia 2016 - 23:59

MonsieurWoland

    Noblesse oblige.

  • Forumowicze
  • 15 249 Postów:

ty obrzydliwy szwabie!

Skończyłem Dishonored na PS4, bardzo fajna giereczka, co prawda w pewnym momencie nie zebrałem jednej runy i potem już pogoniłem do przodu bo mnie to załamało, ale teraz zastanawiam się czy nie wyczyścić wszystkiego i potem przejść grę jeszcze dwa razy (raz bez zabijania i wszczynania alarmu) a dwa bez używania mocy. Bo teraz leciałem raczej w pełny chaos i się nie przejmowałem alarmami bo ludzie umierali jak muchy :banderas:

 

Mozesz spokojnie w 1 przejsciu nikogo nie zabijac bedac niezauwazonym bez wykupywania mocy (z wyjatkiem blink 1)


  • 0

#6803 Kazuo Napisany 18 stycznia 2016 - 00:29

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

wygląda jak guwno jak można grac w coś takiego w 2016 roku?

 

Bardzo łatwo. Wystarczy bardziej cenić gameplay niż grafikę.
 


  • 3

#6804 bartezoo Napisany 18 stycznia 2016 - 00:33

bartezoo

    Big Boss

  • Forumowicze
  • 3 813 Postów:

nie mógłbym spojrzeć sobie w twarz wydając prawie półtora kafla na konsole i orać w takie guwna 


  • 0

#6805 fingus Napisany 18 stycznia 2016 - 00:39

fingus

    proud gaymer

  • Moderatorzy
  • 35 901 Postów:
Przypominam, że to nie wojny.
  • 0

#6806 Kazuo Napisany 18 stycznia 2016 - 00:43

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

A ja sobie skończyłem niewiemjużktóry raz - Resident Evil remake, przy okazji bijąc poprzedni rekord czasowy . A jutro premiera RE0 HD :zakochany:


  • 0

#6807 Mateo Napisany 18 stycznia 2016 - 16:00

Mateo

    Demigod

  • Forumowicze
  • 7 088 Postów:

grafa to nie wszystko, Secret of Mana <3


  • 0

#6808 Spuczan Napisany 20 stycznia 2016 - 22:44

Spuczan

    Deity

  • Forumowicze
  • 12 962 Postów:
 



Final Horizon, SuperFrog HD, Entwined, NFS Most Wanted, Xeodrifter, The Unfinished Swan, InFamous First Light, Lara Croft and the Temple of Osiris, Flow i StarCraft 2: The Legacy of the Void. Wszystkie na poziomie 90%. Skończę jeszcze w tym roku.

 

Od tego posta minął prawie miesiąc więc przydałoby się napisać parę słów. Każdą z tych gier wspominam miło i z każdą się dobrze bawiłem.

 

Final_Horizon_Logo.jpg
 
Final Horizon to gra z gatunku tower defense. Mamy do dyspozycji różne działka którymi musimy unicestwiać kolejne fale robactwa. Gra w sumie sprowadza się do jak najszybszego budowania i upgrade'owania naszego arsenału. Wystarczy chwila nieuwagi by skorpiono-pająki przedostały się do głównego budynku i zaczęły go niszczyć. Jest ubogo i surowo ale w jakiś sposób gra sprawiała mi mnóstwo frajdy a coraz szybsze stawianie nowych wieżyczek sprawiało frajdę.
 
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
In_FAMOUS_First_Light_Logo_Wallpaper.jpg
 
Infamous Second Son bardzo mi się spodobał. Nie piszę teraz o fabule czy postaciach. Po prostu przypadło mi do gustu wspinanie się po budynkach, używanie mocy, zabijanie przeciwników i zbieranie znajdziek. Zwłaszcza zbieranie! Fabułę I:LL od początku spuściłem w kiblu. To co wciągnęło mnie na dłużej to areny i wyścigi lumenów (tak się to pisze!?). Aren zapewniły parę godzin dobrej zabawy i stanowiły ułamek tego czego kiedyś doświadczyłem bawiąc się w Ratchet & Clank na PS2. Poza tym Light ma bardzo fajne moce. Raczej ciężko będzie mi teraz wrócić do tej ciapy Delsima.
 
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
maxresdefault.jpg
 
To by była dobra gra dla fingusa. Jest tu to co najbardziej uwielbia czyli przechodzenie tej samej planszy wiele razy lecz z nowymi umiejętnościami. Krótka, prosta i moim zdaniem zdecydowanie lepsza od Mutant Mudds. Na początku ciężko było mi się przyzwyczaić do sterowania. Za drugim przejściem spuszczałem przeciwnikom takie bęcki, że aż mi było ich żal. Można sobie ustawić 3 typy strzelania z broni co w praktyce sprawdza się wybornie. Gdyby jeszcze można było je szybciej zmieniać  :zakochany: . A po uzyskaniu plazmy te latające nietoperzo-ptaki przestały być irytujące a zaczęły być żałośnie proste.Fantastyczna gra którą można ukończyć kilka razy.
 
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
maxresdefault_1.jpg
 
Larę odpaliłem z ciekawości. Grałem kiedyś w Lara Croft and the Temple of Light. To były czasy kiedy wracałem do domu ze studiów i odpalałem na PS3 brata każdą nową grę. Chciał mi wszystko pokazać a, że miałem całe 2 dni to żadnej nie udało mi się ukończyć.  Oczywiście nie pozwalał mi sprawdzać na swoim profilu żebym czasem nie zdobył mu jakiegoś trofeum. W ten sposób ma zaczętych "parę" gier których nigdy raczej nie ukończę a skasować ich nie mogę bo udało mi się zdobyć jeden pieprzony trofik w każdej  :[ . Wracając jednak do tematu: z tamtą Larą spędziłem trochę więcej czasu. Nie udało mi się jej skończyć ale granie sprawiało wiele radości. Teraz wycisnąłem z Temple of Osiris ostatnie soki. I było warto. Oczywiście grałem sam. Gra jest łatwa i przyjemna a wyzwania i grobowce nie należą do szczególnie trudnych. Może kiedyś wezmę się za Temple of Light? Co my tu tak w ogóle mamy? Mnóstwo broni, pierścieni i amuletów. Masę wyzwań, bardzo przyjemny gameplay i "kilka" łamigłówek. Nic więcej do szczęścia mi nie trzeba.
 
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
nfs.jpg
 
Przyznam bez bicia, że to mój pierwszy NFS. Nie wiem jeszcze czy ostatni ale nie jest to ważne. Całkiem prosty system jazdy polegający na trzymaniu gazu i driftowaniu. Przeciwnicy słabi, klasyczni oszuści a poziom trudności nie istnieje. Criterion postawił na najbardziej gówniany z możliwych utrudnień czyli losowość. Czas jaki wykręcamy nie ma znaczenia. Możesz mieć 3:09 i być pierwszy lub mieć 2:12 i być trzeci. Policja, samochody na drodze lub przeciwnicy potrafią czasami zrobić psikusa przez co należy dany wyścig powtórzyć 3 razy bo: 1) nagle na drogę wjechał ci samochód 2) na początku wyścigu zatrzymała cię policja wpieprzając się w ciebie 3) raz na sto wyścigów przeciwnik zrobił ci takedowna gdy byłeś pierwszy. Poza tymi drobnymi niedociągnięciami gierka mi się podoba. Wyprzedziłem już torqi, oranje, acze, raito i inne daddy mad caddy. Przede mną został tylko Matt i Yoori. Zajmie mi to trochę bo chłopaki mają nade mną przewagę 1000000 punktów. Kwestia czasu  :lukam: 
 
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
the_unfinished_swan_1.jpg
Dość intrygująca i oryginalna. Zauroczyła mnie od pierwszej minuty. Gameplay jest bardzo ciekawy. Otóż żeby dostać się przed siebie należy rzucać piłkami farby. Krok po kroku odkrywamy kolejne pomieszczenia. Czeka na nas trochę zagadek i znajdziek w postaci balonów i stron które pozwalają poznać fabułę. Nietypowa i niesamowita.

 
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
listing_f486cd6f_f359_4fcc_a310_37745046
 
Gra Nicholasa Clarka nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia. Ukończyłem ją raczej z ciekawości niż przyjemności. Nie przepadam za takim gameplayem i to się raczej nie zmieni. Jednak w jakiś sposób gra potrafiła mnie rozluźnić. Pozwoliła odetchnąć gdy nie miałem ochoty walczyć o pierwsze miejsce w NFS czy spełniać kolejnych wymogów na arenach Infamous: First Light. Taki przyjemny skok w bok.

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Teraz zabieram się za to. O StarCraft ][: Legacy of the Void będzie później.


  • 6

#6809 Pawlik Napisany 22 stycznia 2016 - 08:59

Pawlik

    Łubudubu

  • Forumowicze
  • 14 769 Postów:
Dishonored w wersji na PS4, 8+. Gdyby nie końcówka to dla mnie 9.
  • 0

#6810 Sotaku Napisany 22 stycznia 2016 - 23:27

Sotaku

    JJ

  • Forumowicze
  • 41 662 Postów:
Until Dawn - jednak mnie zaskoczyli...przynajmniej trochę. Całkiem fajna gierka, ale na tamten rok ląduje na 4 miejscu za Life is strange
  • 0