Skocz do zawartości

Zdjęcie

Co ostatnio skończyłem/skończyłam?


  • Zaloguj się by odpowiedzieć
10420 odpowiedzi na ten temat

#8761 Mateo Napisany 03 maja 2019 - 14:18

Mateo

    Demigod

  • Forumowicze
  • 7 088 Postów:
Świetny dodatek :)
2yvv5p2.jpg
  • 3

#8762 burnstein Napisany 05 maja 2019 - 19:40

burnstein

    ostatni król forumka

  • Reformatorzy
  • 51 073 Postów:

daEhVb5.png
ICONOCLASTS jakby ktoś nie wiedział.
 
Bardzo przyjemna metroidvania, a i fabularnie zaskakująco zaskakująca.


  • 3

#8763 Rudolf Napisany 06 maja 2019 - 14:33

Rudolf

    Rumfer

  • Forumowicze
  • 5 711 Postów:

Skończyłem fajny survival horrorek:

http://nikogoforum.p...in-2/?p=1961247


  • 0

#8764 gruby Napisany 06 maja 2019 - 14:42

gruby

    Big Boss

  • Forumowicze
  • 5 260 Postów:
What Remains of Edith Finch- fenomenalny walking sim. Jak dla mnie prawie na równi z Soma. Świetny klimacik, fenomenalny setting i fabułka z emotions. Perełka z game passa.
  • 1

#8765 Sotaku Napisany 06 maja 2019 - 15:33

Sotaku

    JJ

  • Forumowicze
  • 41 663 Postów:
Czyli jednak sprawdzę
  • 0

#8766 Kazuo Napisany 18 maja 2019 - 22:18

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

Tales of Berseria - nie tyle ja skończyłem grę, co ona skończyła ze mną. Łudziłem się, że przygoda w końcu się rozkręci, w międzyczasie stuknęło 30 h na liczniku i... więcej już nie dam rady w to grać. Seria, która zatrzymała się miejscu w czasach szóstej generacji konsol: puste, nudne i martwe przestrzenie, okropny design wszystkiego, począwszy od bohaterów (niby gra dla dzieci, a główna bohaterka ubrana jest jak zwykła dziwka), przez adwersarzy, po lokacje. Scenariusz chce być ambitny ładując nas tym razem w buty "tych" złych, szkoda jednak że nie ma to żadnego przełożenia na zwroty akcji i emocje, bo i tak nie dzieje się absolutnie NIC ciekawego, a sami bohaterzy już wkrótce okazują się bandą generycznych idiotów rodem z anime (z małymi wyjątkami). System walki to jeden wielki chaos, na ekranie dzieje się nieraz taki rozp*ździel, że ledwo można to ogarnąć oczami, a co dopiero palcami na padzie (przeciwnicy non stop walą kolorowymi specjalami, a nasze ziomy biegają jak głupki każde w inną stronę). Dosyć powiedzieć że po tych 30 godzinach cały czas atakują nowe tabelki z informacjami, tak jakby tutorial ciągnął się przez całą grę, co rusz odkrywając kolejne warstwy "głębokiego" systemu rozgrywki, co zresztą jest bardzo zabawne, bo w rzeczywistości można spokojnie to wszystko olać i po postu mashować przyciski. Tales of the Abyss oraz Vesperię nawet polubiłem, ale co do Berserii to muszę przyznać rację Tawotowi i Tajkunowi - trzymać się z daleka. 6/10


  • 1

#8767 Nyjacz Napisany 18 maja 2019 - 22:29

Nyjacz

    ( ˇ෴ˇ )

  • Forumowicze
  • 11 970 Postów:
I 6/10? Killer is Dead to 6/10, czyli cos, w co jak najbardziej mozna z przyjemnoscia grac. Wnioskuje o obnizenie oceny.
  • 0

#8768 Kazuo Napisany 18 maja 2019 - 22:51

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

Ocena ocenie nierówna (taki paradoks). Zresztą jak ktoś się uprze to pewnie i przy ToB spędzi miło czas, to taka typowa gra dla  erpegowych zjebów, którym nie przeszkadzają archaizmy, grind i powtarzanie bez celu w kółko tych samych czynności. Ja bym się bardziej zastanawiał jakim cudem to ma prawie 80% na MC. 


  • 0

#8769 Schrodinger Napisany 18 maja 2019 - 23:07

Schrodinger

  • Moderatorzy
  • 65 953 Postów:
Początek ma fajny, Velvet spoko, dobre cycki ale po 15h nudzi
  • 1

#8770 Kazuo Napisany 18 maja 2019 - 23:21

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

Z tymi cyckami to prawda. Teraz pozostaje tylko znaleźć dobrego hentaja z Velvet, zwalić sobie i zapomnieć o tej grze. Może następna część będzie lepsza...


  • 0

#8771 Schrodinger Napisany 18 maja 2019 - 23:27

Schrodinger

  • Moderatorzy
  • 65 953 Postów:
jakby co to czekam na link ;)
  • 0

#8772 Kazuo Napisany 19 maja 2019 - 00:00

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

Póki co trochę pogrzebałem i dowiedziałem się, że Berseria to prequel do Zestirii. Na Zestirię mam totalnie wyjebane, bo wygląda nawet gorzej i nie mam zamiaru w ogóle w to grać, ale widzę, że w kilku miejscach fajnie łączy się fabularnie z przygodą Velvet. Zrobiło mi się trochę smutno, kiedy odkryłem co się stało z moim ziomem Eizenem :( 


  • 0

#8773 Tawotnica Napisany 21 maja 2019 - 20:50

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:
a Castlevania II: Belmont's Revenge:

RJXgVrr.jpg

doceniam save-scamming możliwy w kolekcji, bo pokonanie ostatnich dwóch szefków to masakra. Zdecydowanie za wysoki skok poziomu trudności, bo pierwszych czterech szefków do żart w porównaniu do stacjonarnych wersji. Soundtrack na możliwości GB rządzi, a charakterystycznym elementem level-designu są liny zamiast schodów. Jest też mniej wrogów niż w stacjonarnych odsłonach i dostępne są tylko dwie sub-bronie: toporek i woda święcona (fun fact: w wersji japońskiej jest krzyż, gameplayowo dużo gorszy, bo można strzelać z bicza). Mimo dowgradu to lepsza gra niż NESowa dwójka - tam po prostu zbyt wiele elementów nie zgrywało się ze sobą.
  • 5

#8774 Tawotnica Napisany 22 maja 2019 - 15:46

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:
i następna stara platformówka, Kid Dracula (po raz pierwszy wydana po angielsku, specjalnie przetłumaczona na okazję wydania kolekcji):



Kid Dracula jest dla Castlevanii tym czym Parodius dla Gradiusa - gierką, która nabija się z pierwowzoru, ale przy tym ciągle jest świetnym kawałkiem kodu.

Po przebudzeniu się tytułowy bohater odkrywa, że Galamoth (tak, ten Galamoth o którym myślicie) przejął wszystkich minionów Drakuli i trzeba go zatrzymać. Dość logiczne, ne?

KD jeśli chodzi o rozgrywkę ma więcej wspólnego z Mega Manem niż Castlevanią. Tytułowy bohater potrafi bowiem strzelać z palca fireballami, posiada podobny do Blue Bombera charged shot, a nawet może strzelać w górę (!). Niestety w wampirzeniu nie jest zbyt dobry, bo pozapominał wszystkie swoje umiejętności, musi się więc przebić przez regiony takie jak pustynia, kosmos, niebo i oczywiście swój własny zamek, żeby sobie to wszystko poprzypominać. Bardzo zwięźle to jest powiązane z gameplayem. Po skończeniu levelu junior dostaje nową broń, niektóre mega-przepakowane jak homing shot, inne specjalnie stworzone do użycia w następnym poziomie (jak zamiana w nietoperza).

Gra jest króciutka, ma zaledwie 9 poziomów i poza ostatnimi dwoma dość prosta jak na tamte czasy. Pojawiają się karykatury znanych i lubianych przeciwników z -vanii, ze dwa-trzy auto-scrollowane etapy i wykręceni szefkowie, z których najdziwniejszym była
Spoiler
.

Estetyką przypomina mi trochę Pac-Land, bo sporo elementów wygląda jakby narysowane w paincie. Szczególnie minigierki po levelach. Te polegają głównie na szczęściu (jak ruletka, loteria czy zgadywanie koloru majtusiów tancerek kankanu), a ilość prób zależy od zebranych uprzednio medali. To znowu jest zgrabnie zrobione, bo medale zdobywa się zabijając wrogów naładowanym charged shotem.

Bardzo miłe zaskoczenie ten anglojęzyczny Kid Dracula. Przemyślana, zabawna giereczka, która nawet na tle Classicvanii tej kolekcji broni się swoim MegaManowym podejściem do tematu. Jedyne czego bym się mógł przyczepić, to że muza nie robi. Dużo więcej dałoby się wyciągnąć z remixów oryginalnych utworów.
  • 5

#8775 Tawotnica Napisany 25 maja 2019 - 00:18

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:
BoxBoy + BoxGirl:


  • 1

#8776 burnstein Napisany 26 maja 2019 - 17:50

burnstein

    ostatni król forumka

  • Reformatorzy
  • 51 073 Postów:

Dead Cells :dunno:

Chyba powinienem pozdrowić w tym momencie Kazuo, czy coś.


  • 5

#8777 Kazuo Napisany 26 maja 2019 - 18:48

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

No widzisz, warto było tyle czekać na update zmieniający poziom trudności na easy. 


  • 0

#8778 drAKul Napisany 30 maja 2019 - 12:09

drAKul

    Sephiroth

  • Forumowicze
  • 1 904 Postów:
Krótko i na temat o kilku giereczkach, które przeszedłem:
Arcade:
Wonderboy - wersja z automatów - pewnie obecnie niegrywalne dla większości graczy, calkiem dobra platformówka (jak na swoje czasy), aczkolwiek sporo chamskich momentów jest by wyłudzić więcej hajsu. W latach 80-tych dałbym 8+, dziś może 5 (na dziś oceny staryszych gier będą odtąd w nawiasie).
Cadillacs and Dinosaurs - mocarna bijatyka, aż ciężko uwierzyć że nie pojawiła się na żadnej kompilacji, skoro udało się załatwić AvP. Jeden z lepszych przedstawicieli gatunku. Daje 8 (6+)
3DS:
BoxBoy! i Pullblox - całkiem spoko logiczne gierki - aczkolwiek nie podeszły mi, aż tak bardzo jak wskazywałyby recenzje i opinie na forum - obie 7,5, acz nie skuszę się na kolejne cześci
Metroid: Samus Returns - a tu bardzo fajny metroid. Nawet porównując do współczesnych metroidvanii - gra trzyma poziom - 8.
Switch:
Pokémon: Let's Go, Pikachu! - fajny powrót do RED/Blue, aczkolwiek bez rewolucji - 8-.
Bloodstained: Curse of the Moon - fajna retro platformówka - 7,
Steamworld Heist - każda część steamworldu jest fajna, ale to jest najlepsza część. Super pomysł z celewaniem dający dużo emocji/stresu. 8+
Mobile:
Motorsport Manager 2 - pierwsza część darmowa bardziej mi się podobała, ale jak na mobilną gierkę 7+
Part Time Ufo - bardzo fajna giereczka - Tawot miał rację 8-
Wii:
Xenoblade Chronicles - grę przeszedłem w czterech ratach po kilkanaście godzin przez 5 lat (zawsze mi coś wypadało i musiałem się oderwać, a potem łatwiej było coś nowego zacząć niż wracać). Gierka to klasa sama w sobie - a muza to czysty ogień - jedynie kilka bossów było przegiętych, ale trochę grindu i do przodu. 9
  • 1

#8779 Marbel Napisany 01 czerwca 2019 - 09:31

Marbel

    Why so SERIOUS??

  • Forumowicze
  • 9 278 Postów:
Ostatnio udało się skończyć 2 gierki na VR:
Statik - bardzo dobry tytuł, który mógłby działać bez VR ale wtedy nie byłby tak dobry. Jesteśmy pacjentem w ośrodku badawczym, w każdym etapie przywiazanym do fotelu (ala dentystyczny) z rękami uwięzionymi w dziwnym pudełku. Obok siedzi sobie jakiś naukowiec z "ocenzurowaną twarzą". Trzyma się duala (jakby ręce w tym dziwnym pudełku) i na każdym etapie trzeba rozgryźć łamigłówkę - każdy przycisk, gałka pada robi coś innego - to przesuwa jakieś pokrętło, to zapala lampkę, to robi fotkę, steruje innym przedmiotem. Gra imo w czołówce doznań VR. Dość długa i przyjemna. 8/10
Superhot VR - nie mam czasu się rozpisywać ale na razie druga najlepsza gra na VR po Astrobocie. 3x lepiej niż wersja na tv. Czysty Matrix i immersja. 9/10
  • 0

#8780 Kazuo Napisany 01 czerwca 2019 - 21:51

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

Jak & Daxter - jeden z najlepszych platformerów w jakie grałem i przy okazji jedna z najlepszych gier na ps2. Piękne i zróżnicowane światy wypełnione po brzegi atrakcjami, bardzo miodne skakanie, świetny humor (Daxter!), sensownie poukrywane znajdźki i zwyczajnie ogromna ochota, żeby wbić w tej grze 100%. To jest coś niesamowitego, że ten tytuł ma prawie 18 lat i wciąż wygląda tak ładnie i dalej gra się w niego tak dobrze. Szkoda tylko, że przygoda jest tak krótka. 9/10

 

Jak 2 - jak NIE robić sequeli gier wideo? Jeżeli kiedyś się nad tym zastanawiałeś, to odpal sobie drugą część przygód duetu Jaka i Daxtera, a odpowiedź stanie się jasna. Wszystko co stanowiło o mocy pierwowzoru poleciało razem z osranym papierem toaletowym do kibla: baśniowy klimat został zastąpiony przez jakieś dziwne sci-fi, kolorowe lokacje w dziczy musiały ustąpić miejsca industrialnemu miastu (ścieki, bazy wojskowe, wysypiska śmieci  :bue: ), a prosty i spójny gameplay padł ofiarą jakiegoś chorego eksperymentu. Jak 2 nie ma żadnego klimatu i żadnej tożsamości, to po prostu dziwny zlepek innych gier (Ratchet and Clank, GTA, Tony Hawk) z masą bzdetnych mini-gier i toną śmieciowych questów, które niby robią za wątek fabularny. Grafika to niby wysoki poziom poprzedniej części, ale przez okropny design i tak ciężko się na to patrzy. Dwie rzeczy absolutnie przekreślają tę grę jako grywalną, mianowicie backtracking oraz poziom trudności. Żeby w ogóle odpalić jakąś misję należy najpierw się do niej dostać, a żeby się do niej dostać trzeba się przebić przez najgorzej wykonane miasto w grach wideo (jest klaustrofobiczne, korytarzowe, co chwilę ktoś nas atakuje dodatkowo utrudniając poruszanie się, a do tego model "jazdy" to czysta katastrofa). Dotarcie do zleceniodawcy zajmuje co najmniej 5 minut, i drugie tyle trzeba doliczyć, aby dostać się później na miejsce zlecenia... nie muszę chyba mówić jak bardzo staje się to irytujące 10 czy 20 razem?Poziom trudności to również katastrofa. Ja naprawdę lubię trudne gry, ale jest różnica między trudnością taką jak w Soulsach (gdzie każda porażka jest fair, do tego uczy i motywuje gracza, aby dał z siebie z 100%), a taką trudnością jaką zaserwowało tu Naughty Dog polegającą chociażby na tym, że nigdy nie mamy wystarczająco amunicji, aby zdejmować wrogów. Po śmierci gra nie zapamiętuje przeciwników, których  pokonaliśmy, ale za to zapamiętuje wystrzelone naboje, co w praktyce sprowadza się do tego, że po którymś zgonie... mamy puste kieszenie, a moment który sprawił nam trudność staje się w tym momencie jeszcze TRUDNIEJSZY. Checkpointy? Zapomnij. Apteczki regenerujące życie? Również zapomnij. Wrogowie wyskakujący z najmniej spodziewanych miejsc, trafiający nas z daleka z turbo precyzją? To możesz zapamiętać. Koniec końców gra zamiast motywować i zachęcać do większych starań jedynie frustruje. Misje są cholernie powtarzalne, platforming zszedł nawet nie na drugi, ale na trzeci albo i czwarty plan, a z niemego Jaka zrobiono na siłę edgy "madafakę". Jedyne co ratuje ten tytuł to Daxter, ale czy warto specjalnie dla niego męczyć sie z grą, która nie daje większej frajdy? Moim zdaniem nie. Może nie jest to kompletny crap, ale na pewno też nie da się tego nazwać dobrą grą. 6/10

 

Jak 3 - i tu lekkie zaskoczenie, bo zapamiętałem tę odsłonę podobnie jak Jaka 2, ale na szczęście jest nieco lepiej. Przede wszystkim backtracking aż tak nie denerwuje, w sensie: też się pojawia, ale tym razem zasuwanie po mieście jest ograniczone do minimum. Nowa lokacja - pustynia jest znacznie lepsza, można fajnie popierdalać pojazdami rodem z Mad Maxa i strzelać się z przeciwnikami. Dzięki dopałkom do broni strzelanie w końcu ma jakiś sens i nawet potrafi sprawić trochę frajdy, do tego jest o wiele więcej elementów platformowych niż w poprzedniej części (ale i tak znacznie mniej niż w Jak & Daxter). Ba, nawet mini-gierki, których jest prawdziwe zatrzęsienie, są spoko. Na pewno nie jest to godne zwieńczenie trylogii (kolejną część w formie ścigałkowej oraz Lost Froniter stworzone przez inny team z grzeczności pominę), ale gra sama w sobie całkiem fajna, poprawiająca masę błędów poprzedniczki i przede wszystkim: grywalna. 7+/10


  • 2

#8781 Tawotnica Napisany 03 czerwca 2019 - 15:01

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:
Jadę dalej z -vaniami z kolekcji! Następna w kolejce Castlevania: Bloodlines. To pierwszy raz, kiedy Bloodlines zostało ponownie wydane. Gra ukazała się oryginalnie na Sega Mega Drive / Genesis, ale z jakiego znanemu tylko włodarzom Konami powodu nie wyszła nigdy na Virtual Console, ani nie dostała reedycji. Za to w tym roku pojawia się dwukrotnie (!), poza kolekcją również na na nadchodzącym MD Mini. To dobra okazja, żeby się gierce znowu bliżej przyjrzeć.

Fizyką postaci Bloodlines już zwiastuje nadejście SoTN. John Morris i Eric Lecarde są zwinni, skaczą bezpośrednio na schody, ale muszą też nastukać trochę swoim przeciwnikom, żeby ich pokonać. Śmiem twierdzić, że transformację z metodycznego platformera w korytarzykowego hack & slasha już wyraźnie widać w tej części.

Gra jest skrojona pod Mega Drive i graficznie stara się korzystać ze wszelkich możliwych sztuczek. Już od drugiej planszy, kiedy pojawiają się piękne odbicia na wodzie widać, że programiści Konami znowu będą czarować. Do dużego nacisku na widowiskową grafikę pasuje, że plansze są oparte na „europejskich” motywach. Przykładowo zwiedzamy krzywą wieżę w Pizie i fabrykę militarną w Berlinie. To mi tak średnio pasuje do Castlevanii, ale przynajmniej tematycznie jakoś spina Bloodlines.

Takie rzeczy jak kryształki zamiast serduszek (czemu?) albo bumerang zamiast krzyża wzmacniają przekonanie, że Bloodlines to trochę inny odłam serii (btw., kryształki jako amunicja wróciły Legacy of Darkness). Zresztą już poczynając od wyboru bohatera, z których jeden (Eric) bije dzidą, wiadomo że to nie będzie „zwykła” Classicvania.

Krokiem wstecz nazwałbym konstrukcję leveli. Jest tylko sześć poziomów, które nie mają żadnych rozwidleń, jedynie w dwóch miejscach inne przejście dla Johna, inne dla Erica, wykorzystujące ich broń (dzida do podbicia się, bicz jako grapple). Miejscówki zapadają w pamięć bardziej przez efekty graficzne typu ‘iluzja obracającej się wieży’ niż przez umiejscowienie przeciwników i platform.

Muzycznie za to jest jak na serię przystało znakomicie. To pierwsza styczność Michiru Yamane z serią, więcej chyba nie muszę dodawać. Imponujące co da się wyciągnąć z Mega Drive, którego sound chip jest, powiedzmy delikatnie, nieco uboższy (co najbardziej słychać przy sfxach) od możliwości SNESa.

Dla mnie Bloodlines jest nieco gorsze od SCIV czy Rondo of Blood, bo tamte gry wiedziały lepiej czym chcą być. CB pod wieloma względami robi imo niepotrzebny krok w bok, ale to cięgle przemiodna gra akcji i jasny punkt biblioteki SMD. Na pewno gra warta ogrania w kolekcji.
  • 4

#8782 drAKul Napisany 05 czerwca 2019 - 06:34

drAKul

    Sephiroth

  • Forumowicze
  • 1 904 Postów:

Jadę dalej z -vaniami z kolekcji! Następna w kolejce Castlevania: Bloodlines. To pierwszy raz, kiedy Bloodlines zostało ponownie wydane. Gra ukazała się oryginalnie na Sega Mega Drive / Genesis, ale z jakiego znanemu tylko włodarzom Konami powodu nie wyszła nigdy na Virtual Console, ani nie dostała reedycji. Za to w tym roku pojawia się dwukrotnie (!), poza kolekcją również na na nadchodzącym MD Mini. To dobra okazja, żeby się gierce znowu bliżej przyjrzeć.

Fizyką postaci Bloodlines już zwiastuje nadejście SoTN. John Morris i Eric Lecarde są zwinni, skaczą bezpośrednio na schody, ale muszą też nastukać trochę swoim przeciwnikom, żeby ich pokonać. Śmiem twierdzić, że transformację z metodycznego platformera w korytarzykowego hack & slasha już wyraźnie widać w tej części.

Gra jest skrojona pod Mega Drive i graficznie stara się korzystać ze wszelkich możliwych sztuczek. Już od drugiej planszy, kiedy pojawiają się piękne odbicia na wodzie widać, że programiści Konami znowu będą czarować. Do dużego nacisku na widowiskową grafikę pasuje, że plansze są oparte na „europejskich” motywach. Przykładowo zwiedzamy krzywą wieżę w Pizie i fabrykę militarną w Berlinie. To mi tak średnio pasuje do Castlevanii, ale przynajmniej tematycznie jakoś spina Bloodlines.

Takie rzeczy jak kryształki zamiast serduszek (czemu?) albo bumerang zamiast krzyża wzmacniają przekonanie, że Bloodlines to trochę inny odłam serii (btw., kryształki jako amunicja wróciły Legacy of Darkness). Zresztą już poczynając od wyboru bohatera, z których jeden (Eric) bije dzidą, wiadomo że to nie będzie „zwykła” Classicvania.

Krokiem wstecz nazwałbym konstrukcję leveli. Jest tylko sześć poziomów, które nie mają żadnych rozwidleń, jedynie w dwóch miejscach inne przejście dla Johna, inne dla Erica, wykorzystujące ich broń (dzida do podbicia się, bicz jako grapple). Miejscówki zapadają w pamięć bardziej przez efekty graficzne typu ‘iluzja obracającej się wieży’ niż przez umiejscowienie przeciwników i platform.

Muzycznie za to jest jak na serię przystało znakomicie. To pierwsza styczność Michiru Yamane z serią, więcej chyba nie muszę dodawać. Imponujące co da się wyciągnąć z Mega Drive, którego sound chip jest, powiedzmy delikatnie, nieco uboższy (co najbardziej słychać przy sfxach) od możliwości SNESa.

Dla mnie Bloodlines jest nieco gorsze od SCIV czy Rondo of Blood, bo tamte gry wiedziały lepiej czym chcą być. CB pod wieloma względami robi imo niepotrzebny krok w bok, ale to cięgle przemiodna gra akcji i jasny punkt biblioteki SMD. Na pewno gra warta ogrania w kolekcji.

 
Muzycznie shit was tight:





  • 0

#8783 Kazuo Napisany 08 czerwca 2019 - 13:33

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

Tomb Raider: Legend

 

Y7TShxm.jpg

 

Pierwszy reboot serii i być może gra, która uratowała ją od zagłady. Po mega kaszaniastym Chronicles oraz równie słabym The Angel of Darkness (a tak naprawdę to chyba już od czasu części trzeciej) było oczywistym, że Tomb Raider potrzebuje drastycznych zmian. I za sprawą doświadczonych chłopaków (i chłopek?) z Crystal Dynamics tak też się stało. Przebudowano niemal wszystko, począwszy od platformingu i strzelania, przez pracę kamery, po bardziej realistyczną fizykę, sposób wykonania etapów czy wygląd samej Lary. Gra stała się ładniejsza, o wiele bardziej komfortowa w graniu i dynamiczna, mniej sztywna ale też... bardziej casualowa. Skakanie nie sprawia już żadnych problemów, jest wręcz zbyt "automatyczne", a każdą zagadkę można rozwiązać w 5 minut. Jest też CHOLERNIE krótko. Fakt faktem, że nie pierwszy raz ją przechodziłem i sporo rzeczy zostało mi w głowie, ale w żadnego speedruna się nie bawiłem więc powinna mi zająć dłużej niż 4 godziny  :lol2:  Jest nawet jakaś fabułka, ale szczerze? Na co komu w TR fabuła? Te cut-scenki, przesadnie filmowa narracja i dialogi przez headset z naszymi żałosnymi pomagierami tylko psują klimat. Mimo tych wszystkich wad uważam Legend za całkiem niezłą gierkę; potrafi mieć świetnie wykonane lokacje, naprawdę ładne widoczki, akcja jest szybka, bardzo płynnie zasuwa się z platformy na platformę i trzeba trochę pokombinować, aby znaleźć wszystkie sekrety. Po prostu dobrze się w to gra, nawet dzisiaj. 7+/10

 

 

Tomb Raider: Anniversary

 

zmpH8SY.jpg

 

Gdyby ktoś mnie obudził w środku nocy i kazał wymienić najlepszą odsłonę serii to najpierw bym mu dał w mordę, że w ogóle mnie obudził, a zaraz po tym momentalnie odpowiedział "Tomb Raider Anniversary". Idealny remake. Idealny Tomb. Idealna gra. Podkład był bardzo dobry, bowiem oryginał do dzisiaj miażdży klimatem, poziomem zaawansowania łamigłówek czy level-designem. Tak więc Anniversary bierze to wszystko co najlepsze, wrzuca do wielkiego kotła, trochę miesza, robi czar-mary i wychodzi jedna z najlepszych gier jakie ukazały się do dnia dzisiejszego. W porównaniu do Legend tym razem już nie jest ani łatwo, ani krótko. Gra ma masę etapów i jeszcze więcej skomplikowanych łamigłówek (głównie architektonicznych) i całkiem hardkorowy parkour. Uczucie osamotnienia przytłacza, częsty brak muzyki tylko potęguje to uczucie izolacji, nie ma żadnego pitu-pitu przez słuchawę, cut-scenek jest jak na lekarstwo i praktycznie nie spotyka się tu żadnych ludzi. Jeżeli już walczymy to z dziką zwierzyną, mumiami albo demonami. W ogóle strzelanie jest całkiem spoko przez patent z chwilowym bullet-time i strzałem w idealnie wykonanym momencie, który z miejsca kasuje oponentów, raz że wygląda to naprawdę fajnie, a dwa że testuje ciut skilla. Nie ma się jednak co czarować: na pierwszym planie jest eksploracja, skakanie oraz rozwiązywanie puzzli i to wszystko sprawia ogromną frajdę i daje tyle samo satysfakcji. Cały czas, nawet po tylu latach. Naughty Dog choćby nie wiem jak się starało przy Uncharted to nigdy nie osiągnęło takiego poziomu grywalności. To samo zresztą dotyczy wszystkich kolejnych odsłon Tomb Rader w wykonaniu Crystal Dynamics po Anniversary. Co tu dużo mówić, remake jedyneczki to opus mangnum tej serii, dlatego też daję solidne 9+/10 i gdyby tylko nie kilka słabszych ostatnich etapów to byłoby 10/10 bez zastanowienia. 

 

 

Tomb Raider: Underworld

 

pNZe2Mn.jpg

 

I niestety przyszła kolej na ostatnią gierkę z kolekcji, która jednocześnie jest najgorszym tytułem w tym zestawieniu. Naprawdę nie wiem jak po rewelacyjnym TR:A można było popełnić takiego babola. W zasadzie wszystko jest tu krokiem wstecz względem Anniversary, a momentami nawet krokiem wstecz względem... o ładnych kilka lat starszego Legend. Przede wszystkim spieprzono sam platforming, sterowanie oraz pracę kamery. Skakanie już nie jest tak precyzyjne, Lara bardzo dziwnie reaguje na komendy, często nie chwyta się półek, których ewidentnie chwycić się powinna, a detekcja "kolizji" to dramat (laska odbija się od niektórych elementów otoczenia jak kauczuk, polecam np. zrzucić się w głęboką przepaść i zobaczyć co się stanie  :olo: ), do tego kamera czasem szaleje jak poj*bana (zwłaszcza podczas jazdy na motorze, można dostać padaczki) i nie umie się dobrze ustawić - przez to czasem nie wiadomo gdzie należy dalej wskoczyć, co często kończy się zgonem. A jak do tego dochodzą bugi i kolejne śmierci nie wynikające z winy grającego, to już w ogóle robi się "wesoło". Frustracja gwarantowana. Level-design jest dziwny, niektóre lokacje są zbyt duże i zakręcone, ale nie w takim pozytywnym sensie jak w Anniversary, po prostu można się w nich pogubić i częściej zdarza się znaleźć mocno ukryte sekrety niż właściwą ścieżkę, nie mówiąc już że jest sporo korytarzy czy półek po których skaczemy, a które prowadzą w ślepą uliczkę. A kolo odpowiedzialny za mapkę powinien dostać soczysty wpierdol wracając późną porą do domu - kto to g*wno wymyślił? Owa mapka wygląda jak jakiś podwodny sonar, który jest mega nieczytelny i nie pokazuje absolutnie nic istotnego, więc nawet w przypadku kompletnego pogubienia się na etapie można zapomnieć o tym, żeby nam pomógł. Nie chce mi się nawet bardziej rozpisywać, więc podsumuję krótko: ta gra jest wkurzająca. Nie jest totalnym crapem, bardziej średniaczkiem, ale naprawdę nie daje ani satysfakcji z jej przechodzenia, ani nie sprawia przyjemności. Jedyny plus to dosyć egzotyczny wygląd części lokacji, np. podwodne świątynie lub mroczne katakumby skryte w środku dżungli potrafią trochę nacieszyć wzrok. Jednak poza tym Underworld nie ma nic ciekawego do zaoferowania. 6/10


Ten post był edytowany przez Kazuo dnia: 08 czerwca 2019 - 13:39

  • 4

#8784 BeSOS Napisany 08 czerwca 2019 - 15:50

BeSOS

    RYJ

  • Forumowicze
  • 24 781 Postów:
Masochista. Naprawdę nie masz w co grać? :lol2:
  • 1

#8785 Mateo Napisany 08 czerwca 2019 - 16:22

Mateo

    Demigod

  • Forumowicze
  • 7 088 Postów:
Kazuo to nie masochista, a degustator/masturbator gier video. Kaziu, Anniversary też mnie się bardzo podobało. Genialny remake.
  • 0

#8786 Kazuo Napisany 08 czerwca 2019 - 17:05

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

Masochista. Naprawdę nie masz w co grać? :lol2:

Mam sporo czasu na granie, spokojnie jestem w stanie pogodzić granie w nowości ze starociami. Pomijając już oczywiście, że pierwszy Jak czy TR: Anniversary to lepsze gry niż 99% tego co obecnie wychodzi, więc wcześniej czy później i tak bym do nich wrócił. 

 

Kazuo to nie masochista, a degustator/masturbator gier video. Kaziu, Anniversary też mnie się bardzo podobało. Genialny remake.

Masturbator, good one xD Mogliby jeszcze zrobić remake czwartej części, ależ bym grał  :blush:


  • 0

#8787 Nexus Napisany 09 czerwca 2019 - 12:32

Nexus

    Tears In Rain

  • Forumowicze
  • 6 959 Postów:
Właśnie skończyłem Metro Exodus. Po Wieśku to dla mnie najlepsza gra tej generacji, nawet pomimo sporej ilości rzeczy, które tu wkurzają.

A wieczorem 4 epziod Czarnobyla. Stężenie zajebistości słowiańskiego postapo przekracza dopuszczalną skalę niczym radioaktywność w Prypeci. :)
  • 0

#8788 burnstein Napisany 09 czerwca 2019 - 16:15

burnstein

    ostatni król forumka

  • Reformatorzy
  • 51 073 Postów:

Ridge Racer Type 4. Ach, kiedyś to były gry, osiem wyścigów i napisy końcowe :banderas:


Ten post był edytowany przez burnstein dnia: 09 czerwca 2019 - 16:15

  • 0

#8789 Kazuo Napisany 09 czerwca 2019 - 16:20

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

Ridge Racer V to była moja pierwsza gra jaką odpaliłem na ps2. Kilka samochodów, tyle samo tras i gierka rozwalona na jednym posiedzeniu. Myślałem, że to demo. 


  • 0

#8790 BeSOS Napisany 11 czerwca 2019 - 21:03

BeSOS

    RYJ

  • Forumowicze
  • 24 781 Postów:
HOB.

Bardzo dobra gierka ala Ico. Troszkę Zeldy też tu się znajdzie. Bardzo długa i fajnie zaprojektowana ale przez małe zróżnicowanie terenów pod koniec nieco już miałem przesyt.Na Switchu niestety potrafi chrupnac a w trybie przenośnym bywa mocno rozmyta i zdowngradowana w zaleNosci od lokacji ale ogólnie wygląda to bardzo ladnie.
Polecam mocno jak będzie w promo za ok 50 zika. 8/10
  • 0