Na koniec roku machnąłem Doom Eternal
Nie sądziłem, że id da radę spierdolić gierkę, której poprzednia część była dla mnie niemal idealna, ale widać dalej nie ogarniają i to był wypadek przy pracy. Początek gry to dramat, zamiast tempa z Dooma 2016, co 10 metrów wyskakuje okienko, nowa mechanika, tutorial, menu takie, menu srakie, kolorowe paski, rakieta z dupy, perki, granat - jakby nie dało się tego jakoś sensownie rozłożyć w czasie. A potem jest gorzej: zobacz graczu dodaliśmy fabułę i więcej gadania, popatrz jakie fajne sekcje platformowe zrobiliśmy (jpr nikogo). Mało? Zobacz, nowy przeciwnik, który jest nieśmiertelny i totalnie wybija z rytmu, ale da się go zabić jak świecą mu oczka przez ułamek sekundy. Kurwa. Na szczęście potem wjeżdżają duże areny, których akurat jestem fanem i złość mi przeszła, podoba mi się też statek jako miejscówka wypadowa - jest co zbierać, są jakieś wyzwania, jest kontent. Technicznie też cudo, loadingów na seksiku właściwie nie ma, obraz żyleta, jest płynnie.. Ubawiłem się na dwa podejścia, no i gejpasiku, ale niesmak pozostał, bo byłem pewny że gierkę dopchnę do głosowania goty, a tu mi id z 9/10 zrobiło gierkę 6/10
Nie polecam.