Śmiem wątpić czy przebiją dwójkę równie mocno jak dwójka jedynkę.
Mi wystarczy jeśli trójka będzie miała takie samo pier**l*** jak dwójka.
Śmiem wątpić czy przebiją dwójkę równie mocno jak dwójka jedynkę.
Za mało i zbyt słaba jakość, żeby powiedzieć coś konkretnego o grze, a co dopiero grafice. Na pewno motyw z zapadającą się podłogą jest fpytkę i chcę takich więcej.
To jest nawet temat na osobną dyskusję, bo obecnie bossowie to o wieeeeeeeeeele mniej emocji i "prawdziwego zdarzenia". Nie ma już tego dreszczyku - Tyranta, Nemesisa, ostatniego potwora w Tomb Raider (ten bez nóg), ale ogólnie to dzięki, bo dzięki Wam dostrzegłem jedyną prawdziwą wadę w Unchartedach, czyli własnie słabiutkie ostatnie walki. To trzecia część serii, czekam na pier*****ęcie.Chciałeś powiedzieć w jedynce? Fakt ten łebek na statku był kiepski, dopiero pod koniec gry go zauważyłem. Za to Lazarevic był całkiem całkiem, momentami się go bałem... Ale w trójce mogli by dać bossa z prawdziwego zdarzenia jak z PoPa 2008 lub pierwszego Residenta.
Wątpię, główny zły zawsze musi być odpowiednio nakreślony i ostatnie spotkanie z nim musi być tym serio ostatnim, ale bez bossa też bym chciał. Ograniczając się do tej ostatniej walki można wymyślić tak naprawdę o wiele mniej, niż gdy się ją usunie - wówczas moja głowa działa normą 120% i jestem w stanie wymyślić bardzo za***iste zakończenie. A jako, że Naughty Dog to ZESPÓŁ, w dodatku GENIALNY, to zajebistość końcówki Uncharteda 3 powinna osiągnąć 500% normy.A może by tak... bez bossa?
Christopher Balestra z Naughty Dog, w krótkim wywiadzie udzielonym serwisowi Ripten wyznał:
”Dla naszej firmy nie ma czegoś takiego, jak "granice możliwości graficznych oraz technicznych PlayStation 3".
http://www.ps3site.p...harted-3/59802/"Nigdy nie dostaliśmy polecenia od Sony, wedle którego mielibyśmy koniecznie wykorzystać Sixaxisa czy Move. Oczywiście mówią, że byłoby "fajnie", ale nigdy nie występują przeciwko naszym osądom, jeśli dojdziemy do wniosku, że wcale tak nie jest. Zawsze proszą nas o wykorzystywanie ich wynalazków, ale akceptują fakt, że tego nie robimy."