Skocz do zawartości

Znudzenie grami


  • Zaloguj się by odpowiedzieć
303 odpowiedzi na ten temat

#1 Gość__* Napisany 26 marca 2004 - 00:12

Gość__*
  • Goście
Chyba kazdy Gracz z dluzszym stazem mial\ma taki okres w swoim zyciu...kiedy gry mu sie znudzily, wydaja mu sie schematyczne, bez duszy...Nie ma sily, ani ochoty dalej grac. Wspomina dawne czasy, kiedy to pogrywal ostro. Byly extra konsole i niezapomniane pozycje. Porownuje wspomnienia do terazniejszosci i odkrywa, ze cos sie wypalilo... I czesto konczy sie to...moze nie samobojstwem hehe, ale np. zerwaniem z graniem. Czasem nawet na zawsze. A jak bylo u Was?? Co robiliscie w takiej sytuacji ?? Moze wspolnie podamy jakies rady, dla ludzi, ktorym gry zbrzydly wlasnie w tej chwili...
  • 0

#2 Mielu Napisany 26 marca 2004 - 01:22

Mielu

    crapmaster

  • Forumowicze
  • 1 949 Postów:
Ha, więc i tutaj pojawił się ten topic. Niech będzie, bardzo chętnie się wypowiem. Pamiętacie felieton Matta, w którym napisał co myśli o narzekaniu "znudzonych piekarzy"? Mnie bardzo poruszyły te słowa (podobnie zresztą jak i cały tekst). Sam również miałem taki okres znużenia grami, ale na Croma, przecież zajmuję się tym ponad dziesięć lat (94 to rok, w którym wpadł mi w łapki mój pierwszy Secret Service, a wcześniej się przecież czytało Bajtka). Ciężko żeby nie naszła człowieka ochota na zmianę zainteresowań. Najwięcej radości dawała mi szara maszynka Sony. PS2 była na początku wielkim rozczarowaniem. Studia i praca robiły swoje. Inne rzeczy stawały się ważne. Na szczęście nie udało mi się wyrosnąć z gier i bardzo się z tego cieszę. Wystarczyło kilka rozmów z pasjonatami, osobami, które traktują konsole na poważnie, bardzo często fanatycznie podchodząc do swoich maszynek :shock: Po lekturze tekstu Matteraca (który jak zwykle będzie niezwykle szczęśliwy, że go wymieniłem :lol: ) zrozumiałem dokładnie co czuję, jak maksymalnie jara mnie rozwalanie na łopatki kolejnych tytułów. Naszła mnie chęć napiania o swojej miłości do gier i stąd mój ostatni felieton w Neo. Jeśli uda się trafić w środowisko zapaleńców, którzy pozwolą na nowo cieszyć się nie tylko grami, ale wszystkim tym co z nimi związane to nie ma absolutnie mowy o znudzeniu. I to wlaśnie chciałem Wam przekazać w moim tekście. Granie potrafi zapalić na maksa mimo wieloletniego kontaktu z branżą i sprawdzeniu wielu wielu gier. Pasja ponad wszystko - o tym krzyczymy z Mattem od jakiegoś czasu w Neo zachęcając Was do pisania. Nie mówcie mi, że się znudziliście i nie ma w co grać fajnego - że to nie to samo co kiedyś. Bzdura !! Jest masa wspanialych pozycji. Ciągle czekają na nas gorące jak wulkan tytuły. Fani GCN mają przed sobą spotkanie z Leonem i Linkiem. Na PS2 uderzy Killzone i MGS3, a Xboxowcy sprawdzą Fable i wylew świetnych FPS'ów. Jeśli ktoś naprawdę czuje, że wyrósł z grania to bardzo chętnie się nim zaopiekuję fundując ekspresową kurację :twisted:
  • 0

#3 Gość__* Napisany 26 marca 2004 - 18:59

Gość__*
  • Goście
Co robić w takich sytuacjach?Najlepiej zalać pałę w miłym towarzystwie :wink:
A poważnie ,to tak jak napisał Mielu najlepszą terapią jest rozmowa(a optymalnie sesyjka multiplayerowa) z kimś,kto podziela konsolową pasję i akurat w kryzysie nie jest :wink: .Pomaga jak diabli
  • 0

#4 Gość__* Napisany 26 marca 2004 - 23:22

Gość__*
  • Goście
Ja mialem taki moment...dwa razy w zyciu :( Po raz pierwszy zmeczenie grami dopadlo mnie pod koniec egzystencji na rynku mojego N64. Gier bylo malo, ja nie mialem kasy na nowe pozycje...czulem, ze wszytskie pozycje sa takie same, schematyczne- jest zly, Ty jestes dobry, idziesz, zabijasz zlego, napisy i koniec. To mnie dobijalo, ale...najbardziej dolowala mysl, ze moze ja juz wyrastam z gier. I pewnej zimy ujrzalem MGSa. Olsnienie. Wtedy zrozumialem jak nieprzewidywalne, genialne i emocjonujace moga byc gry. Kiedy jednak odstawilem to Arcydzielo, znow dopadlo mnie to samo. Zrozumialem, ze wsrod gaszcza przecietnych, nudnawych gierek tylko pare perelek moze mnie zaskoczyc. Byla wtedy premiera GCN. Ale ja ją olalem- Luigi's Mansion nie ruszyl mnie wcale, nawet Rogue Leader mnie nie nakrecil na chec grania. Az tu nagle zobaczylem screeny z REmake'u. Szok. Uzbieralem na GCN i pierwsza moja pozycja byl wlasnie Resident. Nie musze dodawac, ze nie zalowalem ani grosza hehe. Wrocila mi chec na granie i tak jest do dzisiaj. Moja rada dla znudzonych- odpoczac sobie od grania, wyluzowac. Potem uzbierac kase i kupic nowa konsole z grami powalajacymi na kolana. Albo chcoiaz pozyczyc ja od kumpla. Wtedy w 99% zajawka choc troche wroci. Chyba,ze ktos nie byl nigdy prawdziwym Graczem- z nim nic juz nie da sie zrobic, wyrosl, przeszedl niczym Vader na Ciemna Strone Mocy...Choc moze okreslenie wyrosl nie jest dobre- lecz sami Gracze tak czesto go uzywaja, ze wiadomo, o czym mowie.
  • 0

#5 slave Napisany 26 marca 2004 - 23:42

slave

    Mega Man

  • Narybek
  • 116 Postów:
wyrosnac - nigdy... znudzic sie graniem na jakis czas - owszem. zreszta kazdego to dopada. tyle, ze jedni przestaja dziabac, bo nie moga poradzic sobie ze smiertelnie trudnym zadaniem [i wracaja do niego dopiero po pewnym czasie], a drugich nudza dzisiejsze pozycje.

ja w swoim zyciu moment 'znudzenia' przezywalem niejednokrotnie... z jednego, bardzo prostego powodu - gra, ktora w danym momencie przechodzilem, przestawala mnie bawic... na jakis czas potrzebowalem pewnego odpoczynku, nabrania w pluca swiezego powietrza. wystarczylo odczekac pare lub parenascie dni, by chec grania znowu powrocila. dzialo sie tak poniewaz dreczylo mnie sumienie [podpowiadajace, ze musze owa pozycje skonczyc] albo nie mialem nic innego do roboty. tak czy inaczej, powracalem do ukochanego hobby i znowu nie moglem sie oderwac od konsoli...

pierwsze rozczarowanie gra nadeszlo wraz z zakupem 'breath of fire' na gba. gra byla bardzo dobra, ale po tym jak pokonalem sephiroth'a czy tez ultimecie, nie moglem przestawic sie na inny, rownie magiczny [aczkolwiek dla mnie w tamtych momentach nieodczuwalny] swiat. najdziwniejsze jest to, ze w czasach starszych konsol niczego podobnego nie czulem - kazda nowa pozycja ukazujaca sie na rynku oznaczala zbiorke kasy i nalot na sklep, by zdobyc to, co chcialem ;]... pozniej popadlem w rutyne i niemal kazdy grosz lecial na gry. przejscie jednej produkcji, oznaczalo rozpoczecie drugiej, itede. no coz - zycie gracza ;]...

jestem zreszta niemal pewny, ze podobne uczucie [jakkolwiek by to glupio nie brzmialo, dla mnie jest to uczucie niesamowitej pustki] powroci do mnie nie raz. i do was pewnie rowniez...
  • 0

#6 cappo Napisany 27 marca 2004 - 21:26

cappo

    Link

  • Forumowicze
  • 314 Postów:
hmm...ja też podobnie jak Wy, którzy przede mną się wypowiadaliście i ci, którzy będą się po mnie wypowiadać, także miewałem chwile znużenia grami-przecież wszystkim można w końcu się znudzić. raz bardziej się nudziłem graniem (wtedy była dłuższa przerwa) innym razem mniej (tutaj krótszy odpoczynek), ale zawsze do gier wracałem i myślę, że jeśli będę miał (a na pewno będę miał) chwile zwątpienia w tą rozrywkę, to i tak do niej wrócę. choćby nie wiem co! jest jeszcze tyle tytułów nad którymi chcę posiedzieć, zagłębić się w ich świat, że nie ma szans na dobre się znudzić. jeśli ktoś jest "prawdziwym" graczem to na pewno pomyśli i napisze tak jak ja...a więc do grania!!
  • 0

#7 Gość__* Napisany 27 marca 2004 - 21:31

Gość__*
  • Goście
Gry może się nudzą i meczą po jakimś czasie, ale jak poprzeglądać gazetki z gierkami to od razu człowiek nabiera wigoru :D .Wspaniała reklama dla producenta i dla pismaka który recenzuje ją, nie należy zapominać o założycielu tego pisma 8) .Granie to nie tylko smętne klikanie, ale również udowodnione naukowo,że rozwija człowieka -- dajmy np gry zręcznościowe;strzelanki, gdzie potrzebne jest wprane oko i dobra pamięć do wyszukanych kombinacji combosów :twisted: .
Po pewnym czasie, gdy komp już wymięka przy nas, zostaje jeszcze walka oko w oko z inteligencją ludzką (real hot ), a potem to juz tylko zjazdy wypady do kawiarenek czy cuś innego co ja wam będę opowiadał o tym sami wiecie, jak to jest :)

  • 0

#8 Gość__* Napisany 02 kwietnia 2004 - 01:38

Gość__*
  • Goście
gry sie nudza bo sa w wiekszosci denne... dlatego nalezy grac w rozne pozycje i starannie je dobierac - nie zamykac sie tez w jednym gatunku - lubie wyscigi to gram tylko w wyscigi etc.

no i jeszcze dochodzi syndrom gracza wypalacza - co nie zdazy pograc w jakas swietna gre, bo na drugi dzien ma 4 nowe hiciory i tak na okraglo.

Z takich sytuacji leczy kupowanie oryginalow.
  • 0

#9 Gość__* Napisany 02 kwietnia 2004 - 07:42

Gość__*
  • Goście
Miałem pcta i gierki mnie nudziły bo wszystkie były robione schematycznie prawie same FPP jedynie konwersje z konsol trzymały jakiś poziom.
Postanowiłem sobie kupić Gacka
hehe gierki zaczeły z powrotem mnie jarać Resident Evil rządzi.
Jedynie co mnie boli to to że nie mogę sobie kupować zbyt często gier(chociaż to też ma swój urok bo każdy tytuł przechodzę w 100%).
Co mi pozostaje to wymiana gier.
Gry na konsole przynoszą więcej radochy
  • 0

#10 marioo Napisany 02 kwietnia 2004 - 22:22

marioo

    Sub-Zero

  • Forumowicze
  • 699 Postów:

Chyba kazdy Gracz z dluzszym stazem mial\ma taki okres w swoim zyciu...kiedy gry mu sie znudzily, wydaja mu sie schematyczne, bez duszy...Nie ma sily, ani ochoty dalej grac. Wspomina dawne czasy, kiedy to pogrywal ostro. Byly extra konsole i niezapomniane pozycje. Porownuje wspomnienia do terazniejszosci i odkrywa, ze cos sie wypalilo... I czesto konczy sie to...moze nie samobojstwem hehe, ale np. zerwaniem z graniem. Czasem nawet na zawsze. A jak bylo u Was?? Co robiliscie w takiej sytuacji ?? Moze wspolnie podamy jakies rady, dla ludzi, ktorym gry zbrzydly wlasnie w tej chwili...


Miałem oczywiście taki okres w życiu :? Jednak w mojej krwi płynie dobra krew ponieważ szybko powróciłem do mojej pasji...przyczyn w tym było kilka, od braku czasu do braku gier itd. Teraz wiem że jestem prawdziwym graczem, nie jekimś tam hardcorowcem ale prawdziwym graczem który kocha to co robi...ofkoz na 1 miejscu i tak są kobiety :lol:
  • 0

#11 Gość__* Napisany 02 kwietnia 2004 - 22:35

Gość__*
  • Goście
Oczywiscie, ze kobiety. Zadna gra ani konsola nie zastapi ukochanej dziewczyny ;) Nawet MGS...hehehe. Gorzej, jesli kogos granie wciaga za bardzo, i przez to traci kontakty towarzyskie, mozliwosc poznania swojej drugiej polowy i mase czasu...Takim osobnikom "znudzenie grami" powinno pojawic sie jak najszybciej...
  • 0

#12 rabbit Napisany 19 kwietnia 2004 - 16:37

rabbit

    Chocobo

  • Narybek
  • 11 Postów:
Jak każdy miewam takie okresy. Ostanio coraz częściej, chyba większość wychodzących gier nie ma tej iskry, którą miały gry za czasów Playstation i starszych sprzętów do grania. Obecnie wychodzi masa sequelów bez polotu, mało jest pozycji świeżych, nowatorskich.
A co do znudzenia, należy zrobić sobie kilkudniową lub większą przerwę od konsoli, a ochota do grania na pewno powróci.
  • 0

#13 Gość__* Napisany 19 kwietnia 2004 - 20:54

Gość__*
  • Goście
W Neo+ pojawił sie kiedyś mój list traktujący o takim problemie - dobitnie nazwany "Bezklimatoza". Ostatnio długo zastanawiałem się nad grami i nad ich wspaniałością. Muszę stwierdzić, że każdą grę pamieta się na swój sposób - bo o to tu chodzi : o wspomnienia związane z graniem, bo to one są jakby paliwem do części naszego umysłu odpowiedzialnego za chęć gry (ale to wymyśliłem 8) ) Dzięki temu przypominamy sobie wspaniałe chwile związane z poszczególnymi pozycjami (w moim przypadku najwięcej tych "wspaniałych chwil" jest powiązane z grami na PSXa). Gdy powtórnie napaleni przylecimy do konsoli żądni powtórki, to wspomnienia powrócą - znów przejdziemy swoją ulubioną gierkę, z którą spędziliśmy tyle godzin. To uświadomi nam ile wspaniałych emocji i przeżyć mogą zapewnić gry. Tak było w moim przypadku. Powoli uzależniony od gier maniak stawał się normalnym człowiekiem....było tak do czasu gdy przeczytałem sobie Władce Pierscieni. W czasie czytania o poszczególnych miejscówkach pomyślałem -"kurde prawie jak w Medievilu" (chodziło tu o te mroczne miejscówki). W taki właśnie sposób udałem się do konsoli , wziąłem z półki zakurzone pudełko z Medievilem i zacząłem grać.... i grałem .... przeszedłem grę momentalnie (tak mi sie wydawało), potem popatrzyłem znowu na półkę i ujrzałem Soul Reavera -i znowu wspomnienia . Kolejna gra zaliczona :) Następny był Tomb Raider 4 - którego już nie przeszedłem do końca za tym jednym podejściem. Grałem od około 18 do 7 rano następnego dnia....a potem miałem kaca growego :) Tak doszło do mojej reaktywacji na polu konsol i gier. Muszę powiedzieć, że taka przerwa jest czasami potrzebna, aby zrozumieć, że jeżeli gry odcisnęły na nas swoje piętno to prędzej czy później do nich wrócimy, jeszcze bardziej napaleni na nowe doznania związane z przechodzeniem nowych tytułów. Niektórym z kolei takie rozstanie może przynieść całkowite pożegnanie się z grami -zależy od osoby. Czy gry mi się znudziły? Odpowiedz brzmi:"nie" -po prostu o nich zapomniałem na jakiś czas, ale to już sie raczej nie powtórzy.... 8)
  • 0

#14 Gość__* Napisany 23 kwietnia 2004 - 19:38

Gość__*
  • Goście
To smutne, ale co bylo, minelo i gracze z dlugim stazem powinni sie do tej mysli przyzwyczaic...Natomiast gdy ktos pisze\mowi, ze kiedys to gry byly lepsze...bueheh, oni zyja wspomnieniami i nawet gdy zagraja w relatywnie genialna pozycje, beda czuli niesmak i brak tego czegos, co X lat temu przyciagalo ich do konsoli. IMO, trzeba w nowych grach szukac zabawy i chwili na odprezenie, bo ekscytacja raczej nie wroci. Niestety, jedni nie daja rady i juz nie wracaja do gier, innych lapie zajwaka po dluzszym czasie...Chwala tym drugim :).
  • 0

#15 Blizzard Beast Napisany 24 kwietnia 2004 - 13:32

Blizzard Beast

    N+ Crew

  • Forumowicze
  • 4 576 Postów:
A to wszystko mozna sprowadzic do jeszcze jednej, prostej porady. Gdy ogarnia cie znuzenie grami najwyzsza pora kupic sobie inna platforme. Mialem PSX, zaczal sie konczyc, mnie przestalo do grania juz tak ciagnac - kupilem DC. Natychmiast mi przeszlo. Kiedy sytuacja sie powtorzyla u mnie w domu stanela PS2. I znowu - jak reka odjal. Na razie, dzieki Bogu, znuzenia nie mam ::D:
  • 0

#16 luck1985 Napisany 28 kwietnia 2004 - 23:13

luck1985

    Master Chief

  • Forumowicze
  • 2 501 Postów:
Ktos si napisal , rozmowa z kims po "fachu" pomorze ;) taka rozmowa nakreci , albo lightowna sesja w Tekkena , albo wyscigi jakies albo pileczka ,zalezy kto co lubi a mamy w czym przebierac :)
  • 0

#17 cwany-lis Napisany 15 maja 2004 - 09:07

cwany-lis

    dobrze rokujący pisarz

  • Forumowicze
  • 23 560 Postów:
Ja robię tak że kupię sobie jedną dłuugą grę i 2-3 krótkie . w czasie gdy gram w długą, przechodze sobie przy okazji te 3 ;)
np. długa : FFX
krótka : two towers, return of the king, MGS, PoP

pozatym dużo graczy poprostu ma manie zaliczania gier - chce zagrać w jak najwięcej gier, nie patrząc na te co ma i nie doceniając ich przez co szybko sie im nudzi ta rozrywka
  • 0

#18 Squall Napisany 15 maja 2004 - 15:10

Squall

    Rikimaru

  • Forumowicze
  • 459 Postów:
Dla mnie gry już nigdy nie będą tym, czym były za czasów NES'a i PSX'a. Obecnie patrzę na gry z PC, PS2, GCN'a i X-boxa coraz mniej łaskawym okiem. Chyba się starzeję, kurna. :cry: Tak naprawdę, to mam kilka serii, które mnie kręcą, ale i tak rzadko gram w gry z tych serii - zwyczajnie wspominam stare, dobre czasy. Na początku myślałem, że znudziła mi się konkretna platforma, ale teraz już wiem, że jest inaczej, bo grałem na wszystkich i na wszystkich to samo - "bezklimatoza". Co jakiś czas najdzie mnie na jakąś grę, kupuję ją, gram 3 godziny (max), a potem rzucam ją na półkę. Może to dlatego, że kiedyś więcej osób w moim mieście grało i można było z nimi a to o tych grach pogadać, a to w te gry popykać. Do dziś pamiętam sesje w Tekkena, DOA (tylko dla jaj - ta gra jest dla mnie zbyt infantylna). SC też miał swoje pięć minut. "Ale to już było." Teraz czekam jedynie na Shenmue 3 i Tekkena 5 - te pozycje muszę obadać. Przy czym tę pierwszą będę męczył niemiłosiernie, a tę drugą pomęczę tylko wtedy, kiedy będę miał z kim grać.
  • 0

#19 luck1985 Napisany 15 maja 2004 - 15:47

luck1985

    Master Chief

  • Forumowicze
  • 2 501 Postów:
Squall masz absolutna racje ! Dzis sesja w Tekkena 4 to nie to samo co 6 lat temu w Tekken 3 ........ albo Tekken 2 , czasy PSX byly najlepsze starzejemy sie a gry nam sie nudza ........... Taka kolej rzeczy chyba ? ktos sie rodzi zeby dorosnac zalozyc dom rodzine , i umrzec . W nas graczach tez jest cos takiego rodzi sie zajawka ,poznajemy delikatnie gry pierw u kumpli , pozniej sam posiadamy konsole i gramy , zeby po jakims czasie te zamilowanie wygaslo ........... nie u wszytkich , ale w wiekszosci zamiera te zainteresowanie .
Hmmmmm ten Post zabrzmial jak List do Apostolow w Bibli lol hehe
  • 0

#20 cwany-lis Napisany 15 maja 2004 - 15:48

cwany-lis

    dobrze rokujący pisarz

  • Forumowicze
  • 23 560 Postów:
jest na to rada Squall, znajdź sobie inne zajęcie a granie ogranicz do 3-4 godzin tygodniowo, gdy mniej grasz zaczynasz doceniać posiadane pozycje i masz większą ochote na granie
  • 0

#21 Gość__* Napisany 15 maja 2004 - 22:20

Gość__*
  • Goście
chlip, właśnie sobie tak siedzę sobotnim wieczorkiem, nie gram w nic. dlaczego? hmm, znudzenie? może tak i może nie. nie potrafię tego wyjaśnić ale czasami nawet nie chce mi się grać w daną pozycję, a następnego dnia usiąde przy tej "niechcianej grze" i będe grał, aż moje oczy odmówią współpracy :). dziwne?
  • 0

#22 Squall Napisany 15 maja 2004 - 22:32

Squall

    Rikimaru

  • Forumowicze
  • 459 Postów:

jest na to rada Squall, znajdź sobie inne zajęcie a granie ogranicz do 3-4 godzin tygodniowo, gdy mniej grasz zaczynasz doceniać posiadane pozycje i masz większą ochote na granie


Ograniczyć granie do 3-4 godzin tygodniowo? :lol: Przez ostatnie 3-4 tygodnie grałem może z 2 godziny.
  • 0

#23 Blizzard Beast Napisany 15 maja 2004 - 22:36

Blizzard Beast

    N+ Crew

  • Forumowicze
  • 4 576 Postów:
Ja sie jeszcze odniose do tego "zaliczania" gier. Otoz ciesze sie jak glupi, z kilku przyczyn. Napalam sie jak glupi na dobre 15 gier, po tym co pokazano na E3. A do tego czasu nie wiem w co rece wlozyc - wiecie, gram w jakies szmaty (szmaty, czyli gry na mizerne 8 ), a takiego np. GTA: VC czy FFX jeszcze nie mialem czasu ruszyc. I mam swiadomosc, ze cala ta wspaniala zabawa jeszcze przede mna. Chodze jak nakrecony, i odliczam poziomy do konca kazdej gry, w ktora gram, bo przysuwa mnie ona o kolejny tytul do tych killerow.
  • 0

#24 cwany-lis Napisany 16 maja 2004 - 09:47

cwany-lis

    dobrze rokujący pisarz

  • Forumowicze
  • 23 560 Postów:

jest na to rada Squall, znajdź sobie inne zajęcie a granie ogranicz do 3-4 godzin tygodniowo, gdy mniej grasz zaczynasz doceniać posiadane pozycje i masz większą ochote na granie


Ograniczyć granie do 3-4 godzin tygodniowo? :lol: Przez ostatnie 3-4 tygodnie, grałem może z 2 godziny.


to cieżki przypadek ;) może spróbuj się zmusic do grania, ja zacząłem grać po 2 miesięcznej przerwie w fajnala od niechcenia i już nabiłem nastepne 7h
  • 0

#25 Squall Napisany 16 maja 2004 - 13:52

Squall

    Rikimaru

  • Forumowicze
  • 459 Postów:
Mam nadzieję, że wróci mi chęć do grania, ale wątpię w to...
  • 0

#26 Blizzard Beast Napisany 17 maja 2004 - 19:17

Blizzard Beast

    N+ Crew

  • Forumowicze
  • 4 576 Postów:
Squall, czy nie czekasz na zadne zapowiedziane gry? Przeciez po E3 mozna znalezc co najmniej kilkanascie rewelacylnych pozycji, oscylujacych pewnie w granicach gier na 9-10. Nie masz na zadna z nich zajawki?
  • 0

#27 luck1985 Napisany 17 maja 2004 - 21:28

luck1985

    Master Chief

  • Forumowicze
  • 2 501 Postów:
Ale to nie oto chodzi , moga byc super tytuly nawet extra wypasy , poprostu brak checi do grania , to jest przykre ze sie wsadza nowa gierke wypasa do ps2 i po 10 minutach brak checi , wogole sie nie chce grac , pada stwierdzenie "fajne" i konsola wylaczona po 15 minutach . Ja tak mam pogram godzine to juz MARATON i konsola wlaczona 3 razy w tygodniu . Chociaz powoli gram dluzej i coraz czesciej ale to nie te same czasy co przy PSX :cry:
  • 0

#28 syon Napisany 31 sierpnia 2004 - 18:41

syon

    Sephiroth

  • Forumowicze
  • 2 302 Postów:

moga byc super tytuly nawet extra wypasy , poprostu brak checi do grania , to jest przykre ze sie wsadza nowa gierke wypasa do ps2 i po 10 minutach brak checi , wogole sie nie chce grac , pada stwierdzenie "fajne" i konsola wylaczona po 15 minutach


Można powiedzieć, że na dzień dzisiejszy przeżywam właśnie ten stan i nie oszukujmy się to nie jest nic nienormalnego. Wpadam do pokoju, włączam konsole i myślę: "co by tu włączyć?". Zazwyczaj biore coś na co mam w tej chwili ochotę. Jest luzik biore T.H.U.G.'a a jak chce się nauczyć cierpliwości i pooglądać trochę brutalności to zasadzam Manhunt'a, ale problem jest ciągle ten sam - bo paru chwilach wyłączam po prostu czarnule i idę robić coś innego. Czasem zdarzy się, że gram w jakiś tytuł dłużej niż 1h, ale to tylko ze względu, że coś podbudowało mnie pod tytuł. Dla przykładu: w telewizji puszczą Mortal Kombat no to logiczne jest, że w tym samym czasie będe chciał sobie pograć MK:DA i pruć w Shang'a ile wlezie, ale co jest kiedy tego "natchnienia" nie ma, a w tv zamiast filmów mobilizujących widzę kolejny odcinek "Na Wspólnej"?

Nie mam pojęcia co w tej chwili robić. Sądzę, że jedynym ratunkiem dla tego stanu jest dopływ nowych tytułów, ale czy to wystarcza? Moi poprzednicy napisali tutaj wiele prawdy, więc dobrze jest wiedzieć, że problem nie dotyczy pojedyńczych "jednostek". Z drugiej strony chyba nie ma co mówić o jakiejś epidemii, ale czasem warto się przyjrzeć ile tak naprawdę siedzimy i gramy.
  • 0

#29 Gość__* Napisany 31 sierpnia 2004 - 18:43

Gość__*
  • Goście
krotko mowiac - nie graj, jak nie masz ochoty, nie przechodz gier na sile i dla rekordu. the end. :mrgreen:
  • 0

#30 syon Napisany 31 sierpnia 2004 - 18:48

syon

    Sephiroth

  • Forumowicze
  • 2 302 Postów:

krotko mowiac - nie graj, jak nie masz ochoty, nie przechodz gier na sile i dla rekordu. the end. :mrgreen:


Zrozumiałeś geneze tego tematu? W takim razie po co wydaję ciężkie pieniądze na coś co nie będzie mi dawało radości i satysfakcji? Ta wypowiedź to przysłowiowa kula w płot. Picartio chyba nie się nie rozumiemy.
  • 0