Metal Gear Solid 4: Guns of the Patriots
Rozpoczęte przez
Gość
, 16 05 2005 14:48
5503 odpowiedzi na ten temat
#5371 Napisany 04 września 2012 - 22:39
Tak, w MGS3 Debriefieng moc no i Don't Be Afraid. Z dwójeczki obie płyty soundtracku mogę słuchać godzinami.
#5372 Napisany 05 września 2012 - 08:50
a jaki kawałek przygrywa przy wejściu do Shadow Moses w czwórce?
#5373 Napisany 05 września 2012 - 09:21
the best is yet to come karwa
#5374 Napisany 17 września 2012 - 11:14
Wczoraj znów przeszedłem MGSa, nie ukrywam że zrobiłem to dla dzbanków ( ) ale warto było, IMO ta gra się nie starzeje, powrót na Shadow Moses i te wszystkie flashbacki to kapitalne zagranie, grę przejdę jeszcze raz co by dozbierać parę pucharków. Ma ktoś w planach zrobić platynę
#5375 Napisany 17 września 2012 - 21:50
Gra mi się wysypuje do xmb za każdym razem jak wciskam start żeby otworzyć menu, miał ktoś taki problem? Z konsolą nie miewam problemów, płytka czysta, reinstalowałem i nic.
#5376 Napisany 22 września 2012 - 09:27
To jednak coś z płytką, załatwiłem inną i działa.
#5377 Napisany 07 listopada 2012 - 19:17
#5378 Napisany 07 listopada 2012 - 19:49
co mnie obchodzi okładka, ważne aby to co jest na płycie dawało mi radość
#5379 Napisany 07 listopada 2012 - 20:48
A wlasnie kupilem normalna edycje za 40 zl
#5380 Napisany 07 listopada 2012 - 20:58
A ja kupię normalną w tym tygodniu chociaż zastanawiam się nad zakupem tej "specjalnej". Pewnie i tak się nie nacieszę bo w niedziele wyjeżdżam do pracy na dwa tygodnie ;(
Ale za to po powrocie sprawdzę jak to jest z 4ką.
Ale za to po powrocie sprawdzę jak to jest z 4ką.
#5381 Napisany 10 listopada 2012 - 07:59
Idę na spotkanie z Rat Patrol. Jest osom, a MGS4 to gra bez wad
#5382 Napisany 10 listopada 2012 - 08:20
Idę na spotkanie z Rat Patrol. Jest osom, a MGS4 to gra bez wad
Wiadomo wlacz sobie jeszcze wbudowanego ipodaz calling the night i jest ooooosom
#5383 Napisany 10 listopada 2012 - 10:55
Jak niedawno zaliczałem wszystkie mgsy po kolei, to przy czwórce się najdłużej zatrzymałem. W sumie nic dziwnego, gameplayowo to najlepsza część. Bardziej mnie dziwi że przeszedłem go 3 albo 4 razy pod rząd, z czego raz speedrun a raz na trofea. Nie pamiętam kiedy ostatni raz odpalałem jakąś grę ponownie zaraz po skończeniu, chyba Diablo II.
#5384 Napisany 10 listopada 2012 - 13:32
MGS4 to najgorsza odsłona numerowanej serii. Tru story.
#5385 Napisany 10 listopada 2012 - 13:38
Jestes bardziej elo ze nam o tym napisales. Szacun
#5386 Napisany 10 listopada 2012 - 13:45
Zabolało?
#5387 Napisany 10 listopada 2012 - 13:49
Zabolaloby gdyby ta gra miala wady, a potwierdzono naukowo ze mie ma
#5388 Napisany 10 listopada 2012 - 13:55
Mam inne zdanie na ten temat i wyraziłem je powyżej . Jak mnie najdzie to szczegółowo uzasadnię swoją opinię. Jednak już teraz mogę powiedzieć, że fabuła zasysa, bo Kojima za dużo chciał wyjaśnić, a gameplay już w 2008 był anachroniczny (w porównaniu choćby do SC: CT i DA).
#5389 Napisany 10 listopada 2012 - 14:03
Ja ogrywam znowu po latach jak skoncze to napisze cos jak o mgs2i3
#5390 Napisany 10 listopada 2012 - 14:10
Ja jestem w miare swiezo, bo przypomnialem sobie ten tytul ponad pol roku temu i w sumie nie zmienilem za bardzo zdania. Pierwszy akt sredni, drugi dobry, trzeci genialny, czwarty mogl byc genialny gdyby nie robociki a piaty to porazka wraz calym zakonczeniem i epilogiem, ktory zrujnowal w moich oczach postac BB.
#5391 Napisany 10 listopada 2012 - 18:27
Przecież wiadomo, że twilitekid to największy fan MGS2 i przeciwnik MGS4. Dla mnie do tej pory najgorszy był PO (MGS2 deklasuję tą grę pod każdym względem. A kiedyś uważałem, że MGS2 to kiszka). Jak będę miał czas to na pewno przejdę 4kę. A potem MGR:Revengeance i MGS:Ground Zeroes.
#5392 Napisany 10 listopada 2012 - 20:37
MGS4 i wady? Bez żartów proszę. I mówi się Lord KojimaMam inne zdanie na ten temat i wyraziłem je powyżej . Jak mnie najdzie to szczegółowo uzasadnię swoją opinię. Jednak już teraz mogę powiedzieć, że fabuła zasysa, bo Kojima za dużo chciał wyjaśnić, a gameplay już w 2008 był anachroniczny (w porównaniu choćby do SC: CT i DA).
#5393 Napisany 10 listopada 2012 - 20:51
#5394 Napisany 10 listopada 2012 - 21:02
#5395 Napisany 10 listopada 2012 - 22:15
lol, Taikun jest jak chorągiewka jeszcze jakiś czas temu hejtował mgs4, aby teraz znów się nim jarać
#5396 Napisany 10 listopada 2012 - 22:17
czekaj co się będzie dziać jak opiszę co myślę o gierce po tym jak ją skończę
jutro 5 akt
jutro 5 akt
#5397 Napisany 10 listopada 2012 - 22:25
Kazdy prawdziwy fan wie że Najwieksza wada MGS4 jest fakt istnienia MGS3. Kojima niepotrzebnie 3 robił przez co takie głupoty musiał w 4 "wyjasniac"..
Ale gra przyjemna.
Ale gra przyjemna.
#5398 Napisany 10 listopada 2012 - 22:56
Zgadzam sie w calej rozciaglosci. W koncu jestem fanem. Moze lekkim fanbojkiem nawet.Kazdy prawdziwy fan wie że Najwieksza wada MGS4 jest fakt istnienia MGS3. Kojima niepotrzebnie 3 robił przez co takie głupoty musiał w 4 "wyjasniac"..
Ale gra przyjemna.
#5399 Napisany 11 listopada 2012 - 17:18
Kontynuując mój powrót do serii Metal Gear Solid, ukończyłem dziś jej czwartą odsłonę Guns of the Patriots. Jednak pisząc na temat odstatniej części wieńczącej historię Snake'a nie sposób odnieść się do wcześniejszych odsłon. Pierwszego MGSa przypominałem sobie jakoś półtora roku temu. Zaskoczyło mnie wówczas jak ta gra mimo że patenty sie zestarzały, potrafiła mnie zaskoczyć, wstrząsnąć i oczarować. Tydzień temu Dwójka tak jak się spodziewałem okazała się jeszcze bardziej idiotyczna niż za pierwszym razem, zapewne przez to że więcej rozumiałem niż w 2001 roku. Jednak bardziej niż kiedyś doceniłem zarówno momenty gdy pojawiał sie Snake jak i samą kończącą przemową Snake'a. Trzecia część była moją ulubioną, i taką też się okazuje po latach. Po prostu wspaniałą wciągająca historia i najgenialniej nakreślonymi postaciami w historii serii.
A dziś skończyłem Metal Gear Solid 4: Guns of the Patriots. Grę, której w czasie premiery napisałem chyba najbardziej fanbojowską recenzję świata. Nie wiem co wówczas ładowałem w żyły, wciągałem, piłem czy po prostu byłem głupi i nie pamiętałem wcześniejszych części bo ich sobie nie przypominałem jak dziś. Ta gra nie jest wcale bez wad! Pierwszy rozdział jest najzwyczajniej w świecie nudny, drugi dopiero ratuje pojawienie sie Raidena. Trzeci gameplayowo to porażka i ratuje ją jedynie EVA i finalna scena na moście. Początek czwartego aktu ciągle miażdży, ale roboty wszystko psują. O ile lepiej byłoby gdyby ten akt był melancholijnym powrotem do przeszłości gdzie to wszystko tak naprawdę dla większości nas się zaczęło. Podczas przechodzenia etapu pojawiałyby się przerywniki z pierwszego MGSa zamiast walki. No cóż. Ostatni akt, scena w mikrofali, Raiden fajne, przemowa Naomi również.
Ale do kroćset! Toż ta fabuła nie trzyma się sensu jak teoria spiskowa że w Smoleństwo był brzozy sterowane laserowo i szczutczne mgły reagujące na przekroczenie odpowiedniej wysokości. Idiotyzm goni idiotyzm. Pieprzone wodolejstwo na temat technologii i życia, które tak niesamowicie drażniło mnie w dwójce powróciło i tutaj. Kojima próbuje aspirować do jakichś metafizycznych przesłanek, ale nie ma do tego środków, a umiejętności. I po cholerę wrzucać obsranego Johnego, bekającą małpę w majtkach czy inne pierdy? Jak bardzo byłaby ta gra lepsza bez tego?
No i ostateczne wyjaśnienie wszystkiego nanomaszynami jest dla tej serii tym czym dla Star Warsów były midichloriany. Cała tajemniczość, cały nastrój budowany w jedynce poszedł w piździet. Psycho Mantis potrafił jedynie kontrolować nano w ciałach ludzi ... więc po co on się pojawia w czwórce? Kojima powinien się zdecydować w którą stronę uderza. Trójka i jedynka miażdżyły klimatem.
Smutno mi że po czterech latach od premiery gry, którą przez te wszystkie lata uznawałem za genialną dostaję solidnego strzała w pysk na otrzeźwienie. Strach teraz odpalać mi Mass Effecta 3 bo może to też miałka papka, którą wyniosłem na piedestały tylko i wyłącznie przez sprawny hajp budowany przez specjalistów?
Kończąć jednego z dłuższych postów w mojej historii na tym forum o giereczkach wideo dla dzieci przedstawię moją listę jak widzę serię MGS:
MGS 3 > MGS >>> MGS 4 >>>>> MGS 2
A dziś skończyłem Metal Gear Solid 4: Guns of the Patriots. Grę, której w czasie premiery napisałem chyba najbardziej fanbojowską recenzję świata. Nie wiem co wówczas ładowałem w żyły, wciągałem, piłem czy po prostu byłem głupi i nie pamiętałem wcześniejszych części bo ich sobie nie przypominałem jak dziś. Ta gra nie jest wcale bez wad! Pierwszy rozdział jest najzwyczajniej w świecie nudny, drugi dopiero ratuje pojawienie sie Raidena. Trzeci gameplayowo to porażka i ratuje ją jedynie EVA i finalna scena na moście. Początek czwartego aktu ciągle miażdży, ale roboty wszystko psują. O ile lepiej byłoby gdyby ten akt był melancholijnym powrotem do przeszłości gdzie to wszystko tak naprawdę dla większości nas się zaczęło. Podczas przechodzenia etapu pojawiałyby się przerywniki z pierwszego MGSa zamiast walki. No cóż. Ostatni akt, scena w mikrofali, Raiden fajne, przemowa Naomi również.
Ale do kroćset! Toż ta fabuła nie trzyma się sensu jak teoria spiskowa że w Smoleństwo był brzozy sterowane laserowo i szczutczne mgły reagujące na przekroczenie odpowiedniej wysokości. Idiotyzm goni idiotyzm. Pieprzone wodolejstwo na temat technologii i życia, które tak niesamowicie drażniło mnie w dwójce powróciło i tutaj. Kojima próbuje aspirować do jakichś metafizycznych przesłanek, ale nie ma do tego środków, a umiejętności. I po cholerę wrzucać obsranego Johnego, bekającą małpę w majtkach czy inne pierdy? Jak bardzo byłaby ta gra lepsza bez tego?
No i ostateczne wyjaśnienie wszystkiego nanomaszynami jest dla tej serii tym czym dla Star Warsów były midichloriany. Cała tajemniczość, cały nastrój budowany w jedynce poszedł w piździet. Psycho Mantis potrafił jedynie kontrolować nano w ciałach ludzi ... więc po co on się pojawia w czwórce? Kojima powinien się zdecydować w którą stronę uderza. Trójka i jedynka miażdżyły klimatem.
Smutno mi że po czterech latach od premiery gry, którą przez te wszystkie lata uznawałem za genialną dostaję solidnego strzała w pysk na otrzeźwienie. Strach teraz odpalać mi Mass Effecta 3 bo może to też miałka papka, którą wyniosłem na piedestały tylko i wyłącznie przez sprawny hajp budowany przez specjalistów?
Kończąć jednego z dłuższych postów w mojej historii na tym forum o giereczkach wideo dla dzieci przedstawię moją listę jak widzę serię MGS:
MGS 3 > MGS >>> MGS 4 >>>>> MGS 2
#5400 Napisany 11 listopada 2012 - 18:05
I tak wszyscy wiedza ze zagrałeś w te MGSy tylko dlatego, że 4 dostała trofea[pierdu pierdu]
puny fanaboj