Tez uważałem ze fabularnie MGS4 jest najsłabszy. Dopóki nie zagrałem w PW... O ile czwórka to bzdety, ale byłem cały czas ciekaw, co dalej, tak PW to bzdety do potęgi, w dodatku nudne.
Dziwne. Mam właśnie takie odczucia co do 4ki. PW bardzo mi się podobał. Na fabułę trochę przymknąłem oko ale tutaj się nie da. Kojima doprowadził do sytuacji w której nie dało się pozamykać wszystkich wątków w logiczny sposób. Głównie przez jego problemy z niemożnością do zabicia bohaterów. Ocelot, Otacon, Liqiud, Snake, Eva, Vamp... itd. Wszyscy już dawno powinni zginąć.
O GZ się nie boję i mam nadzieję, że nie zobaczymy tych bohaterów. Bo jak zobacze geja Vampa lub emo-Raidena to chyba się zrzygam.
Dlatego też tak bardzo chcę zagrać w MGR. Bo to coś nowego. No i chcę skopać Gekko
Wieczorem wrócę do tego fabularnego gniota i poczytam sobie posty z ostatnich kilku stron żeby poznać opinię innych graczy a potem jeszcze zajrzę sobie na zanzibar. Chociaż może to nie jest dobry pomysł bo tam wszyscy kochają MGSy czymkolwiek by one nie były.