Skocz do zawartości

Zdjęcie

Silent Hill: Downpour

Vatra Games Konami PS3 X360

  • Zaloguj się by odpowiedzieć
253 odpowiedzi na ten temat

#241 Cudak Napisany 14 października 2012 - 17:46

Cudak

    cześć

  • Forumowicze
  • 25 980 Postów:
dobry tekst Kazuar! jeżeli fan Silent Hilla jest zadowolony to sprawdzę giereczkę jak jeszcze bardziej stanieje.
  • 0

#242 Kazuo Napisany 14 października 2012 - 18:17

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:
Mi udało się wyrwać za stówkę na allegro. Polecam gorąco, bo gra jest niesamowita, mi podoba się do tego stopnia, że w skali serii stawiam ją zaraz za pierwszą trójcą. Downpour jest jednym wielkim ukłonem w stronę fanów - grając wczoraj aż łezka w oku mi się zakręciła. W pewnym momencie dostałem się do lokalnej rozgłośni radiowej, a w tle zaczął lecieć... utwór przewodni z pierwszego Sajlenta. Innym razem zupełnie przypadkiem wpadłem do mieszkania... Henry'ego z SH4, a przeglądając starą fotografię protagonista stwierdził "huh, this must have been a special place for someone" - takich smaczków jest cała masa, a niektóre łatwo przegapić, więc warto zaglądać w każdy kąt, do czego gra zresztą sama zachęca (mamy tu od groma luźnych questów). Natomiast motywy straszące, to pokaz ogromnej wyobraźni twórców. Psychodela totalna. Znalazła się nawet akcja rodem z "Drabiny Jakubowej".

Dla każdego fana survival-horrorów pozycja obowiązkowa.
  • 0

#243 Eldarion Napisany 14 października 2012 - 18:44

Eldarion

    Sephiroth

  • Forumowicze
  • 2 116 Postów:
muszę zagrać, miałem kupić residenta ale chyba go sobie narazie odpuszczę
  • 0

#244 akrr Napisany 14 października 2012 - 19:03

akrr

    Gimb

  • Forumowicze
  • 1 122 Postów:
A czy jest sens zagrania, kiedy nie grało się w żadną wcześniejszą część?
  • 0

#245 Pico Napisany 14 października 2012 - 20:44

Pico

  • Forumowicze
  • 10 679 Postów:
Ja jako Pierwszy Oficjalny Fan Silent Hill na tym forum... potwierdzam, że gra ma zdecydowanie więcej zalet niż wad. Wprawdzie od słabości grafiki i zwiech aż oczy bolą, ale idzie to - nomen omen - przeboleć, bo warto przemęczyć się pierwsze 2-3 godzinki.
Przeszedłem grę na premierę i przez to nie napiszę więcej od siebie, aczkolwiek zgadzam się praktycznie ze wszystkim co napisał Kazuo. Choć przyznam, że trochę za mocno przekoloryzowuje świetność tej gry - ale to jego prywatne opinie, nie wtrącam się w to.

A czy jest sens zagrania, kiedy nie grało się w żadną wcześniejszą część?

Warto, jak najbardziej. Nie wyłapiesz naturalnie smaczków, stracisz przez to trochę. Ale dla samego zagrania w naprawdę dobrą grę z odpowiednim klimatem - warto.
  • 0

#246 Godot Napisany 14 października 2012 - 20:51

Godot

    Everyone has a price!

  • Forumowicze
  • 23 619 Postów:
Lepsze to niż Siren?
  • 0

#247 Pico Napisany 14 października 2012 - 20:59

Pico

  • Forumowicze
  • 10 679 Postów:
Siren na PS3? Jeśli o tym mówisz, to nie grałem, mogę się tylko odnieść do Forbidden Siren na PS2. FS to czysty strach, napięcie na maksa i próba spie*dalania jak najszybciej. A Downpour to klimacik, łażenie i lizanie ścian, momenty napięcia i zaskoczenia, podkręcenie przygody scenkami i wydarzeniami w trakcie gry. Dlatego nie odważę się napisać, że to lepsza gra, bo to inny rodzaj "growego strachu".
  • 0

#248 Godot Napisany 14 października 2012 - 21:38

Godot

    Everyone has a price!

  • Forumowicze
  • 23 619 Postów:
Serio nie grałeś w Siren na PS3? Dla mnie ta gra jest tak przerażająca, że srałem pod siebie i ostatecznie nie dałem rady grać OLO
  • 0

#249 Kazuo Napisany 14 października 2012 - 21:48

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:
Ja już tak trochę mam, że jak coś mi się podoba, to przesadnie się spuszczam, jednak jeżeli są jakieś wady, to zawsze je wytykam. No więc, żeby nie było, że wszystko jest tak kolorowo: SH Downpour strasznie leży w kwestiach czysto technicznych - grafa to tragedia, animacja chrupie momentami w perfidny sposób (i co najlepsze, nawet kiedy praktycznie nic się nie dzieje na ekranie), system walki zadaje graczowi niemal psychiczny ból (powaga, tak skopanej wymiany szlagów nie widziałem od czasu... pierwszego Silenta na psx'a?), twórcy dali radę sp*erdolić nawet tak oczywiste czynności jak wchodzenie po drabinie czy przeciskiwanie się przez wąskie przejścia (zawsze trzeba się precyzyjnie ustawić). O pojawiających się często i gęsto loadingach już szkoda nawet wspominać. Trochę tego jest, ale jeżeli będziesz potrafił zaakceptować te wady, to frajdy z grania będzie co niemiara. SHD, to jedna z nielicznych gier ostatnimi czasy, która nie robi z gracza debila - nie ma żadnego wleczenia za rączkę, da się tu czasem zgubić, zagadki są wymagające, a podpowiedzi często dobrze ukryte (polecam ustawić poziom łamigłówek na "hard"). Lokacje są brzydkie jak na current-geny, ale oceniając je czysto "artystycznie", to powalają designem, zwłaszcza w swojej piekielnej wersji (ofkors przemiana w czasie rzeczywistym). Twórcy popuścili wodze fantazji prezentując nam momentami piękny pokaz grozy. Samo miasto jeszcze nigdy nie było tak mroczne - w czasie ulewy i ostrej burzy zwyczajnie zachwyca.

Szerzej może rozpiszę się już po przejściu gry. Póki co jestem chyba na większej połowie i tylko zastanawiam się jak zostanie pociągnięta fabuła, skoro najważniejsza karta została odkryta tak wcześnie. No, chyba, że scenarzyści mają jeszcze kilka takich asów rękawie. W każdym razie jest dobrze.
  • 0

#250 BeSOS Napisany 14 października 2012 - 22:34

BeSOS

    RYJ

  • Forumowicze
  • 24 781 Postów:
ja tez probowale grac w Siren i nie dalem rady olo :^^: ale ciagle o niej pamietam, moze keidys ;)
  • 0

#251 twilitekid Napisany 14 października 2012 - 22:49

twilitekid

    HBH

  • Forumowicze
  • 6 740 Postów:
Kiedyś grałem w Forbidden Siren na PS2 i zalatywało mi to crapem. Zrobiłem ze 3 "misje", ale strach w grze wynikał z jej drętwoty. Potem zmieniło właściciela. I zrobiłem super deal, bo ta kasa poszła na rewelacyjnego Fahrenheita.

Ten post był edytowany przez twilitekid dnia: 14 października 2012 - 22:49

  • 0

#252 Kazuo Napisany 15 października 2012 - 03:23

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:
Koniec. Całość rozwalona w 12 godzin... mało, biorąc pod uwagę, że grałem na najwyższym poziomie trudności walki i zagadek. Liczyłem na trochę dłuższą przygodę.

Pozostaje lekki niedosyt. Sam wątek fabularny zostaje zbyt szybko ucięty i to akurat wtedy, kiedy na dobre się rozkręca, ponadto zaskakuje całkowite olanie niektórych postaci - co z tajemniczym listonoszem? Co ze speakerem radiowym? Co z siostrą zakonną? Ludzie pojawiają się i zaraz słuch o nich ginie. Dziwne. Za niepotrzebne uważam pojawiające się w czasie gry wybory, które prowadzą do kilku zakończeń. Fabuła powinna kroczyć z góry ustaloną ścieżką i prowadzić do jedynego słusznego zakończenia - mogłoby być ostre p*erdolnięcie na miarę Silent Hill 2, ale niejako na siłę dano nam możliwość zakończenia historii, więc równie dobrze można ją zwieńczyć happy endem. Szkoda. Trochę za dużo tu kalki innych produkcji, w tle przewijają się motywy z poprzednich Silentów (co jest jak najbardziej zrozumiałe), ale też widać inspiracje Deadly Premonition czy Alanem Wake, Downpour po prostu brakuje własnego charakteru. Mimo wszystko scenariuszowo i tak jest dobrze - tajemniczo, zaskakująco i bez irytujących motywów znanych chociażby z Homecoming. Główny bohater to nie jakaś śmieszna kukiełka w stylu Jamesa Sunderlanda czy Henry'ego Townshenda, kolo zachowuje się bardzo wiarygodnie i chyba jako pierwszej postaci z serii naprawdę zależy na tym, żeby wydostać się z tego przeklętego miasta. Wyróżnienie leci również do pani policjant, którą spotykamy kilka razy w czasie naszej wędrówki. Reszta bohaterów pojawia się dosyć sporadycznie i niestety nie odgrywa zbyt dużej roli w scenariuszu.

Rozgrywka zasadniczo dzieli się na dwie części - standardowe zaliczanie fabuły oraz zwiedzanie miasta w celu wykonywania sub-questów. To drugie to nowość i trzeba przyznać, że stanowi fajny motyw. Bocznych zadań trochę jest, więc jeżeli dla kogoś 12 godzin brzmi niewystarczająco, to może dzięki temu skutecznie przedłużyć sobie zabawę. Dodam, że warto, bo niektóre misje rozwalają pomysłowością (vide scena morderstwa odgrywana od końca za pomocą... pozytywki). Tym razem też mamy dodatkowo możliwość wtargnięcia do wielu mieszkań, ale niestety samo miasto nie przytłacza wielkością, na pewno nie jest to nic ponad standardy serii - jak zawsze z każdej strony witają nas blokady ograniczające zwiedzanie. W tym świetle bezsensem jest dla mnie zamontowany w grze system tuneli pozwalający na szybsze przemieszczanie się po miasteczku, i bez tego spokojnie byśmy się obyli.

Jakichś konkretnych nowości poza questami nie stwierdziłem, na nadmiar świeżości nowy Silent nie może więc narzekać. Szerzej o wadach rozpisałem się w poprzednim poście. Na pewno jeżeli ktoś chce się przy tej grze dobrze bawić, to musi odłożyć na bok swoje przyzwyczajenie do ślicznych giereczek z obecnej generacji - Downpour to jest w najlepszym wypadku graficzny poziom gier z ps2... i to wcale nie tych najładniejszych. Poza tym wiadomo - niestabilna animacja, częste loadingi, żałosne starcia z potworami (im dalej w las tym ich więcej, więc radzę zacisnąć zęby) no i gubiąca się kamera. Potrafisz tyle znieść? No to przybij piątkę i baw się dobrze.

Oprawa wizualna to tragedia, ale jakby dla przeciwwagi mamy tu jedną z lepszych ścieżek dźwiękowych skomponowanych na potrzeby gry wideo. Daniel Licht to prawdziwy specjalista od demolowania zdrowych zmysłów, więc nie licz na litość - już podczas zwiedzania miasta za dnia można dostać gęsiej skórki, ale to co rejestrują nasze uszy podczas ostrzejszych akcji nieraz przyprawia o palpitacje serca. Jeżeli już miałbym narzekać, to na to, że brakuje trochę bardziej subtelnych kawałków i ogólnie większego zróżnicowania do którego przyzwyczaił nas mistrz Yamaoka. Utwór przewodni jest świetny, chociaż już grzmocący na creditsie zespół "Korn" średnio tu pasuje. Idziemy dalej - klimat rozpiernicza na łopaty, ale o tym zdaje się już wspominałem. Projekty przeciwników trzymają poziom, lokacje to stara, dobra sajlentowa szkoła (chociaż piekielny wymiar jeszcze w żadnej części nie był tak fajnie przedstawiony), zagadek jest sporo, w większości są sensowne i wymagają wrzucenia pracy mózgu na wyższe obroty.

Cóż, pierwsze wrażnie na temat gry na pewno było bardziej pozytywne. Downpour ma sporo irytujących wad, na dobrą sprawę jest to tytuł, który spokojnie mógłby wyjść na zeszłej generacji. Nie powala ani oryginalnością ani jakimś specyficznym stylem - ot, takie tam lekkie rozwinięcie znanych już w serii motywów. Ale jest coś co wciąż czyni tę grę wartą sprawdzenia, a tym czymś jest gatunek do którego należy. Wymarły gatunek, warto chyba dodać. Dobrych survival-horrorów na tej generacji ze świecą szukać, a SH:D poza tym, że posiada mocarny klimat, to jeszcze autentycznie straszy (i robi to o niebo lepiej niż jakieś Dead Space czy Condemned). Tytuł wybitnie dla fanów klasyki, jednak większość graczy na pewno nie będzie potrafiła go należycie docenić. Grając w ciemnym, pustym pokoju i na ostro podkręconym dźwięku - mocne wrażenia gwarantowane. Polecam.

+ KLIMAT
+ muzyka
+ design lokacji i przeciwników, straszące momenty
+ scenariusz
+ zagadki
+ zadania poboczne
+ smaczki dla fanów

- grafika, niestabilna animacja
- sterowanie
- praca kamery
- loadingi
- archaiczny system walki
- oklepane patenty
- końcówka gry

8-/10

Ten post był edytowany przez Kazuo dnia: 15 października 2012 - 03:56

  • 0

#253 Pico Napisany 15 października 2012 - 11:15

Pico

  • Forumowicze
  • 10 679 Postów:

Serio nie grałeś w Siren na PS3?

Nie, z tego względu, że najpierw chciałbym skończyć FS1 (na razie przeszedłem może 10% gry i się boję grać, olo) a później FS2, którego kompletnie nie ruszyłem.


zaskakuje całkowite olanie niektórych postaci - co z tajemniczym listonoszem? Co ze speakerem radiowym? Co z siostrą zakonną? Ludzie pojawiają się i zaraz słuch o nich ginie. Dziwne.

"Bo wszystko to iluzją jest i magią..." :P
  • 0

#254 Kazuo Napisany 15 października 2012 - 13:29

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:
Zbyt proste wytłumaczenie, zalatuje póściem na łatwiznę :niee: W poprzednich częściach też przewijało się sporo postaci, ale zawsze miały one wyraźnie zaznaczoną rolę, tutaj wiele pojawia się dla.... samego bycia.
  • 0



Inne z tagami: