kupie za stufke
Ni No Kuni: Wrath Of The White Witch
#91 Napisany 12 maja 2013 - 21:16
#92 Napisany 12 maja 2013 - 21:37
#93 Napisany 12 maja 2013 - 22:10
pudełko panie ... zeby potem moc odsprzedac jak mnie wkarwi
#94 Napisany 12 maja 2013 - 22:12
Meh, kompletnie zapomniałem o tym dla mnie największym felerze jrpgów - random encounterach. Na razie odpuszczę.
#95 Napisany 12 maja 2013 - 22:14
#96 Napisany 12 maja 2013 - 23:20
To niewątpliwie plus. Sprawdzę na pewno bo taka graficzka zawsze mi się podobała np. w Eternal Sonata. Jednak raczej kupię płytę\póki istnieje rynek wtórny.
#97 Napisany 13 maja 2013 - 00:01
Eternal Sonata to najlepsze co wypluły jrpgi w tej generacji wciągnąłem się tak mocno że nawet jakiś dodatkowy dungeon zrobiłem
#98 Napisany 13 maja 2013 - 02:22
Ty, a tak z ciekawości... Lost Odyssey w końcu przelazłeś? Pamiętam że chciałem Ci podesłać ale nie wyszło bo inny region był or sth.
#99 Napisany 13 maja 2013 - 07:23
kupie za stufke
storrentamam
#100 Napisany 13 maja 2013 - 08:28
#101 Napisany 16 maja 2013 - 23:13
Do tego cały system jest fajny, ale wszystko opiera się na manie, a ta się nie regeneruje, jak w grach z epoki kamienia łupanego. W związku z tym jest się mocnym do momentu w którym jest mana, a potem granie jest męczące, obrażeń fizycznych zadaje się jak na lekarstwo, chyba żeby grindować, ale mam ciekawsze rzeczy do robienia.
Miasta (całe dwa!) są śliczne, ale z kolei puste, no i jak w drugim mieście okazało się że sklepikarze dokładnie TAK SAMO wyglądają jak w pierwszym, to coś we mnie pękło.
Tak, chcę takich gier, tak, będę jeszcze grał i może nawet skończę. Ale baty na dupę za skostnienie. Nawet dialogi tu nie wychodzą:
- ciężko Ci, co?
- tak, ciężko
- ale wiesz, jesteś dzielny.
- naprawdę.
- piardu, piardu
- piardu
A to wszystko bez va, przeklikiwane plum, plum.
#102 Napisany 16 maja 2013 - 23:16
ale mnie ostudziłeś
#103 Napisany 16 maja 2013 - 23:20
#104 Napisany 16 maja 2013 - 23:23
#105 Napisany 16 maja 2013 - 23:26
#106 Napisany 16 maja 2013 - 23:26
Mnie też ostudziłeś właśnie
#107 Napisany 16 maja 2013 - 23:29
#108 Napisany 16 maja 2013 - 23:55
Albo - mam ileśtam stworków, takie zbieractwo pokemonów. Żeby je morfrować są potrzebne jakieśtam kule. Typów stworków jest bodaj sześć (żywioły), ja mam cztery rodzaje i losowo zbierane po walkach kule morfowania akurat tych dwóch typów stworków których nie mam! Jasne, mogę teraz łazić i zbierać pokemony, ale nie mając wyczucia które są coś warte a które nie, musiałby, nie mieć żadnej innej gry w kolejce i dużo czasu żeby mi sie chciało w to bawić.
W takiej współczesnej formule, gdzie nawet stworki się odradzają, ale walki są toczone nie na arenach tylko "on site", to tak nie przeszkadza. Weżmy Zeldy, czy nawet Dark Soulsy czy Skyrimy. Mam silną postać, to jak wracam do miejscówek z cieniasami, to ich zdmuchuję jednym szlagiem. Tu teoretycznie TEŻ, ale zanim się arena załaduje, zanim powybieram kto co ma robić, potem jest jeden szlag kończący walkę, a potem debilna fanfara, zawsze ta sama i podsumowanie walki (pieniążki/fanty - klik, ktośtam awansował o poziom - klik, ktoś następny awansował - klik, zwykle po walce jest naparzanie X żeby te ekrany poprzewijać), to sama otoczka walki trwa wiele razy dłużej niż sama walka. Do tego wszystkiego, stworki sie odradzają jak tylko przejdzie się z 10 metrów. To jest uberdebilne. Łażę po tych korytarzykach, mam co 5 sekund walkę, ale jest ROZWIDLENIE. Poniewaź mapa odsłania się jak się po niej łazi, to ja nie wiem która ścieżka rozwidlenia jest dobra. Zwykle jedna jest dobra, a jedna jest ślepa, jakaś skrzynka stoi na końcu albo wręcz nic.
No i oczywiście, na debilnym rozwidleniu jest jakiś żelek (tu: owieczka, orzełek, diabełek, pszczółka) do pokonania. Walka. Żelki padają. Wchodzę w prawy korytarz. Po chwili dochodzę do końca, ale zaskakują mnie nowe żelki (oni jak mnie widzą to mnie gonią i nie zawsze daje się uciec). Walka. Żelki padają. Już wiem że żle wybrałem, wracam na rozwidlenie. Tamte żelki się respawnowały i znow z nimi walczę
#109 Napisany 17 maja 2013 - 00:01
czytam torq i nie wierzę ... idę się przewietrzyć bo jak przeczytałem że narzekasz że są dwie ścieżki, a jedna to ślepy zaułek albo skrzynia to już mój mózg nie wyrobił twojego toku myślenia
co innego respawn wrogow gdy w teorii nie ma random encouterow to ultra debilizm
Ten post był edytowany przez Taikun dnia: 17 maja 2013 - 00:01
#110 Napisany 17 maja 2013 - 00:02
czytam torq i nie wierzę ... idę się przewietrzyć bo jak przeczytałem że narzekasz że są dwie ścieżki, a jedna to ślepy zaułek albo skrzynia to już mój mózg nie wyrobił twojego toku myślenia
Na respawny żelków narzekam a nie na trywialne labirynciki.
Ten post był edytowany przez torq314 dnia: 17 maja 2013 - 00:02
#111 Napisany 17 maja 2013 - 07:14
No i dlatego tak mi sie podobał FFXII i nie wiem dlaczego nikt nie chce isc ta ścieżka... Jak mialem przed sobą pionka to harat i pionek gryzie glebę. A nie ze ja marnuje swój czas na oglądanie scenek, przeklikiwanie przez okienka i inne pierdoly, kiedy rzeczywista walka trwa dosłownie sekundę.
#112 Napisany 17 maja 2013 - 07:57
Ni No Kuni to klasyczny jrpg i jak komuś się nie podobają klasyczne rozwiązania tego gatunku (m.in. fanfary na końcu walki krytykowane przez Torqa ) to się z tą grą nie polubi. Nie ma tu żadnej filozofii.
Tyle, że Ni No Kuni moim (jakże skromnym) zdaniem jest absolutnie topowym jrpg'iem. Grafika jest cudowna (tak lokacje są korytarzowe...), muzka to samo, system walki rozbudowany i nie nudzi (a jak kogoś nudzi jest easy! i z walk ucieka się bez problemu jak się nie chce walczyć!), fabuła ma swój urok i jest tu klimat wspaniałej przygody, odkrywania zupełnie nowego świata. Już gdzieś tu porównałem Ni No do "Niekończącej się opowieści", jako mały szczyl kochałem tego typu filmy - mały chłopak któremu w życiu się nic nie udaje i dotykają go dramaty odkrywa inny świat itp itd. Tu też to jest i jak fantastycznie zrealizowane.
I tak - zgadzam się z Torqiem, że pod tym pięknym płaszczykiem są też tony archaizmów tego gatunku, ja je jednak łykam bez problemu jeśli mają w sobie tyle uroku i magii co Ni No Kuni
#113 Napisany 17 maja 2013 - 15:11
ja gram na easy. dla mnie easy jak już jest to powinien być taki tryb nie wymagający grindowania w ogóle. a tu tak nie jest. na pewno jest trochę tak że ja głupio gram, na przykład teraz boss na wulkanie mnie raz zamiótł, bo skończyła mi się mana, raz nie trafiłem z Defense i po burakach było.
i teraz - da się WRÓCIĆ do miasta, do sklepiku, nakupować eliksirów many i gościa czarami rozwalić. tylko że NIE CHCE mi się wracać do miasta, bez fast travel zmarnuję na to bez sensu czas, a tu fast travel nie ma.
ja się z kolei zgadzam że grafika i muza są topowe i na przykład LASy oba mi się bardzo podobały, ale teraz ten wulkan był dramatycznie słabszy. tam były drzewa, liście, kurcze jak w Uncharted, a tu rozmydlone tekstury tylko.
Mass Effect pierwszy mi się PODOBAŁ. nie aż tak żeby grać w dwójkę i trójkę, ale trofeum za ukończenie jedynki mam, każdy może sprawdzić.
No i - nie chcę nikogo zniechęcać. To że mnie formuła archaicznego jrpg drażni, to nie znaczy że komuś się to nie spodoba. Dawno temu, jak masowo na emulatorze snesa kończyłem jednego jrpga za drugim to bardzo pomagał wbudowany w emulator mechanizm ustawiania sobie ręcznie punktów hp. W efekcie, nawet takie nudne tasiemce jak Lufie, Seiken Densetsu 3 i z pięć innych, łatwo i przyjemnie się kończyło, bo walki nie przeszkadzały. I to wtedy przekonałem się, że fabuła w jrpgach potrafi być tak mdła, że po zagraniu 5 gier NIE POTRAFI się o nich wiele opowiedzieć (poza tym że pamięta się że się łaziło z miejsca na miejsce). A z takim Mass Effectem, Oblivionem czy Skyrimem jakoś nie mam tych problemów - potrafiłbym bardzo pobieżnie, ale jednak opowiedzieć główne wątki fabularne (może dlatego że grałem niedawno? )
#114 Napisany 17 maja 2013 - 15:36
#115 Napisany 17 maja 2013 - 16:38
Fast Travel w grze jest, tylko jeszcze nie odkryłeś pewnie.
Co do fabuły w jrpg to z tych dobrych potrafiłbym Ci każdą fabułe streścić, ale z tych słabych które nerdowsko męczyłem w ilościach hurtowych w czasach psx'a to niewiele pamiętam Skyrima wątek sobie przypominam, grałem niedawno, ale takiego Morrowinda w którego nabiłem ze 200h już nic fabularnego nie przychodzi mi do głowy.
Twilitekid : Ekran loadingowy do walki, ta sama muzyka w czasie niej przez całą gre i "poza zwycięstwa" na końcu są częścią każdego jrpga...Jak kogoś to drażni to drażni go gatunek jako całość, a Ni No Kuni do takich osób kierowane raczej nie jest. Pamiętam czasy choćby FFVIII gdzie nie dało się animacji summonów przewinąć, tutaj nie ma nic takiego, IMO Ni No stara się jak może żeby nie frustrować takimi akcjami, żeby nie było za trudno, żeby gracz się nie zgubił itp.
#116 Napisany 17 maja 2013 - 16:47
Dlatego wspomniałem o FFXII. Nie wiem dlaczego nikt nie idzie tą drogą.
#117 Napisany 17 maja 2013 - 18:26
#118 Napisany 17 maja 2013 - 18:32
#119 Napisany 17 maja 2013 - 18:43
#120 Napisany 17 maja 2013 - 18:44
Torq - wulkan i fragment po nim to chyba najsłabszy moment gry.
F***k!!