Fahrenheit (Indigo Prophecy)
#31 Gość__* Napisany 20 października 2005 - 12:08
#32 Gość__* Napisany 31 października 2005 - 16:50
#33 Gość__* Napisany 31 października 2005 - 17:12
#34 Napisany 31 października 2005 - 18:15
Gra jest bardzo fajna, uświadamia, że twórcy gier mają w zasadzie nieograniczone możliwości narracji i szkoda, że tak rzadko z nich korzystają.
samo w sobie nie byłoby to problemem, bo w Beyond Good&Evil działało bez zarzutu. Problem jest, że nie zawsze sterowanie jest względem kamery, tylko jakiegoś innego punktu i zupełnie nie można wyczuć, jak kierować bohaterem.-sterowania - gdy zmienia się kamera można czasem stracić orientację ponieważ nie wiadomo jak kierowa postacią - kto grał wie o co chodzi
#35 Napisany 01 listopada 2005 - 10:08
polecam przejściówkę ps2->xbox, na dualu klepanie w przyciski r2,l2 daje lepszy rezultat niż masherowanie triggerów.Wersja na Xboxa jest bardzo bolesna,szczególnie naciskanie R i L na normalu w przedostatniej walce ;(
W sekcji Movies ( dokładnie nie pamiętam który filmik (przygldajcie sie)) pod koniec widać żołnierzy z karabinami jak zajmują pozycję strzeleckie w ostatniej lokacji gry. Wiadomo że nic takiego nie dzieje się w samej grze, więc szkoda że developer musiał pociąć to i owo.
Wkurza? Moment kiedy stąd nikąd bohater budzi się z przefarnbowanymi włosami, potem znika i pojawia się znowu na cmentarzu. Tyle że Carla już nie budzi do niego urazów. Och... strasznie to pocieli. Szkoda. Może będą mieli więcej czasu na Fahrenheit 2 - Xbox360 ? Hope So.
#36 Gość__* Napisany 01 listopada 2005 - 20:45
#37 Napisany 01 listopada 2005 - 21:53
A Fahrenheit to cudowna, przepiękna, wciągająca i rewelacyjna gra.
#38 Napisany 03 listopada 2005 - 20:31
Ja tam słyszałem co innegoprzepiękna,
#39 Gość__* Napisany 03 listopada 2005 - 21:56
#40 Gość__* Napisany 04 listopada 2005 - 11:20
#41 Gość__* Napisany 04 listopada 2005 - 14:24
Nie wiem, jak z wersją pc.. ale pamiętam, że o Fahrenheicie czytałem koooorewsko dawno.. nie chce zgadywać ale pewnie ze 4 lata temu..znalazlem stre cd action z czerwca 2003 i byla tam zapowiedz fahrenhaita, zapowiadali xtra grafe i chyba sie gra troche spóźniła, o jakies 1.5-1 rok
#42 Napisany 04 listopada 2005 - 14:54
#43 Gość__* Napisany 04 listopada 2005 - 15:22
Różnie mogłobyć.. Nomad Soul na DC trafil na rynek w 2000r. i od tamtej pory firma pracowała tylko nad Fahrenheitem.. możliwe, że pracę zaczeli dawno temu, a potem przerwali je i szukali wydawcy.. bo, jak wiadomo Nomad Soula wydał Eidos, a Fahrenheita Atari..4 lata temu? Dziwne. Przecież pisano, że powodem obcięcia tak strasznie fabuły był sprint do mety na samym końcu produkcji.
#44 Napisany 04 listopada 2005 - 22:46
No jeśli goście tyle czasu śiedzieli nad tym tytułem, to dla mnie jest to kicha nie mniejsza niż Tomb Rider Angel of Darkness, w którego pomimo niedopracowania grało mi się świetnie . Osobiście nie cenię sobie Fahrenheit'a zbyt wysoko, a ocenami zarówno w prasie jak i w internecie jestem lekko . Niedopracowanym grom mówimy NIE. NI A może jestem inny? Czas zmienić hobby, może zacznę sadzić żywopłoty? NI,NI.Różnie mogłobyć.. Nomad Soul na DC trafil na rynek w 2000r. i od tamtej pory firma pracowała tylko nad Fahrenheitem.. możliwe, że pracę zaczeli dawno temu, a potem przerwali je i szukali wydawcy.. bo, jak wiadomo Nomad Soula wydał Eidos, a Fahrenheita Atari..
#45 Napisany 05 listopada 2005 - 12:34
#46 Gość__* Napisany 05 listopada 2005 - 16:57
a ta grafika zupelnie mi nie przeszkadza.
zapraszam na http://www.fahrenheit.xt.pl
#47 Napisany 06 listopada 2005 - 00:28
Chyba zes nie zrozumial tego, co chcial Franio przekazac;/ Chodzilo mu o to, ze jesli szukali wydawcy, albo robili gre na platforme zeszlej generacji, to wraz z uplywajacym czasem, silnik sie starzal, przez co zwyczajnie nie mogl dorownywac jakoscia dzisiejszym standardom.
Jeśli przeczytasz moje posty to zauważysz, że o grafice nie pisałem nic. Mi się akurat grafa podobała. Ten śnieg eh... fajny. Chodzi o niedoróbki w scenariuszu i te idiotyczne sceny akcji. W "Przekroju" pan "recenzent" stwierdził, że "wychylanie gałek to odejście od przestażałych mechanizmów rozgrywki " . (cytat z pamięci -chodziło o sens wypowiedzi).
Czekam na nowego Devil May Cry i już się cieszę na te nowe fantastyczne rozwiązania
#48 Gość__* Napisany 06 listopada 2005 - 21:53
8 jak dla mnie za rewelacyjny początek.
#49 Napisany 09 listopada 2005 - 04:53
Najwiekszym niby atutem gry ma byc po piersze neiliniowosc, a po drugie fabula.
Nieliniowosc, ha dobre sobie - robi wrazenie za pierwszym razem. Ale zagrajcie po raz drugi i sprobujcie wszystko rozegrac inaczej... Tak naprawde nie dosc ze opcje wyboru sa niemilosiernie ograniczone, to tak naprawde nic nie zmieniaja jesli chodzi o bieg fabuly. Dochodza ci najwyzej punkty "stanu emocjonalnego". Tak brana na warsztat przez recenzentow pierwsza scena - tak naprawde mozesz popchnac fabule do przodu na dwa sposoby - wybiec z kibla na wariata albo na spokojnie (zlapania przez copa nei licze, bo to game over - to tak jakby mowic ze np crash bandicoot jest neiliniowy bo mozesz dac sie zabic pierszemu przeciwnikowi i tez odkryjesz nowe, nieliniowe zakonczenie). A to czy uzyjesz mopa, schowasz noz (czemu nie da sie wziac noza ze soba do domu? przeciez to najlogiczniejsze!) wyjdziesz glownymi drzwiami itp. zmienia wyacznie pare linijek dialogu w nastepnej scenie a nie maja zadnego wplywu na zakonczenie i przebieg rozgrywki, tak jak probowal nam wmowic Myszak w recenzji PE (pisal ze to czy wybierzesz taxi czy metro na samym poczatku ma wplyw na cala pozostala czesc gry i wplywa tez na zakonczenie). Rozgrywka w trybie "przygodowym" sprowadza sie do biegania po pomieszczeniu i klikaniu na wszystko co intaraktywne (ilosc przedmiotow zatrwazajaco mala!), a najgorsze co moze cie spotkac to obnizenie poziomu emocjonalnego bohatera (czyli zwykle punkty). W ta gre nawet nie trzeba grac zeby ja przejsc. Wystarczy chodzic i machac gala gdzie sie da. O elementach zrecznosciowych sie nei wypowiadam, bo o ile w grze rytmicznej to sie sprawdza, tak tutaj wyglada to wszystko po prostu glupio.
Fabula - to ma byc dojrzala fabula? Miks najbardziej oklepanych motywow z horrorow, filmow sensacyjnych, fantasy i sf (wszystko klasy b) ma byc ambitny? Co my tu mamy - matriksowe walki; sekta rzadzace swiatem; sztuczna inteligencja probujaca przejac nad swiatem kontrole; niewidoma medium na wozku mieszkajaca w domu z krukami (wow); przepowiednie majow; ksiadz ktory musi wybierac meidzy dogmatami wiary a bratem; super tajna baze wojskowa w ktorej prowadzone sa super tajne badania; bohatera z uspionymi przez lata super mocami; policjant ktoremu dziewczyna kaze wybierac miedzy sluzba a nia; samotna policjantke ktora przez oddanie sluzbie nie miala czasu na znalezienie meza; tajna grupe ludzi ktorzy udaja zebrakow zeby konrolowac to co sie dzieje na swiecie (w dwoch ksiazkach juz na to wpadlem); - wsystko to polane motywami od lat "straszacymi nas w horrorach (ile to juz razy bohater w czasie toalety zobaczyl w lustrzy cos "mega strasznego", co zaraz okazalo sie zluda? A samo wlaczajace sie telewizory? A moze tarot wychodzacy zaskakujaco zle? Wow. Pozwolcie ze ziewne.)
A do tego mamy historie ktora w moim odczuciu polozyla doszczetnie fabule - bohater pol roku nie moze przebolec ze zerwal z dziewczyna ktora nadal bardzo kocha. Nastepnie w wyniku splotu wydarzen idzie z ta dziewczyna do lozka, zaczyna im sie na nowo ukladac, ona ratuje mu zycie chowajac go w mieszkaniu przed policja. Przez to ze on wciagnal ja w swoje problemy - ona ginie. Po czym on, zamiast jak normalny czlowiek chociaz troche sie o to obwiniac, miec wyrzuty sumienia, o noszeniu zaloby nie wspominajac - juz na drugi dzien pieprzy ledwo poznana policjantke w jakiejs melinie nowojorskich nedzarzy! No ja cie prosze! Toz to nawet nei jest klasa "b" tylko c, d albo jeszcze dalej. To juz ilosc stosunkow seksualnych swiadczy o dojrzalosci produtu?
Tak wiec te dwa elementy w ktorych tak rozkochali sie recenzenci sa moim zdanie bardzo srednie, sam sposob prowadzenia rozgrywki jakby nie z tej epoki, oprawa srednia, dzwiek tez nienajlepszy - o ile muzyka i gra aktorska na najwyzszym poziomie, tak juz technicznie jest slabo - czesc dialogow jest nagrana za cicho a czesto przed wypowiedzia slychac "trzask przycisku .rec" jak to powiedzial moj znajomy - szumy tak slyszalne jakby nagrywali dialogi bez membrany. A do tego sam jako recenzent mialbym spore watpliwosci wystawiajac wysoka ocene grze ktora konczy sie w jeden wieczor.
#50 Napisany 09 listopada 2005 - 07:58
Amen el becetol. Mam identyczne odczucia co Ty.
Interaktywne filmy to byly fajne 20 lat temu (sjakies drgon lairy czy critical path) a nie wciskam kierunki ileci scenka. Rzeczywiscie rewolucja. A chodzenie po lokacjach gdzie mozesz zrobic srednio 3 rzeczy w jednej. Tylko podchodzisz do czegos pojwia sie ikona w gorze ekranu ruszasz galka zalatwione. Mozna tak gre przejsc na rynpal nie znakjac nawet pol slowa po angielsku(i nie chodzi mi oto ze mozesz ja przejsc zapewne w jezyku francuzkim(.
Ale ja bym to wszystko przebolal gdyby naprawde byla w tej grze rewelacyjna fabula. Mnie osobiscie rozwalila scena Spojler w ktorej wyskakuje AI no #$%#% wtf internet z lat 60 potrafiacy zmieniac sie w ludzi i ich ozywiac ja pierdykam jego 3 letni synek chrzestny mu dal ten pomysl. No wlasnie a akcja z pieprzenia sie z trupem po stracie ukochanej. Nic to ze zginalem ale wciaz jestem sztywny (doslownie) a w sumie zaraz ide walczyc o l;udzkosc z kims kto zabil moja ukochana wiec chodz tu bejbe. Nie no rewelacja. Relacje jak w najlepszych filmach Hans i Barbara. Nie mowie o zakonczeniach. Moze recenzenci zagrali w demo pierwszej sceny przeczytali presspack i na takiej podstawie dali 9. No bo kurde juz soul calibur mial dla mnie bardziej wiarygodna i wciagajaca fabule (nawet nie smiem wymienic tu arcydziela takie jak mgs3 czy FFX). A to czy oni dokonczyli gre czy nie to mnie strzyka. Ja place za produkt. Czy jestes zadowolony z filmu w ktorym nagle w polowie pojaiwa sie gumowy potworek i urywa sie watji bo nie straczylo kasy. Watpie.
Mnie najbardziej zadziwia to ze gra ma tyle obroncow. Myslalem ze wiele osob sie ze mna zgodzi i bedzie dociekac czemu ta gra dostala 9 a nie 6.8 na ktora zasluguje. Moze to ja sie myle a gra jest super z genialna fabula. Moim zdaniem gra mialaby szanse gdyby wywalili te wszystkie nadnaturalne watki i zostwili ja jako dziejsca sie dzisiaj. Mi sie najbardziej podobalo wlasnie picie mleka odbieranie telefonow itp itd. Ale wole shenmue jesli idzie o gry dziejace sie w dzisiejsczch czasach. A fabularnie to gra zzyna i to garsciami z Deus Ex ale do orginalu to sie nawet nie umywa.
Reasumujac:
+ obietnica nielinowosci
+ akcje w naszym siwecie
+ muzyka
+ ogolnie I polowa gry
- fabularna kapa
- system z kierunkami
- grafika
- odtworczosc
- niespelnione obietnice
- krotka
Ocena najwyzej 7.0
To tyle moim zdaniem. Jesli Ci sie podobalo to fajnie. Baw sie dobrze ja wracam do GoW i PES5
#51 Gość__* Napisany 09 listopada 2005 - 08:32
#52 Napisany 09 listopada 2005 - 12:21
el el becetol :w PE recenzje pisał Koso i napisał tylko ,że wybór między metrem a taxi będzie mieć wpływ na późniejszą rozgrywke i tak w istocie jest bo w biurze policyjnym wtedy można skojarzyć rozkład jazdy taksówek z adresem kane`a.ot szybciej załapiesz ,że on jest winnym chociaż i tak są dwa żelanze argument ,które pchają fabułe do przodu.odciski palców i rozpoznanie przez policjanta.
no to jesli dla ciebie to jest inna sciezka fabularna to ok. Dla mnei to po prostu pare dodatkowych linijek dialogu, ktore na nic nie wplywaja, a juz napewno nie zmieniaja fabuly chociazby w najmniejszym stopniu. Carla z Tylerem i tak wpadna do meiszkania glownego bohatera w tym samym momencie (po morderstwie z pralni), czegokolwiek bys wczesniej nie zrobil (obojetnie czy znajdziesz wszystkie dowody na miejscu zbrodni, czy podasz zupelni inny od rzeczywistego opis mordercy - tez w recenzjach nei pamietam, czy pe czy n+ recenzent rozplywal sie na temat tego ze dajac rysopis mozesz zdecydowac czy zmylic poscig czy nie - bzdura poscig i tak dorwie go tam gdzie mial dorawac niezaleznie od twoich wyborow). Tej fabuly zmienic sie nie da. Gra leci od sceny do sceny czegokolwiek bys w kolejnych scenach nie robil ta i tak jestes prowadzony jak po sznurku.
#53 Napisany 09 listopada 2005 - 17:01
#54 Napisany 09 listopada 2005 - 18:41
#55 Gość__* Napisany 11 listopada 2005 - 17:43
#56 Gość__* Napisany 15 listopada 2005 - 15:44
Dajcie znać, które momenty najbardziej przypadły Wam do gustu.
SPOILERS:
Na mnie największe wrażenie zrobił już sam początek. Poprostu czułem się oszołomiony klimatem, ogromem możliwości przechodzenia poszczególnych lokacji (przecież ucieczkę z restauracji można rozegrać na jakieś 20 sposobów!). Oczarowały mnie też postaci, zarówno te pierwszo- (z początku tajemniczy Kane, piękna i inteligentna Carla oraz luzacki Tyler), jak i drugoplanowe.
A teraz najlepsze rozdziały:
# "The Murder" i "Investigation" - jak już pisałem, początek wg. mnie jest najlepszy;
# "Confesion" - fajny motyw z ratowaniem dzieciaka, no i McCarthy, który udaje, że nas nie zna...;
# "Hide and Seek" - kimatyczny cmentarz i super ujęcia kamery;
# "Agatha" - pomału dowiadujemy się czegoś, no i mieszkanko Agathy...;
# "Dark Omen" - kąpiąca się Carla + nastrojowa muzyka i jej mieszkanko;
# "Confrontation" - uciaczka przed policją;
# "Janos" - nie ma jak wizyta w psychiatryku... I motyw z chowaniem się przed psycholami;
# "The Clan" - członkowie klanu...;
I rozdziały wg. mnie:
# "Bogart" - stosnek Kane'a i Carli...
Ten chapter normalnie mnie rozwalił... Ewidentnie widać, że został wciśnięty na siłę. Wtedy Carla może zajść w ciążę i może być następna część Fahrenheita... Nie no, która kobieta skusiałaby się na stosunek z lodowatym umarlakiem (na chyba, że jast nekrofilką...)? Nie wiem kto to wymyślił, ale napewno nie David Cage!
Gra jest świetna, poprostu. Może trochę pod koniec traci formę (tak mniej więcej od rozdziału, w którym Carla spotyka się z Kanem), ale myślę, że ten stan rzeczy trzeba zwalić na wydawcę gry.
Dobra to tyle. I tak już za dużo się rozpisałem!
Pozdrawiam.
#57 Gość__* Napisany 24 grudnia 2005 - 23:08
#58 Napisany 24 grudnia 2005 - 23:21
#59 Gość__* Napisany 24 grudnia 2005 - 23:23
Cóż... No tak, to byla katastrofa. Z tymi wieloma godzinami tez bym nie przesadzal - przejscie zajelo mi 6h - krociotko, niestety. Na szczescie to nie jest gra na jeden raz.Jedyne, co mi w niej nie zagrało to momenty retrospektywne rozgrywające się w obozie.