CO CIĘ W GRACH NAJBARDZIEJ WKU***A?
Rozpoczęte przez
Gość
, 06 07 2005 18:19
195 odpowiedzi na ten temat
#31 Gość__* Napisany 08 lipca 2005 - 08:37
Tekken 5-Paul-co oni z nom zrobili k***a???(negatywnie) i Reaven(Największy bug tej gry) Xiao(to co u Paula)
#32 Napisany 08 lipca 2005 - 09:34
Ale przynajmniej znasz wymagania jakie stawia przed tobą gra. I te wymagania są zawsze takie same. Nagle gumowe AI nie skoczy ani się obniży, a trening robi swoje.DMC3-stopień trudnosci sprawia że ta gra nie jest dla wszystkich.
Wiesz co jest od Ciebie oczekiwane
#33 Napisany 08 lipca 2005 - 09:58
Dobrze powiedziane. Na początku myślałem, że DMC 3 nie przejdę. Ale jakoś dałem radę. Po prostu byłem trochę rozpieszczony przez łatwiejsze pozycje. No i jak gra jest za łatwa to też mnie wkurza. Nawet bardziej, przecież wydaję kase, żeby wystawiać na próbę własne umiejętności. Gdy gra jest łatwa-vide PoP Sands of time-pozostaje niedosyt.trening robi swoje
#34 Napisany 08 lipca 2005 - 10:50
A ja odwrotnie. Rozpieszczony przez DMC1 i poziom DMD! wkurzałem się że dałem kasę na jakąś łatwiznę, no ale z DMD! się zatrzymałem i pokochałem. Wymagająca jak diabli, nie pozostawiająca zerowego marginesu błędu. Tu czy masz pełne dwa paski żyzia, czy pół pierwszego robi taką różnicę, że możesz ten 1 cios przyjąć
Lubię wyzwanie typu prawdziwe wyzwanie stawiane przez konsole. A nie oszustwa i gumowce ala Burnout 3.
Ta, 2-3 raz to mówię
Lubię wyzwanie typu prawdziwe wyzwanie stawiane przez konsole. A nie oszustwa i gumowce ala Burnout 3.
Ta, 2-3 raz to mówię
#35 Gość__* Napisany 11 lipca 2005 - 11:58
Wkurzające to są faule których nie ma w PRO4 i ręki w polu karnym!!!
Czasem również zagadki (głownie japońscy twórcy) w których nie wiadomo o co chodzi i tylko jeden autor wie... Próbowanie na chybił trafił jest bez sensu!
Krótkość gier dołuje: usiądźcie do Demon Stone czy Star Wars - dwa wieczory i 4 stówki przepadają
Czasem również zagadki (głownie japońscy twórcy) w których nie wiadomo o co chodzi i tylko jeden autor wie... Próbowanie na chybił trafił jest bez sensu!
Krótkość gier dołuje: usiądźcie do Demon Stone czy Star Wars - dwa wieczory i 4 stówki przepadają
#36 Napisany 11 lipca 2005 - 14:37
Krótkość gier dołuje: usiądźcie do Demon Stone czy Star Wars - dwa wieczory i 4 stówki przepadają
no fakt ale nikt nie każe Ci kupowac tych gier za dwie stówki, ja miałem taki sam problem z two towers - kupiłem orginał jak jeszcze miałem ps2 za 79 zł., dwa dni i napisy koncowe, no ale potem miesiąc pakowałem wszystkich bohaterów na maksa i gre zdałem na 110%
w grach mnie irytują misje na czas (koncówka HALO ), misje typu ochraniaj coś/kogoś (jak jest głupie AI to masakra) i np. game over z powodu zabicia cywila (soldier of fortune i swat)
#37 Gość__* Napisany 11 lipca 2005 - 17:31
Nie wiem co chcecie od DMC 3 - ponieważ jest bardzo proste Najpierw idziecie na Easy Auto a później macie wszystkie oręże.
A co mnie wkurza w grac....
Game Over z powodu lagów (ostatnio często i gęsto w MH )
A co mnie wkurza w grac....
Game Over z powodu lagów (ostatnio często i gęsto w MH )
#38 Napisany 11 lipca 2005 - 21:28
Stary nie każdy jest tak ambitny.ie wiem co chcecie od DMC 3 - ponieważ jest bardzo proste Razz Najpierw idziecie na Easy Auto a później macie wszystkie oręże
Ja grałem na easy i zjadło mi to trochę zdrowia.
#39 Gość__* Napisany 11 lipca 2005 - 22:07
Jestem w trakcie przechodzenia Simpson's Hit and Run i powiem Wam, co doprowadza mnie do białej gorączki, a mojego pada na skraj wytrzymałości plastiku i śróbek:
skopana kamera, która pokazuje wszystko dokoła, tylko nie to co trzeba; maxymalny stopień wkur... osiągam gdy dzieje się to w misjach na czas lub przy skakaniu po platformach
nieprecyzyjne, nieprzewidywalne sterowanie + blokowanie się w ścianach, niewidocznych przeszkodach albo reakcje losowe, tam gdzie powinny być takie same. Walę w ścianę samochodem w tym samym miejscu i w ten sam sposób, a on raz w lewo, raz w prawo, raz się zablokuje, masakra
skopana kamera, która pokazuje wszystko dokoła, tylko nie to co trzeba; maxymalny stopień wkur... osiągam gdy dzieje się to w misjach na czas lub przy skakaniu po platformach
nieprecyzyjne, nieprzewidywalne sterowanie + blokowanie się w ścianach, niewidocznych przeszkodach albo reakcje losowe, tam gdzie powinny być takie same. Walę w ścianę samochodem w tym samym miejscu i w ten sam sposób, a on raz w lewo, raz w prawo, raz się zablokuje, masakra
#40 Napisany 15 lipca 2005 - 14:49
Bugi, błędy techniczne, nierówny poziom tródności(czytaj nie można zapisać gry kiedy się chce, lub mało chekpointów), i to że gra jest krótka
#41 Napisany 15 lipca 2005 - 15:53
denerwuje mnie jak twórcy nie pamietają że mamy juz 2005 i robia gry na modłe zeszłego tysiąclecia (project snowblind - za te checkpointy co sa raz na pól poziomu i to poukrywane to wp*** )
#42 Gość__* Napisany 01 sierpnia 2005 - 19:53
Do czasu gdy nie zagrałem w Tekkena 5 nic mnie nie denerwowało... A w Tekkenie masakrycznie denerwuje mnie Jinpachi... Ogień, punch, Ogień i po walce niekiedy nie da się uciec przed tym piepszonym ogniem... co prawda nie jestem za dobry w bijatyki ale dojście do Jinpachiego zajmuje mi około 3,4 min a walka z nim drugie tyle i jak tu się nie Wkurwić???? ale na szczęście już mam wszystkie filmiki i problem z głowy... gorzej jak karta padnie
#43 Napisany 01 sierpnia 2005 - 20:45
Hłe hłe, grałeś po jednej rundzie na najkrótszy czas, czy standardowo??
Mnie ostatnio w grach nic nie wkurza, bo nie mam czasu na granie na razie
Mnie ostatnio w grach nic nie wkurza, bo nie mam czasu na granie na razie
#44 Gość__* Napisany 01 sierpnia 2005 - 22:01
na najkrótszym oczywiście bo na standardzie to wychodziło jakieś 16min. Dwie rundy z Jinpachim... agrrrr....
#45 Napisany 08 sierpnia 2005 - 11:18
Generalnie w trakcie obcowanie z kosnolą (ekm, cokolwiek by to nie miało oznaczać...) staram się nie denerwować (złość i rozrywka to raczej dość "średnio-bardzo" udane połączenie), ale jeżeli miałbym już zapodać jakiś przykład, to ten z dnia wczorajszego:
Pykam sobie w FF X-2, połowa pierwszego rozdziału (mniej więcej), misja w "zgrzybiałych skałach", walki spoko, przeciwnicy na poziomie i tu nagle TRRRRACH!!! Gra stwierdziła, że za dobrze sobie radzę i zapodaje mi jako przeciwnika tego małego zielonego gnoja z knypkiem do obierania kartofli, który bezlitośnie kroi "syskie tsy" czikity!!!! BOSH!!! Jak mnie to mogło wk....!!!!
Już na spokojnie: Czasami zbalansowanie przeciwników potrafi naprawdę zirytować.
Pykam sobie w FF X-2, połowa pierwszego rozdziału (mniej więcej), misja w "zgrzybiałych skałach", walki spoko, przeciwnicy na poziomie i tu nagle TRRRRACH!!! Gra stwierdziła, że za dobrze sobie radzę i zapodaje mi jako przeciwnika tego małego zielonego gnoja z knypkiem do obierania kartofli, który bezlitośnie kroi "syskie tsy" czikity!!!! BOSH!!! Jak mnie to mogło wk....!!!!
Już na spokojnie: Czasami zbalansowanie przeciwników potrafi naprawdę zirytować.
#46 Gość__* Napisany 08 sierpnia 2005 - 14:46
Dziś grałem w Onimushe 3 i wkurzyłem sie, bo mnie zabili, mimo moich starań. Ponadto zgadzam sie jeśli chodzi o Burnouta 3 - nic tak nie wkurza, jak kraksa pod koniec kilkuminutowego wyścigu. No i wtedy już po nim, trzeba od początku zaczynać. Kurde, gry zmuszają mnie do przeklinania. Przy B3, POPWW i ostatnio DMC3 mam łzy w oczach niemal po przegranej.
No i wkurzyłem się na Silent Hill 4. Skopano niestety elementy, które świetnie sie sprawdzały w poprzednich częściach - jasno wszędzie, bez latarki i radia, beznadziejne potwory, totalny backtracking, kilka kiepskich rzeczy podczas gry. I niech ktoś mi powie, że SH4 jest lepszy od SH3 (hi qoora), to chyba zadusze na miejscu.
Aaaa, wnerwia mnie też system savów, gdzie jest tylko "save and return to menu". Beznadzieja.
Może to co tu napisze was zaskoczy, ale nie przepadam za otwartą kompozycją gry, tzn. takiej, jaką ma GTA. Wolę, jak gra prowadzi mnie po sznurku i robię konkretne, narzucone przez autorów rzeczy. A takie coś, jak latanie po mieście, przy okazji zatrzymanie sie w jakiejś knajpie, odwiedzenie panny i wypad z nią do jakiegoś klubu, potem podjęcie się jakiejś misji i wykonanie jej, potem oczywiście pare minut na dojechanie do mieszkania w celu zrobienia save`a, potem po ciuchy, do fryzjera, a może jeszcze tu, a może jeszcze tam... Tego jest po prostu za dużo, nie wiadomo za co sie brać i gdzie iść. Po przejściu do kolejnej dzielnicy w GTA 3 miałem już serdecznie dość tej gry, w Vice City przeszedłem kilka misji, a po przegraniu kilku godzin w San Andreas (będąc w połowie pierwszej dzielnicy) podziękowałem i tej grze. Matt zarzucił Batmanowi w poprzednim N+: "Zamiast sztucznego prowadzenia za rękę wolałbym zabawę utrzymaną w konwencji GTa lub drugiego Spidermana, gdzie oprócz gry było też zwiedzanie i masa pobocznych questów". No i co? Zwiedzanie? Błąkanie się bez celu? Po co?
Powiem tak: wolę pograć te 5 godzin w Batmana Begins i skończyć ją z entuzjazmem i zadowoleniem, niż zmuszać się do grania i łażenia w celu zwiedzania podczas 15 godziny gry. Bo chyba wtedy już by było tak nudno, że tylko z musu być w to grał. Chociaż te 8 godzin byłoby lepsze, mimo wszystko 5 to troszke za mało.
Ale i tak wiem, że większość pewnie myśli inaczej. MGS3 przeszedłem w 21 godzin i nie znudził mi się zupełnie. Po prostu kompozycja tej gry jest zamknięta, wiem, po co idę, wiem, co napędza scenariusz, widzę cel mojej podróży. No i w przypadku MGS3 wyjątkową fabułę.
No i wkurzyłem się na Silent Hill 4. Skopano niestety elementy, które świetnie sie sprawdzały w poprzednich częściach - jasno wszędzie, bez latarki i radia, beznadziejne potwory, totalny backtracking, kilka kiepskich rzeczy podczas gry. I niech ktoś mi powie, że SH4 jest lepszy od SH3 (hi qoora), to chyba zadusze na miejscu.
Aaaa, wnerwia mnie też system savów, gdzie jest tylko "save and return to menu". Beznadzieja.
Może to co tu napisze was zaskoczy, ale nie przepadam za otwartą kompozycją gry, tzn. takiej, jaką ma GTA. Wolę, jak gra prowadzi mnie po sznurku i robię konkretne, narzucone przez autorów rzeczy. A takie coś, jak latanie po mieście, przy okazji zatrzymanie sie w jakiejś knajpie, odwiedzenie panny i wypad z nią do jakiegoś klubu, potem podjęcie się jakiejś misji i wykonanie jej, potem oczywiście pare minut na dojechanie do mieszkania w celu zrobienia save`a, potem po ciuchy, do fryzjera, a może jeszcze tu, a może jeszcze tam... Tego jest po prostu za dużo, nie wiadomo za co sie brać i gdzie iść. Po przejściu do kolejnej dzielnicy w GTA 3 miałem już serdecznie dość tej gry, w Vice City przeszedłem kilka misji, a po przegraniu kilku godzin w San Andreas (będąc w połowie pierwszej dzielnicy) podziękowałem i tej grze. Matt zarzucił Batmanowi w poprzednim N+: "Zamiast sztucznego prowadzenia za rękę wolałbym zabawę utrzymaną w konwencji GTa lub drugiego Spidermana, gdzie oprócz gry było też zwiedzanie i masa pobocznych questów". No i co? Zwiedzanie? Błąkanie się bez celu? Po co?
Powiem tak: wolę pograć te 5 godzin w Batmana Begins i skończyć ją z entuzjazmem i zadowoleniem, niż zmuszać się do grania i łażenia w celu zwiedzania podczas 15 godziny gry. Bo chyba wtedy już by było tak nudno, że tylko z musu być w to grał. Chociaż te 8 godzin byłoby lepsze, mimo wszystko 5 to troszke za mało.
Ale i tak wiem, że większość pewnie myśli inaczej. MGS3 przeszedłem w 21 godzin i nie znudził mi się zupełnie. Po prostu kompozycja tej gry jest zamknięta, wiem, po co idę, wiem, co napędza scenariusz, widzę cel mojej podróży. No i w przypadku MGS3 wyjątkową fabułę.
#47 Napisany 08 sierpnia 2005 - 18:08
Błędy, błędy i jeszcze raz błędy.
Oraz jak w PES obrońcy odbierają piłkę w takiej sytuacji jaka nie ma prawa zaistnieć na boisku w rzeczywistości, czasami pad przeżywał ciężkie chwile z tego powodu ale chyba nie jestem pierwszy i ostatni.
Poziom trudności w nie których grach też może być zawrotny ale czy tak naprawdę im wyższy poziom trudności co po jakimś czasie coraz lepiej gramy i w innych grach może być nam łatwiej
Jeszcze jedną rzeczą jaka mnie denerwuje są poskryptowane misje np. w GTA:SA
Oraz jak w PES obrońcy odbierają piłkę w takiej sytuacji jaka nie ma prawa zaistnieć na boisku w rzeczywistości, czasami pad przeżywał ciężkie chwile z tego powodu ale chyba nie jestem pierwszy i ostatni.
Poziom trudności w nie których grach też może być zawrotny ale czy tak naprawdę im wyższy poziom trudności co po jakimś czasie coraz lepiej gramy i w innych grach może być nam łatwiej
Jeszcze jedną rzeczą jaka mnie denerwuje są poskryptowane misje np. w GTA:SA
#48 Gość__* Napisany 08 sierpnia 2005 - 18:45
- BUGI
- Zbyt wysrubowany poziom trudnosci
- Zbyt wysrubowany poziom trudnosci
#49 Gość__* Napisany 08 sierpnia 2005 - 19:15
błedy typu człowiek blokuje mi się między skałami czy coś i powtarzanie całego wyscigu tak jak w burnoucie np po stłuczce
#50 Napisany 13 sierpnia 2005 - 15:55
Mnie najbardziej wkurzają przydługie (lub częste) loadingi które m.in psują klimat (bo np zaczynam myśleć zamiast o grze, o tym co zaraz będzie na obiad...).
Nie lubie też sztucznie wydłużanego czasu gry (np wróć się po coś na początek levelu po coś bezsensownego tylko po to żeby Ci to troche czasu zajęło),niedopracowanego sterowania,głupiego scenariusza w naprawde dobrej grze i kilku innych mniej istotnych rzeczy...
Nie lubie też sztucznie wydłużanego czasu gry (np wróć się po coś na początek levelu po coś bezsensownego tylko po to żeby Ci to troche czasu zajęło),niedopracowanego sterowania,głupiego scenariusza w naprawde dobrej grze i kilku innych mniej istotnych rzeczy...
#51 Gość__* Napisany 14 sierpnia 2005 - 21:05
Mnie w PESie wkurzało i wkurza to, że jeśli po sezonie w Master League bilans był ujemny to gra raczyła nas napisem 'Game Over' o_o Nawet jeśli było to np. 3 na minusie.. to debilny patent wypaczający sens tej gry.. kluby są często tak zadłużone, że nie powinny istnieć, a pomimo to jakoś im to się udaje.. w PESie natomiast nie jest to możliwe.. i to dla mnie skaza na diamencie ;/
#52 Napisany 14 sierpnia 2005 - 23:09
Zgadzam się z przedmówcą, przecież tak na dobrą sprawę to można by było tą stratę odrobić i dalej grać.
Pozdro Szacun
Pozdro Szacun
#53 Gość__* Napisany 15 sierpnia 2005 - 10:34
Zdecydowanie się zgadzam!!! Przegięli z tym ale gra i tak jest extra! Wczoraj dobił mnie Batman Begins - usiadłem o siódmej skończyłem koło dwunastej!!!! Jak można robić grę na 5h???! A najbardziej generalnie denerwują mnie daleko rozstawione checkpointy bo jaki problem gdyby gracz sam decydował kiedy zasejwować!
#54 Napisany 15 sierpnia 2005 - 11:28
Gdy w gre wciskajacos zeby gre wydluzyc . Gra by sie mogla juz dawno skonczyc , a oni jednak wciskaja bzdure i gra sie robi dluzsza i nudna.
Np 4 plyta shenmue 2 - lazenie 2 godzini po lesie i sluchanie o przyrodzie nie jest czyms extra
Np 4 plyta shenmue 2 - lazenie 2 godzini po lesie i sluchanie o przyrodzie nie jest czyms extra
#55 Gość__* Napisany 15 sierpnia 2005 - 11:54
Przecież możesz dać 'hurry on' i każda kolejna scenka podróży zostanie skipnięta.. fakt, że trzeba obejrzeć filmiki i gdzieniegdzie jeszcze pochodzić.. ale trwa to wtedy zdecydowanie krócej..Gdy w gre wciskajacos zeby gre wydluzyc . Gra by sie mogla juz dawno skonczyc , a oni jednak wciskaja bzdure i gra sie robi dluzsza i nudna.
Np 4 plyta shenmue 2 - lazenie 2 godzini po lesie i sluchanie o przyrodzie nie jest czyms extra
#56 Napisany 15 sierpnia 2005 - 11:56
Ale przez to wczuwasz sie w niepowtarzalny klimat, luck. Inne tytuly tego nie maja;]. Musisz w ta gre wsiaknac, a takie miejscowki Ci w tym pomoga;]. Co do wkurzania, to chce powrocic do PESa. Czemu przy wrzutkach L1 + Trojkat moja obrona traci zmysly? Mowie oczywiscie o multi. No glupawka czysta. Zachowuja sie, jakby mieli zaburzenia blednika.
#57 Napisany 15 sierpnia 2005 - 12:00
No i wlasnie to robilem
Ale w jaskini musialem gadac o ziomach z Japoni , lazenie i ustawianie kubkow tez bylo nudne .Ogolnie gra spoko , fabula swietna, ale gra ma takie wzloty i upadki . Mozna czasem spac .
Ale i tak 2.5 godziny stracone na lazenie po lesie i sluchaniu o tym jak tu pieknie I nic sie nie wyjasnilo , wiecej teraz do odgadniecia . Ogolnie juz jak poznalem ta cizie w men mo temple wiedzialem co i jak ( prawdo Ryo ? ) Graby sie mogla zakonczyc w Kowloon . Czekamy na 3 czesc .
Suzuki napisal scneariusz na 6 czesci , 4 mialy byc na saturna . Jednak gra nie trafila na saturna i nadal nie wiedaomo co z czescia 3 :>
Stay tuned 8)
To mi nie pomorze wciagnac sie w gre , nie jaralo mnie totalnie sluchanie o przyrodzie
Fakt ze byla 4 nad ranem i mialem dosyc i wiedzialem , ze zaraz koniec - i tylko dlatego gralem
Wciagac grepomaga taka scena jak dziadek pokazal lustro , wyjasnial , co i dlaczego . Dlaczego ojciec zginal itp To pomaga wciagac gre , ale nie szukanie kubkow
Ale w jaskini musialem gadac o ziomach z Japoni , lazenie i ustawianie kubkow tez bylo nudne .Ogolnie gra spoko , fabula swietna, ale gra ma takie wzloty i upadki . Mozna czasem spac .
Ale i tak 2.5 godziny stracone na lazenie po lesie i sluchaniu o tym jak tu pieknie I nic sie nie wyjasnilo , wiecej teraz do odgadniecia . Ogolnie juz jak poznalem ta cizie w men mo temple wiedzialem co i jak ( prawdo Ryo ? ) Graby sie mogla zakonczyc w Kowloon . Czekamy na 3 czesc .
Suzuki napisal scneariusz na 6 czesci , 4 mialy byc na saturna . Jednak gra nie trafila na saturna i nadal nie wiedaomo co z czescia 3 :>
Stay tuned 8)
To mi nie pomorze wciagnac sie w gre , nie jaralo mnie totalnie sluchanie o przyrodzie
Fakt ze byla 4 nad ranem i mialem dosyc i wiedzialem , ze zaraz koniec - i tylko dlatego gralem
Wciagac grepomaga taka scena jak dziadek pokazal lustro , wyjasnial , co i dlaczego . Dlaczego ojciec zginal itp To pomaga wciagac gre , ale nie szukanie kubkow
#58 Napisany 15 sierpnia 2005 - 20:49
taaa nie wiedziałem o tym.....i grałem 5 sezon.........i prawie sie ukatrupilem przy tej konsoli, save jush nie do odrobienia....PORAŻKA
#59 Gość__* Napisany 17 sierpnia 2005 - 15:30
Mnie najbardziej wkurza backtracking i mizerna fabuła
#60 Gość__* Napisany 18 sierpnia 2005 - 14:37
Monotonia , nierówny poziom trudności i seave'y a raczej ich brak