#61 Napisany 12 grudnia 2010 - 13:42
#62 Napisany 12 grudnia 2010 - 13:47
#63 Napisany 12 grudnia 2010 - 13:50
Tylko widzisz, my tu swoje a na vga nagrodę dostaje bioware jako najlepsze studio za ME2.
...w tym samym roku, w którym San Diego wypuszcza RDR...
ech.
#64 Napisany 12 grudnia 2010 - 14:00
#65 Napisany 12 grudnia 2010 - 14:02
#66 Napisany 12 grudnia 2010 - 14:04
#67 Napisany 12 grudnia 2010 - 14:09
#68 Napisany 12 grudnia 2010 - 14:19
#69 Napisany 12 grudnia 2010 - 14:20
#70 Napisany 12 grudnia 2010 - 14:24
#71 Napisany 12 grudnia 2010 - 14:26
#72 Napisany 12 grudnia 2010 - 14:30
#73 Napisany 12 grudnia 2010 - 14:41
Niczym, poza tym, że jest niefajny. Problemem Mass Effect jest to, że nie wie,czy pójść w stronę bajki w stylu Star Wars czy w stronę prawdziwego sci-fi w stylu Clarke'a. Wychodzi dość niestrawna kupka, zwłaszcza że opisy naukowo-techniczne zawierają rażące błędy.No bo ja nie bardzo rozumiem na co tak narzekacie. To przecież jest bajka sci-fi, która z założenia ma pełno absurdalnych głupot. Czym się różni Reaper-Człowiek od wielkiej broni w kształcie planety czy magicznego pierścionka który daje władze, a który zniszczy tylko lawa w jednym wulkanie?
#74 Napisany 12 grudnia 2010 - 14:44
Niczym, poza tym, że jest niefajny. Problemem Mass Effect jest to, że nie wie,czy pójść w stronę bajki w stylu Star Wars czy w stronę prawdziwego sci-fi w stylu Clarke'a. Wychodzi dość niestrawna kupka, zwłaszcza że opisy naukowo-techniczne zawierają rażące błędy.
Może i tak, ale takie rzeczy zauważy niewielka ilość osób pomijając to, że niektórzy nawet nie będą tego czytać.
#75 Napisany 12 grudnia 2010 - 14:46
#76 Napisany 12 grudnia 2010 - 15:07
#77 Napisany 12 grudnia 2010 - 15:07
Owszem, ale to akurat można zwalić na karb tego, że teoria względności nie jest teorią ostateczną i "efekt masy" na takie podróży pozwala. Tłumaczenie natychmiastowej telekomunikacji splątaniem kwantowym już jest ewidentnym błędem.Już same podróżowanie z prędkością nadświetlną jest niezgodne z teorią Einsteina. To jest fikcja, więc naukowe błędy są nie do uniknięcia.
ME2 to cover shooter z elementami RPG.Czy ME to bardzo skomplikowane rpg? Nie wiem czy brać dwójeczkę, bo na ogół nie trawię rpg'ów, a zainteresowała mnie ta seria
#78 Napisany 12 grudnia 2010 - 15:12
Czy ME to bardzo skomplikowane rpg? Nie wiem czy brać dwójeczkę, bo na ogół nie trawię rpg'ów, a zainteresowała mnie ta seria
Jak chcesz RPG to bierz ME1, ME2 to to co wspomniał xellos. I nie, nie jest skomplikowane.
#79 Napisany 12 grudnia 2010 - 15:17
Widać nie mieli lepszego pomysłu. Trzeba się pogodzić z tym jak to wygląda i już.Tłumaczenie natychmiastowej telekomunikacji splątaniem kwantowym już jest ewidentnym błędem.
#80 Napisany 12 grudnia 2010 - 15:20
#81 Napisany 12 grudnia 2010 - 15:27
lukaszSA, ale mi własnie o to chodzi, że mogli wszystkie takie elementy zepchnąć na istnienie "efektu masy", tak jak w SW wszystko się tłumaczy Mocą i nie tworzyć takich baboli, które psują spójność świata gry.
Ale później by ktoś narzekał, że efekt masy sam w sobie nie pozwalałby na transmisje danych.
Chociaż jak pisało w książce początkowo dane były wysyłane właśnie przez przekaźniki masy (umieszczano je w specjalnych bojach).
Mnie bardziej boli to, że w dużej części sci-fi (w ME też) to jaką masę ma planeta w ogóle nie wpływa na to, jak poruszają się po niej ludzie, czy tam inne stwory.
#82 Napisany 12 grudnia 2010 - 15:36
#83 Napisany 12 grudnia 2010 - 15:45
#84 Napisany 12 grudnia 2010 - 15:48
#85 Napisany 12 grudnia 2010 - 15:52
#86 Napisany 12 grudnia 2010 - 15:55
#87 Napisany 12 grudnia 2010 - 16:03
Dobra, super, kupujemy (szara masa debili) ciągle to samo, ale co to ma do ME? Bo ME2 mocno się różnił od jedynki. A co do "gówna do popcornu" - dla ciebie. Ja się przy ME2 bawiłem genialnie.nie kradziej - lepiej się jarać g**nem do pocornu. nie rozumiem czemu ludzie kupują w kółko to samo.
Po czym to niby widać, i gdzie to się wali? Wspominales o tym że w jedynce wybieraliśmy miejsce urodzenia Sheparda. No i super, to, że twój Komandor jest bękartem wydzierganym na statku ludzkiej floty nie zmienia faktu, że ludzkość wywodzi się z - uwaga, uwaga! - Ziemi.jedynka dawała możliwość wyboru i stworzenia historii, a od kiedy dwójka ma zamiar "kontynuować" serię wg tego jak graliśmy w 1 wszystko się wali, a jak widać tójka to wszystko dodatkowo zgwałci i doda nowe bronie +40 do srutututu.
Cóż, szare masy świata twierdza inaczej.jak mają robić słabo to niech w ogóle nie robią.
To ME1 było jakoś dużo bardziej nieliniowe od ME2? Bo nie zauważyłem. Nic mnie też nie raziło w seksie z nadczłowiekiem (może dlatego, że od początków przygód Sheparda zakochany jestem w Tali to i ją poderwałem w sequelu ) ani uberkosmicie. Serio, dla mnie te elementy pasują do uniwersum jak ulał. A akwarium to małe gówienko, byłem blisko niezauważenia go przez 30 godzin gry.na c^^j ta trylogia dawała na początku wybory, skoro potem stała się liniową masówką, z palcem na cynglu z małym inwentarzem, seksem z nadczłowiekiem, uberkosmitą z próbówki w drużynie, i akwarium w kajucie?
I to był jeden z dwóch (!) elementów fabuły ME2, które mi nie przypasiły. Drugim: zero-jedynkowość osławionej "samobójczej misji".bosze, czy Ty nie widziałeś z kim walczyłeś na końcu 2? z robo-człowiekiem wielkości Katedry św. Wita stworzonym przez obcych.
Aras, niech ci się ME3 nie podoba ni ciut-ciut po króciutkim trailerze (mimo, że w innym temacie ciśniesz ludzi, bo po minutowym filmiku skreślają szpilę), ale co do tego ma EA? Ja wiem, że najfajniej by było, jakby gry były robione w garażach: wtedy każdy miał by pełną swobodę twórczą i gralibyśmy w pozycje o komandosach robowaginach. Ale EA w tej generacji odwala swietna robotę, wydając oryginalne pozycje, jak Mirror's Edge czy Dead Space. Skąd hejt?
#88 Napisany 12 grudnia 2010 - 16:45
- kolektorzy atakują
- zbierz druzyna
- walka z kolektorami
- upgradeuj druzyne
- walka z kolektorami
Poza tym Kolektorzy wcale nie intrygowali ani nie budzili szacunku, bo dosc szybko (nie pamietam czy na samym poczatku czy troche pozniej) w misji z nimi walczymy wiec wiadomo ze to mięsko armatnie jak każde inne.
Te dwa elementy położyły narastanie napiecia przez całą grę. Fabula jakby nigdzie szczegolnie nie zmierzała. Nie bylo wiekszych twistow fabularnych, od razu wiadomo bylo czego sie spodziewac na koncu (poza robotochłopem).
Ja wiem ze najtrudniej w trylogii zrobic druga czesc, ale BioWare wyszlo to gorzej niz bym sie po nich spodziewal.
#89 Napisany 12 grudnia 2010 - 16:49
#90 Napisany 12 grudnia 2010 - 16:54
skoro naprawdę w grze w której ani trochę nie klei się zbieranie (pseudo nieliniowe) bandy wykolejeńców z różnych krańców galaktyki, by dla firmy która potrafi robić zmartwychwstania, wykraść schemat prakosmitów i zobaczyć gigantycznego roboczłowieka nic Cie nie razi to nie mamy o czym rozmawiać w kwestii jakiegokolwiek scenariusza - ja nawet nie wnikam tak głęboko jak xellos, by kwestionować sensowność technologii - opomysł na efekt masy łykam jak doda tabletki na pamięć. Problem z ME2 jest taki, że nawet w powierzchownym odbiorze się nie broni.
I jeszcze ten illusion man to prawdziwy hologramowy future-mason. ech.
A miejsce urodzenia sheparda ma znaczenie, bo uwaga - w mojej wersji przygody ziemi nigdy nie widział. Czy jeżeli Twój dziadek byłby nigeryjczykiem, to w razie jakiegoś konfliktu Nigerii z USA rzuciłbyś swego iphonea i wskoczył w spódniczkę z trzciny, i z dzidą gonił ludzi odpowiedzialnych za wypromowanie Britney Spears?
Wszystko się po$%ało, bo dójka chciała być epic, co wymusza liniowość, ale trzeba było to łączyć z jedynką no i dać co niektórym uczucie nieliniowości "bo to przecież gra bioware ach ach" - no i osiągnięto swoje, wIELKĄ epopeję z pokemonami zamiast towarzyszy walki i samobójcza misją, której patos mnei przygniótł już w chwili gdy słuchałem techno na planecie opryszków.