Soul Edge
#1 Napisany 24 sierpnia 2005 - 21:53
#2 Napisany 24 sierpnia 2005 - 22:06
Nie no, wiadomo - godne wiecznej pamięci, jedyne w swoim rodzaju, arcyoryginalne, niezaprzeczenie najlepsze po prostu dzieło 32-bitowej ery bijatyk i takie tam. Można pisać i pisać, ale kto w to dziś uwierzy, jeśli nie zakochał się w tej grze, gdy dinozaury jadły z miski, a Flinstone'owie mieli dużą oglądalność?
#3 Napisany 24 sierpnia 2005 - 22:09
#4 Napisany 24 sierpnia 2005 - 22:15
#5 Napisany 24 sierpnia 2005 - 22:23
#6 Napisany 24 sierpnia 2005 - 22:29
Niestety, masz rację.Chyba nigdy
Jak wyżej.SE jest świetną grą i taką pozostanie. A ci którzy nie potrafią docenić klasyki nie wiedzą co tracą.
A zresztą - pokażcie mi drugą bijatykę na PSX-a, która pozwala na poznanie ciekawej (!!) fabuły. 8)
#7 Napisany 24 sierpnia 2005 - 22:34
#8 Napisany 24 sierpnia 2005 - 22:54
#9 Gość__* Napisany 24 sierpnia 2005 - 23:10
W ogóle SE to dla mnie pod wieloma względami gra, która wyprzedziła swoją epokę, by później przerodzić się w nie mającą sobie równych bijatykę wszechczasów.
Oojojoj...wyprzedzila swoja epoke????? O czym Ty piszesz??? Jakie to wzgledy???
A zresztą - pokażcie mi drugą bijatykę na PSX-a, która pozwala na poznanie ciekawej (!!) fabuły.
Ahm, ekhm, jakby tu...A KOGO ONA TAK NAPRAWDE OBCHODZI W FIGHTERACH!!! Po prostu zarysowanie akcji i FIGHT!!!
#10 Napisany 24 sierpnia 2005 - 23:19
Ten przyimek łączący się z zaimkiem osobowym w dopełniaczu nie jest tam przez przypadek.W ogóle SE to dla mnie pod wieloma względami gra, która wyprzedziła swoją epokę, by później przerodzić się w nie mającą sobie równych bijatykę wszechczasów.
Oojojoj...wyprzedzila swoja epoke????? O czym Ty piszesz??? Jakie to wzgledy???
Napisałem, że wyprzedziła swoją epokę, ponieważ to jedyna bijatyka z czasów 32-bitów, która miała tak dopracowaną grafę, tak złożoną fabułę, tak genialne intro i tak profesjonalny soundtrack, że zakochałem się w niej z miejsca, nie będąc w stanie odnaleźć do czasu pojawienia się Soul Calibur bijatyki, która byłaby tak dopracowana (sytem walki był jednak trochę toporny). Tak - nawet Tekken 3 nie był, według mnie, tak dopracowany (choć system walki w T3 jest sto razy głębszy niż w SE).
I właśnie dlatego Soul Edge jest wyjątkowy - to pierwsza i ostatnia bijatyka, w której zainteresowała mnie fabuła. Nawet dziś lubię czasem przejść tryb Weapon Master.A zresztą - pokażcie mi drugą bijatykę na PSX-a, która pozwala na poznanie ciekawej (!!) fabuły.
Ahm, ekhm, jakby tu...A KOGO ONA TAK NAPRAWDE OBCHODZI W FIGHTERACH!!! Po prostu zarysowanie akcji i FIGHT!!!
Soul Edge to bijatyka dla ludzi, którzy nie szukają głębokiego systemu, aby toczyć emocjonujące walki, doskonaląc nieustannie (czyli do czasu wyjścia kolejnej części =P) swoje umiejętności - w tej grze liczy się klimat, a nie złożoność walk.
#11 Gość__* Napisany 24 sierpnia 2005 - 23:32
No, ale napisałem, że wyprzedziła swoją epokę, ponieważ to jedyna bijatyka z czasów 32-bitów, która miała tak dopracowaną grafę
Z calym szacunkiem: NIE. Ja tez kocham ta gre, ale badzmy jednak realistami. T3 jest duuzo bardziej dopracowany pod wzgledem grafiki...
tak złożoną fabułę
Na litosc boska...Znowu ta fabula...O jakiej fabule my tu mowimy??? O tym ze Voldo zostal zamkniety w lochach przez zlego pana i tam uczyl sie swojego stylu itp rzeczy???? Litosci...
tak genialne intro i tak profesjonalny soundtrack
No,tu nie ma nawet o czym dyskutowac, bo to do dzis ekstraklasa!!!
Tak - nawet Tekken 3 nie był, według mnie, tak dopracowany (choć system walki w T3 jest sto razy głębszy niż w SE).
Aha....Pozostawiam bez komentarza...
Soul Edge to bijatyka dla ludzi, którzy nie szukają głębokiego systemu, aby toczyć emocjonujące walki, doskonaląc nieustannie (czyli do czasu wyjścia kolejnej części =P) swoje umiejetności - w tej grze liczy się klimat, a nie złożoność walk.
No coz, akurat w tej kwestii wypada mi sie z Toba zgodzic. Przegralem w SE kuuuupe czasu, ale wrocic do niej teraz, kiedy moge sobie zapuscic SC (bo nie jestem fanem SC2)
juz by mi sie nie chcialo...
#12 Napisany 24 sierpnia 2005 - 23:43
No to się nie znam po prostu, bo dla mnie NIE jest.Z calym szacunkiem: NIE. Ja tez kocham ta gre, ale badzmy jednak realistami. T3 jest duuzo bardziej dopracowany pod wzgledem grafiki...
A mi do dziś podoba się motyw zabicia przez 16-letniego chłopaka własnego ojca, obsesja Mitsurugi'ego na punkcie doskonalenia własnych umiejętności oraz wplecenie w to wszystko greckich bogów i pożerającego ludzkie dusze Hiszpana - o słodkiej azjatyckiej niuni, pragnącej udowodnić ojcu, że jest już dorosła, nie wspomnę.Na litosc boska...Znowu ta fabula...O jakiej fabule my tu mowimy??? O tym ze Voldo zostal zamkniety w lochach przez zlego pana i tam uczyl sie swojego stylu itp rzeczy???? Litosci...
Trudno - ja i tak uważam, że nie odbiegam od prawdy, twierdząc, że w SE wszystko, poza systemem walki, było na wyższym poziomie, niż w T3 (chociażby design postaci, które do dziś się bronią, podczas gdy te z Tekkena nie przetrwały próby czasu).Aha....Pozostawiam bez komentarza...
#13 Gość__* Napisany 24 sierpnia 2005 - 23:55
No to się nie znam po prostu, bo dla mnie NIE jest.
Tu nawet nie chodzi o "znanie sie". Wystarczy popatrzec na te 2 gry w ruchu przez 2 minuty...
A mi się do dziś podoba motyw zabicia swojego ojca przez 16-letniego chłopaka, obsesja Mitsurugi'ego na punkcie doskonalenia własnych umiejętności oraz wplecenie w to wszystko greckich bogów i pożerającego ludzkie dusze Hiszpana - o słodkiej azjatyckiej niuni, pragnącej udowodnić ojcu, że jest już dorosła, nie wspomnę.
Z tego,co wiem, to jestes fanem rpg...I to naprawde widac...Bo we mnie to, co zacytowalem budzi usmiech politowania. Ale na pewno sprawdza sie doskonale jako zarys i wstep do MIECHA!!!
Trudno - ja i tak uważam, że nie odbiegam od prawdy, twierdząc, że w SE wszystko, poza systemem walki, było na wyższym poziomie, niż w T3.
Poczucie wlasnej nieomylnosci...Jak milo...A ja i tak uwazam, ze nie odbiegam od prawdy twierdzac,ze mylisz sie...SE ma lepsza muzyke i jest ORYGINALNIEJSZY niz T3. Tyle...
#14 Napisany 25 sierpnia 2005 - 00:09
Tak więc jestem ślepy.... Nie chcę się kłócic, niczym dziecko o to, która babka z piasku wyszła ładniej, ale tak uważam, niestety...Tu nawet nie chodzi o "znanie sie". Wystarczy popatrzec na te 2 gry w ruchu przez 2 minuty...
Nie zaprzeczam, nie potwierdzam - powiedzmy, że coś w tym jest. ;PZ tego,co wiem, to jestes fanem rpg...I to naprawde widac...Bo we mnie to, co zacytowalem budzi usmiech politowania. Ale na pewno sprawdza sie doskonale jako zarys i wstep do MIECHA!!!
Poczucie własnej nieomylności w tej kwestii - uściślijmy.Poczucie wlasnej nieomylnosci...Jak milo...A ja i tak uwazam, ze nie odbiegam od prawdy twierdzac,ze mylisz sie...
Soul Edge ma przyzwoitą fabułę, Tekken 3 fabułę ma żałosną. Tekken 3 ma świetną grafę, ale pod względem czysto technicznym. Soul Edge ma za to o wiele lepiej zaprojektowaną grafę, która pod względem technicznym jest wprawdzie w tyle w stosunku do tej z T3 (animacja postaci w SE nawet nie umywa się do tej z T3), ale ogólne wrażenia estetyczne są IMO pozytywniejsze w przypadku właśnie tej gry, bo świetny design SE w starciu z trochę nowszym enginem T3 wygrywa u mnie perfectem. Do tego dochodzi lepsza muza i masa smaczków (jak np. te, które wymienił Shini) i oto mamy grę, która dla mnie jest bardziej dopracowana, niż T3 (nie licząc systemu walki, oczywiście).
#15 Napisany 25 sierpnia 2005 - 09:36
Osobiście nie traktuję gier w sposób jawnie przedmiotowy, tzn. mam mordobicie to od razu do treningu i arcade by jak największe combosy zarządzać. Nie za to daję kasę Lubie jak działania każdej osoby mają większy sens, jak za prostym pojedynkiem 2 postaci kryje się jakaś głębsza pzyczyna, jak czuję chęć walki. Mściciel z nunchako na barce wodnej (Li Long), szaleniec słyszący głos zmarłego pana, i wymienieni wcześniej inni. Ich opowiedziana historia w Weapon Master Mode daje dużo ciekawych przeżyć. IMO dlatego właśnie SE jest tak wielki. Granie w SE bez poznawania fabuły to tak jak grać w MGSa i przewijać rozmowy/filmiki. Inna sprawa że sam lubię RPG.
Acha, może postacie w T3 były ładniejsze i więcej FPSów było, ale za to tła nie były 3D z ruchomymi obiektami.
#16 Gość__* Napisany 25 sierpnia 2005 - 10:30
#17 Napisany 25 sierpnia 2005 - 10:36
#18 Gość__* Napisany 25 sierpnia 2005 - 11:05
Jest jedno "ALE" . Niestety system niszczenia broni mnie rozwalił poprostu . Bardzo niedobry pomysł . Oczywiście IMO .
#19 Napisany 25 sierpnia 2005 - 12:27
Pamiętam do dziś jeden młot Rocka. Wszystkie statystyki na maxa, prócz jednej. A statystyk Soul Edge'a do końca życia nie zapomne
#20 Napisany 25 sierpnia 2005 - 12:29
To właśnie jeden z tych smaczków, o których pisałem wyżej, dla których jeszcze w to gram i które utwierdzają mnie w przekonaniu, że SE to najbardziej klimatyczna bijatyka na PSX-a, oraz przy okazji jedna z najlepiej dopracowanych gier na tę konsolę.A statystyk Soul Edge'a do końca życia nie zapomne
#21 Gość__* Napisany 25 sierpnia 2005 - 12:34
SB ma ten swój mistycyzm, świetne postacie, klimat, stage, muzykę i absolutnie niszczące intro. System ma prosty, ale to jest gra z czasów T2 wiec trzeba jej to wybaczyć (ale trzeba zaznaczyć, ze gra miała Side Stepy - ten system dopiero raczkował bo oprócz SB tylko VF3 miał SS (Evade button), a w T2 to chyba tylko Kazuya miał SS poprzez p,N (Mist Step)).
#22 Napisany 25 sierpnia 2005 - 12:37
#23 Napisany 25 sierpnia 2005 - 14:31
#24 Napisany 25 sierpnia 2005 - 14:36
#25 Napisany 25 sierpnia 2005 - 14:50
#26 Gość__* Napisany 25 sierpnia 2005 - 14:50
Wlasnie do T3 (liczac z nim wlacznie, moze nawet do T4) Tekken mial fabule... Zalezy tez odgracza - tego o czym mowisz w SB nigdy nie doswiadczylem (chociaz daze ja szacynkiem z innych wzgledow), a w T3 tak. Teraz Teczken fabularnie, to posys jakich malo. Ogolnie, ostatnio sobie tak siedzialem suchajac OST'a z T3 i doszedlem do wniosku, ze chcialbym aby czasy PSX'a wrocily - brak przewyjepanczych mozliwosci graficznych, powodowal ze developerzy mieli czas, aby dopracowac inne aspekty gry. Wtedy bijatyki mialy to cos. Nie wiem, moze teraz tez maja a ja sie poprostu postarzalem, ale jakos nie dostrzegam tej zajawki co kiedys (moze tylko w jednym tytule, do ktorego w chwili oecnej kuzwa nie mam dostepu ;/)T3, ale tam nie czułem się częścią gry i historii. Jakieś miśki, roboty, całość bez ładu i składu wrzucona do 1 worka i zmieszana.
#27 Napisany 25 sierpnia 2005 - 16:27
#28 Napisany 25 sierpnia 2005 - 16:33
Bo w Soul Edge każda postać miała filmik interatkywny na koniec!!! Można było wybrać, czy odzrzuci Soul Edge'a czy pozwoli nim sobie zawładnąć. Nieliniowe mordobicie - jedyne do tej pory
#29 Napisany 25 sierpnia 2005 - 16:36
Wszystko za naciśnięciem guzika lub ruszaniem strzałkami (ukłon w strone zakończenia Volda ) w dobrym momencie. A wszystkich fanów Nightmare'a uspokajam odrazu bo on zaczął swoją karierę właśnie w SE i nie chodzi mi tu o Siegfrieda.Bo w Soul Edge każda postać miała filmik interatkywny na koniec!!! Można było wybrać, czy odzrzuci Soul Edge'a czy pozwoli nim sobie zawładnąć. Nieliniowe mordobicie - jedyne do tej pory
#30 Napisany 25 sierpnia 2005 - 16:36
Shini... co Ty miałeś z matmy?Soul Edge występował w trzech kolorach - czerwonym, żółtym, zielonym i niebieskim (normalnie jak klawiatura Foldejbl ).
Wyobraź sobie, że miałem napisać coś innego. Lepiej to poprawie - Shinigami
No jasne, jasne... Nie wątpię - to takie podobne do siebie wyrazy, że można się pomylić w czasie ich wstukiwania. ;P