3327 odpowiedzi na ten temat

[Godot]

Myślę, że to będzie coś zupełnie innego i raczej nastawiam się na duże dungeony jak w starszych Zeldach, a nie na dodatkowe 50 szrajnów.

[fingus]

20 szrajnów to już będzie sporo - 1/6 podstawki. Niech dorzucą do tego kolejną divine beast (lokacja + boss) i będzie dość na przyzwoity dodatek za te 4 dyszki.

[Godot]

Tylko, że kosztuje 8 dyszek, a nie 4.

[Nyjacz]

Zacząłem tego mesjasza, ale jeszcze nie wdrożyłem się zbytnio. Wszystko wydaje mi się ogromne, nieintuicyjne, przytłaczające. Normalka w open worldach, w Wiedźminie miałem to samo. Choć na razie mesjaszem mi to nie pachnie. Chciałem pytać o radę, jak wybierać cele podróży, co sobie odhaczać, ale pewnie sam sobie wyrobię jakiś sposób na granie.

 

Gierka jest śliczna, taka pastelowa, piękne kolory to ma.

[fingus]

8 za oba, czyli jedno za 4.

[Schrodinger]

jakie cele? jakie odhaczać, po prostu graj i eksploruj to nie jest ubicrap

[fingus]

Czuję że Nyjacz startuje po trofeum koroków.

[Nyjacz]

Wytłumacz, bo nie rozumiem, za mało grałem.

[fingus]

To taka specjalna nagroda, jak zbierzesz wszystkie koroki (nie będę spoilować - jak zaczniesz je znajdować, to poznasz o co chodzi, ale sama nagroda jest niespodzianką).

Ten post był edytowany przez fingus dnia: 07 grudnia 2017 - 13:31

[Nyjacz]

A, i pijesz do tego, że raczej maksuję gierki, jak już w nie gram, ta? Nie wiem, czy w sandboxie RPG będzie mi się chciało spędzić z 200h, Wiesiek mnie znudził przy 70+.

[lukaszSA]

Spokojnie. Zelda to nie RPG

[Godot]

Koniecznie chcesz tę grę skatalogować Po prostu graj. Nie czytaj poradników, nie radź się na forumku, nie pytaj co robić, graj sam i odkrywaj. Przygoda z Zeldą dla każdego jest inna, tu nie chodzisz za wskaźnikami, tu sam je sobie robisz i sam sobie mapę malujesz

[Schrodinger]

gówno dostaniesz

[Nyjacz]

Jak wymaksowanie gierki oznacza robienie tego, co w Odysei, a więc poprzez zbieranie moonów i monet, chłonięcie esencji gry, to skoro gierka mesjaszowata, pewnie to zrobię. Jak oznacza robienie tego, co w GTAV, czyli zbieranie pierdyliarda znajdziek, które stanowczo NIE są esencją gry (i ogólnie jest to gówniane zajęcie), to nie.

 

Co do Waszych porad, to spoko, tak gram, czyli łażę i robię, co mi do łba przyjdzie. Ale ja ogólnie średnio lubię sandboxy i na razie musiałem dzielić sobie Zeldę na półtoragodzinne posiedzonka. A mam nadzieję, że za 10h nie będę mógł się oderwać, tak jak pisaliście.

[Godot]

Ja sandboxów nie lubię wcale. W GTA czy Wiedźminie rozgrywka jest totalnie liniowa, a ta cała wolność tylko bezsensownie wydłuża czas grania, bo zamiast geać misję za misją musisz x
czasu jechać żeby rozpocząć. W Zeldzie jest zupełnie inaczej, bo wolność wcale nie jest tu iluzją

[Schrodinger]

Najpierw graj, nic nie czytaj, po prostu ciesz się czystym gameplayem i eksploracją, jeśli podchodzisz do Zeldy nowej jak do każdej innej gry ktora odhaczysz i lecisz dalej to będziesz zjebem jak Dedi.

[BeSOS]

Greg jaki mądry teraz a pamiętam jak niedawno stal po drugiej stronie i płakał jakie to nudne i nie może się zmusić

[Godot]

Tak było

[Nyjacz]

Najpierw graj, nic nie czytaj, po prostu ciesz się czystym gameplayem i eksploracją, jeśli podchodzisz do Zeldy nowej jak do każdej innej gry ktora odhaczysz i lecisz dalej to będziesz zjebem jak Dedi.

Przecież robię, jak mówisz, tylko na ten moment, po 5h, nie jest to taki mesjasz. Nie odhaczam gierek, gram w co lubię, omijam wiele tytułów, które u wielu są na kupkach wstydu. Piszę tylko swoje wątpliwości. Gierka jest urokliwa i piękna, gejplejowo na pewno ciekawsza niż Wiedźmin i czekam aż przepadnę, bo jeszcze nie przepadłem.

[Godot]

Masz już lotnię?

[lukaszSA]

Która to już osoba, która mówi, że "to nie mesjasz" po ograniu 5 godzin?

[Nyjacz]

No to cieszę się, że się sam wyprowadzę z błędu za jakiś czas. Mam lotnię, zrobiłem już kilkanaście szrajnów, eksplorowałem słonika. Teraz szukam jedzenia, bo nie mam nic i szrajnów przy okazji. Zwiedzam. Brakuje mi środka lokomocji, ale widziałem jakieś konie, tylko uciekały.

[lukaszSA]

Do konia trzeba się skradać

[Godot]

Takie rzeczy po 5 godzinach?

Dziwisz się, że dzikie konie uciekają?

[Nyjacz]

A da się jakoś sprawdzić czas gry?

[lukaszSA]

W grze nie. 

 

Switch pokazuje czas z dokładnością do 5 godzin po 10 dniach od pierwszego odpalania gry. Durne to strasznie, ale co zrobić

[BeSOS]

Ktoś tu rushuje ostro

[Schrodinger]

tylko na ten moment, po 5h, nie jest to taki mesjasz.

niech to coś ktoś zutylizuje

[Nyjacz]

Chyba juz lapie bakcyla. Zwiedza swiat mi sie swietnie, a trafiam na fajne przygody. Dowiedzialem sie od typa, ze moge rejestrowac konie, to zaklepalem sobie jedna sztuke, ktora akurat niedawno dorwalem, skradajac sie, jak polecaliscie. Niewiele dalej zaczelo grzmocic. Jakie bylo moje zdziwienie, gdy Link oberwal piorunem, olo! Szukajac jakiegos dachu i wspinajac sie po sliskich klifach, trafilem przypadkowo na jakis duzy glaz, gdzie rzekomo mial byc shrine wg wykrywacza. Stalem i szukalem go obiektywem. Po czym znowu zaczelo sie zanosic na to, ze piorun akurat powedruje na moja postac... Szybko myslac wyjatel tarcza i sie oslanialem. Nie wiem, czy to dlatego, ale po uderzeniu nie stracilem zycia, ale glaz sie rozpadl, a pod nim ujrzalem shrine'a!

Po wykonaniu go wrocilem do mojej Plotki i pogalopowalem w kierunku jakiejs plazy. Tam dowiedzialem sie, ze jakies potwory atakuja punkt, w ktorym lowia ryby i czy nie zechcialbym im pomoc. A jakies dziecko zapytalo mnie, czy chcialbym zobaczyc ruiny, bo znalazlo.

Jak tak przygodowa bedzie ta gierka, to zaczynam to kupowac!

[funditto]

To jest właśnie kwintesencja tej gry