Zgadzam się z Lisem. Końcówka dwójki była trochę podejrzana i zaczęło śmierdzieć jakimś niuejdżowym mambo-dżambo. W przypadku nastąpienia kontynuacji sagi, bardzo bym chciał, by dalej rozmawiało się z bezdomnymi, grało na automatach, biegało wszędzie z buciwa (ewentualnie mógłbym zaakceptować rower w przypadku większego świata gry) i walczyło tylko na ręce i nogi. Dla mnie w dużej mierze mocą tej gry było to, że nie było broni, zabijania, samochodów, efektownych wyścigów, używek, powerupow, roznegliżowanych lasek, seksu, czarów, supermocy, polityki, ani ratowania świata. Elementy te nie stanowiły integralnej części przedstawionego świata. Część z nich przewijała się jakby gdzieś w sferze domysłów, czy mistycznej atmosfery naturalnych zjawisk, albo w opowieściach spotykanych ludzi, ale nie więcej.
Edit (godz 9:23): 24.02.2012 - SEGA nie potwierdziła oficjalnie dzisiejszej premiery Shenmue III. Można zatem uznać, że premiera ta dziś nie nastąpi.