Kupiłe sobie ze dwa tygodnie temu iPadzika 10 generacji, bo taki miałem kaprys, no i co, piękne urządzenie. Mac praktycznie zakurzony leży, iPad pięknie fituje z Lightroomem i nie dość, że przyjemniej się na nim edytuje fotki to nie jestem przyklejony do biurka i można się wygodnie rozjebać gdzie indziej.
Jedyny minus to taki, że nie przewidziałem sytuacji, gdzie ten sprzęt będzie moim mainem jeśli chodzi o pracę ze zdjęciami, będę chciał sobie dokupić pencil żeby jeszcze przyjemniej się pracowało, a to właśnie ten legendarny iPad który nie obsługuje drugiej generacji pisaka tylko pierwszą i ma to niesamowite kombo z kabelkiem.
Troszkę współczuję
Mnie udało się wykazać , niespotykaną u mnie, przenikliwością i rzuciłem się na wersję air. Dzięki temu obsługa pencila w wersji 2 wjechać mogła plus klawiatura przyszłościowo kompatybilna z wersją pro. Trzeba przyznać, że sprzęcik daje radę. Chociaż ostatnio bawię się procreate'em i potrafi lekkiej zadyszki złapać. Chyba czas na wersje pro
Ten post był edytowany przez J3rzman dnia: 15 września 2023 - 10:20