Skocz do zawartości

Zdjęcie

Etrian Odyssey IV: Legend of The Titan

Atlus NISA 3DS

  • Zaloguj się by odpowiedzieć
47 odpowiedzi na ten temat

#31 Tawotnica Napisany 16 sierpnia 2013 - 00:05

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:

Skończyłem demko i trochę kijowo, że tylko na 3 włączenia jest. Zaliczyłem wszystkie side-questy i dobiłem swoją pierwszą piątką postaci do 8 poziomu, zajęło to 3h. Chętnie bym pogrindował jeszcze innymi klasami przez te dwa tygodnie do premiery, bo na razie mam set Landknecht-Fortress-Landknecht na froncie, Sniper-Medic na tyłach, ale przy tylko dwóch włączeniach słabo widzę 15 minutowe sesje w 'międzyczasie' na grind :/ Pełna wersja oczywiście day1, wrzesień będzie nolifiony. ;) 


  • 0

#32 Tawotnica Napisany 08 września 2013 - 16:45

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:
http://etrianodyssey4.blogspot.com/

^Kody QR dające dodatkowe itemki i misje. Miałem się wstrzymać z graniem, aż przejdę Raya i W101, ale zobaczyłem kodziki, chciałem wypróbować i nagle 2h minęły :olo:
  • 0

#33 Schrodinger Napisany 08 września 2013 - 22:38

Schrodinger

  • Moderatorzy
  • 65 953 Postów:
dobre?
  • 0

#34 Tawotnica Napisany 08 września 2013 - 23:32

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:
Ja. EOIV może być takim Fire Emblem: Awakening dla serii Etrian Odyssey. Takie przynajmniej wrażenie sprawia już na samym początku. Jest casual mode, wizualnie jest przyjemniej, już nie trzeba płacić za każdą pierdołę w mieście (np. przechowywanie itemków). Na pewno jest to najbardziej przystępna część. Nie ma się jednak co oszukiwać, że to nie nisza. Brutalnie trudny dungeon crawler, gdzie na dodatek samemu trzeba mapę rysować. Random encounters, widok z pierwszej osoby, dużo pustych korytarzy, narracja omijająca bohaterów, brak jakichkolwiek cutscenek czy nawet animacji, złożony system skilli i ŚMIERĆ, ŚMIERĆ, ŚMIERĆ powinny skutecznie odstraszyć jakieś 90% graczy :olo:
  • 0

#35 Schrodinger Napisany 08 września 2013 - 23:33

Schrodinger

  • Moderatorzy
  • 65 953 Postów:
w takim razie olewam na poczatek! :D
  • 0

#36 Tawotnica Napisany 19 września 2013 - 03:55

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:

Po skończeniu giereczek na WiiU wreszcie się wziąłem za EO. Już w demku (którego przejście zajęło ca. 3 godziny) stworzyłem pięcioosobową ekipę składającą się z 4 z dostępnych 7 klas. Dwóch Landsknechtów (takich Knightów, walących z miecz) i Stronghold (typowy Tank nastawiony na def) na froncie, Sniper i Doctor na tyłach. Jestem wyjątkowo zadowolony z imion jakie wybrałem swoim bohaterom. Nie byłem mocno oryginalny, bo zapożyczyłem je od ulubionych bohaterów z Fire Emblem, ale Titania czy Cordelia niezwykle dobrze wpisują się w klimat statków powietrznych, legend i złych Kangurów.

 

No więc tak, po przeniesieniu sejwa do pełnej wersji gry dosyć gładko przebrnąłem przez pierwsze dwa labirynty, zdobyłem niezwykle przydatne burst skille (pasek ataków specjalnych) i ostrożnie zwiedziłem cały overworld.  Jestem teraz w drugim świecie i zaczyna się typowy dla serii hardcore. Lecę sobie obok jakiejś przerośniętej owcy, szukam grzybów na questa, a tu nagle wyskakuje wielki żółty smok zza góry, taki na 9 kratek mapy, nawet nie mam za bardzo gdzie uciec, więc po przeleceniu dwó kratek mnie dopada, BAAAM, czterech zabitych, główny bohater z 1hp, 600en w plecy, bo leczenie kosztuje. Eh... teraz czeka mnie grind, żeby odrobić straty ;_; O tyle przyjemny, że mam już upgrade statku, pozwalający wyżej latać, więc pozwiedzam jeszcze ‘bezpieczny’ pierwszy światek, bo w drugim mnie wszystko zabija.

 

Uwielbiam to nastawienie gry na ryzykowne wyprawy w nieznane. Prosty patent z rysowaniem własnej mapy na dolnym ekranie dodaje +600 do satysfakcji z odkrywania nowego terenu, a walki w czasie poł-rzeczywistym sprawiają, że random encountery podczas ucieczki przed widocznym na mapie FOE potrafią nieźle zestresować, bo każda zmarnowana tura oznacza, że przeciwnik na mapce się zbliża. Mam nadzieję, że się nie zniechęcę, bo dobrze mi idzie, ale z poprzednich trzech części nie ukończyłem żadnej, co zbyt dobrze nie wróży :P


  • 0

#37 Likensmart Napisany 22 września 2013 - 22:46

Likensmart

    Sub-Zero

  • Forumowicze
  • 618 Postów:

Gram z przerwami. Mam jakieś 11 godzin i jestem nadal w 2 świecie.. Głupio, że nie wybrałem na początku klasy Fortress, bardzo ułatwiła przejście jednego bossa. Musiałem się wracać i expić z tego team ma nie równe poziomy w doświadczeniu. Wrogowie koszą, ciągłe porażki są jednak motywacją do dalszego grania i odkrywania kolejnych sekretów. Rysowanie mapy jest świetne. Zaznaczam wszystko, co się da. Z demem spędziłem mało czasu, więc nie przenosiłem sava. Muzyczka piękna szczególnie pierwszym świecie.

 

 

ŚMIERĆ, ŚMIERĆ powinny skutecznie odstraszyć jakieś 90% każuali

 

nie pasowało mi coś w tym zdaniu.

 


  • 0

#38 Tawotnica Napisany 25 września 2013 - 00:20

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:
Boss w trzecim świecie mnie dobija. Już z 5-6godzin na nim straciłem, tyle razy próbowałem, grindowałem, znowu próbowałem... Dopóki nie zacznie robić ataku trującego jest dobrze, później M ma za dużo roboty i wszyscy giną ;_;

Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 25 września 2013 - 00:20

  • 0

#39 burnstein Napisany 25 września 2013 - 12:56

burnstein

    ostatni król forumka

  • Reformatorzy
  • 51 073 Postów:

CZyli znów?

...Mam nadzieję, że się nie zniechęcę, bo dobrze mi idzie, ale z poprzednich trzech części nie ukończyłem żadnej, co zbyt dobrze nie wróży :P

 


  • 0

#40 Tawotnica Napisany 25 września 2013 - 17:36

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:
Nie poddaję się tak łatwo. Oczywiście był prosty patent na bosska, którego nie zauważyłem.
Spoiler
a ja głupi się męczyłem levelując i rozpaczając, że mi się w połowie walki TP kończą :fp:

Fabuła teraz też nabrała tempa. Od początku podejrzewałem,
Spoiler
.

FUCK YEAH. Jaka ulga, a byłem już bliski złamania się i chciałem zmienić na casual mode.
  • 0

#41 Tawotnica Napisany 28 września 2013 - 22:10

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:
Kończę main quest! :) Właśnie dostałem srogi łomot od ostatniego szefka i mi się odechciało grania na dzisiaj, ale jak dobrze pójdzie to jutro pofarmię surowców na itemy lecznicze, grindując przy tym parę lvl i zobaczę w końcu creditsy do Etrian Odyssey.

Jakkolwiek to głupio nie zabrzmi odnośnie gierki, w którą nadupiam ponad 43h to nie jest zbyt długa albo lepiej ujmując "duża". Są tylko cztery światy, pięć większych labiryntów, a szczątkowa fabuła opowiedziana w jednym zdaniu potęguje wrażenie niewielkiej przygody. Daleki jestem od twierdzenia, że brakuje grze rozmachu czy epickości, bo za to odpowiadają świetne walki z szefkami, ale zbliżając się do końca jakiś taki dziwny niedosyt czuję. Mógłbym przez kolejne 4 światy jeszcze z 40h łazić i zwiedzać dungeony, bo tak wciągająca jest eksploracja lochów w EO. Pewnie jakiś post-game quest jest, ale zbyt dużo nowych terenów nie będzie mi już dane poodkrywać, a największe emocje są przy pierwszym wejściu w nowy labirnt z nowym motywem przewodnim i muzyką. No właśnie muzyka. Arażacje są świetne, krzyczą dosłownie "przygoda!", ale coś chyba z kompresją dźwięku poszło nie tak, bo momentami charczą straszliwie. Na słuchawkach jest trochę lepiej, ale i tak szkoda.



Całości spokojnie dałbym 9/10. Gierka wypada szczególnie dobrze i luźno przy porównaniu do MegaTenów, bo frustrację z najbardziej przytłaczających elementów, czyli częstego Game Over i backtrackingu rekompensuje mapmaking, syndrom "jeszcze tylko jedno pomieszczenie dorysuję!". Nawet po przegranej walce można zapisać stan mapki, co motywuje i dodaje odwagi na zasadzie "uff, już wiem co mnie czeka". Baśniowa otoczka, nie tak dobra jak w Radiant Historia, ale wciąż solidna to dobry wybór, żeby odetchnąć od apokalipsy, cierpienia i smutku bombardującego gracza w SMT a o rozbudowanym systemie skilli i niebanalnych walkach nawet nie wspominam - to Atlus, fani jRPG mogą brać w ciemno.
  • 1

#42 Kradziej Napisany 28 września 2013 - 23:16

Kradziej

    Wciąż dzieciak

  • Forumowicze
  • 16 004 Postów:
Grałbym.
  • 0

#43 Tawotnica Napisany 30 września 2013 - 17:29

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:

I did it! Jest NG+  :cooo:, jest post-game quest. Satysfakcja ogromna ze skończenia takiego potwora 50 godzinnego.

Nie wiem co tu jeszcze dodać.

Jeżeli random encounters budzą u kogoś odrazę, to EO ma sprytny sposób na złagodzenie dyskomfortu, a właściwie to dwa. Wskaźnik zagrożenia, który stopniowo zmienia kolor z zielonego na czerwony oraz skille/itemy pozwalające na teleportowanie się do wyjścia labiryntu, zmniejszenie ilości napotkanych przeciwników itp. Ten wskaźnik to jeden z głównych powodów dla których tak dobrze się gra. Wprawdzie nadal nie wiadomo CO zaatakuje, ale wiadomo KIEDY. Można się więc odpowiednio przygotować, lecząc całą drużynę bądź uzbrajając się w odpowiednio ofensywny/defensywny eq w zależności od sytuacji. Wystarczy mieć zawsze przy sobie dosyć tani przedmiot teleportujący i strachu przed straceniem progresu nie ma.

Fajnie też jest wyważony sklepik. Takie nieco Monster Hunterowe podejście, że trzeba farmić na przeciwnikach i zbierać w lochach surowce, których częściej brakuje niż kasy na zakup. 

Na koniec jeszcze pochwalę efekt 3D, który w grze, gdzie większość czasu parzymy na tabelki i menusy sprawdza się wyśmienicie. Na XLu daje po oczach aliasing, bo otoczenie jest momentami mocno wyząbkowane, a stereoskopowy trójwymiar to jeszcze podkreśla. Na zwykłym 3DSie z kolei dolny ekran nie daje takiej wygody rysowania mapki. 

 


  • 1

#44 cybercotlet Napisany 26 lipca 2022 - 09:10

cybercotlet

    Official Fullblox Master

  • Forumowicze
  • 8 576 Postów:

Ja. EOIV może być takim Fire Emblem: Awakening dla serii Etrian Odyssey. Takie przynajmniej wrażenie sprawia już na samym początku. Jest casual mode, wizualnie jest przyjemniej, już nie trzeba płacić za każdą pierdołę w mieście (np. przechowywanie itemków). Na pewno jest to najbardziej przystępna część. Nie ma się jednak co oszukiwać, że to nie nisza. Brutalnie trudny dungeon crawler, gdzie na dodatek samemu trzeba mapę rysować. Random encounters, widok z pierwszej osoby, dużo pustych korytarzy, narracja omijająca bohaterów, brak jakichkolwiek cutscenek czy nawet animacji, złożony system skilli i ŚMIERĆ, ŚMIERĆ, ŚMIERĆ powinny skutecznie odstraszyć jakieś 90% graczy :olo:

 

I jeszcze inflacja za nocowanie w zajeździe :olo: Tawot jakieś rady na początek? Póki co staram się grindować sprzedawać wszystkie śmieci i kupować jakąś lepsza broń/zbroje no i regenerować się na noclegach


  • 0

#45 Tawotnica Napisany 26 lipca 2022 - 09:42

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:

- zawsze, ale to ZAWSZE miej ze sobą Ariadne Thread. To jest item, który pozwala się teleportować z labiryntu do miasta. Możesz przez to bez większego stresu eksplorować aż ci się skończy mana. 

 

- zastanów się w jakie skille chcesz pakować punkty. Dostajesz tylko 1 punkt na level, więc musisz wiedzieć jaką rolę ma mieć dany bohater. Przykładowo lepiej sobie zrobić paru magów, wyspecjalizowanych w danym elemencie niż jednego, który będzie pod koniec słaby we wszystkim. 

 

- statusy w tej grze robią różnice. Trucizna, oślepianie, paraliż - sprawiaj, żeby twój wróg cierpiał! Dobrze jest mieć oddelegowaną jedną postać jako nawalacza statusów.

 

- najpierw unikaj FOE, później do nich wracaj i zabijaj, bo dropią dobre przedmioty i dają dużo expa.

 

Dobry setup na początek do Fortress na przodzie, używający taunta + wspierający go Medic na tyłach. W ten sposób możesz się skoncentrować na uzbrojeniu tylko tej jednej postaci i poeksperymentowaniu z resztą (czyli nie kupuj ekwipunku np. dla Runemastera, tylko podleveluj go i zobacz czy pasuje ci do drużyny).  


  • 1

#46 cybercotlet Napisany 28 lipca 2022 - 09:59

cybercotlet

    Official Fullblox Master

  • Forumowicze
  • 8 576 Postów:

Taktyka przynosi efekty. Natomiast wziąłem side-questa na dostarczenie żywności i nie zajażyłem, że trzeba marchewki i inne pierdoły zbierać na mapie samolocikiem i tam zawieźć na odpowiedni kwadracik mapy na zachód od Lush Woodlands - zamiast tego zacząłem się przebijać przez Lush Woodlands i na zachód labiryntu i tak przygrindowałem, że dotarłem na 2 piętro :bralczyk:

 

Teraz już wziąłem normalny quest na zabicie krwawego miśka i mam problem taki, że jak rozwale dwa miśki (FOE) to mi się TP kończy i trzeba się ewakuować z labiryntu - więc pewnie mnie czeka więcej grindu i odblokowanie lepszej broni. Giereczka oczywiście w pyte - ale chyba nie skończę jej w 50h tak jak tawot :olo:

 


  • 0

#47 drAKul Napisany 24 lutego 2023 - 10:55

drAKul

    Sephiroth

  • Forumowicze
  • 1 904 Postów:

Ależ się wkurwiłem na tę grę... Otóż, jestem na III świecie moja drużyna dobiła do 40 poziomu Land, Fortress, Night, Rune oraz Medic. Generalnie bardzo fajny skład dla mnie, dobrze się uzupełnia i oprócz jednego momentu, gdzie po godzinie zwiedzania lochu brakowało mi odrobinę xp i się połasiłem na tę jeszcze jedną walkę przed ewakuacją, która się skończyła zgonem - idzie mi dość dobrze. Ale pojawił się nowa jednostka Arcanist i dobrze by się ona uzupełnia z Nightem. Do tego naczytałem się że medic jest do dupy i arcanist jest the best - i generalnie to trzeba postacie zresetować (note: reset postaci jest możliwy po 30 poziomie i postać traci połowę levela, ale zyskuje trochę atrybutów (a tu nawet jeden punkt może decydować o być albo nie być) i kilka dodatkowych skill points - a ponowne levelowanie niby idzie jak z płatka). Ponieważ, cała drużyna ma 40 poziom (oprócz Night, która kilka razy miał pecha i dostawał ostatnim ciosem na koniec 2-3 walk z dużą ilością xp), a co 10 poziomów ilość atrybutów oraz skilli się zwiększa przy resecie (czyl za reset między 30-39 tyle samo, ale za 40 trochę więcej, za 50, 60 itd) to zresetowałem 4 postacie, medica zamieniłem w aranistę i tylko nighj mi pozostał na 39 poziomie i teraz jestem w czarnej dupie, bo arcanist wcale taki dobry nie jest. Medic miał kilka sowitych skilli i do niego nie mam powrotu, a podbijanie poziomów idzie jak krew z nosa. Jednym słowem osłabiłem prawie całą drużynę o połowę i do tego straciłem ważną postać. Nie wiem czy mi starczy zapału na grindowanie kilka godzin, żeby wrócić do punktu wyjścia. Nie dodałem, że oczywiście save jest tylko jeden więc pierdol się jak chcesz poeksperymentować.


  • 3

#48 drAKul Napisany 28 marca 2023 - 11:41

drAKul

    Sephiroth

  • Forumowicze
  • 1 904 Postów:

A jednak zawziąłem i przeszedłem gierkę. Gierka fajna - dałbym ósemeczkę z minusem.

 

A teraz ciut więcej informacji dla zainteresowanych.

 

Pierwsza sprawa to poziom trudności. Nie powiem, że gra jest easy peasy lemon squezzey, ale grając ostrożnie z wyważoną ekipą naprawdę spokojnie można sobie poradzić. Ja zaliczyłem tylko dwa razy game over po dłuższej zabawie (ok 1 h grania) i dwa razy z własnej winy - raz jak pisałem wcześniej połasiłem się na xp, a za drugim razem trafiła mi się walka z sub-bossem, z której nie można było uciec, a nie miałem już EP (odpowiednik many) i nie mogłem się podleczyć podczas walki. Oczywiście w walce z FOE czy Bossem zdarzało się dostać łomot, ale każdy labirynt ma skrót do Bossa - więc można do niego dojść w dosłownie 5-10 minut, a jak jest się uważnym to FOE się omija, do czasu aż nie będą dla nas zagrożeniem. Ogrywając dodatkowe dungeony, robiąc questy i wracając się do wcześniejszych FOE, można spokojnie podlevelować ekipę, tak, że w miarę dobrze sobie będziemy radzić z fabularnymi przeciwnikami. Zresztą, jak ktoś ogrywał Eye of the Beholder, Dungeon Master czy Wizardry to wie co znaczy trudny rpg. Ba nawet pierwszy Baldur's Gate bardziej karcił gracza. Dodatkowo, podobnie jak większość tego typu gier, z czasem gra robi się coraz łatwiejsza. Dla mnie punktem przełomowym była opcja dodania sub-class (możliwość inwestowania punktów do połowy puli danej umiejętności sub-klasy). Za samo wybranie opcji sub-klasowania dostajemy 5 punktów umiejętności (czyli jak byśmy 5 leveli wbili - w tej grze to od groma). OP kombinacją było dla mnie Night z Arcanist oraz Fortress z Dancerem - N+A zwiększona skuteczność zadawania statusów oraz bindów sprawiła, że wraz z bronią zadającą statusy przeciwnicy od tego momentu w zasadzie ciągle mieli jakieś statusy (venom FTW), a F z D - auto-taunt skupiał ataki przeciwników na F, a od Dancerem F dostał porządny Evade + umiejętność unikania obrażeń (randomowo) sprawiła, że wiele ataków nie robiło mojej ekipie nic. Medic z Arcanist, też fajne połącznie - bo gdy nie było kogo leczyć Medic rzucał binding albo status circles (coś ala pentagram co turę odnawiający próbę narzucenia przeciwnikowi statusu). A i warto wspomnieć, że, gdybym drugi raz grał to z ekipy wyleciał bym Land i wleciał drugi Runemaster. Runemaster po prostu masakruje przeciwników - zadaje 2-3x więcej obrażeń od pozostałych członków ekipy. Z dwoma niektóre walki trwałyby znacznie krócej.

 

Druga sprawa to tworzenie mapy. Niestety, dla mnie to jednak tylko gimmick. Bardzo szybko zaczął mnie nużyć ten element gry i moje mapy szybko zostały uproszczone, na tyle na ile się dało, bo konieczność wyciągania stylusa, żeby dorysować oczko wodne labo ścianę było dla mnie niewygodne, kiedy wszystko można robić guzikami. Automapping bym łyknął z miejsca gdzieś tak od 2 świata.

 

Labiryntów nie ma za dużo, ale zawsze mają jakiś patent i temat przewodni (FOE rozwalające konary blokujące drzewa, zamrazanie, ociepalnie lochow itp.), do tego pod koniec gry okazuje się, że główne labirynty są trochę większe i połączone z ostatnim co było miła niespodzianką, bo się głowiłem czemu czasami zwiedzaliśmy tylko połowę niektórych pięter (mapa wyglądała jakby krzyczała - tu jest więcej do zwiedzania, a opcji dostania się w te rejony mapy - brak). W przeciwieństwie do Tawota 3 labirynt był dla mnie najgorszy i najnudniejszy, co nie zmienia faktu, że sama eksploracja sprawiała mi największą przyjemność.

 

Fajnym patentem jest powiązanie zakupu/ulepszenia ekwipunku z pieniędzmi oraz materiałami, choć czasem się wkurzałem jak chciałem jakiś starszy item kupić, a nie mogłem bo nie miałem materiału - przecież nie będę się wracał do pierwszych dungeonów. Ale z tego powodu kasa nie jest, aż tak istotna i nawet mając jej dużo, bez eksploracji nie wyposażymy porządnie drużyny.

 

Ostatnią rzeczą o której muszę napisać to muzyka - absolutny majstersztyk.  Yuzo Koshiro dostarczył świetny OST, z elementami jazzu, sprawiającymi, że wyróżnia się on na tle muzyki z innych gier gatunku.

 

Podsumowując, jeśli ktoś chce sprawdzić dobrego JRPG w tym stylu to polecam. Podobnie jak z grami Musuo, nie czuję potrzeby ogrania innych gier z serii oraz powiązanych (Persona Q itd), ale nie żałuję, że spróbowałem teoretycznie najlepszą odsłonę Etrian Odyssey.

 


Ten post był edytowany przez drAKul dnia: 28 marca 2023 - 11:41

  • 3



Inne z tagami: