1647 odpowiedzi na ten temat

[Schrodinger]

no wojnę pierwszego kontaktu by się grało  

[lukaszSA]

Nigdy nie dadzo  

[Stan]

Pamietam to głosowanko Hudsona na TT, oddałem głos na wojne pierwszego kontaktu, ale inne chujaki nie. Smuteczek.  

[burnstein]

Smutna historyjka, robili tę grę tak jak ja pisałem pracę magisterską.

[cwany-lis]

Najnowszy pacz pozwala na dzikie romanse z jakimś kretoludem ważnym dla fabuły gry. Szaleństwo!

[Chewie]

Wyjdzie kolejny TES - rzucam wszystko i cisnę te +100h . Aczkolwiek nie wiem czego się spodziewać po F4...

 

są dwie opcje, albo posłuchają fanów i wywalą te wszystkie durne pomysły, albo uznali, że F4 się dobrze sprzedał i nie trzeba nic zmieniać, czyli patrzenie na numerki

[Godot]

Quaz nakręcił gliczmistrza. Nie tykam tego gówna nawet kijem

[cwany-lis]

Ja ogram jak stanieje do 50 zł.w wersji goty z final paczem 30gb na płycie.

[Stan]

Branie gliczmistrza na serio. 

[lukaszSA]

Nowe szablony w edytorze postaci! Co za piękności

 

[Kaxi]

Babka ma włosy z PS2.

[lukaszSA]

Z włosami to zawsze jest dramat w tych edytorach postaci. 

[Chewie]

ladna elfka

[Godot]

Branie gliczmistrza na serio.

Zwykle to są jakieś pojedyncze śmieszki, ale w tym filmiku kolo gra całą gliczową kampanię.

[cwany-lis]

Babka ma włosy z PS2.

 

nie, to keratynowe prostowanie, potem babeczka tak wygląda jakby pastą do butów sobie smarowała pasemka

[Chewie]

straszny wstyd co te studia wypuszczają patrząc na te ryje i włosy, nawet moderzy w skyrim ich wyprzedzają o lata świetlne pewnie bez skończenia żadnej szkoły artystycznej:

 

Spoiler

 

 

i to z fizyką

 

[Stan]

Ukończyłem ME Androbieda. Zjało mi to 64h, tylko singiel, multi nie tykałem. 
 
Od czego by tu zacząć, chyba od tego że w erze po Wiedźminowej wypuszczenie tak biednej i wychudzonej w dobre story gry przez BioWare przynosi wstyd temu studiu. Tak wiec od story zacznę, główna oś jeszcze jakoś sie trzyma, mimo że nasz główny wróg to zwykła popierdółka jest. Ma momenty(atak na statek, ostatnia misja), jednak nie czuć tu przez większość gry epickości, wszystko sie rozwadnia w zalewie fecz questów, w których przy rozmowie z NPC ten stoi do ciebie k***a tyłem(wrócimy do tego) Dopiero końcówka to to, czego oczekiwałem po Mass fucking Effect. 
 

Spoiler

Walka na meridianie, kiedy to z kettami walczą wszystkie ważniejsze postaci z gry - pionierzy, Angarski ruch oporu, wygnańcy, cały twój team. mimo to, główna walka to nie jest nawet poziom Sarena z ME1, a co dopiero suicide mission. Archont jest kompletnie bez ikry, jego cel jest nie jasny, ani to dlaczego w sumie za nami za***rdala przez długi czas. nawet gdy dowiadujemy sie co kettowie robia z jeńcami,to nadal Archont stoi w cieniu i nawet dobrze za sznurki nie ciagnie bo sie mu jego ludzie buntują, ale dlaczego? Znowu nie do końca wiadomo, niby jest w tle jakieś Imperium, ale kompletnie to nie zostało tu rozbudowane. Kolejna sprawa Porzuceni, kim są do końca nie wiadomo, tworem czy wytwórcą, ale skonstruowali Angarów, mnie tam bardzo przypominają żniwiarzy. Za bardzo. Jaardalowie(jakoś tak) to byli oni przez przemiana w SI? Kolejna za mało rozwinieta oś, SAM, kurde tyle tu opcji odnośnie wpływu SI i jej integracji z człowiekiem, jego mózgiem i możliwością panowania nad ciałem, tymczasem SAM jest potulny jak baranek i pytań za bardzo nie zadaje. 

 
Czyli story, które u BW zazwyczaj było dobre, tu jest znośne, Gorzej że to czym ME robiło robotę to byli twoi kompanii, tymczasem tutaj, załamałem sie. najlepszy Drack i Jaal, w trylogii plasowali by sie gdzies między Vegą a Alenko. Peebee jeszcze ujdzie razemz  Vetrą, za to Liam i Cora, nie dosc że dramatycznie słabo zagrani, to są to wydmuszki, które reagują w ten sam sposób za każdym razem. Cora gada tym znudzonym głosem bez choćby chwili uniesienia,a Liam jest tak k***a irytujący, ze nie zabierałem go ze sobą praktycznie nigdy(jedyny jego plus - piłka nożna). Kallo do Jokera, nawet nie ma co porównywać. ich dialogi miedzy misjami nie sa najgorsze, interakcje z nimi też, ale gdzie im do gadek z Thanem, Vakarianem, Tali, ehh... Sa jeszcze Lexi,Gill i Suvi, którzy też sa kompletnie bez wyrazu(Ahh... jak mozna tak zaorać Natalie Dormer!!!) to jeszcze k***a maja modele postaci po prostu dramatycznie słabo wykonane jak jacyś III rzędowi NPC. Pierwszy raz gdy zobaczyłem Gilla to parsknąłem śmiechem, to jest postać ze statku, która bedzie mi sie przewijać non stop w grze? WTF? Zresztą generalnie wygląda NPCów to też śmiech na sali(wrócimy do tego). Generalnie Vakarian.. co ja gadam Vega z Williiams zamietliby podłogę tymi wypierdkami. Tempest przy Normandii to tez jak maluch przy Ferrari. BioWare Wstyd k***a! 

 

Ze spraw gejmplejowych, tu co nieco sie BW udało, strzela sie całkiem przyjemnie, jetpack daje interesujące opcje walki, jest sporo broni czy pancerzy różniących sie wyglądem jak i statami, przeciwników też jest troche rodzajów(ze dwa nawet fajne). Umiejętności tez jest od groma, szkoda tylko że na raz mozna używać trzech a nie np. pięciu. Minus, brak mozliwości wydawania komend użycia umiejętności kompanom. Eksploracja jest typowa dla BW, niezbyt niestety ciekawa, bo polegająca na questach przynieś, zanieś pozamiataj i poskanuj. Cżesto zero w nich jakichkolwiek emocji, odpierdalasz je bo musisz, nie poznajesz w nich żadnych ciekawych historii, nicość. Jednak jazda Nomadem jest na tyle dobra, że nie irytuje ten ganiany az tak bardzo jakbym musiał za***rdalać wszędzie na piechotę. Odkrywanie mapy daje jakieś opcje(plus gra do tego zmusza) np. nowe strefy wydobycia, czy nowe fecz questy. Jednak samych planet nie jest za dużo, a i nie sa one w stanie zadziwić gracza(oprócz może dwóch), raczej standard, pustynia, lodowa pustynia, coś pomiędzy, góry. Meh... 

Problemem są też dialogi, poza tym że często słabo napisane i zagrane to i wyreżyserowane. Ciężko jest w ogóle zagadać do NPCa, bo trze stanąć w odp. miejscu aby pojawiła sie ikonka rozpoczęcia rozmowy, a potem twoi rozmówcy stoja do ciebie bokiem, tłem, w tobie, szkoda strzępić ryja... Wiesiek pokazał że nawet z gównojadem z III ulicy doków Novigradu można w filmowy sposób zrobić scenkę.
 
Grafika, tu trzeba coś rozróżnić, planety, krajobrazy itp. są ładne, całe otoczenie jest ładne, parę widoczków jest nawet olśniewających. Przejdźmy jednak do postaci ważnych czy NPCów. Tak jak pare z modeli jest wykonanych dobrze, czyt. Ryder(wszyscy) oprócz matki), PeeBee Drack, Vetra, Jaal, pionierzy, tak wyżej wspomnieni Lexi, Suvi czy Gill to dramat, kolejne to przecież ważne postaci jak Kesh(Krogan szczególnie to dotyczy), Gorda, Reyes, Addison, Dunn twarze z mała ilością detali godne NPCa z którym nie da sie pogadać w starych ME(w Wieśku tacy wyglądają lepiej). 
 
W ogóle Kroganie, mamy tutaj takiego Dracka:

przypomina Wrexa czy Grunta, nie?
oraz innych jak Gorda(Morda in inglisz) czy Kesh:

To jest ten sam gatunek, ta sama gra, wtf?

Asari są odlane z jednej mańki, oprócz PeeBee, to jeszcze chyba zabrali ze soba wszystkie brzydki (w trylgoii też był, ale były przynajmniej hot). Turianie sa ok, ale tu nie było za bardzo co spieprzyć. Ludzie, czasami wyglądają przekomicznie(mało detali, ostro marchewkowe włosy). 

Mimika postaci, po patchach już nie atakuje tak bardzo swoja idiotycznością, ale nadal zdarzają sie fatalnie wyglądające sceny. Poprawili też wygląd twarzy niektórych NPC, przy PeeBee zrobiono to dobrze, ale taka Addison ciągle wygląda kiepściutko. 

Dziwne że ten sam engine jednak dobrze sprawdził sie w Dragon Age, gdzie takich kwiatków nie było. 

 

Muzyka jest ok. choć żodyn utwór nie zapadł mi jakos bardziej w pamięć. Aż mi sie przykro zrobiło iw stawie to tu:

 

 

Ten tekst z kotaku, znalazł niestety potwierdzenie, ta gra powinna wyjść za rok może półtorej ostrej pracy, tak mamy półprodukt, półhistorię, półmasseffecta, wiec i gra dostaje ode mnie 5/10. Tylko dlatego ze jestem fanem i wyczaiłem troche smaczków w grze, dla każdego innego to bedzie maks 4/10. 

 

Smutno tak, jakoś. Bajołere od ME, od KoTORa, wróć!

Ten post był edytowany przez Stan dnia: 19 czerwca 2017 - 16:55

[cwany-lis]

Przeczytałem całe, dej plusa!

[nole]

Brzytwy się już chwytają . Na wszystkich platformach będzie dostępny aż 10 godzinny trial . Oczywiście jak ktoś się zdecyduje potem na kupno może normalnie kontynuować grę.

[Marbel]

Mi się wydaje że w okolicach E3 już był ten trial. Wiem bo ściągnąłem i grałem i tydzień po E3. Wydaje mi się że nie dzięki EA Access bo nie dawał dostępu do MEA. Specjalnie kupiłem kod EAA by właśnie wypróbować tę grę - ale nie wykorzystałem go jeszcze.

Btw rozczarowanie. Jakieś 2h grałem i słabo. Mechanika jakaś sztywna, grafika niedzisiejsza. I nawet tego triala nie skończę. Oszczędzę kasę. Dzięki EA :*
PS. Trylogię uwielbiam.

[lukaszSA]

Koniec

 

 

Since the release of Mass Effect™: Andromeda, we’ve worked hard to address feedback from our community. From improving animations to expanding customization options, we looked to respond to your concerns, and build on what you loved.

 

With each patch, you let us know we were heading in the right direction, and we're grateful to everyone who joined us on this journey. We're proud of what we created, and we hope you enjoyed it as well.

 

Early in development, we decided to focus Mass Effect: Andromeda’s story on the Pathfinder, the exploration of the Andromeda galaxy, and the conflict with the Archon. The game was designed to further expand on the Pathfinder’s journey through this new galaxy with story-based APEX multiplayer missions and we will continue to tell stories in the Andromeda Galaxy through our upcoming comics and novels, including the fate of the quarian ark.

 

Our last update, 1.10, was the final update for Mass Effect: Andromeda. There are no planned future patches for single-player or in-game story content.

 

In the coming weeks, our multiplayer team will provide details of their ongoing support and upcoming content, including new multiplayer missions, character kits, and what’s in store for N7 Day.

 

We appreciate all the millions of people who came with us to the Andromeda galaxy. We hope to see you again in the Mass Effect universe.

 

https://www.masseffe...from-the-studio

[Schrodinger]

Czyli już jest wszystko ok

[Juras]

Można dawać do plusa.

[burnstein]

Ale, ze już naprawili, czy poddali sie gdyż stwierdzili, że naprawic sie nie da?

[lukaszSA]

Nie mają już siły. Ich twarze są zmęczone

[Schrodinger]

Pewnie wyglądają jak forumowicz dadersi gdy gowniaka nasra im na głowę

[Cola]

Kontynuacja  historii w formie komiksów i książek...moje największe gejmingowe rozczarowanie roku 2017 

[Grz3chu]

Zainstalowałem sobie demko i podczas pierwszej misji na planecie w pewnym momencie pojawia się opcja aby zbadać dodatkowo ruiny. Olałem to na później i kontynuowałem dalej grę. Później podczas tej samej misji chciałem tam wrócić to mnie blokowało pole i pisało że "nie mogę opuścić obszaru misji". Jednym słowem ch^nia w samodzielnym wybraniu zadań ! Ch^jnia z liniowością !

[Grz3chu]

Skończyłem. Cóż to jest za gra...Naprawdę średnia we wszystkim. Jako Mass Effect to nawet dość kiepska.

Fabuły to tu oprócz może ze 4 kluczowych momentów to prawdę mówiąc nie ma. Główny antagonista od czapy kompletnie nieciekawy i dobrze, że pojawia się jak już wspomniałem ze 4 razy. Historia jest nieciekawa i już po paru godzinach w sumie nie za bardzo pamiętamy o co tam chodzi, nawet skipowałem wszystkie dialogi. Skipowanie dialogów ? w Mass Effect ? No właśnie! Są bardzo słabo napisane, za bardzo "cool" i "wow" chyba pod gimbazę, naprawdę często łapałem się za głowę z zażenowania. Nie ten poziom, nie ten.

Drużyna również jest nieciekawa, nie przypadł mi do gustu nikt poza Corą (fajna dupa) i Drackiem (bo to kroganin!) reszta to w ogóle jakaś kompletnie przypadkowa zbieranina...geez Naprawdę od takich przyjebów zależą losy galaktyki ?

Dalej narzekać muszę na powtarzalność zadań oraz przeciwników, tu nie będę się rozpisywał napiszę tylko ziefffff...przynieś zanieś pozamiataj i tak cały czas i to wkur*iające latanie z planety na planetę w nieskończoność. Pionier jego mać!  

Najbardziej zawiodłem się na samym poznawaniu i badaniu planet. Myślałem, że będzie jak w Star Treku, a tu każda z planet różni się jedynie trochę środowiskiem, trochę to słowo klucz. Badając kolejne planety na których można  wylądować już wiem czego się spodziewać. Leziemy z ikonki do ikonki robiąc to samo co na wcześniejszej, rozwalamy przeciwników takich jak poprzednio, nawet fauna planet niewiele się różni, kolorkami chyba kur*a ! Potem standardowo, krypta, placówka i wio lecimy dalej robiąc to samo. Nie ma tutaj tego czegoś, nie ma smaczków, wiemy po pierwszej planecie czego się spodziewać i szlag trafił całą eksplorację i tajemniczość. Niestety mogło to wyjść dobrze. Nie będę wspominał o postaciach, których usta poruszają się jakby ciągnęły druta. Jest masa baboli.

 

Zjechałem tą grę, ale powiedzcie mi - ta gra to krapiszon, ale czemu do jasnej cholery nie mogłem się od niej oderwać i grałem po kilka godzin dziennie, a na liczniku mam ponad 100 ? Wciągnęła mnie mimo tych błędów na maksa czego nie potrafie sensownie wytłumaczyć.

[Godot]

Syndrom helsiński (od Helsinek w Szwecji ) plus racjonalizacja wydanej kasy