1 odpowiedzi na ten temat

[Tawotnica]

W oczekiwaniu na kolejne Lords of Shadow na 3DS'a ściągnąłem sobie chyba najlepszą klasyczną -vanię ever na VC i muszę się trochę pospuszczać nad ta gierką. Sterowanie w porównaniu do topornych pierwszych trzech części zostało usprawnione na 8 kierunków biczowania i R do rzucania przedmiotów. Ponadto IV to chyba najbardziej popieprzona część. Rzeka zmieniająca ot tak stronę w która płynie, mosty zamieniające się w nietoperze, ogromne żyrandole po których skaczemy, lasy, groty, jezioro - świetny, różnorodny level-design, który przy tym całym szaleństwie zachowuje klimat (taniego) horroru. Gdyby tak jeszcze dodali jakiś ukryty poziom i drugą grywalną postać jak w III to już w ogóle by było 15/10. Jeszcze
zostaje najmocniejsza strona Super Castlevanii: muzyka!



pure awesome.

Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 24 maja 2013 - 14:52

[drAKul]

Dla mnie Super Castlevania IV to druga najlepsza część serii (po symphony) i jedna z najlepszych platformowek ever. Gameplay poprzez wprowadzenie bicza którym można trzaskać na kilka stron, jest przefachowy. Nie jest chamsko trudna jak odsłony na NESa, ale lekki challenge jest. Dla mnie o dziwo ma mroczny klimat a OST to po prostu arcydzieło muzyki 16-bitowej. Jak byłem szczelem to nagrywałem wszystkie utwory z gry z sound testa na kasetę i słuchałem. Co parę lat wracam do niej i wciąż się nią zachwycam. Mam też do niej olbrzymi sentyment, gdyż to była pierwsza 16-bitowa gra stając się dla mnie kwintesencją nowej generacji (Megadrive i Amiga 500 mimo wszystko miały zbyt ubogą paletę kolorów, możliwości graficzne i dźwięk nie taki chociaż i one mialy też parę takich gierek, Neo-Geo z kolei to nie ta półka cenowa, SNES był taką dziwną konsolą coś ala PS2 przy DC - niby ta sama generacja ale jakby next level). W każdym bądź razie SCIV to masterpiece.