Właśnie ukończyłem tę... grę. Jakoś nie bardzo mi pasuje do tego tytułu określenie gra, bo choć z jednej strony mnóstwo jest w niej elementów zręcznościowych czyli wstawek QTE to jednak jest bardziej jak interaktywny film, gdzie rozwój akcji zależy od tego co zrobię, a nigdy nie wiadomo, który wybór jest właściwy. W zasadzie mam wrażenie, że nie ma takich, a wszystko może skończyć się w dowolny sposób niezależnie co zrobię. Świetne.
Dla mnie tytuł absolutnie kapitalny. Życzyłbym sobie, aby więcej tego typu produkcji pojawiało się na rynku. Z podobnie angażującą fabułą, w podobny sposób wciągającą akcją oraz graniem na uczuciach. Od początku do końca czułem się, jakbym uczestniczył bezpośrednio w tym co się dzieje, a nie kierował postaciami. Dla mnie ten tytuł był naprawdę wyjątkowym przeżyciem, jak dobra książka czy świetny film, ale z racji bezpośredniego wpływu na akcję poprzez mnogie wybory - głębszym i bardziej osobistym.
Na pewno zagram jeszcze raz. Zakończenie wywalczyłem przeciętnie mnie satysfakcjonujące, ale widocznie tak grałem, takich dokonywałem wyborów i w odpowiednich momentach nie byłem dość szybki w działaniu i myśleniu - jak w życiu. Nie do końca happy end, choć nie do końca też porażka. Ale nie tak się to powinno ułożyć; źli powinni ostatecznie i definitywnie przegrać, dobrzy bezapelacyjnie wygrać... i kropka. A wyszło jak w życiu, trochę tak, trochę inaczej, nie każdy odszedł zadowolony. I to jest przewaga tego tytułu nad chyba wszystkimi, w które dotychczas grałem niezależnie od gatunku. Cała masa szarości między czernią i bielą.
Grałem z wykorzystaniem Move i DS3 zamiast navigatora (bo nie mam i akurat nie wydaje mi się ta zabawka potrzebna). Sposób w jaki różdżka jest wykorzystywana w sterowaniu w 100% procentach mi odpowiada i powoduje jeszcze większe zassanie w opowieść.
I tak jeszcze kilkadziesiąt razy w ciągu gry, w różnych sytuacjach. Jeśli o mnie chodzi to sterowanie Movem zadziałało wyśmienicie. Trochę gorzej jest ze sterowaniem klasycznym padem. Denerwuje, że czasem ciężko przejść postacią w inne miejsce, szczególnie, gdy mało jest przestrzeni w danym pomieszczeniu. Parę razy zdarzało mi się, że postać robiła zwrot o 180
o, a powinna stanąć bokiem.
Denerwuje też pikanie wskakujących od czasu do czasu osiągnięć. Moim zdaniem kompletnie nie pasują do Heavy Rain. Jest to też pierwszy tytuł, w którym piknięcie wskakującego pierwszego osiągnięcia mnie zdziwiło i rozproszyło.
Dla mnie to tytuł 10/10, a ekipa Quantic Dream wykonała kawał świetnej roboty. Absolutnie zaszczytne miejsce na półce z grami. Polecam.