Nie. Yoshi's Island na SNESa to jedna z najlepszych platformówek ever. Spawny wynikają z designu gry wokół miotania jajami (jak to brzmi, olo). Niektóre miejsca przy rurach i przede wszystkim bossfighty muszą mieć nieskończoną ilość pojawiających się przydupasów, bo bez nich Yoshi nie miałby amunicji i uniemożliwiałoby to progres. Wkurzające to było jedynie przy nieliniowych levelach, np. w podziemiach, gdzie można było się nieźle zamotać. Przy scrollowanych planszach nie wiem co ci mogło przeszkadzać, to przecież nie różni się zbytnio od innych klasyków jak MegaMan czy Castlevania. Meduzy w -vaniach są 100x gorsze niż jakiekolwiek niekończące się spawny w YI.
Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 22 marca 2014 - 14:49