Kontynuacja!
Half-Life 2 plus epizody
Gra, która według wielu zapoczątkowała modę na liniowe oskryptowane shootery... Naprawdę bym chciał, żeby w takim razie większość dzisiejszych FPSów dawała nam tyle swobody, była na tyle różnorodna i długa co (arcy)dzieło od Valve. Ilość rzeczy, o których można mówić po skończeniu tej pozycji jest ogromna Zaczynając od pomysłów na kolejne misje, przeciwnikach czy świetnych broniach. Moje pierwsze wejście do Ravenholm to chyba jedna z rzeczy, która zapadła mi na zawsze w pamięci, jeśli chodzi o giereczki video. Jazda po rzece, buggym, kontrola robaków, gravity gun i wiele wiele innych rzeczy, a to tylko w podstawce! Czekam na 3 epizod!
F.E.A.R
Jeśli ktoś zapytałby mnie o ulubionego shootera to pierwszy F.E.A.R. miałby chyba największą szansę uzyskać to miano-w żadnej innej grze strzelanie nie sprawiło mi tyle frajdy. Potyczki w tej grze to miód miód miód Spore grupy wrogów z bardzo dobrym AI, zróżnicowane bronie o genialnym feelingu (KOŁKOWNICA) i do tego chyba jeden z lepiej zaimplementowanych slow mo w grach sprawiają, że każde starcie jest warte zapamiętania. Do tego:
-dobra fabuła
-genialny klimat
-zwidy i momenty, w których da się posrać (gra w ciemności i na słuchawkach robi mocno)
-jeden bardzo dobry i jeden dobry dodatek
O dwójce nie wspominam, bo wszystko robiła gorzej, a 3 może nie jest zła, ale z kilmatem i feelingiem pierwszego First Encounter Assault Recon ma niewiele wspólnego Ogólnie jedynka to dla mnie genialna gra bez wad, mało który shooter zapadł mi w pamięci tak bardzo jak ona.
Crash Bandicoot wraz z Warped
Co mam powiedzieć, jedynka to moja pierwsza gra w ogóle, więc choćby z tego powodu mam do niej sentyment. Co poza tym? Zwariowane postacie, wyśrubowany poziom trudności w pierwszej części, świetni bossowie oraz duża ilość plansz (które były dobre). A trójka? Zróżnicowane i jeszcze lepsze poziomy, kolejna dawka walniętych zwierzaków po obu stronach barykady oraz głupkowaty humor, sequel doskonały!
Seria Metal Slug
Sporo kasy przewaliłem na automatach nad Bałtykiem grając w X i 3, do żadnej gry tak nie ciągnąłem jak do neo geowego cuda. Jakież było moje zdziwienie, gdy mając jakoś 7-8 lat ojciec pokazał mi na komputerze emulator neo geo wraz ze wszystkimi częściami tej fantastycznej serii, popłakałem się wtedy prawie ze szczęścia. Przeszedłem każdą część z podstawowych 7 oraz X Kocham tę serię, te gry to czysty arcade i frajda wylewająca się z ekranu hektolitrami (razem z krwią i flakami).
Ratchet and Clank
Dlaczego ta gra? Przez zwariowane bronie, fantastyczne pomysły takie jak deska, Clankowy plecak, magnetyczne buty oraz najlepszy superbohater w historii- Kapitan Qwark! Mam słabość do tej serii, jej bohaterów, uwielbiam ten miks platformówki ze strzelaniem, a w późniejszych częściach już w odwróconych proporcjach. Ta gra mimowolnie wywołuje uśmiech na twarzy dając grającemu wrażenia przeżywania zwariowanej przygody z jeszcze bardziej zwariowaną zgrają bohaterów. Każda część, w którą grałem (1,2,3 Tools, Quest i Crack) bardzo mi się podobała, ale to do jedynki mam właśnie największy sentyment (2 zaraz za nią ze względu na świetne nowe elementy, które zostały dodane).
Sly Cooper and the Thievius Racoonus
Platformówka zmieszana ze skradanką? To musiało się udać Sympatyczni bohaterowie wraz z przerażającymi antagonistami, świetne i naprawdę różniące się od siebie poziomy, bardzo przyjemne i wynagradzające poszukiwania zbieractwo, idealna grafika oraz art style plus bardzo dobrzy bossowie oraz ciekawe pomysły na starcia i mini gierki, czego chcieć więcej? Jedna z gier mojego dzieciństwa.
Wpis dodatkowy:
Last of Us oraz Castlevania: Lords of Shadow
Gry na samej liście jako tako nie są, pojawiły się tutaj ze względu na to, że w ostatniej generacji dość znacznie odcisnęły się w mojej pamięci.
Piękna i idealnie przedstawiona historia, niemal żywi i prawdziwi bohaterowie wraz z bardzo dobrym gameplay'em, który nie polegał tylko na chowaniu się za osłonami. Cudowna muzyka, design klikaczy, gra urzekła mnie na wielu płaszczyznach. Jedna z lepszych jednorazowych przygód na tej generacji.
Za to ta gra to dla mnie najlepszy slasher ostatniej generacji, który trafił do mnie pod każdym względem. Interesująca, chociaż niezbyt skomplikowana fabuła osadzona w świecie jednej z moich ulubionych serii, fantastyczny system walki z kilkoma naprawdę dobrymi patentami, który nie był tak prosty jak w GoWie ani nie tak przegięty jak w Ninja Gaiden, piękne graficznie oraz designerkso lokacje i przeciwnicy oraz ogromna ilość starć z bossami, z którymi walka różniła się od siebie znacząco i była satysfakcjonująca.
To tyle