248 odpowiedzi na ten temat

[Sylvan Wielki]

Można za tyle wyrwać, Wezyrze. Potwierdzam. Ostatnio w Carrefour widziałem kilka gier w nieprawdopodobnych wręcz cenach - Titanfall II za niecałe dwadzieścia zł. nowa, konsolowa wersja. Podobną cenę miało Mirror's Edge Catalyst i QB właśnie.

 

[Nyjacz]

https://powerplay.co...NE-uzywana/5309

 

No i Allegro

[Daddy]

Dzięki za odpowiedzi i macie rację - lepiej takie większe opisy dawać w temacie o grze, więc wklejam tu dla innych (leni ):

 

Quantum Break - fuck yeah! Dla mnie to Alan Wake 2.0, godny nowej generacji. I zanim wyznawcy AW urządzą pochód z pochodniami w celu spalenia mnie na stosie za takie według nich herezje, wyjaśnię: QB nie jest dla mnie lepsze niż AW. Nie o to mi chodzi. Chodzi mi o naturalną ewolucję, jaką stosuje Remedy, głównie w sferze gameplayu/designu, niekoniecznie fabuły - tu widać minimalną "dewolucję", bo fabularnie jak na swoje czasy najbardziej mi się podobał Max Payne (1), potem AW, a dopiero na 3. miejscu QB (bo MP2 jest u mnie na 4. miejscu, a MP3 - przez wzgląd na grę nie od Remedy - w ogóle nie podpinam pod resztę, choć też mi się bardzo podobała). Co też nie oznacza, że fabularnie jest słaba, bo absolutnie (według mnie) nie jest - niebanalna fabuła, którą poznaje się tak naprawdę dopiero czytając głównie maile - czasem w chuj długie i przyznam, że 100% nie czytałem, ale prawie wszystkie.

 

No ale wróćmy do tego, co najlepsze - AW 2.0. Dlaczego? Bo to, co - oprócz fabuły - tak bardzo mi się podobało w AW, czyli gameplay i przede wszystkim techniczne rozwiązanie "rzeczywistości" tu - w grze o zabawie czasem - rozwinęło swoje skrzydła Niektórzy (np. bartez) uważają QT bardziej za techniczne demo pokazujące możliwości Xa, ale ja się nie zgodzę, żeby spłycać tę grę tylko do tego. Dla mnie jest właśnie tym, o czym już pisałem - kolejnym krokiem w ewolucji Remedy w sferze "manipulacji rzeczywistością" - zaczęło się od bullet time'a w MP, poprzez "darkness" w AW, aż do chrononowych zdolności i zdarzeń w QT. Remedy skupiło się na jednym USP swoich gier i z każdą kolejną go rozwijają - dla mnie jak spoko. Starają się też iść w filmowość, w tym przypadku dosłownie - to (czyli połączenie gry i serialu) też mi odpowiadało, sam serial był nawet spoko.

 

Nie jest to mesjasz nad mesjasze, ale nie uważam, że się zawiodłem, bo "zepsuli się" pod AW - po prostu poszli dalej i warto, by dać szansę tej grze jeśli ktoś miałby się sugerować tylko opiniami typu "gorsze od AW". Dla mnie 9.1/10

 

Ten post był edytowany przez DaddyMadCaddy dnia: 24 maja 2018 - 09:11

[Pawlik]

a co sądzisz o serialu? imo po czasie uważam, za nietrafiony pomysł. 

[Daddy]

Dla mnie trafiony, nie jest to poziom Netflixa, ale nie oglądałem go z "cringem" na twarzy, aktorzy - jak na tę klasę (chodzi mi o tych mniej znanych, nie np. Aidana Gillena) całkiem spoko, widać, ze się starali i mieli nawet budżet na to. W tej grze się to według mnie sprawdziło.

[Sylvan Wielki]

Kontroler udawał się podczas jednego odcinka w stan spoczynku
Czuć niski budżet, niemniej całość śledzi się z zaciekawieniem. Nie jest to Breaking Bad, ale spokojnie można obejrzeć.

Chcieli przedstawić światu coś unikatowego. Wyszło, jak wyszło, ale z pewnością nie było to złe doświadczenie.
Taka klasyczna okejka.

 

[Nyjacz]

Giereczka jest ok. Historia mnie znudziła i potem już wyjebane miałem na serial, ale gameplayowo fajnie, choć trochę za łatwo - bo postać ma bardzo OP moce jak tarcza na zawołanie, wybuch przy każdym przeciwniku czy natychmiastowy dash i spowolnienie. Daje to jednak trochę frajdy.

 

Alan Wake jednak lepszy zdecydowanie. W styczniu zaczynam Control (po łatce 60fps). Prawie dziś go kupiłem i dobrze, że tak się nie stało, bo ponoć ma być w Game Passie. Do tego czasu pyknę jeszcze American Nightmare.

[BeSOS]

Nie powiedzieli kiedy będzie latka do controla chyba.

[gruby]

Chyba mówili bo tez pamietam info o styczniu.