Skocz do zawartości

Zdjęcie

Front Mission

G-Craft Square Enix NDS

  • Zaloguj się by odpowiedzieć
9 odpowiedzi na ten temat

#1 cwany-lis Napisany 14 czerwca 2013 - 13:01

cwany-lis

    dobrze rokujący pisarz

  • Forumowicze
  • 23 560 Postów:

Super gra - 10 lat temu przeszedłem ją na emulatorze snes'a - teraz gram na NDS - to o wiele trudniejsza wersja, balans gry został bardziej dopracowany i nie opłaca się już zbroić na potęgę wanzerów bo te tracą na zwrotności i stają się łatwym celem. Aż muszę jakiś poradnik przeczytać bo n-ty raz powtarzam misję 06 - nie przypominam sobie bym miał takie problemy - oj ja biedny, nieszczęsny :cry:


Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 05 lipca 2020 - 08:50

  • 0

#2 vagrant3 Napisany 14 czerwca 2013 - 13:04

vagrant3

    złoty członek

  • Forumowicze
  • 12 846 Postów:
do 6 misji nie doszedłem, ale ogólnie miałem nadzieję, że to będzie łatwa i przyjemna gierka :(
  • 0

#3 cwany-lis Napisany 14 czerwca 2013 - 14:17

cwany-lis

    dobrze rokujący pisarz

  • Forumowicze
  • 23 560 Postów:

poddaję się - nie wiem, może to błąd gry ale tak na samym początku serwować tak arcy-trudną misję to nie mam słów - może to jakiś błąd bo nie ogarniam :cooo: 14 wanzerów wroga, wszystkie mają lepszą broń ode mnie a ja mam jedynie 7 mechów - już z 5 razy próbowałem i maksymalnie ściągam 9 przy stratach własnych rzędu 5/7 - w poradnikach nic nie wspominają o takich "niedogodnościach" a wersję ze snes'a wspominam jako bardzo łatwą - na razie odpuszczam, sprawdzę jakiegoś łatwego  japońskiego rpg'a ...


  • 0

#4 Tawotnica Napisany 03 kwietnia 2014 - 01:26

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:
o, nie wiedziałem, że FM ma temat. Ależ to kozacka giereczka jest! Też grałem kiedyś na emulatorze SNESa, ale to było tak dawno temu, że pamiętałem jedynie o turowych walkach a la FFT :olo:

Front Mission na DSa bazuje na wersji PS1, więc jest nieco inne. Graficznie nadal się trzyma w miarę nieźle. Wprawdzie menusy trącą myszką trochę i są średnio przejrzyste, no i te zasłaniające jednostki budynki to fail nad faile, ale same modele mechów wanzerów, artwork wielkiego Yoshitaki Amano :bowdown: i muzyka, która krzyczy "sooo 1995" tworzą świetny klimat.

Jestem po 9 misji (ok. 7h gry) i już mnie przytłacza ogrom opcji uzbrojenia. Dobrze, że jest parę save slotów, bo nie raz się zagalopowałem z wyborem broni, nie dostrajając CPU albo wybierałem złe nogi do danego terenu. W bawieniu się ekwipunkiem i częściami mecha tkwi tak z 70% funu z Front Mission. Fani tabelek będą wniebowzięci. Same walki to jak na razie dosyć podstawowy tRPG na szachownicy. Przez pierwsze misje trzeba się przemęczyć i gangować wrogów. AI jest o tyle drewniane, że do pewnej linii frontu przeciwnicy nie robią zupełnie nic, więc podobnie jak np. w Fire Emblem można sobie wylurować po 2-3 przydupasów, żeby się wyexpić Roydem i potem na gung-ho rozwalać bossów.

Z ciekawszych elementów mogę wymienić kończącą się amunicję i podział HP wanzerów na odpowiednie części "ciała". Ataki podzielone są na krótkodystansowe, długodystansowe i walkę wręcz. W wypadku pierwszego większość broni ma wystarczająco naboi, żeby przetrwać całą misję, ale już różne rocket launchery czy bazooki wystarczają na 2-3 strzały i trzeba się dwa razy zastanowić zanim się ich użyje. Od pewnego momentu, podobnie jak w Advance Wars, dostajemy ciężarówkę z zaopatrzeniem, gdzie możemy w trakcie potyczki zmieniać eq, naprawiac mechy i uzupełniać ammo.

Wanzer składa się z 4 części: body, L arm, R arm, legs z których każda ma oddzielny pasek życia. Jeżeli rozwalone zostaną ręce albo nogi to tracimy możliwość atakowania bądź poruszania się dalej niż dwa pola. Destrukcja body skutkuje całkowitą destrukcją mecha i zdjęciem jednostki z pola bitwy.
Uzbroić możemy się w cztery działa, dwa w łapach, dwa na łopatkach i itemy jak flash grenades czy repair. Ponadto, jak to w RPGach, zdobywa się exp i umiejętności, np. "guide" pozwalające wybrać w którą część wrogiego mecha chcemy celować.

Fabuła też zapowiada się nieźle. Przede wszystkim pozytywnie zwraca uwagę setting w niedalekiej przyszłości i brak jasnego podziału bohaterów na czarnych i złych. Do rozegrania są dwa scenariusze przeciwnych sobie wojsk, więc siłą rzeczy poznajemy historię z dwóch stron.

Square z lat '90 jest nie do wyj***nia. Wysrywali jednego kraszera za drugim, pod względem RPGów nie mieli sobie równych.
  • 4

#5 Spuczan Napisany 03 kwietnia 2014 - 07:51

Spuczan

    Deity

  • Forumowicze
  • 12 962 Postów:

I na to właśnie czekałem. Szkoda, że nie ma opcji wrzucania obrazków bo znacznie ulepszyłoby to tego posta oraz bardziej zachęciło mnie to do zakupu.

 

Jak zawsze daję plusa i  :bowdown:


  • 0

#6 Tawotnica Napisany 05 kwietnia 2014 - 20:28

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:
Skończyłem scenariusz OCU, jestem zachwycony. Fabuła jest zaskakująco dobra. Przede wszystkim jest wiarygodna, bo przedstawia złożony konflikt militarny, gdzie po obu stronach jest tyle samo światła, co cienia. Postacie takie jak Natalie oprócz świetnego designu zapadają w pamięć dobrymi, ludzkimi dialogami. Nawet bardziej niż w Fire Emblem główni bohaterowie mają swoją historię i własną motywację ruszania z Roydem do bitwy.

Fani teorii konspiracyjnych będą Front Mission zachwyceni, bo za kulisami wojny mechów dzieje się sporo. Royd powoli odkrywa prawdziwe powody konfliktu, pacing z jakim rozwinięto historię jest wręcz idealny. Dosłownie w każdym momencie, kiedy już stwierdzałem "dobra, dosyć na dzisiaj" dostawałem w twarz niespodziewanym zwrotem akcji i kolejne pół godziny dłubałem przy wanzerach i ruszałem do następnej misji.

Dodam jeszcze, że OST wymiata. Yoko Shimomura i Noriko Matsueda. Nie mam pytań:




Gameplayowo jest parę przeszkadzajek, na które fani gatunku pewnie przymkną oko, ale reszcie będą mocno przeszkadzać. Sterowanie na polu bitwy ułożonym z diamencików nie jest "kopnięte". Tzn. jak naciskamy górę na d-padzie kursor, jeżeli nie jest idealnie na środku porusza się najpierw w górne-prawo potem w górne-lewo (bądź odwrotnie w zależności od tego gdzie ma bliżej). Teoretycznie intuicyjnie, ale w praktyce mocno dezorientujące i nie ma opcji przestawienia na zazwyczaj stosowane w tego typu grach domyślne góra-prawo. Żeby zobrazować to jakoś, bo ciężko wytłumaczyć:
507750-front-mission-nintendo-ds-screens
Normalnie, żeby dojść do zielonego pola nacisnąłbym góra, góra, lewo. We Front Mission trzeba przytrzymać up i w odpowiednim momencie wcisnąć prawo. Skutkuje to częstym gubieniem kursora i wybieranie nie tego pola, co się chciało. W połączeniu z zasłaniającymi jednostki budowlami to istna katorga.

Inna, nieco mniejsza wada, to mało informacji przed misją. Zdarzało mi się, że miałem jednostki z napędem łańcuchowym, a trafiałem na teren z górzysty, gdzie nie mogłem się przedostać. Powinna być dostępna opcja przebudowy mecha przed misjami, a nie tylko w miastach. Nawet jeśli nie, to przynajmniej powinienem móc zobaczyć pole bitwy zanim dokonam wyboru wanzerów, którymi chcę ruszyć do walki, bo przecież nie zawsze startuje się wszystkimi jednostkami.

Pochwalić natomiast trzeba pomysł przeportowania tej gry na DSa. Ciągle wyświetlone na górnym ekranie informacje o terenie czy przeciwnikach są bardzo ważne i ułatwiają płynność gry. W przeciwieństwie do wersji SNESowej można też przyspieszyć animację walki, co już w ogóle sprawia, że tempo rozgrywki jest przyzwoite (chociaż po FE: Awakening dla mnie i tak za wolne, po tej grze tRPGi już nigdy nie będą takie jak przedtem  :nie: )

Część OCU oprócz jednej misji eskortowej i dwóch szefków nie jest zbyt wymagająca i zazwyczaj wygrywa się przez samą ilość jednostek, gangując przeciwników jednego po drugim. Reset wchodził w ruch zazwyczaj przy dotkliwych stratach, tj. za każdego zniszczonego wanzera płaci się koszt naprawy. Im lepiej wyposażony mech tym więcej się traci po jego zniszczeniu, więc jak padał ktoś z moich najbardziej dopakowanych postaci (Royd, Hans i Meihua) to wolałem zacząć misję od początku.
Kluczem do łatwej przejażdżki przez Front Mission jest chomikowanie kasy i równy podział expa. Najważniejsze: korzystać z każdej okazji do rozpykania przeciwnika część po części, zaczynając od rąk, a na końcu niszcząc tułów. Wyciąga się w ten sposób 4x więcej punktów doświadczenia niż celując od razu w destrukcję wrogiego mecha.

Część UCS zdecydowanie nie jest dla nowicjuszy, bo tam od samego początku ma się do czynienia z bossami. Bam, na dzień dobry do rozwalenia jest Clinton, wielki pająkowaty mech do którego strach się zbliżać, takie ma działka. Jeżeli się wykorzystało wszystkie swoje rakiety, zanim się ten szefek pojawi, to można od razu restartować. W misjach OCU z kolei ani razu nie miałem problemu z amunicją. Wygląda na to, że druga część FM będzie smakowitym kąskiem hardkorowej turówki na kolejne 20h.

DS ftw, niekwestionowany król handheldów. Sto trzydziesta gierka, a ja się ciągle łapię za głowę ile zajebistych tytułów do ogrania mi jeszcze na tą konsolę zostało.

Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 05 kwietnia 2014 - 20:32

  • 3

#7 Tawotnica Napisany 13 kwietnia 2014 - 16:07

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:
Gwoli uzupełnienia: 
20140413_155521.jpg
 
Drugi scenariusz jest znacznie krótszy, tak na ~7h, ale za to bardziej intensywny: mamy mniej wanzerów (nawet jedna misja w środku gry, gdzie tylko trójką musimy sobie radzić) i brakuje ciężarówki z zapasami (za to jest plecak "repair" za $5100), dużo jest czołków, helikopterów, outpostów - jednostek nie będących wanzerami. Przykuwa, podobnie jak w wypadku OCU, umiejętnie prowadzona fabuła. Kevin Greenfield, mimo że jest żołnierzem przeciwnej strony barykady pewnie by się dobrze dogadywał z Roydem, bo w swoim parciu na poszukiwanie prawdy główni bohaterowie obu scenariuszy są do siebie bardzo podobni.  
 
20140413_155629.jpg
 
 
Trzy sejwy to trochę mało, tym bardziej jeżeli chce się trzymać osobno dla dwóch scenariuszy na NG+. Nie wiem czy warto, znając już historię jeszcze raz przechodzić grę. Dla podpakowanych wanzerów i jeszcze więcej możliwości modyfikacji pewnie tak, ale same zadania są zbyt prostolinijne, żeby je jakoś rozwiązywać na różne sposoby.  
 
That said, to moja przygoda z serią jeszcze nie jest zakończona. Ba, dopiero się zaczyna: 
Spoiler

Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 13 kwietnia 2014 - 16:09

  • 3

#8 Kradziej Napisany 13 kwietnia 2014 - 22:38

Kradziej

    Wciąż dzieciak

  • Forumowicze
  • 16 004 Postów:
3DS zapisuje staty także dla gier z DS-a? Ale super :please:

Ten post był edytowany przez Kradziej dnia: 13 kwietnia 2014 - 22:38

  • 0

#9 cwany-lis Napisany 13 czerwca 2014 - 22:37

cwany-lis

    dobrze rokujący pisarz

  • Forumowicze
  • 23 560 Postów:

w trójkę Tawot grasz/grałeś na czym ? 

kupiłbym jeszcze raz DS'a dla tej giereczki - może tym razem znalazłbym normalną wersję bez arcy-trudnej misji 06 :cf:


  • 0

#10 Tawotnica Napisany 13 czerwca 2014 - 22:41

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:
https://store.sonyen...FRONTMISS000001

Vita/PSP/PS3

osobiście preferuję granie na handheldzie. Sprawdzałem na dużym ekranie i nie za bardzo to wygląda.
  • 0



Inne z tagami: