Skocz do zawartości

Początki grania


  • Zaloguj się by odpowiedzieć
130 odpowiedzi na ten temat

#1 Gość__* Napisany 10 kwietnia 2004 - 11:22

Gość__*
  • Goście
Jaki byl Wasz pierwszy kontakt z grami ?? Co sprawilo, ze teraz piszecie na takim forum wlasnie ??

Zaczne od swojej, moze malo ciekawej historii :P. Kiedys, moj ojciec kupil mi ruska "konsole" do gier. Czarne pudlo, stalo sobie w domciu i nieraz sie nim bawilem, ale mnie to nie wciagnelo.
Pozniej byl przelom. Moi kumple wypozyczali sobie SNESa z boksem zatytulowanym Super Punch Out. Z poczatku uznawalem ze tluczenie rysunkowych kolesi to strata czasu, ale...wciagnelo mnie to. SNESA jednak nie chcialem kupowac, za to najaralem sie na Pegazika.
To byly piekne momenty w moim growym zyciu. W slocie tego wynalazku siedzialy sobie takie hiciory jak: Contra, Super Mario Bros., czy chociazby cart o wdziecznej nazwie 999999 in 1 :D.
Pewnego dnia, tuz po premierze N64 wypozyczylem sobie ten sprzecik. Razem ze SW Shadows of the Empire. Ja i ojciec stwierdzilismy, ze 3D to zajebiscie fajna rzecz. Konsole te dostalem w marcu 1997, po godzinach blagania i placzu.
Pamietam ten dzien dokladnie. Wieczorkiem poszlismy do sklepu RTV, wybralem sobie Nintendo i czekam,az facet sprawdzi, czy dziala kontroler. Wlozyl do slotu Super Mario 64. Popatrzylem sobie chwilke, jak to hydraulik biega po planszy...i COS we mnie drgnelo. PRZEBLYSK. Jako gre, wybralem jednak Turoka 1. Reszte czasu spedzilem na niesamowicie fajnej grze. Bylem naprawde szczesliwy.
Nastepnego dnia poszedlem do Empiku i kupilem Mario 64. Pozniej domek, pol godziny gry....i malo nie padlem na kolana. Pierwsze pol godziny grania w to Dzielo sprawilo, ze zaraz pobieglem do starszych i podekscytowany gadalem, ze chyba dobra pozycje kupilismy. Nastepne godziny, dni, tygodnie sprawily tylko, ze uznaje gre Miyamoto za najlepsza, w jaka gralem, a czas wtedy spedzony przy N64 za cos naprawde cudnego. Pozniej juz bylo z gorki....
  • 0

#2 Gość__* Napisany 10 kwietnia 2004 - 11:32

Gość__*
  • Goście
ja za nic w świecie nie moge skojarzyc jak to u mnie z datami było... wiec nie napisze dokładnie kiedy, ale...

dawno temu giercowało sie strasznie na commodore 64; później u kumpla był snes - killer instinct, donkey kong... ech,
nastepnie bedąc z ojcem na ryneczku nastąpił zupełnie nie planowany zakup podróbki pegazusa o wdzięcznej nazwie... Star Fox [identyczne logo nawet jak w grze 8) ]; pamietam jak sie kaciło z ojcem w excite bike'a czy pół nocki w mario... albo gra z kumplami w contre i ogromna bulwersacja jak jeden drugiemu kradł życia... :lol:
później kupiłem za własne, ciężko uzbierane pieniądze n64 z goldeneye'em, nigdy nie zapomne pierwszego dnia... ech, piekne czasy... później był mario 64, zelda, banjo... mam te wszystkie gry do dziś...

a jeśli chodzi o obecne czasy to nie mam żadnej z tych konsol next gen... po czesci napewno brak kasy, ale i po czesci jakieś takie lekkie odejście od gier... choć na kompie troche gram, vice city, pes 3 [klawiatura doprowadza do kur**cy :evil: ] ale to juz nie to samo co kiedys... ale za kilka lat napewno powróce do konsol, jestem tego pewien

pozdrawiam pana z ansatu, takiego nieistniejącego juz sklepu z grami w białymstoku 8)
  • 0

#3 Gość__* Napisany 10 kwietnia 2004 - 11:53

Gość__*
  • Goście
Zatem dawno temu w odległej .... Czechosłowacji w pewnym schronisku górskim pierwszy raz spotkałem się z PONGIEM. Zaciekawienie z biegiem czsu przerodziło się w odwiedzanie w czasie wakacji nadmorskich salonów gier. Był też kontakt z komputerami pokroju ZX Spectrum, Atari, Commodore itd. No i oczywiście Pegazus. Jednak żadnego z tych sprzętów nie miałem na własność, a bardzo chciałem. Rodzice widząc przyszłość w PC na komunie podarowali mi 386, a ja chorowałem na myśl o Pegazie kuzynki. W czasie eksplotacji PeCeta konsole zeszły na bok i dopiero PSX namieszał mi w głowie. Pierwsza gra na PSX w jaką grałem - Moto Racer w sklepie, nie zapomne tego jak dziwacznie się czułem trzymając pada :) Od czasu PSX'a idzie już z górki, wciągnałem się na serio. Czytam o grach, myślę o grach no i ofkoz gram. Obecnie na PS2. Koniec kropka.
  • 0

#4 cappo Napisany 10 kwietnia 2004 - 11:55

cappo

    Link

  • Forumowicze
  • 314 Postów:
wszyscy dawno temu giercowali na amidze albo commodorze, a ja nie mam takich wspomnień. mój pierwszy kontakt z grami był na pegazusie bardzo dobrze pamiętam nieprzespane noce i granie w mario, goal 3, contre itd. itp. na czarno białym 14 calowym (albo i mniejszym) telewizorku...ehh to były czasy. przypominam sobie, że pierwszego dnia kiedy zakupiłem pegaza to uciekłem z dwóch ostatnich lekcji żeby tylko móc dłużej pograć na konsoli (wtedy miałem aż jeden cart 20 in 1- były tam m.in. zmutowane czołgi, bijatyka, magic carpet, super bee...), hehhe teraz jak na to patrzę to tylko się śmieję, ale wtedy to było drastyczne posunięcie (do czego gry mogą doprowadzić 8) ). później wszystko poszło już bardzo szybko--->kolejne gry, carty, a później konsole... :arrow:
  • 0

#5 Gość__* Napisany 10 kwietnia 2004 - 14:31

Gość__*
  • Goście
Szwedu! DU JU FIL THOSE OLD TAJMZ?! :D :D :D
99999999in1 , MEGA KOZACKIE 169 in 1 - a tam:
:arrow: MARIO
:arrow: BATTLE TANKS
:arrow: CONTRA
:arrow: PENGUINS
:arrow: F1 CHAMPIONSHIP
:arrow: BASEBALL
i wiele innych mega hiciorow dekady!!!!
NIe mozna zapomniec tez o ZŁOTEJ PIĄTCE!!!!
:arrow: ULTIMATE STUNTMAN
:arrow: BIG NOSE
:arrow: DIZZY (ktorego nigdy nie przeszedlem!!!!!)
:arrow: BIG NOSE alternative ver.
:arrow: MICRO MACHINES (HIIIIIIIIIIIICIOOOOOOOOOOOR!!!!)

Nie moge tu nie wspomniec o mojej ukochanej serii gier Kunio Kun!
I o Darkmanie! JEZU ILE TEGO BYLO!
SREBRNA 11 - mniej znana seria gier sportowych, dzieki ktorej zajaralem sie tenisem stolowym i sie oplacilo!!!
Uff... juz koncze. :roll:
  • 0

#6 Gość__* Napisany 10 kwietnia 2004 - 14:38

Gość__*
  • Goście
Damn !! Skleroza nie boli !! ZLOTA PIATKA TO NAJLEPSZY CART NA PEGAZA JAKI STWORZONO. Teraz po kolei- Micro Machines- true oldschool, jedyne wyscici, procz MArio Kart na N64, ktore rozwalily mnie swoja grywalnoscia. Sama idea byla kapitalna ! Big Nose- siwetny, ale trudny platformer- pamietam, ze go ukonczylem ahhhhh...i DIZZY- najlepsza gra logiczno-zrecznosciowa na Pegaza. Grywalnosci dalbym 10/10 bez chwili zastanowienia. Wiele dzisiejszych gier mogloby sie SCHOWAC !! Tez nigdy go nie ukonczylem, wymiekalem podczas plansz w egipskich klimatach. To byl true HC- 0 SAVEOW...Chlip , chlip amar jak mogles...az mi sie lezka w oku zakrecila...wspomnienia ;)
  • 0

#7 Gość__* Napisany 10 kwietnia 2004 - 14:44

Gość__*
  • Goście
Szwedu!
PRZEZ DIZZYEGO ROZWALILEM ORYGINALNEGO PEGAZUSOWEGO PADA!
I NADAL NIE MAM ODWAGI ODPALAC TEJ GRY!
Zapomnialem wspomniec o Pinballu, ktory tez znajdowal sie na magicznym fioletowym Carcie do Pegaza!
Green Berets! KTOS PAMIETA?! To byla giera! Komandosilo sie z przyjemnoscia!
Street Fighter ze swoimi 10 ciosami na krzyz!
Mortal Kombat (rozne numerki i podtytuly, ruscy maja wyobraznie!) !
Nigel Mansel Racing!!!!!! - pewnie malo osob to zna, ale to byl naprawde wypasiony symulator jazdy bolidem w jaki gralem! Grafa i 'model jazdy' ! Oh, AH!
Castlevania? Ktos nie gral? RACZEJ NIE MA TAKICH OSOB! Walka z meduza! Z drakula! aaaaaaargh...
:roll: :roll: :roll:
  • 0

#8 sensei Napisany 10 kwietnia 2004 - 14:59

sensei

    Rikimaru

  • Forumowicze
  • 406 Postów:
A wszytko zaczelo sie od sprzetu o dumnej nazwie "Rambo", ktory to kupil mi ojciec od ruskich;)Zagrywalismy sie razem w bilarda i boks(konsola miala je w swojej pamieci).Trzy kolory na krzyz,piksele wielkosci palacu kultury ale ile zabawy ;)
Potem to juz tradycyjnie był pegaz:)Ale dopiero nastepna konsola to bylo cos-"Sega MegaDrive".Pamiatam jak dzis kiedy kupowalem ja sobie w warszawskim "Smyku" i jak odpalilem Sonic'a.....Potem pada wrece mialem przynajmneij kilka godzin dziennie....Piekne czasy:)
Nastepna była era dreamcast'era ;)Shenmue,VT, Nba 2k(do dzisaj sie rozpamietuje punkty rzucane w ostatnich sekundach:))
I doszlismy do stanu obecnego czyli do mojej 'czkoladki', na ktorej moze nie gram tak czesto jak grywalem na poprzednich konsolach ale czuje za to wieksza wiez :D
  • 0

#9 Gość__* Napisany 10 kwietnia 2004 - 15:59

Gość__*
  • Goście
Dlaczego interesuje się grami i siedze właśnie na tym forum? Zaczne może od tego, że nie miałem wyboru i chcąc nie chcąc gry zawsze były ze mną od urodzenia. Jak się urodziłem to "konsola" była wraz ze mną. By(a/o?) to Atari. Nie umiałem wtedy jeszcze grać, ale patrzyłem się jak rodzice grali. To była konsola brata, który dostał to na komunię od wujka, ale kiedy brat poszedł już spać rodzice grali. Później było C64. Ta platworma do gier towarzyszyła mi bardzo długo. Już na tej umiałem grać, pomimo, że nie znałem angielskiego (gry były po angielsku ofcoz). Coraz jak wracałem z przedszkola, to albo do kumpla i cioraliśmy w Mariana na NESie, albo szedłem do domu i grałem w Bubble Bobble, lub Strażaka Sam'a. Którychś(?) wakacji tata kupił mi i bratu NESa. W to to się grało. Gdy wracaliśmy z wakacji to do domu też braliśmy NESa. Tata grał ciągle w tzw. "Kaczki". Strzelał do nich z innego pokoju (kabel od pistoletu był króciutki, ale od konsoli był baaardzo długi) i o dziwo trafiał. Potem nadeszła złota era PSXa. Brat grał u kumpla na PSXie w japoński import MGS'a i tak mu się spodobało, że namówił tatę na kupno tej konsoli. Tata nie kupiłby PSXa, gdyby sprzedawca nie zademonstrował mu jakiejś gry o samolotach (chyba Air Combat). I tak staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami PSXa. Była to najstarsza wersja, więc często się psuła. Dwa lata temu od rodziców dostałem na urodziny GBC i tak trwa, aż do dziś. Te starsze konsole, sprzed ery PSXa zniknęły z mojego domu, a reszta pozostała bez zmian. Tak kończy się moja historia z grami.
  • 0

#10 Gość__* Napisany 10 kwietnia 2004 - 16:27

Gość__*
  • Goście
Szwedu i Amar - te wspomnienia ... właśnie dlatego psioczyłem na pc i zazdrościłem kuzynce. Tyle że ona została przy pegazie a ja zakupiłem PSX'a hihihihi
  • 0

#11 Gość__* Napisany 10 kwietnia 2004 - 17:18

Gość__*
  • Goście
i tak zaczela sie nasza historia... ;)
Pegaz eh... na swieta sie dostalo + 14 calowy TV. Ja... 9 lat wstecz...
  • 0

#12 Gość__* Napisany 10 kwietnia 2004 - 17:34

Gość__*
  • Goście
A u mnie zaczęło się dopiero od PSXa. Z moimi pierwszymi grami (eRPeGie, gwoli ścisłości). Dopiero PS wciągnęło mnie w świat konsol na tyle, że zaczęłam się zaopatrzać w inne konsolki. Wlaściwie już wcześniej interesowałam się grami z gatunku role playing. Częste wyjazdy do Korei i co za tym idzie łatwy dostęp do tamtejszych (czasami naprawdę genialnych pod względem fabularnym) tytułów. Co mnie wtedy w nich pociągało? Pewnie mangowa grafika, bo japońskim komiksem też jako tako się interesowałam. Później zobaczyłam w sklepie pierwszą Alundrę na PSXa i doszłam do wniosku, że muszę mieć ten sprzęcik.
  • 0

#13 marioo Napisany 10 kwietnia 2004 - 17:35

marioo

    Sub-Zero

  • Forumowicze
  • 699 Postów:
Moja przygoda z grami rozpoczeła się przy atari, no wiiadomo pierwsze komputery itd, póżniej naskrobałem starszych na commodore 64 :twisted: , to była wspaniała maszyna. po commodore kupiłem sobie za pieniadze komunijne, pegaza, strasznie były gry na to diabelstwo drogie;) Jednak dostałem przy zakupie Gold 5, full wypas gry, Big Nose Rządził:)...Po Pegazie napaliłem się na amigę:) PIękne czasy z nią wtedy przeżyłem...AMIGA RULA!!!!....po amisi , doszedł compiuter 486:) heheh ale jazda była, doom, wolf 3d
:lol: ....Pózniej to już wiadomo PSX, DREAMCAST,PS2 i tak do dzisiaj...ale kogo to może zainteresować...
  • 0

#14 Gość__* Napisany 10 kwietnia 2004 - 19:22

Gość__*
  • Goście
Tak, amar masz racje, Dizzy bylo baaaardzo stresujaca gra. Pamietam jak dzis sytuacje, kiedy to z zapalem probowalem ukonczyc pewien level...I pojawil sie zonk w postaci mojego kumpla. Wpadl do domu jak burza, ja zerwalem sie z fotela, a w miedzyczasie te cholerne mumie dojechaly Dizzy'iego. Ech...MALO NIE OSZALALEM :D
A pamietacie klasyka na pistolety- Duck hunt( czy jakos tak)?. Strzelalo sie tam do kaczuszek, a grzeczny piesek przynosil je w zabkach. Wtedy uzywalo sie guna...a ja dopiero to takim czasie skapowalem, ze to byl SOCOM MK 23; ) To byly czasy maksymalnej zajawki...Albo Last Ninja- spodziewalem sie knota, a okazalo sie, ze kupilem najlepsza chodzona mordobitke, jaka stworzyl czlowiek...Zrozumiale jest, ze z checia zagralbym teraz w Ninja Gaiden ;)
  • 0

#15 Gość__* Napisany 10 kwietnia 2004 - 20:56

Gość__*
  • Goście
Duck hunt... pamietam tylko to, ze wtedy pierwszy raz spadlem na glowe po nieudanym wskoku do pokoju przez drzwi, obrocie w tyl i strza... i wtedy uderzylem glowa w krawedz stolu... :)
  • 0

#16 Gość__* Napisany 10 kwietnia 2004 - 21:29

Gość__*
  • Goście
Ale nie tylko Pegaz rowna sie u mnie prawdziwemu rozkwitowi mojej growej dzialalnosci. Okres ten przypada na czas, kiedy meczylem takie tytuly, jak : Banjo-Kazooie, Ocarine, Perfect Dark, Turoka 2, GoldenEye czy niesmiertelne Mario Party 1. Jesli o P-gaza chodzi, to wtedy wybor, co kupic, byl podyktowany tym, czy spodobala mi sie nalepka na zoltym carcie. O grach nie mialem bladego pojecia. Pozniej odkad zaczalem kupowac Neo, duzo sie dowiedzialem :P Grajac na N64 juz swiadomie kupowalem to, w co chcialem zagrac.
  • 0

#17 cappo Napisany 11 kwietnia 2004 - 10:18

cappo

    Link

  • Forumowicze
  • 314 Postów:
co do tych nalepek na cartach do pegaza to nigdy nie miało się stuprocentowej pewności, że gra będzie traktowałą o tym co nalepka, hehe. u mnie na przykład połowa gier okazała się zupełnie czym innym w środku aniżeli na zewnątrz, np. na okladce była piłka nożnA a okazywało się, że jest to mario :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
  • 0

#18 Gość__* Napisany 11 kwietnia 2004 - 10:25

Gość__*
  • Goście
Ach, ci zli Rosjanie. Ja swego czasu widzialem carty z tak wymyslnymi nazwami, jak Mortal Kombat 7, czy wspomniane wczesniej 9999999 in 1. Natomiast taka niezgodnosc miala swoje zalety. Otoz kupowalem gre, sprawdzalem w domu i albo okazywalo sie, ze to cos innego, albo po prostu zalowalem, ze nie kupilem czegos lepszego. Wracalem czym predzej do stoiska na bazarze i nieraz nawet dwa czy trzy razy udalo mi sie pozbyc smiecia i zamienic go na cos lepszego ;).
  • 0

#19 Gość__* Napisany 11 kwietnia 2004 - 10:44

Gość__*
  • Goście
A co do nalepek na cartach to kiedyś u kumpli widziałem nalepke "THEME HOSPITAL", a podpisane było "DR. MARIO"
  • 0

#20 cappo Napisany 11 kwietnia 2004 - 20:52

cappo

    Link

  • Forumowicze
  • 314 Postów:

A co do nalepek na cartach to kiedyś u kumpli widziałem nalepke "THEME HOSPITAL", a podpisane było "DR. MARIO"

0oooooj takie kwiatki też się zdarzały...pamiętam jeden cart, którego zawartość była zgodna z nalepką...chodzi mi o (tu powinny być fanfary) FINAL FIGHT, ochhh jaka ta gra była wciągająca, megamiodna i w ogóle super, tylko że zgubiła mi się gdzieś i nie mogę jej znaleźć :evil: :evil: :evil:
  • 0

#21 syon Napisany 08 lipca 2004 - 18:55

syon

    Sephiroth

  • Forumowicze
  • 2 302 Postów:
Kolejna rezurekcja tematu :P - jazda.

Mały EDIT . Trochę błędów się tu znalazło, ale tak to powinno być napisane ;) :

No w moim wypadku to było naprawdę daaaaaawnooooo temu. I nie mam tu na myśli lat '60 czy '70 hehe ;) to było jeśli dobrze pamiętam koło mmmm... 1992/3. Ojciec przyniósł z pracy kompa. Stare czasy i komp też taki był ;) . Ekran kolorowy był, więc jakiś plus to był. Niestety gier mało wtedy było, a jeśli już jakieś były to na tych wielkich dyskietkach :) (trzeba powiedzieć, że rozmiar niezły był :P ). Reszta to historia taka sama. Komputery się rozwijały, więc i gry także. Przejdźmy do głównego wątku - konsole :)

Po jakimś czasie na rynku pojawił się Pegasus. Mój brat miał nie lada decyzję do podjęcia: albo "pegazz" albo Amiga :? wybrał to pierwsze. Potem poszło już z górki. Wpierw Marian Bros i Contra na przemian. Później pojawiały się inne tytuły: Goal 3, Punisher itd. Należy dodać iż było także jedna z najlepszych jak dla mnie gier pseudo multiplyer ;) - Tanks. Normalnie gra wypas, a zasady banalne - trzeba było bronić "orzełka". No jeszcze miało nawet edytor leveli - wypasik :) .

Później przeszły: N64 (Goldeneye :D ), PSX, a teraz jest PS2 :) tak to było... stare czasy, ale jak ludzie wtedy reagowali 8)
  • 0

#22 Gość__* Napisany 08 lipca 2004 - 19:02

Gość__*
  • Goście
Goal 3 był na SNESa? Zawsze wydawało mi isę, że to tylko na NESa wyszło. Może się mylę, ale pytam, bo to fajna gra była i pograłbym w to jeszcze. Wiem, że na SNESie było Nintendo Soccer, które przypominało Goal 3.
  • 0

#23 Gość__* Napisany 09 lipca 2004 - 00:25

Gość__*
  • Goście

GOAL 3 !
pamiętam to , co wypas był , na pegazusie to katowałem,
możnabyło nawet kontynuować niezapisaną grę (turniej) za pomocą otzrymywanych passwordów :)

  • 0

#24 Gość__* Napisany 09 lipca 2004 - 08:25

Gość__*
  • Goście
Moja przygoda zaczęła się od C64. Starszy kiedyś kupił ta maszynke, ja byłem wtedy dośc młody. Nie apmmietam wiele tytułów ale najbardziej w pamięcia utrwaliło mi się granie w Giana Sisters ( smieszna podróbka mariana ) . Pamietam też smieszne teraz sytuacje jak razem z kuzynem i bratem czekalismmy az sie nam odpowiednia gierka załaduje ( miałem wersje na kasety i czasami troche to trwało ;D ). Potem mój tata na targu kupił tanią podróbkę Pegazuza ( uwaga, uwaga ... POLYSTATION ! ;D ) . Ciorałem od teraz z bratem w takie tytuły jak Tanks, Goal 3 , Double Dragon, Contra, Addams Family , Capitan Tsubasa i wile innych ( szkoda , że nie wiedzieiliśmy wtedy ze jest coś takiego jak ff ;D ) . Nastepnie poly zamieniło się w Play i nastepne kilka lat ciorania na wspaniałem konsoli . Teraz sprzedałem juz szaraczka ( chyba to nie była dobra decyzja , mogłem inaczej skołowac kase ) i kupiłem XBOX . Moja przygoda z graniem zaczeła sie na now ... ;D Lecz tamtych czasów nigdy nie zapomne ;D
  • 0

#25 Gość__* Napisany 15 lipca 2004 - 19:25

Gość__*
  • Goście
Moja przygoda z grami rozpoczęła sie od Commodore 64. Nie pamętam tytułów, bo pamięć mi szwankuje, ale wiem że jedna z nich traktowała o filmie Terminator z Arnoldem w roli głównej. Później nastały czasy PC i różnorakich gierek - począwszy od symulatorów (M1 Abrams i F29 Retaliator) aż po gry logiczne (TIM). Podczas wizyty u kumpla po raz pierwszy zetknąłem sie z konsolami. Był to rzecz jasna NES (czy Pegasus, jak kto woli). Na następną gwiazdkę miałem już swojego NESa. Pamiętam jak dziś wszystkie te szalone gierki z pamięci konsoli. Nieustanna wymiana kartridźy z kolegami, uzupełnianie własnej kolekcji o nowe, przełomowe pozycje (Mortal Kombat vs. Robocop 8). Totalna mania. To było szalone. Szalone, piękne czasy :cry: .
Po kupieniu PSX, wciągnąłem się na dobre i tak to trwa do dziś.
  • 0

#26 Gość__* Napisany 15 lipca 2004 - 20:55

Gość__*
  • Goście
jak to fajnie, że znalał się temat na którym prawdziwi faceci mogą se popłakać ze wzruszenia :wink:

u mnie się zaczęło... kupę lat temu, kiedy jako bachor chodziłem po salonach gier i kopałem automaty wmawiając sobie, że gram. po pewnym czasie w domu pojawiła się pewna czarna skrzyneczka z wbudowanymi grami. i - o dziwo - nie załapało. nadal wolałem automaty (na których już grałem, rzecz jasna).

maszynki żywot skończył się, gdyby po długim czasie nieużytkowania podłączyłem ją do prądu, zaiskrzyła, zadymiła i się już nie włączyła.

załapało na maksa dopiero jak dostałem Pegza. Oryginała ^_^. to była kompletna jazda po bandzie. Mario, Contra, Flintstones, Turtles (ale bijatyka, nie platformówka), Street Feighter, Tennis z sędzią wyglądającym jak marian... no i wiele, wiele więcej. a to pożyczanie kolegom/od kolegów kartridży w tajemnicy, żeby tylko rodzice się nie dowiedzieli... pamiętasz też taką sytuację, jak kupiłem za ileś tam (czyt. namówiłem tatę :wink: ) SF od kumpla z klasy. na dzień przed wakacjami pożyczył go ode mnie i tyle. ech, jakim w młodości się jest naiwnym... a najlepsze jest to, że nowy rok szkolny zacząłem już w nowej szkole, a adresu tamtego gościa nie miałem :| he he miałem nawet pegza o wdzięcznej nazwie MORTAL KOMBAT 2, zakupionego na manhatanie (rynek szczeciński). czarny, super płaski, z miejscami na pady po bokach i wdzięcznym, dumnym napisem 16 BIT na pudełku... nie wiem czemu, ale tego Pegza najlepiej pamiętam.


kolejny okres w moim growym życiu, to namawianie taty na Saturna... podniecałem się Nights jak cholera wtedy. no i była to maszynka perspektywiczna, o twardej pozycji na rynku konsolowym. historia potoczyła się jednak inaczej...


26 czerwiec 1999. wiem, późno, ale zawsze. dostałem w końcu uoragnioną konsolę, poważną konsolę. Sony Playstation, model 7502 - najlepszy :wink: pierwsza gra na własność, kupiona w empiku - Croc: Legend of the Gobbos. i tak się jakoś potoczyło. miałem psx'a jako chyba czwarty w klasie i drugi albo trzeci na podwórku. pamiętam, że jak później kumpel zobaczył u mnie na konsoli Rollcage i (uwaga) Felony 11-79, to po dwóch tygodniach i u niego stał szarak. jest jakaś nieodparta magia w openingu konsoli: tej melodyjce, znaczku PS... no i w Demo One :D


w 2001 roku zawitał Game Boy Color, brat otrzymał go ma gwiazdkę. pamiętam jeszcze zasłuchane przypadkiem matczyne przmówienie do ojca "jeszcze tylko to i już w ogóle nie będą się uczyć". nie wiem czemu, ale w następnym roku miałem o wiele lepszą średnią :) niby GBC to już nie taki kult jak PSX, ale pokemon, w szczególności gold, pozostaje jedną z moich najważniejszych gier. tym bardziej, jak podczas wycieczki do Anglii wydało się na niego 25 funtów... hot stuff to był wtedy - wszędzie go można było dostać.


obecnie mamy rok pański 2004 a ja ciągle tnę na tym stary PSXie. laser pada, klapkę jakimś dziwnym cudem zepsułem, a od grania w MGSa zepsułem dżwięk w telewizorze (grałem w słuchawkach i już w słuchawkach dźwięk został :? ). doszedł jeszcze PieC, ale to już nie to samo. do konsol zawsze będę miał sentyment i szacunek. i nawet, jak będę pogrywał na Xenomorphie w Ninja Gaiden 3: Rikimaru Strikes Back, i tak z rozrzewnieniem wspoinać będę chwile, kiedy to tata (a właśnie, zapomniałem o tym) wypożyczył na czas dwóch tygodni (święta i sylwester w Międzyzdtrojach) szarą maszynkę wraz z Crashem 2, Goal Storm i TOCĄ...
  • 0

#27 Gość__* Napisany 15 lipca 2004 - 21:15

Gość__*
  • Goście

załapało na maksa dopiero jak dostałem Pegza. Oryginała ^_^. to była kompletna jazda po bandzie. Mario, Contra, Flintstones, Turtles (ale bijatyka, nie platformówka), Street Feighter, Tennis z sędzią wyglądającym jak marian... no i wiele, wiele więcej.

Wspomniałeś o Contrze... Contra 6 była moja pierwszą i zarazem najlepszą grą. To było coś niesamowitego - samotny komandos przedzierajacy się przez zastępy wrogów. Graliśmy w to non-stop z bratem i znaliśmy tę grę praktycznie na pamięć. Kartridż Contry należał do swiętości. Nikomu nigdy jej nie pożyczałem. Nawet gdy miałem już PSXa, z chęcią sięgałem po mój ulubiony kartridż. Contra 6 po latach się gdzieś zapodziała, ale to juz inna historia...
  • 0

#28 Gość__* Napisany 15 lipca 2004 - 21:26

Gość__*
  • Goście
Zaczęło się gdy miałem 5 lat
'94-NES od ojca
'98-blaszak na komunię
'00-Game Boy Color(zakochałem sie w Zeldzie)
'01-Game Boy Advance
'03-Game Cube i Game Boy Advance SP
15.07.04-o! a tego dnia napisałem tego posta
  • 0

#29 Gość__* Napisany 17 lipca 2004 - 15:46

Gość__*
  • Goście
Najpierw bylo chyba commodore - ale bylem wtedy tak maly ze nie pamietam nic oprocz tego ze trzeba bylo czekac strasznie dlugo na wgranie sie gry :) Potem byl Pegazus w wieku 7 lat. w 1999 lub 1998 zobaczylem u kuzyna PSXa - to byl szok - w Gran Turismo zagrywalem sie bez konca. Pamietam jak nie wiedzialem jak ustawic wieksza ilosc okrazen to jezdzilem pod prąd byleby nie konczyc wyscigu :lol: Pozniej byla przesiadka na PS2 a od stycznia tego roku po sprzedaniu PS2ójki mam konsolke Billa z czego jestem very happy :D
Napisalem to wszystko oczywiscie w maxymalnym skrócie.
  • 0

#30 Gość__* Napisany 17 lipca 2004 - 18:10

Gość__*
  • Goście
u mnie wszystko sie zaczelo jak zawsze u pewnego kolegi ktory oswiadczyl mi ze ma "Playstation". Kiedy do neigo poszedlem (to bylo w 2 klasie podstawowki a teraz die do lcieum wiec policzcie sobie ile temu to bylo) okazalo sie ze to nie Playstation a Polystation (i tak wtedy nie widzialem roznicy). Nastepnie caly czas marudzilem rodzicom jakie to fajne i wogoole ze az w tym samym roku na wielkanoc "zając" przyniósl mi moją I konsole.Z poczatku pod moim TV kroolowała jakas podroob ruska na wzoor Segi Saturn, a potem potym jak podczaas gry w Islandera obraz zamarl i zadne resety nie pomagaly tata kupil mi w komisie oryginalnego Pegasusa typu famicon. I grą byl oczywiscie niesmiertelny tank dzieki edytowori poziomoof (to bylo cos :lol: ).
Poozniej potoczylo sie szybko : kupilem Playstation w 4 klasie podstawoowki poozniej na pcozatku gimnazjum komputer dostalem a teraz czekam na PS2 :)
  • 0