Devil May Cry vs Ninja Gaiden
#1 Gość__* Napisany 26 czerwca 2006 - 09:18
Moj glos pada na DMC , fakt w NG nie gralem ale seria DMC jest jedna z najlepszych seri na ps2 ( nie liczyc DMC 2 bo to co innego )
#2 Gość__* Napisany 26 czerwca 2006 - 10:12
LOLMoj glos pada na DMC , fakt w NG nie gralem
ja osobiście za lepszą gre uważam NG.. klimat DMC poprostu mi nie pasuje, natomiast ten z NG jak najbardziej mi pasi.. pozatym gra TN ma ZDECYDOWANIE lepszy system walki, co w tego typu grach jest podstawą.. no i stanowi duuuuuuuuużo większe wyzwanie, niż DMC
a co do hardkorowości DMC- ot, gra jest łatwiejsza od NG i tyle.. nie znaczy to przecież, że jest łatwa
#3 Gość__* Napisany 26 czerwca 2006 - 10:21
stanowi duuuuuuuuużo większe wyzwanie, niż DMC
A probowales grac "golym " Dante na DMD! bez itemow to jush jest Hardkor kiedy moga rozwalic cie 1-2 ciosami
#4 Napisany 26 czerwca 2006 - 10:25
A próbowałeś grac "gołym" Ryu na Master Ninja! bez itemów to już jest Hardkor kiedy mogą cie 1-2 ciosamistanowi duuuuuuuuużo większe wyzwanie, niż DMC
A probowales grac "golym " Dante na DMD! bez itemow to jush jest Hardkor kiedy moga rozwalic cie 1-2 ciosami
#5 Napisany 26 czerwca 2006 - 10:53
#6 Napisany 26 czerwca 2006 - 11:08
Tu się zgodze, ale DMC to nie przeszkadza, ponieważ przez mniej złożony system walki jest ona bardziej widowiskowa i moim zdaniem fajniejsza w oglądaniu dla postronnych niż NG.pozatym gra TN ma ZDECYDOWANIE lepszy system walkiMoj glos pada na DMC , fakt w NG nie gralem
Po co nam kolejne "wojny konsolowe"?
#7 Napisany 26 czerwca 2006 - 11:16
W sumie sam za dużo w DMC nie grałem, ale trochę oglądałem i z tą widowiskowością się nie zgodzę - NG jest chyba bardziej efektowna, z tego względu że Ryu jest kapitalnie animowany (Dante to przy nim kołek ).
Ale jestem konsekwentny i głosu nie oddaję.
#8 Gość__* Napisany 26 czerwca 2006 - 11:24
W sumie sam za dużo w DMC nie grałem, ale trochę oglądałem i z tą widowiskowością się nie zgodzę - NG jest chyba bardziej efektowna, z tego względu że Ryu jest kapitalnie animowany (Dante to przy nim kołek ).
Wiesz tez ogladalem filmiki z NG i lepiej wypada na tym punkcie DMC bo walki w NG sa czasami niezbyt ciekawe a w DMC cos sie tam zawsze dzieje i watpie ze w NG sa takie akcje ze wskakujesz na przeciwnika i jezdzisz sobie na nim albo zaczynasz sie krecic na rurze ( bez skojarzen )
#9 Napisany 26 czerwca 2006 - 11:46
No tak znów ja:ja osobiście za lepszą gre uważam NG.. klimat DMC poprostu mi nie pasuje, natomiast ten z NG jak najbardziej mi pasi.. pozatym gra TN ma ZDECYDOWANIE lepszy system walki, co w tego typu grach jest podstawą.. no i stanowi duuuuuuuuużo większe wyzwanie, niż DMC
- wolę klimat DMC od NG. Fakt, początek NG jest fajny, miasto również ciekawe zaplanowane ... ale jakoś walka z czołgami, z helikopterem za pomocą łuku czy latającymi stacyjkami laserów w fabryce to nie to, co zasówanie po planszy z lodu i ognia (NG). I miasto to nie to samo co wioska z początku gry.
- system walki ... to ZDECYDOWANIE wyciągasz z jakiego powodu? Grałeś tak długo w obie gry, by wymasterować ruchy w NG i wszystkie style w DMC? Podobnie z wyzwaniem - no cóż, jeśli potrafisz wywalić combo składające się z płynnej zmiany broni 5 razy w czasie jego trwania, albo świadomie tricksterujesz po wszystkich podłożach, lub przechodzisz DMD! przez same critical Royal Guard to masz prawo tak mówić. Jak nie ... to nie Widziałem i oglądam masę filmików skillowych z DMC i NG. Obie gry są skoplikowane i wymagające. I użycie słowa trywialne/proste/mało skillowe wobec jakiejkolwiek z nich wynika z nieświadomości i pobieżnej znajomości.
- propos wyzwań. By uzyskać największą ocenę w DMC oprócz punktów za styl, dużej ilości dusz, nie używania żadnych przedmiotów i małego czasu nie należy oberwać ani jednego razu (w DMC3 - oberwać 1 raz). Tymczasem do uzyskania Master Ninja można być o krok od śmierci kilka razy w ciągu jednej planszy.
Obie gry są równie skillowe. Główna różnica tkwi w klimacie jaki sobą prezentują. Świetnie bawiłem się przy obu, lecz to DMC (jedynka!, trójka jest bardziej skillowa, ale jakis dziwnawy i pomieszany ma klimat ... chodź design planszy 18 to mistrzostwo świata) ma dla mnie pierwsze miesjce. Przy czym absolutnie nie mam nic do Hayabusy.
Prosiłbym także, by przed oddaniem głosu nie sugerować się pojedynkiem Xbox - PS2, zaś tylko i wyłącznie obydwoma tytułami. Załóżmy, że DMC jest na Xie, a NG na peesce
#10 Napisany 26 czerwca 2006 - 11:50
He Shini kto tu chce prowadzić wojne? Po prostu wymienianie poglądów jest ciekawe ale przynajmniej ja nie bede zaczynał zadnej wojny tylko dlatego zę komuś podoba się bardziej NG.Po co nam kolejne "wojny konsolowe"?
A co do widowiskowosci....DMC wygrywa dla mnie i pod tym względem
#11 Napisany 26 czerwca 2006 - 12:02
LOL.Argumentacja stulecia jak dla mnie.Moj glos pada na DMC , fakt w NG nie gralem ale seria DMC jest jedna z najlepszych seri na ps2 ( nie liczyc DMC 2 bo to co innego )
To ja napisze tak:
"Mój głos pada na Contre z pegasusa, fakt w DMC ani NG nie grałem ale seria Contra jest jedną z najlepszych serii na Pegasusie...(Nie liczyć Contry 2 bo to co innego)."
A poważnie...
Grałem tylko w DMC część pierwszą zaraz po jej premierze i była to wtedy gra poprostu genialna (IMHO).Grywalność,grafika,design zamku....wszystko to składało się na naprawde killera.
Jednak podobnie jak Frankowi mi też bardziej podszedł klimat NG (szczególnie niesamowicie klimatyczny początek)...Grywalnościowo sterowanie Hayabusą też sprawiało mi większą przyjemność (animacja,płynność ruchów,dekapitacje i pozatym postać Ninja bardziej do mnie przemawia).
Wogóle NG wydaje mi się mniej monotonną (częste zmiany krajobrazów) i jakoś lepiej mimo wszystko przemyślaną grą.Dlatego troche wyżej stawiam produkt Team Ninja.Ale DMC też RoX:)
#12 Gość__* Napisany 26 czerwca 2006 - 12:12
LOL.Argumentacja stulecia jak dla mnie.
Chcialbym za to podziekowac bardzo Czychowi ktory nauczyl mnie pisac takie rzeczy
Na powaznie to bardziej podoba mi sie gotycki klimat DMC niz ten taki " Ninjasowy " z NG
A 18 misja jest swietnia zaprojektowana ( kawalki ziemi ukladaja droge kiedy idziemy )
#13 Napisany 26 czerwca 2006 - 12:18
A mogę się spytać, czy sam tak robiłeś? Z tego co pamiętam, to przeszedłeś u kolegi "tylko" zwykłego NG na normalu. Jeśli więc hardcore'owość NG oceniasz tylko po tym, co przeszedłeś i co widziałeś na filmikach, to też twoja ocena nie jest sprawiedliwa. No chyba że w międzyczasie przeszedłeś Black na Master Ninja.Grałeś tak długo w obie gry
Sam nie oceniam, co jest bardziej skillowe itd., ale jak już Scorpio ganisz innych za powierzchowne ocenianie, to też sam tego nie rób.
Sorry ale to jest akurat kretyńskie a nie efektowne.takie akcje ze wskakujesz na przeciwnika i jezdzisz sobie na nim
#14 Gość__* Napisany 26 czerwca 2006 - 12:23
jezu człowieku, jeśli nie grałeś w NG to weź mi wyskakuj z takimi przykładami.. bo po prostu nie wiesz, jaki opad szczeny czeka cię, gdy zobaczysz Master Ninja..stanowi duuuuuuuuużo większe wyzwanie, niż DMC
A probowales grac "golym " Dante na DMD! bez itemow to jush jest Hardkor kiedy moga rozwalic cie 1-2 ciosami
ale dlaczego uważam NG za większe wyzwanie? dlatego, że gra jest dużo trudniejsza od DMC.. i widać to już na normalu.. gdzie w DMC radzisz sobie bez większych zgrzytów, a w NG problemy już się pojawiają.. już nie będę wspominał o tym, że Hard w Blacku jest duuuużo trudniejszy, niż Hard w zwykłym NG.. analogicznie z Very Hardem.. a Master Ninja? to trzeba przeżyć samemu
dokładnie.. te gry prezentują poprostu inne podejście do tej tematyki..Tu się zgodze, ale DMC to nie przeszkadza, ponieważ przez mniej złożony system walki jest ona bardziej widowiskowa i moim zdaniem fajniejsza w oglądaniu dla postronnych niż NG.pozatym gra TN ma ZDECYDOWANIE lepszy system walki
to akurat mozna bylo przewidziec ;](no offence ofkoz)No tak znów ja:ja osobiście za lepszą gre uważam NG.. klimat DMC poprostu mi nie pasuje, natomiast ten z NG jak najbardziej mi pasi.. pozatym gra TN ma ZDECYDOWANIE lepszy system walki, co w tego typu grach jest podstawą.. no i stanowi duuuuuuuuużo większe wyzwanie, niż DMC
no mnie właśnie podoba się to, że świat NG jest cholernie dziwny.. i jakoś szybko mnie to wszystko wciągnęło.. w DMC natomiast nieczułem tej ochoty, żeby iść dalej i zobaczyć, co jest w kolejnym pomieszczeniu, itp.. no, ale to już kwestia gustu..- wolę klimat DMC od NG. Fakt, początek NG jest fajny, miasto również ciekawe zaplanowane ... ale jakoś walka z czołgami, z helikopterem za pomocą łuku czy latającymi stacyjkami laserów w fabryce to nie to, co zasówanie po planszy z lodu i ognia (NG). I miasto to nie to samo co wioska z początku gry.
oczywiście, że nie.. ale chyba nie chcesz mi powiedzieć, że musze znać wszystkie komba na pamięć, żeby się na ten temat wypowiadać, prawda? poprostu w DMC mamy do czynienia z radosną wyżynką, podbijaniem przeciwników mieczem i generalnie wszystko jest nastawione na widowiskowość.. w NG natomiast wszystko jest nastawione na efektywność.. to jest właśnie to inne podejście do tematu wyżynki.. konsekwencją tego jest różnica w systemach walki.. to trochę, jak z GTA i Getaway- system walki ... to ZDECYDOWANIE wyciągasz z jakiego powodu? Grałeś tak długo w obie gry, by wymasterować ruchy w NG i wszystkie style w DMC?
o wyzwaniu mówiłem w kontekście samego przejścia gry, a w tym wypadku NG stwarza więcej problemówPodobnie z wyzwaniem - no cóż, jeśli potrafisz wywalić combo składające się z płynnej zmiany broni 5 razy w czasie jego trwania, albo świadomie tricksterujesz po wszystkich podłożach, lub przechodzisz DMD! przez same critical Royal Guard to masz prawo tak mówić. Jak nie ... to nie
pokaż mi, gdzie napisałem o trywialności/prostocie/niskiej skillowości DMC? czekam na odpowiedni cytacik :niepewny:Widziałem i oglądam masę filmików skillowych z DMC i NG. Obie gry są skoplikowane i wymagające. I użycie słowa trywialne/proste/mało skillowe wobec jakiejkolwiek z nich wynika z nieświadomości i pobieżnej znajomości.
tak, jak mówie.. rozwalenie NG na jakimś poziomie trudności jest większym wyzwaniem, niż rozwalenie DMC na analogicznym poziomie trudności.. i o to właśnie cały czas mi chodzi.. masterowaniem obu gier, podobnie, jak ty, się nie zajmowałem.- propos wyzwań. By uzyskać największą ocenę w DMC oprócz punktów za styl, dużej ilości dusz, nie używania żadnych przedmiotów i małego czasu nie należy oberwać ani jednego razu (w DMC3 - oberwać 1 raz). Tymczasem do uzyskania Master Ninja można być o krok od śmierci kilka razy w ciągu jednej planszy.
:niepewny:Obie gry są równie skillowe.
u mnie jest dokładnie na odwrót- NG przypasiło mi bardziej, niż DMC.. a do Dantego oczywiście nic nie mam(pozatym, że uważam jego design w trójce za.. hmm.. nieprzemyślany)Główna różnica tkwi w klimacie jaki sobą prezentują. Świetnie bawiłem się przy obu, lecz to DMC (jedynka!, trójka jest bardziej skillowa, ale jakis dziwnawy i pomieszany ma klimat ... chodź design planszy 18 to mistrzostwo świata) ma dla mnie pierwsze miesjce. Przy czym absolutnie nie mam nic do Hayabusy.
:niepewny:Prosiłbym także, by przed oddaniem głosu nie sugerować się pojedynkiem Xbox - PS2, zaś tylko i wyłącznie obydwoma tytułami. Załóżmy, że DMC jest na Xie, a NG na peesce
"A co do realizmu..Ghost Recon wygrywa pod tym względem z Mercenaries" chyba logiczne jest, ze jesli jakas gra ma byc widowiskowa/realistyczna/jakaś tam, a druga nie.. to ta pierwsza pod tym względem będzie lepsza.. prawda? :niepewny:A co do widowiskowosci....DMC wygrywa dla mnie i pod tym względem
#15 Gość__* Napisany 26 czerwca 2006 - 12:27
Dlatego ta gra bije na głowę GoW, DMC i całą reszte zręcznościówek
TO napisal Syon w temacie o NG
No i jeszcze to
DMC jest dla lamerow i jest schematyczne
Ale Frank tego akurat nie napisal
#16 Gość__* Napisany 26 czerwca 2006 - 12:33
akurat GoW to zuuuuuuuuupełnie inna bajka.. gra "user-friendly", czyli robiona pod masowego odbiorce.. jednym naciśnięciem przycisku zabijasz kilku wrogów i przelewasz tym samym 10 wiader krwi.. "trochę" to kontrastuje z "nie interesuje mnie moda na gry łatwe" ItagakiegoDlatego ta gra bije na głowę GoW, DMC i całą reszte zręcznościówek
TO napisal Syon w temacie o NG
napisalem, ze DMC jest gra latwiejsza od NG.. ale to nieznaczy, ze jest latwe..DMC jest dla lamerow i jest schematyczne
Ale Frank tego akurat nie napisal
#17 Gość__* Napisany 26 czerwca 2006 - 12:40
akurat GoW to zuuuuuuuuupełnie inna bajka.. gra "user-friendly", czyli robiona pod masowego odbiorce.. jednym naciśnięciem przycisku zabijasz kilku wrogów i przelewasz tym samym 10 wiader krwi.. "trochę" to kontrastuje z "nie interesuje mnie moda na gry łatwe" Itagakiego
W tym co napisal Syon chodzilo mi o to ze nazwal DMC zrecznosciowka co jest absurdem
#18 Napisany 26 czerwca 2006 - 12:41
Przeszedłem NGB ostatnio na Normalu, oraz pograłem w kilka plansz na hardzie.A mogę się spytać, czy sam tak robiłeś? Z tego co pamiętam, to przeszedłeś u kolegi "tylko" zwykłego NG na normalu. Jeśli więc hardcore'owość NG oceniasz tylko po tym, co przeszedłeś i co widziałeś na filmikach, to też twoja ocena nie jest sprawiedliwa.
Frank - pisząc o wyzwaniu, myślałem że miałeś na myśli również wyskillowanie umiejętności I nie gadaj że NG jest efektywne, bo i wiele akcji jest efektownych ... choćby same uniki w oczekiwaniu na odpowiednią szansę
#19 Gość__* Napisany 26 czerwca 2006 - 13:01
tzn. wiesz, oczywiście, że tak.. uniki, Izuna Drop i pare innych oczywiście wygląda efektownie(i bardzo dobrze ;]), ale system walki jest, bardziej niż w DMC, nastawiony na efektywność ;]I nie gadaj że NG jest efektywne, bo i wiele akcji jest efektownych ... choćby same uniki w oczekiwaniu na odpowiednią szansę
#20 Napisany 26 czerwca 2006 - 14:31
Począwszy od wspaniałego-bishnonena-rzeźnika Dantego, dalej mamy fajny humor, genialne cut-scenki, mega-widowiskowe akcje, fajną broń, poziom DMD nie-tak-trudny jak Ninja Master, ale taki, że nawet ja mogę go przejść, klimat, muzyka, wrogowie, bossowie.
W NG nie podoba mi się główny bohater, który urwał się z "amerykańskiego ninja 7", klimat, wrogowie, czasami zbyt kolorowe lokacje...
#21 Napisany 26 czerwca 2006 - 18:25
Najwyższe poziomy trudności powinny być maksymalnym wyzwaniem, więc co to za plus?poziom DMD nie-tak-trudny jak Ninja Master, ale taki, że nawet ja mogę go przejść
Powiedz od razu, że cała gra jest do dupy, co sobie będziesz żałował.W NG nie podoba mi się główny bohater, który urwał się z "amerykańskiego ninja 7", klimat, wrogowie, czasami zbyt kolorowe lokacje...
#22 Napisany 26 czerwca 2006 - 18:34
Kurcze, miej dystans xell Dante w 3 to młodziak, trzpiotek i kogut, ale Hayabusa czasami faktycznie zalatuje i takim wymienionym klimatem.
#23 Napisany 26 czerwca 2006 - 18:49
Sam zobacz...Kurcze, miej dystans xell
plusy DMC wg Greka:
wspaniałego-bishnonena-rzeźnika Dantego
klimat,
minusy NGwrogowie, bossowie
główny bohater, który urwał się z "amerykańskiego ninja 7"
klimat
wrogowie
Pierwsze dwa punkty są względne, ale co mu się nie podoba we wrogach w NG? Nie kwapił się wyjaśnić, a przecież każdy wie, że wrogowie i bossowie to jeden z większych plusów NG. Mają bardzo sprawne AI i umieją walczyć, przez co grający nie ma za oponentów kłody jak w większości gier... Ale oczywiście kolega Grek musiał zestawić plusy DMC i minusy NG na zasadzie przeciwieństw, żeby wykazać, jak to DMC jest lepsze. Przypuszczam, że w NG w ogóle nie grał.
Jeszcze słowo wyjaśnienia - ja design DoA i NG średnio lubię i nie chodziło mi o czepianie się wyglądu Ryu Hayabusy, bo w sumie nie uważam go za jakiś udany.
#24 Napisany 26 czerwca 2006 - 19:17
#25 Napisany 26 czerwca 2006 - 19:53
Okej, bo ja zrozumiałem że to właśnie do zdanie o Amerykańskim Ninja 7 uważasz za najbardziej krzywdzące. Moja pomyłkai nie chodziło mi o czepianie się wyglądu Ryu Hayabusy, bo w sumie nie uważam go za jakiś udany.
Może chodzi o "ludzkich-nowoczesnych" wrogów? Bo potwory są w miare fajne, ninja tacy jacy być powinni ... tylko te czołgi, latające wieżyczki laserowe i ubrani w pancerz żołnierze z rakietnicami - nie mój klimat jak wspominałem. Najfajniejsze są robaki i dźwięki jakie te stonogi wydają. Wściekle wściekające
A najbardziej trudną grą z podobnej tematyki to nie jest DMC czy NG a Mortal Kombat Mythologies: Sub-Zero
#26 Napisany 26 czerwca 2006 - 20:53
W tym co napisal Syon chodzilo mi o to ze nazwal DMC zrecznosciowka co jest absurdem
No to co to jest? Symulator czołgu X_X ???
Ja się ze swojej wypowiedzi nie wycofuję po dziś dzień. Mam wszystkie części DMC mam też NGB. Każdą z tych gier wycisnąłem na miarę swoich możliwości i doszedłem do takiego a nie innego wniosku, że Ninja Gaiden (Black) jest grą która mi się bardziej podoba pod względem grywalności i frajdy jaką mi daje. Nie twierdzę przy tym, że taki DMC3 to crap nie z tej ziemi, co to to nie. Fajnie się przy niej bawiłem, lecz częściej wracam pogrywać w NGB niżeli właśnie w którąś część z serii DMC.
Dlatego też argumenty typu "w tą gre nie grałem, ale pewnie i tak jest nie ciekawa" czy tam "nie biorę jej w ogóle pod uwagę" są naprawdę śmieszne. Fanom/fanatykom/fanbojom ( ) DMC, którzy twierdzą że NG jest nudna, kiepsko wygląda... whatever inny powód, niech poświęcą tej grze więcej uwagi aniżeli snują opinie na podstawie filmików, screenów czy opinii "niedzielnych graczy". Wtedy dopiero będzie można zrozumieć plusy i minusy oraz wysnuwać jakieś konkretne wnioski :]
#27 Napisany 26 czerwca 2006 - 21:15
grales w NG..moge sie wrecz zalozyc ze nie, bo praktycznie wszystko co wymieniles jako plusy DMC - to takze plusy NGStawiam na DMC, bo wg mnie ma więcej plusów niż NG.
Począwszy od wspaniałego-bishnonena-rzeźnika Dantego, dalej mamy fajny humor, genialne cut-scenki, mega-widowiskowe akcje, fajną broń, poziom DMD nie-tak-trudny jak Ninja Master, ale taki, że nawet ja mogę go przejść, klimat, muzyka, wrogowie, bossowie.
W NG nie podoba mi się główny bohater, który urwał się z "amerykańskiego ninja 7", klimat, wrogowie, czasami zbyt kolorowe lokacje...
a najlepszy jest plus dla Dantego za bycie bishonenem-rzeznikiem o_O oczywiscie Hayabusa za to samo tylko juz pod nazwa "amerykanski ninja 7" zgarnia od mega "obiektywnego" kolegi minusa...
aha i nie ma w NG takiego poziomu trudnosci jak Ninja Master: o moze mialbyc Ninja Mister - no ale przeciez Hayabusa to nie wspanialy bishonen..wiec
a wogole to twoja argumentacja ssie po calosci
#28 Napisany 28 czerwca 2006 - 22:03
#29 Napisany 01 września 2006 - 02:05
Nie bede pisac o plusach czy minusach w postaci czolgow , bishonenow , lokacji - bo to rzecz gustu .
DMC na normalu mozna przejsc z zamknietymi oczami , NG juz nie . Idac dalej , to nie trzeba pisac co sie dzieje na MN :> Ja osobiscie mialem w dwoch momentach lzy w oczach , pad na scianie i wiazanka lacina przez 10 minut na ten caly team od NG :] Walki w NG to czasami jak walka kogos kto pierwszy raz gra w Tekkena z kims na poziomie - ten na poziomie wezmie Kinga i raz chwyci , pusci jak sie pojawi napis K.O - mniej wiecej , lol Wiec nie piszcie mi o 2-3 ciosach w DMC , bo w NG wystarczy jeden cios/chwyt .
Ale jezeli chodzi o moja opinie , to nie podoba mi sie stroj hayabusy , wole ten oldscholowy z 1 chaptera - w NGB mozna takim latac po calej grze ...........
P.S
Do dzisiaj mam koszmary z bersekami z 15 chaptera
P.S 2
A probowales grac "golym " Dante na DMD! bez itemow to jush jest Hardkor kiedy moga rozwalic cie 1-2 ciosami
To moze tak :
Ryu+katana 1lv , bez zadnych eliksirow , talismanow , itp . Goly Ryu z katana na 1 levelu , zaczynasz grac od ........14 chaptera . Jak przejdziesz caly 14 i 15 bez umierania , kupuje Ci Astona DB9 .
Od siebie dodam , ze ja idac na 15 chapter - (wejscie do budynku/palacu , ktore ma 3 pietra , na kazdym pietrze wszyszczy prawie przeciwnicy z calej gry - czym wyzej , tym trudniejsi .)nabijalem pierw siano na maxa 99999 i z tak wypchanym portfelem walilem do dziadka do sklepu . A gdy juz wykupilem caly sklep i unioslem ile moglem , to dopiero tam wchodzilem Na gorze zrobilem save i wrocilem znowu nabic kase i kupowalem znowu wszystko na maxa , bo po wejsciu na gore bylem goly i wesoly
A wiec , jak tego dokonasz , masz odemnie Astona czarnego z biala wstazka Nie pozostaje mi nic innego jak - good luck
Mialem swego czasu ambitny plan , bylbym pierwszy chyba . Mianowicie marzylo mi sie przejscie Ng na normalu bez sava . Do wykonania , ale przez zly skok spadlem na sam dol w 6 chapterze i skonczyla sie zabawa w granie bez save . Jakbym tego wtedy dokonal to ...... :niepewny: Kto wie
Szacun
#30 Gość__* Napisany 01 września 2006 - 07:06
Tu mam małe zastrzeżenie:
rathrowan napisał/a:
A probowales grac "golym " Dante na DMD! bez itemow to jush jest Hardkor kiedy moga rozwalic cie 1-2 ciosami rathrowan
To moze tak :
Ryu+katana 1lv , bez zadnych eliksirow , talismanow , itp . Goly Ryu z katana na 1 levelu , zaczynasz grac od ........14 chaptera . Jak przejdziesz caly 14 i 15 bez umierania , kupuje Ci Astona DB9 .
Z tego co piszesz to w NG itemów używa się masowo. W DMC Item to swojego rodzaju rarytas stąd to co napisał