Pewnie jesteście bardzo ciekawy czy oprócz rysunkowych cycków gra jeszcze cokolwiek oferuje? Po przerobieniu pierwszych dwóch rozdziałów akademii Hanzo mogę już stwierdzić, że raczej nie. Fabuła rozwijająca się dookoła dwóch rywalizujących se sobą szkół nie jest zbyt odkrywcza, a same bohaterki mocno stereotypowe: Asuka - tyopowa shonenowa główna bohaterka "jestem jeszcze taka słaba, ale dam z siebie wszystko, żeby być silniejsza!!!!111oneoneone". Ikaruga - oujo-sama, przewodnicząca szkoły, w związku z czym poważna; ma mundurek przypominający Satsuki z Kill La Kill. Katsuragi - zboczona chłopczyca używająca kopów i jakiegoś breakdancu niczym Eddie z Tekkena. Yagyu - cicha woda, ma parasolke i klapkę na oku. Hibiki - ciapa, postać dla luzów, lubi słodycze. Między Yagyu i Hibiki rośnie wielka przyjaźń (yuri, anyone?)...
Mkay, skoro zapoznanie się z naszą uroczą ekipą mamy za sobą to teraz trochę o rozgrywce. Senran Kagura to prosty beat 'em up, bazujący na parominutowych, ocenianych rankingiem od A do D, misjach. Walka polega głównie na jugglach. X/Y ciosy mocne/słabe, B skok, A dash. Po udanej kombinacji ciosów przeciwników wybijamy automatycznie w powietrze, po czym możemy kontynuować kombo doskakując do nich parę razy. Wrogów jest zawsze sporo na ekranie, więc łańcuchy >500 ciosów to nie rzadkość i od mashowania niektórych pewnie rozbolą palce. To jedna z tych gier, w których poprawiona ergonomia przez zaokrąglone rogi 3DS XLa daje się odczuć
Kombosy nabijają zielony pasek specjali, który po napełnieniu pozwala na transformację przyciskiem L. Bohaterki wtedy na chwilę pokazują swoje wdzięki w bikini i zakładają nowy, podpowerowany mundurek. Po przemianie napełniony pasek służy do wykonywania ataków specjalnych i flow rozgrywki wygląda mniej więcej -> kombo->air->kombo->air->beat down->special i tak do znudzenia. Jeszcze jest coś takiego jak limit break pod R, pozwalający wydostać się z opresji poświęcając 10% HP, ale przydaje się zazwyczaj tylko w walkach z bossami. Solidny system, aczkolwiek cierpi na brak różnorodności.
Flagową mechaniką serii są niszczące się ubrania. Bohaterkom po stracie określonej ilości energii psują się elementy odzienia i oprócz tego wzrasta podatność na ciosy wrogów. Oczywiście jest to podkreślone dramatyczną cutscenką w 3D. Czemu wspominam o tym, że w 3D? Ponieważ gra tylko wtedy korzysta ze stereoskopowego trójwymiaru i mimo tego dalej ma problemy z utrzymaniem stałęgo frameratu. Trochę cycki (pun intended), bo takie Code of Princess pokazało, że w tym gatunku podział na płaszczyzny jest wyraźniejszy z efektem. Tak a propos Code of Princess, to jeżeli ktoś ma ochotę na porządnego brawlera to najpierw powinien obczaić przygody nie mniej oczytanej i inteligentnej niż uczennice szkółki shinobi księżniczki. Senran Kagura to średniaczek, którego stylistyka echhi pewnie zniechęci więcej graczy niż zachęci, ale niczego innego raczej nie należało się spodziewać. Przez krótkie misje i ilość fanserwisu to raczej gierka "na kibel"
a że w temacie beat 'em up nie za wiele się dzieje dobre i to. Jeżeli dla kogoś to porównanie ma sens, to lepiej się gra niż w Double Dragon Neon
Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 05 marca 2014 - 08:38