Wario Blast: featuring Bomberman!
najlepszy Bomberman w historii. Chyba każdy się ze mną zgodzi, że Wario > Bomberman, bo jest gruby, chciwy, zjada czosnek i jeździ na motorze – charakterny gość, którego nie da się nie lubić! Ale nie sam Wario czyni z Blasta taką genialną gierkę, tylko link cable i tryb wieloosobowy. Co-op w bombermanach moim skromnym zdaniem wymiata i to WB jedynie odsłony SNESowe mogą się równać.
Pokemon TCG
Karty Pokemon swego czasu były WSZĘDZIE. Nawet sporo ludzi w nie grało, mimo że większość tylko wymieniała poki i zbierała karty odblaskowe. Gierka, podobnie jak Wario Blast jest produkcji świetnego w tym okresie Hudson Soft. To pełnoprawny erpeg, który przejmuje zasady karcianki do walk z trenerami, pozwala zdobywać boostery, układać deck, ma areny – no cud, miód i orzeszki. Wielka szkoda, że druga część nigdy nie wyszła poza Japonię, bo TGC dawało prawie tyle samo frajdy co oryginalne Pokemony.
Race Days
Kompilacja składająca się z Jeep Jamobree, gry podobnej do Test Drive i Dirty Racing, czegoś w rodzaju Micro Machines. Szczególnie Dirty Racing jak na wczesne lata ‘90 robiło wrażenie: był sklepik z możliwością naprawy wozu, dokupienia części i NITRO
Yoshi's Cookie
Shout out to my mom! Bo to jej zasługa, że kartridże Tetrisów, Rox, Bust-A-Move czy właśnie Yoshi’s Cookies się znajdują teraz w mojej kolekcji. Już dawno wyszedł GBA, kiedy zdałem sobie sprawę jakie wciągające potrafią być ciasteczka.
Goal!
Potrafiłem w to grać godzinami tylko dla karnych. Mecze były nudne i na przykład do takiego Sensible Soccer nie miały startu. Goal, jak i w ogóle gry Jaleco lubiło się pojawiać na kartridżach 999 in 1 pod różnymi nazwami, więc całkiem prawdopodobne, że kiedyś graliście tylko nie pamiętacie
Patrząc z perspektywy czasu na bibliotekę GB to zanim Pokemony zawojowały rynek w ogóle nie miałem RPGó. Dopiero na GBC zaczęły się pojawiać powoli szerzej dostępne porty z NESa i downgrady ze SNESa, ale oprócz jakiegoś Mystic Quest, które paru znajomych miało (i jak się wiele wiele lat później dowiedziałem było pierwszym Seiken Densetsu) nic mi nie przychodzi do głowy z ery pre-GBC, bo takie rary jak Sword of Hope dopiero za sprawą Virtual Console.
Wieczorem postaram się wrzucić jakieś zdjęcia swojej cegły, bo wciąż mam oldschoolowego GameBoya schowanego w szafie.
Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 21 kwietnia 2014 - 16:02