Duckmode w 2ce zajął mi 24:32. Padłem 27 razy. Tak jak się spodziewałem większość śmierci to niewyćwiczone nowe fragmenty rozgrywki a prym wiedzie jazda na koniu. Co dziwne dziś uruchomiałem ten stage ponownie i kolejny raz przejechałem bez straty życia.
Teraz przyszła pora na Ms. Johnson. Odpuściłem na razie Chieftain Boba bo walka wręcz nie wydaje mi się łatwa.
Gra jest naprawdę miodna. A za tą cenę to wręcz musthave do sprawdzenia. Niektóre poziomy z powodzeniem mogłyby zostać wciśnięte do gier z serii Mario. Piję tutaj szczególnie do stage'ów ze zmianą grawitacji gdzie co chwile skaczemy po suficie lub różnorakich platformach. Czekam na 3cią część!