372 odpowiedzi na ten temat

[Kyo]

Od tej strony gra jest sknocona.

Ta gra jest od każdej strony sknocona w mniejszym, lub większym stopniu .

Na szczęście T:WoH broni się w miarę fajnie zrobionymi levelami ( bamboo forest to mój ulubiony ), genialnym klimatem i wspaniałą muzyką. Szczególnie dwa ostatnie aspekty powodowały, że bardzo często wracałem do tej pozycji.

Te dwa ostatnie rzeczywiście były w miarę udane. Plansze to natomiast padaka . Niektóre wyglądają fajnie (niektóre), ale jest ich bodajże 9 + dwie dodatkowe (misji jest coś koło 30, więc cały czas biegamy po tych samych miejscówkach), już nie wspominając o tym, że są klaustrofobiczne i malutkie. Nowi twórcy gdzieś zarzekali się, że nie da się na PS2 wyciągnąć map wielkości tych z T1, a co dopiero z T2, z taką grafiką, jak w T3. Jaaaaaaasne .

[oranje]

Projekty przyciwnikow sa dziadowskie. O ile jeszce samuraje czy nija sa ok, tak juz demony czy "lalki" o__O to juz istna padaka. Ale mimo ciągłego marudzenia gram i gram Dzisiaj myslałem, że padne w misji Ayame (chyba 7) gdzie przejście było ukryte tuz za przepaścią

[Lady Luck]

A ja z T3 prawie nic nie pamiętam, taka to gra
Nie jest zła, grało się fajnie, ale jakoś nie zachwyca i nie zapada w pamięć.
Poza cmentarzem

[Kyo]

O ile jeszce samuraje czy nija sa ok, tak juz demony czy "lalki" o__O to juz istna padaka.

huh? Huh? Niczego w nich padacznego nie ma, są na wskroś japońskie .

EDIT:

no dobra, lalki, choć fajnie wyglądały, tak strzelały niczym z gattling guna i w dodatku pluły granatami. Zupełnie, jak w Onimusha:Dawn of Dreams, czyli totalna padaka .

[onikage7]

Może przeciwnicy w 3 do superinteligentnych nie należą, ale imo pod względem designu ciężko im coś zarzucić. No i nie byłbym sobą, gdybym nie dodał, że t3 ma świetny multiplayer (moim skromnym zdaniem oczywiście )

[oranje]

Czekam własnie aż dosiąde do kooperacji

[Kyo]

kooperacja niestety strasznie saksi . Z kumplami nam się za bardzo nie chciało w to pykać. Versus na dobrą sprawę też jest cholernie żałosny, ale my mieliśmy przy tym niezłą frajdę, nawet pomimo tego, że obok leżał SCII i VF4:Evo.

[onikage7]

kooperacja niestety strasznie saksi .

...no fakt, nie jest jakoś wybitnie fajnie ale raz można spokojnie zagrać po skończeniu przechodzenia story mode. Za to versus bawi mnie(i kumpla) do dziś, ostatnio wymyśliłem Onikage nieskończonego kombosa hehehe

[oranje]

Pierwsza misja była całkiem fajna Jeszce tylko musze sprobowac wspolny stealth kill zrobic

Nie jest zła, grało się fajnie, ale jakoś nie zachwyca i nie zapada w pamięć.
Poza cmentarzem

cmentarz to cos strasznego. Nie podoba mi sie ta runda.

Cytat:
O ile jeszce samuraje czy nija sa ok, tak juz demony czy "lalki" o__O to juz istna padaka.


huh? Huh? Niczego w nich padacznego nie ma, są na wskroś japońskie

Przyzwyczajony byłem do T2 ktore miało w miare realnych przeciwnikow, a tu mi wyskakuja z marionetkami. Co to? DMC?

[Lady Luck]

cmentarz to cos strasznego. Nie podoba mi sie ta runda.

Mnie się podobała Kliiimaaaaat :dooh:

Przyzwyczajony byłem do T2 ktore miało w miare realnych przeciwnikow

też prawda. Po T2 grałam najpierw w Fatal Shadows, zanim dorwałam do T3, a tam również nie było takich rzeczy...
Ale jakoś strasznie mi nie przeszkadzały. Tym bardziej na cmentarzu czułam się, jakby mnie naprawdę zaraz miały demony zaciukać

a tu mi wyskakuja z marionetkami.

Tylko one są dość...ja wiem...tradycyjne (?) jeśli chodzi o Japonię. Kurde, nie wiem, jak to opisać, w każdym razie takie spooky laleczki były tez np. w Okami (tylko z nimi się nie walczyło, po prostu stały i straszyły ). Może jakiś spec od Nipponu wyjaśni ten "fenomen" w T3 i po sprawie (Shin? Kyo? Zoi?)

[oranje]

Ja rozumiem, że one takie japońskie i pasują do kultury tego narodu, ale... Nie pasuje mi walka z czyms takim. I nieroumiem jak zwykłe ciecie kataną może taka lalke "zabic". Dziwne to troche

[Lady Luck]

Ale umkło ci, że zdobywało się tam magiczne mieczyki? ^^ I że tylko nimi można było zabić to tałatajstwo? ^^

[oranje]

Niestey jeszce ich nie mam

[Lady Luck]

U Rikimaru masz wybór przed misja, który miecz wybierzesz. U Ayame zdobywasz go na końcu misji, o ile pamiętam.
Kurde, ten cmentarz........

[Kleksandra]

Kurde, ten cmentarz........

Cudny jest - jedna z najbardziej klimatycznych lokacji IMO

Tym bardziej na cmentarzu czułam się, jakby mnie naprawdę zaraz miały demony zaciukać

A ze mnie się smiałaś, jak miałam podobnie

[onikage7]

Cudny jest - jedna z najbardziej klimatycznych lokacji IMO

...ano, cmentarz jest naprawdę mocny. Szczególnie takie dziwne "śmieszno-straszne" odgłosy wydawane przez tych niedużych, ziejących ogniem delikwentów działały mi konkretnie na wyobraźnie. Poza tym całkiem fajna jest misja w Amagai Castle, ta z "drewnianymi" przeciwnikami. Trochę "niedorzeczna", ale bardzo klimatyczna i nawet trochę straszna imo.

[Kyo]

Przyzwyczajony byłem do T2 ktore miało w miare realnych przeciwnikow, a tu mi wyskakuja z marionetkami. Co to? DMC?

Nie, feudalna Japonia . Ale tak BTW, swego czasu na forum http://www.tenchu.de również narzekali na przesadnie wielką dozę przekiczonego zresztą mistycyzmu w T3.

Ja rozumiem, że one takie japońskie i pasują do kultury tego narodu, ale... Nie pasuje mi walka z czyms takim. I nieroumiem jak zwykłe ciecie kataną może taka lalke "zabic". Dziwne to troche

Aw dżiiz, trochę wyobraźni . A tak na serio, faktycznie w angielskiej wersji to nie zostało przetłumaczone.... W japońskiej natomiast chodzi o to, że Tenrai przywołał Dr Kimairę z dalekiej przyszłości ( ), a ten przy pomocy swoich naukowych umiejętności stworzył ten mechaniczny zamek i kukiełki, które zresztą kontroluje dzięki jakiejś elo-magii ( ).

Może jakiś spec od Nipponu wyjaśni ten "fenomen" w T3 i po sprawie (Shin? Kyo? Zoi?)

Przyznam, że zbyt wiele na temat karakuri nie wiem . Ale od czego mamy wikipedię :

http://en.wikipedia....Karakuri_ningyo

Lalka na jednym ze zdjęć wygląda niemal identycznie, jak te z T3. Pfeh, czyli na szczęście Tenrai przyzwał Dr Kimairę jakoś tak z XIX wieku, a nie XXVI

[onikage7]

Lalka na jednym ze zdjęć wygląda niemal identycznie,

...rozumiem, że o Chibota się rozchodzi....Może walka z czymś takim jest całkiem dziwaczna (nawet jak na Tenchu 3) ale muszę przyznać, że się trochę bałem jak te robociki gniły mnie z tymi swoimi małymi mieczykami wydajać przy tym dziwaczny odgłos jakiegoś mechanizmu. Mi całkiem do gustu przypadły.

[Kyo]

...rozumiem, że o Chibota się rozchodzi....Może walka z czymś takim jest całkiem dziwaczna (nawet jak na Tenchu 3) ale muszę przyznać, że się trochę bałem jak te robociki gniły mnie z tymi swoimi małymi mieczykami wydajać przy tym dziwaczny odgłos jakiegoś mechanizmu. Mi całkiem do gustu przypadły.

Mi też się podobały. W ogóle Amagai Castle mi przypadło całkiem do gustu, szkoda tylko, że mogliśmy pobiegać jedynie po wnętrzach zamku, a i okropnie liniowa tamta plansza była.

[oranje]

To ja mam jakis inny gust Akurat ta misja mnie niesamowicie znudziła i zawiodła. Ale spoko, pogram dłużej to sie przekonam.

[Shinigami]

Lalki są świetnie, szczególnie ta psychoza jak zrobią chwyt i dźgają mieczykiem
Postanowiłem się nie wypowiadać o T3, bo nie chce być znowu jedynym, który będzie jej bronił I multi też

[oranje]

Nie wiem czy jedynym. mi sie bardzo podba (gorsza od dwojki, ale co tam). Ma w sobie to coś co sprawia, że chce sie ciągle grac

[Shinigami]

Z moich doświadczeń w tym temacie wynika, że ktokolwiek kupi Tenchu 3 i napisze o tym tutaj, to zaraz sypią się opinie jaka ta gra jest słaba (ale można pograć) i ja jeden (z nielicznymi wyjątkami) tylko jej bronie :niepewny: To zapewne dlatego, że reszta nie ma gustu i się nie zna, casuale jedne

[Godot]

tenchu3 jest swietne, nie wiem czemu sie czepiacie tej gry... wiadomo, ze jedynka jest lepsza ale trojka jest napewno lepsza niz druga czesc

[Kyo]

Z moich doświadczeń w tym temacie wynika, że ktokolwiek kupi Tenchu 3 i napisze o tym tutaj, to zaraz sypią się opinie jaka ta gra jest słaba (ale można pograć) i ja jeden (z nielicznymi wyjątkami) tylko jej bronie To zapewne dlatego, że reszta nie ma gustu i się nie zna, casuale jedne

Trójka jest najbardziej casualowa z trylogii . I najbardziej kiczowata .

tenchu3 jest swietne, nie wiem czemu sie czepiacie tej gry... wiadomo, ze jedynka jest lepsza ale trojka jest napewno lepsza niz druga czesc

Zależy. Ma fajny klimat, świetną muzykę podczas misji(której brak w T2 ciężko mi przeboleć do dziś), a i sterowanie ma zdecydowanie najlepsze i najprzyjemniejsze w serii. Ale fabuła jest denna do sześcianu, plansz jest mało, na dodatek są małe, często bardzo liniowe, a do tego nie zawsze są dobrze zaprojektowane (Forteca Tenraia, bleagh ). Jeszcze brak możliwości przenoszenia ciał(w wersji na X-Boxa jest za to), pływania, mniej SK + brak kilku innych pierdół. Jest to gra dobra, ale IMO najgorsza w trylogii. A, cholera, powinna być najlepsza! W końcu to część trzecia, wyszła nawet na dużo potężniejszą konsolę - powinni sprostać wymaganiom fanów, a tymczasem zrobili kilka niewielkich kroków do przodu i kilka mniejszych i większych do tyłu...

[Shinigami]

Dobrze wymienione wady, oj przeszkadzało mi to na początku. Szczególnie mała ilość SK po tym jak rozpieściło mnie swoimi T2

[Godot]

wiadomosc dla wszystkich ktorzy marudza na Tenchu3 : proponuje zagrac w Tenchu Z na X360

[Lady Luck]

wiadomosc dla wszystkich ktorzy marudza na Tenchu3 : proponuje zagrac w Tenchu Z na X360

Ok, T3 to majstersztyk XD

[Kyo]

Ja bym se chętnie w Tenchu Z popykał. Ciekawi mnie ile razy bym płakał przez tą grę .



Tenchu Z. Z!

[Shinigami]

Skoro już jesteśmy przy tej części, przynajmniej tworzenie własnego ninjasa jest fajne?

Ja bym se chętnie w Tenchu Z popykał. Ciekawi mnie ile razy bym płakał przez tą grę .

Masochista o_O