Dobra, ostatni epizod już za mną i mogę powiedzieć, że gra ostatecznie przekonała mnie do siebie. Chociaż niektóre elementy wywołały u mnie raczej ambiwalentne podejście, a początkowy słodkawy klimacik wywoływał bóle zębów to z czasem przebijało się przez niego to w pewien sposób magiczne uczucie, które wywołuje we mnie choćby film 'perks of beings a wallflower", a to z kolei wzbudziło we mnie odrobinkę nostalgii za moimi czasami liceum, które przeleciały pod znakiem emo grzywki i gitarki.
Napisałem tu ścianę tekstu na temat wad i zalet, ale usunąłem to bo w sumie zgadzam się mniej więcej z twoją listą plusów/minusów więc nie będę cię zamęczał opisową formą tego co już wcześniej napisałeś. Szczególnie zgadzam się z punktem o świecie przedstawionym. Zrobiony naprawdę świetnie, przekonująco i przy tym tak bogaty i urzekający szczegółami. Najbardziej utkwiła mi w pamięci scena, gdzie Max i Chloe leżą razem na torach, a mi natychmiast przyszedł na myśl Kerouac. Co robi Max? Cytuje Kerouaca. (Pisarz którego mam w avku) Do tego sporo nawiązań do takich filmów jak Efekt motyla czy Donnie Darko, tego drugiego szczególnie polecam.
O ZAKOŃCZENIU
A, bym zapomniał. LiS 8/10 > Virginia 6/10