Wrzucam kilka postów z innego tematu, gdzie rozpoczęła się dyskusja o swobodzie w skradankach, ale może na tym się nie skończy:
Openworld to nie był, ale i tak miał całkiem sporo swobody jak na giereczki - robiąc misję można było poszwendać się nieco, wybrać sobie ścieżkę, pozbierać fanty po kątach lub zrobić poboczna zadanko, no i decydować czy robimy coś po cichu, czy głośno. Do tego dochodziły wybory moralne, po jednym na scenariusz. Porównując z jakimś Uncharted czy Tomb Raiderem, oferował masakryczną wręcz swobodę. Co Ci tam nie pasowało względem swobody? Albo czego byś oczekiwał?
Dishonored miał jakąś swobodę?Thief bardzo dobry, choć cierpi na syndrom zbyt wolnego rozkręcania akcji. Grałem z ok. 5 godzin po czym zrezygnowałem i gierka stała na wirtualnej półeczce kilka miesięcy. Z braku laku powróciłem do niej i jak się okazało wsiąkłem na dobre. Warto brać, ale lepiej nie oczekiwać swobody wzorem Dishonored.
Jeżeli Thief ma jej jeszcze mniej, to na mnie jest to skuteczny odstraszacz.
Ten post był edytowany przez fingus dnia: 17 sierpnia 2014 - 11:49