238 odpowiedzi na ten temat

[Tawotnica]

 

Japoński tytuł to "Fire Emblem if", gra jest zapowiedziana tam na lato tego roku:

 

 

 

 

Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 16 czerwca 2015 - 18:01

[Kaxi]

Oh yeah!

 

 

[Starh]

Trailer

 

 

Czekam!

[lukaszSA]

Mam nadzieje, ze to zapowiedz trylogii. Nastepne w kolejce Fire Emblem Else i Fire Emblem Switch

[mic]

Na 3ds ogrywam właśnie FE Awakening więc dla mnie to super wiadomość

[Tawotnica]

[lukaszSA]

Sa stopy  

[mic]

Tylko na New 3DS pewnie

[Kaxi]

Ale będzie granie

[Hellmans]

Będzie grane!

 

[Spuczan]

Ale będzie granie

Oj będzie. 

[Kradziej]

jaram się!!!

[Starh]

Eh znając wydawcę, to pewnie poczekamy długo na premierę w EU... szkoda, że 3DS ma blokadę regionalną.

[cybercotlet]

Eh znając wydawcę, to pewnie poczekamy długo na premierę w EU... szkoda, że 3DS ma blokadę regionalną.

[Tawotnica]

 

- rozkminianie wpływów europejskich (włoskich) i azjatyckich (japońskich) robi mi nadzieję na konstrukcję gry z paru osobnych scenariuszy i przynajmniej częściowo zamknięty świat. Szczególnie scena dwóch walczących księciów pasowałaby mi do prowadzenia dwóch armii i starcia między nimi w pewnym momencie, podobnie jak walka Greil Mercenaries z Dawn Brigade w PoR (ależ to było kozackie). 

 

- nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby twórcy zrezygnowali w tej części z My Unit, mimo że wszystko wskazuje na to że MU będzie. Czy to taktyk w FE7 czy MU w Awakening, nigdy nie powodowało to większej immersji niż dobrze napisani główni bohaterowie. Z badassem Ikiem dużo łatwiej się identyfikować niż z jakimś oderwanym od reszty przyjacielem Chroma, którego nazwę Tawot, a taki Soren był milion razy ciekawszym taktykiem. Już nie wspominając o genialnym trio Lyn, Hector i Eliwood, które żadnego player-avatara nie potrzebowało do pomocy.

 

- martwi mnie ilość zjawisk nadprzyrodzonych - jakieś mityczne potwory, latające wyspy. Nie musi to przeszkadzać w fabule pełnej intryg i nagłych zwrotów akcji, ale zmniejsza nadzieję, że "zło" w tej części będzie mniej oczywiste niż w te zombi-muły i Grima w poprzedniej.

 

- liczę że nowe klasy i bronie nie przyczynią się do dalszego rozstrajania balansu gry (Awakening pod tym względem jest strasznie połamane), tylko postarają się go naprawić. GameXplain nie wspomnieli o tym, co się dzieje z trójkątem broni w pierwszej scenie walki: domniemany myrmidon ma przewagę nad łukiem, czego w poprzednich częściach nie było. Może to oznaczać, że dostaniemy parę rodzajów mieczy ponad tradycyjny + łamiący lance. 

Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 18 stycznia 2015 - 08:08

[Kaxi]

W jakim sensie balans w Awakening był strasznie połamany? Chodzi Ci o balans pomiędzy klasami?

[Tawotnica]

Bardziej o brak zarządzania bronią, wynikający z łatwego dostępu do arsenału, gęsto rozsianych bonusów (te świecące pola na mapkach), dowolnej ilości reclass i "niekończących się" mieczy lordów. Poniżej Lunatic właściwie nie trzeba się przejmować tym, co przeciwnik trzyma w łapie.

Dodatkowo równowagę klas mocno zachwiało łączenie jednostek w pary. Żeby nie było - to świetna mechanika, która jest logicznym rozwinięciem systemu supportów, ale przeciwnik nie jest w stanie na nią odpowiednio zareagować.

Na te wszystkie nowości wprowadzone po stronie gracza w Awakening twórcy nie odpowiedzieli niczym równie kreatywnym po stronie AI. Ba, nawet ograniczyli opcję komputera względem poprzednich części zapominając o machinach wojennych.

Pomysł mieszanej rzymsko-japońskiej armii mocno pobudza wyobraźnie. Przypuśćmy, że akcja będzie się działa równolegle na dwóch odległych od siebie kontynentach, ale przez tą scenerię z latającymi do góry nogami wyspamiw określonych momentach fabularnych będziemy w stanie szybko podróżować między nimi. Daje to możliwość na podwójny system broni, np. wschodni/zachodni, gdzie w Europie będzie nam brakowało azjatyckiego ekwipunku, a w Azji odwrotnie. Wtedy zawsze jakaś część armii musiałaby dbać o swoje srebro i brave.

[Kaxi]

Jeśli chodzi Ci o to, że jest za łatwo, to mimo występowania tego, co mówisz, nie miałem takich odczuć. Po 1, kryterium porażki jest właściwie nie tyle przegrana misji, co strata kogokolwiek. To samo w sobie wystarcza jako przeciwwaga dla ułatwień. Po drugie, część z tych rzeczy, o których piszesz, przejawia się dopiero w post game, no najwcześniej pod sam koniec. A wtedy są one przydatne, kiedy już nie chodzi o pokonanie gry, a o jej wycalakowanie. Plus misje DLC też tu pomagają.

 

Podsumowując, wydaje mi się, że system zaczyna trochę szwankować dopiero w ekstremalnych sytuacjach (jak choćby reklassowanie postaci), kiedy przekroczysz 60 h z grą (strzelam). Dla większości ludzi więc te problemy nie istnieją, albo nie są problemami, ponieważ pomagają w post-gamie, kiedy już główny wątek został zakończony.

 

Tl;dr: jeśli system się sprawdza do finałowego bossa, to znaczy że jest dobrzy. Exploity w post-game to nie problem, to metoda radzenia sobie z post-gamem.

[Tawotnica]

prosto od Nintendo of Australia (też PALland):


wygląda na to, że lokalizacja tego FE pójdzie duuuużo szybciej niż Awakening i zagramy już w tym roku

[Kaxi]

Albo marketing N w Australii nie dostaje żadnego info z centrali i muszą zgadywać

[Spuczan]

Zgodzę się co do balansu z tym co pisze Tawot. AI nie ma nic czym mogłoby skontrować parowanie postaci przez co jesteśmy zalewani kilkoma falami przeciwników w odstępach czasowych co jest po prostu słabe. Z bonusowych pól w większości nie korzystałem bo nie musiałem. A i bonusy wcale do tego nie zachęcały.

 

Strata kogokolwiek jest rzeczywiście odczuwalna. Jednakże biorąc pod uwagę to, że giną tylko słabiaki których nie da się wylewelować przez gówniany system nabijania expa nie jest to aż takim minusem. Liczę, że system lewelowania postaci zostanie zmieniony. Wszyscy wojownicy biorący udział w walce powinni być nagradzani doświadczeniem a nie tylko ci którzy zadali cios ostateczny. Strasznie krzywdzący i demobilizujący sposób na nabijanie expa. Grając na normal pchałem moich głównych wojaków do przodu by Ci zabijali kilku przeciwników naraz a potem stosując kontratak wykańczali resztę. Głównie korzystałem ze zwykłych wojaków olewając łuczników, magów i pegazów właśnie przez niesprawiedliwy podział doświadczenia. Chociaż w jednej czy dwóch misjach za to zapłaciłem bo na pustyni nie mogłem się zbyt daleko poruszać.

 

Natomiast nie mogę przeboleć AI bossów. To niedopuszczalne, że stoją oni w miejscu i czekają aż ich otoczymy. Powinni mieć jakieś opcje ruchu i przynajmniej próbować dopaść bohatera. Rozumiem, że czasami to my atakowaliśmy siedzibę wroga i wtedy to łykam. Czasem jednakże to oni nas atakowali a mimo to nie kwapili się ruszyć dupsko w naszą stronę.

[lukaszSA]

Natomiast nie mogę przeboleć AI bossów. To niedopuszczalne, że stoją oni w miejscu i czekają aż ich otoczymy. Powinni mieć jakieś opcje ruchu i przynajmniej próbować dopaść bohatera. Rozumiem, że czasami to my atakowaliśmy siedzibę wroga i wtedy to łykam. Czasem jednakże to oni nas atakowali a mimo to nie kwapili się ruszyć dupsko w naszą stronę.

 

Wiesz jak to jest z krulami. Siedzą na dupie i czekają aż bydło zrobi swoje

[drAKul]

Hell Yeah!!! Mam nadzieję że ten Fire Emblem pójdzie drogą Awakening i znów będę mógł sobie zagrać w Family Creation Simulator . Mam nadzieję że uda im się jakoś też wkręcić bachory do gry. Spotkanie własnego dzieciaka było epic i dawało naprawdę wczujkę. Czysta strategia ala Fire Emblem na GBA albo Shadow Dragon na NDS już by mnie tak nie jarała. Dla FE:A to druga najlepsza gra na 3DSa i jedna z fajniejszych gierek w jakie grałem  głównie przez tą całą zabawę w związki i późniejsze poznanie rezultatów tych związków.

FE:A podumowany jednym rysunkiem

Ten post był edytowany przez Lalalilo dnia: 27 stycznia 2015 - 17:51

[Tawotnica]

Liczę, że system lewelowania postaci zostanie zmieniony. Wszyscy wojownicy biorący udział w walce powinni być nagradzani doświadczeniem a nie tylko ci którzy zadali cios ostateczny.

 [...]

Natomiast nie mogę przeboleć AI bossów. To niedopuszczalne, że stoją oni w miejscu i czekają aż ich otoczymy. Powinni mieć jakieś opcje ruchu i przynajmniej próbować dopaść bohatera. Rozumiem, że czasami to my atakowaliśmy siedzibę wroga i wtedy to łykam. Czasem jednakże to oni nas atakowali a mimo to nie kwapili się ruszyć dupsko w naszą stronę.

+1. Tęsknię za bonus expem z PoR/Radiant Dawn (przydzielanie dodatkowych punktów doświadczenia po każdym rozdziale dowolnej jednostce) i też mam nadzieję, że IS pokombinują z tym w nowej odsłonie serii.

Co do bossów, to powiedziałbym, że pośrednio zawiniła mała różnorodność misji. Za mało było rozdziałów oblężniczych, eskortowych, takich w których zadaniem nie było "idź i zabij wszystkich albo szefa". Że twórcom Awakening nie brakowało pomysłów pokazało DLC, ale z jakiegoś powodu main game był mocno zachowawczy jeżeli chodzi o koncepty mapek. Właściwie tylko chronienie Tiki było na poziomie poprzednich FE.

[Ryan]

Czy Water Emblem to gierka w tym samym świecie?

[lukaszSA]

To duchowy następca

[Kaxi]

Zapowiada się boner tysiąclecia i replayability milenium. Choć tak to Satoru przedstawił, że chyba każdy z nas wybierze Nohr.

[lukaszSA]

W sensie, że ten zły?

[Kaxi]

No tak. Bo powiedział, że tam historia będzie bardziej skomplikowana a gameplay bardziej wymagający.

 

No i wygląda na to, że w JP będą to dwie osobne gry jak Pokemony, a u nas... nie wiadomo.

[Tawotnica]

 

GOTY 2016