Oczywiście, że można. Blowów jest raptem kilkunastu, a przykłady czarnych deweloperów indie istnieją. Połowa składu Band Saga jest czarna.Wg mnie mniejszości powinny oprócz wkładu konsumpcyjnego czy krytycznego bardziej postarać się o własny wkład kreatywny w tę branżę. O ile brak czarnoskórych odpowiedników Bobby'ego Koticka czy Yvesa Guillemota można tłumaczyć rasizmem w branży, tak brak/bardzo niewielka ilość czarnoskórych odpowiedników Johnatana Blowa czy Phila Fisha już nie.
https://www.kickstar...aga/description
Z ograniczoną możliwością tworzenia i wejścia do branży wiąże się często brak parasola bezpieczeństwa od rodziców. Jakiś czas temu na jednym z uniwersytetów w Stanach zamknięto zespół odtwarzający muzykę i tańce etniczne Afryki. Powód: wyglądało to jak kpina, bo cały band był biały. Były oczywiście głosy "czy naprawdę nie można znaleźć czarnoskórej osoby do takiego zespołu?". Problemy są dwa. Pierwszy: łażenie i szukanie czarnego na siłę można tak samo łatwo oceniać negatywnie. Drugi: czarni na uczelniach wyższych przeważnie nie mają czasu wolnego, który mogą poświęcić na zajęcia dodatkowe, bo ledwie wiążą koniec z końcem i mają problemy, żeby się utrzymać. Nie inaczej jest z Latynosami i Azjatami (ci ostatni to często dzieci ultrabiednych imigrantów).
Łatwo się ocenia i mówi "dlaczego mniejszości nie tworzą?!" jeśli zignoruje się rzeczywistość, w której te mniejszości żyją.