kiedy coś się zacznie dziać?
Od następnej części.
kiedy coś się zacznie dziać?
Od następnej części.
Działo się też w poprzednich częściach.
XD
To trochę tak jakbyś wchodził w jakąś dojebaną, wielotomową serię fantasy. Pierwszy tom to przedstawienie postaci, świata, panujących tu reguł i położenie podwalin pod wielkowątkową, rozsadzającą czachę intrygę, której świadkiem będziesz w kolejnych odsłonach. Serio ziomeczku, przemęcz się, pod koniec gry zaczyna się już niezły rozpyerdol, który stanowi piękne preludium do wydarzeń w następnych częściach.
Lub cofnij się dwie części do tyłu i sprawdź Trails from Zero i to Azure - potem wejście w Cold Steel jest znacznie łatwiejsze (nie mówiąc o zagraniu w Trails in the Sky). Nawet jak zostaniesz prz Cold Steel to pierwsza cześć to taki prolog - zacznie się dziać pod koniec
Mi Trails from Zero w ogóle się nie podobało, fabuła jak z najgorszych fillerów w Naruto, brak połowy mechanik z późniejszych odsłon i malutki, niezbyt ciekawy świat do eksploracji. Niemniej mam świadomość, że fabularnie sporo się traci grając w Cold Steel bez znajomości Zero/Azure.
Mi Trails from Zero w ogóle się nie podobało, fabuła jak z najgorszych fillerów w Naruto, brak połowy mechanik z późniejszych odsłon i malutki, niezbyt ciekawy świat do eksploracji. Niemniej mam świadomość, że fabularnie sporo się traci grając w Cold Steel bez znajomości Zero/Azure.
Ale przeszedłeś???
Zero tak, na Azure zbieram siły.
Nie dałeś znać w temacie i muzyka oraz końcówka nie dała po garach??? Może to inaczej wchodzi jak się wie jak to cała awantura się skończyła w ToCS???
Muzyka była ok, ale jakoś mocno mi nie zapadła w pamięci, utworki z ToCS bardziej mi przypadły do gustu. A końcówka? "Meh". Wszystko toczyło się o zbyt małą stawkę, w zbyt lokalnych klimatach, antagoniści też okazali się lekko dupni
Możliwe, że gdybym zaczął przygodę z serią od Zero, to inaczej bym to widział, aczkolwiek nie mam co do tego pewności, bo ta gra po prostu zalatuje strasznie generycznym joterpegiem. Cold Steel pokochałem za skalę wydarzeń, masę ciekawych postaci, ogólną epickość oraz ilość wątków, tutaj to wszystko było zbyt proste i bez większej pompy.
Muzyka była ok, ale jakoś mocno mi nie zapadła w pamięci, utworki z ToCS bardziej mi przypadły do gustu. A końcówka? "Meh". Wszystko toczyło się o zbyt małą stawkę, w zbyt lokalnych klimatach, antagoniści też okazali się lekko dupni
SpoilerMożliwe, że gdybym zaczął przygodę z serią od Zero, to inaczej bym to widział, aczkolwiek nie mam co do tego pewności, bo ta gra po prostu zalatuje strasznie generycznym joterpegiem. Cold Steel pokochałem za skalę wydarzeń, masę ciekawych postaci, ogólną epickość oraz ilość wątków, tutaj to wszystko było zbyt proste i bez większej pompy.
Yeah? Well, you know, that's just like uh, your opinion, man. And furthermore ding dong your opinion is wrong.
Możliwe, nie mówię że nie
jeszcze pytanie dodatkowe, w kolejnych częściach jest mniej szkoły więcej akcji, głównych złych i polityki?
Jestem na początku 6 rozdziału, były momenty
Ten post był edytowany przez Schrodinger dnia: 31 grudnia 2023 - 16:42
Miłych +300h zabawy
Ten post był edytowany przez Schrodinger dnia: 31 grudnia 2023 - 17:42
Nic nie widziałeś jeszcze.
Końcówka jedynki to jak dla mnie poziom Xeno tylko wiadomo kasa i technologia inne i nie dało się tego pokazać, ale jak tam
:badneras: siedziałem i nie wierzyłem z otwartą mordą
Ten post był edytowany przez Schrodinger dnia: 31 grudnia 2023 - 18:37
Ciężko wierzyć żeby końcówkę jedynki przebili
Tak jak Pan Pompownica napisał: NIC jeszcze nie widziałeś. Epickość i totalny fabularny rozpierdol to się dopiero zaczną.
2 i 4 Trailsy to jest czyste joterpegowe złoto, Xeno to przy tym ciota i chuj.
Ten post był edytowany przez Kazuo dnia: 01 stycznia 2024 - 20:27