1181 odpowiedzi na ten temat

[Woroq]

Sprawdziłem jeszcze, postać którą zrobiłem platynę, wszystko prawilnie bez kopiowania saveów i samodzielnie farmione + 2 DLC na NG++ to łącznie 160 h!

 

Gra jest świetna, ale wczoraj przełączyłem z Sekiro na DS3 - czułem się jak podczas walki z Headlessem! Granie w DS3 nagle jest wolne, niemobilne i ślamzarne. Ciężka jest taka szybka przesiadka

 

Jak będę miał czas, przełączę się z Sekiro na BB - zobaczę co jest mesjaszem

Ten post był edytowany przez Woroq dnia: 14 kwietnia 2019 - 12:03

[Nyjacz]

Sekiro mesjaszem walki, Bloodborne jako calosc, ale walka gorsza.

Czyli ci wszyscy ludzie, ktorzy chwala sie 100% w calej serii, albo grali online, albo pewnie w wiekszosci farmili dobe na odslone? Ech, raczej odpuszczam.

[Woroq]

Nyu, nie wierzę żeby można było w normalnym czasie wyfarmić online. Grałem na premierę i już wtedy wszyscy farmili offline

 

Spróbuj to Anor Londo ze skrzynią na głowie, może w jakimś paczu poprawili częstotliwość wypadania Dowodów Dotrzymanej Umowy. 

Chociaż sprawdziłem - potrzebnych jest ich aż 30!!!

[Nyjacz]

Ja znalazlem same posty w stylu "pfff, 2h fsrmienia online"

[Woroq]

Ja znalazlem same posty w stylu "pfff, 2h fsrmienia online"

 

Zawsze mogę się mylić, to było 2 lata temu Spróbuj

 

W razie czego, możemy kiedyś spróbować ustawkę Choć  nie wiem czy się da, bo tam chyba jest parę skomplikowanych warunków tj. 

1. Musisz być Błekitnym Strażnikiem

2. Inny Błekitny Strażnik musi być zaatakowany

3. System musi Cię wybrać i automatycznie przywołać do zaatakowanego Błekitnego Strażnika

4. Musicie pokonać inwadera

 

Skomplikowane i mało skuteczne IMO

[filip]

Grałem wczoraj w BB.

 

Tak to można teraz podsumować

 

 

[Woroq]

Grałem wczoraj w BB.

 

Tak to można teraz podsumować

 

 

 

Idź do dodatku, sytuacja się zmieni od razu Na początku roku grałem ponownie na NG+, było łatwo aż doszedłem do wioski w Old Hunters! Pokonasz Lady Marię i zaczną się schody, POLECAM Studnia czy Kos pokażą jakim jesteś cwaniaczkiem

[filip]

No wlasnie gram ng+, ogralem wczoraj ludwika.

Lady M juz nie moge sie doczekac

[Woroq]

No wlasnie gram ng+, ogralem wczoraj ludwika.

Lady M juz nie moge sie doczekac

Sprawdziłem - nie zrobiłeś Lochów! Skandal!

 

A poważnie Lady Maria to mój ulubiony boss z ostatniego przejścia :baderas: Całokształt  - historia, sama postać, pierwsze spotkanie, walka W psychiatryku, lokacja przed walką, wszyscy gadają tylko o Lady Marii!

Ten post był edytowany przez Woroq dnia: 14 kwietnia 2019 - 13:08

[oranje]

Jedynie w DkS3 nie mam platyny w starych soulsach Poza tym platyny w Demony x2, DkS, DkS2x2 i BB. W remasterze jedynki pewnie też nie wbiję.

[Nyjacz]

I w kazdej czesci to tak wyglada? Bo Demonsy mialy zajebista platyne za wyjatkiem farmienia Pure Bloodstone, ale dalo sie zrobic. Slyszalem, ze jedynka i deojka maja zdecydowanir lepsza sytuacje niz trojka.

[oranje]

Farmienie kojarzę tylko z pure blade stone z demonów i jednego przedmiotu jak gra się offline w DkS 2. W jedynce raczej przy okazji platyna wpada.

[Nyjacz]

Farmie. Ale online, walic rycerzykow. Na razie 40 minut i mam 6/30 przedmiotow do ostatniej piromancji. I fajna zabawa, dobre emocje podczas walki, raz sie trafis nooby, raz dostaje ostro po dupie, a raz bardzo wyrownana walka.

[Nyjacz]

Dwa dni pvp i mam prawie wszystko. Zostalo farmienie 30 przedmiotow w pojedynke, ale to farma nie dluzsza niz w Sekiro, wiec da sie przezyc, tym bardziej, ze jest szansa na zrobienie tego i tak w pvp.

[Woroq]

Dwa dni pvp i mam prawie wszystko. Zostalo farmienie 30 przedmiotow w pojedynke, ale to farma nie dluzsza niz w Sekiro, wiec da sie przezyc, tym bardziej, ze jest szansa na zrobienie tego i tak w pvp.

Rozumiem, że do farmienia pozostało „tylko” kilkanaście Dowodów? Online jednak niezbyt efektywne?

Pamietam, że podczas tego farmienia, zdobywałem ~ 1-3 przedmioty na godzinę. Przez ten cały czas, przyznany byłem tylko parę razy

[Nyjacz]

Reszte zrobilem pvp, ale tutaj lipa, bo dowody dostaje sie za smierc invadera u hosta, ktory nas przyzwal. Tylko faktycznie bardzo rzadko ktos nas wzywa. Podobno wystarczy na noc zostawic wlaczona konsole i rano budzimy sie z kilkudziesiecioma dowodami, ale nie chce psuc community, wiec pofarmie. Tylko nie mam tych broni zwiekszajacych item discovery.

[Woroq]

A co to broń? Może zerknę u siebie

Edit
A może taka ustawka
1. Trzech graczy ustawia wspólne hasło
2. Dwóch przestępuje do błękitnych rycerzy
3. ?Trzeci najeżdża osoby z pkt 2.
4. ??? System przywołuje drugiego niebieskiego. Obojętnie którego, dowody można przekazywać
5. Invader ginie - mamy dowód

Pach, pach, godzina i załatwione

Pkt. 2. I 3. mogą być problemem, bo nue wiem czy takie przywoływanie na hasło zadziała

Ten post był edytowany przez Woroq dnia: 17 kwietnia 2019 - 13:15

[Nyjacz]

Crystal Sage's Rapier.

[Nyjacz]

Nie mam znajomych spelniajacych takie wymagania, by grac razem, a nie chce mi sie szukac i zawracac gitary

[Nyjacz]

Napisze slowko o DkSIII, bo wpadla platynka.

Po pierwsze cofam to, co kiedys mowilem. Multi w tej grze jest super, szczegolnie w trojce, bo jest po prostu w miare dynamiczna. Zabilem z 80 ludzi, pokonany kilkanascie czy 25 razy tez zostalem. 0 coopa, bo z nikim mnie nie polaczylo, sczkolwiek teraz to nadrabiam w DkS1. Zobaczylem tyle fajnych akcji, poznalem dwoch fajnych ziomeczkow, kilka ciekawych walk i skrinow zapisalem. Ogolnie czuje sie jakbym przezyl cos super, community, ktore spotkalem bylo serdeczne, pomocne, sprawiedliwe i gralo fair. A gdy zdarzyly sie wyjatki... coz, to swiat Dark Souls. Na pewno musze pograc w Bloodborne PvP.

Farmilem tylko te nieszczesne Proof of Concord, ale z 4 mialem juz w ekwipunku, a z 7 zdobylem online. Reszta zajela mniej wiecej tyle, ile w Sekiro. Reszte rzeczy zrobilem tylko online! No i Woroq podarowal mi z trzy brakujace pierscienie, ale i tak 2 na pewno zdobylem w covenantach.

Swietna gra, genialny swiat i w ogole DkSIII wszystko robi bardziej po mojemu niz poprzednie Soulsy. Wciaz krol tej serii nawet jesli dla niektorych byl juz odcinaniem kuponow. Uwielbiam!

[Razel]

Skończyłem Dark Souls 3, to była wspaniałą przygoda i nigdy jej nie zapomnę.

Licznik pokazywał mocno powyżej 65h, ale to mocno naciągane dane, bo wielokrotnie zostawiałem konsolę na kilka godzin, więc realnie obstawiałbym jakieś 50h grania. Poziom na koniec gry to 95.

Praktycznie całą grę grałem tym samym zestawem - Claymore + tarczka niwelująca 100% obrażeń fizycznych, w sumie nigdy nie zmieniana pod konkretnych bossów. Ci z kolei padali dosyć łatwo za 1-2 razem nie licząc Pierwszego bossa jak zacząłem pokraką w gaciach z drewnianą pałką i tam z 15 podejść było potrzeba w łuki, czary, piromancję i inne cuda się nie bawiłem - ani razu nie użyłem tego w grze ani razu.

Kolejny z głównych bossów, który zajął mi więcej czasu to Lothric, ale to też bez dramatu, bo chyba za 5 razem został ubity.

Wisienką było starcie z Nameless King

Łącznie nakurwiałem się z nim ze 3-4h łatwo nie było, ale muszę przyznać, że walka niezwykle uczciwa i potrafi wyśróbować skilla bardzooo mocno. Piękna sprawa i zdecydowanie najtrudniejszy boss w grze (w zasadzie jedyny trudny ).

Kapitalna gra i polecam każdemu - new game+ i platynowanie raczej odpuszczam, choć pograłem jeszcze 3h by sprawdzić co się dzieje na NG+, ale w sumie to gra jeszcze prostsza się zrobiła, więc i wyzwanie też mniejsze, co skutkuje brakiem motywacji na kolejne przechodzenie. No ale kto wie, może jeszcze kiedyś wrócę do tej giereczki, bo jest świetna.

 

Jeszcze 2 sprawy - na początku oprawa zdawała mi się taka hmmm... marna, ale z czasem mój pogląd na tę sprawę się zmienił i uważam, że gra wygląda bardzo dobrze + konstrukcja świata mega klasa i pięknie się to wszystko łączy.

Co do Audio - jakoś średnio zwracałem uwagę, bo być może skupiałem się bardziej na grze, ale jak już wleciały napisy końcowe, to Epilogue mnie rozjebał - piękne rzeczy <3

 

 

[burnstein]

mmmm, nameless king.

[Pawlik]

O tak, jedyny prawilna sposób na typa, nie jakieś miecze i inne chujubuju, tylko łuk i ładować jak facet z odległości, co by nie zostać skrzywdzonym

[Cudak]

Kupiłem sobie giereczkę parę tygodni temu (wersję deluxe z dodatkami) i po przejściu Sekiro wreszcie odpaliłem. Jakieś 15h już nabite, wbijam właśnie do Katedry Głębin. Po Sekiro i Bloodborne walka w tej grze to dla mnie gówno najgorsze, turlanie się jak jakiś śmieć żeby broń bossa przeze mnie przeleciała, zero dynamiki, ale jakoś tam idzie i nie płaczę z tego powodu. Za to ten świat i eksploracja to coś absolutnie cudownego, kurde idzie się pozachwycać.

 

 

Poziom trudności w sumie ciężko porównać do Sekiro. Tutaj dla odmiany bossowie i mini bossowie nie stanowią na razie większego wyzwania, a najczęściej mordują mnie zwykłe mobki jak się ich za dużo zbierze, olo. 

Ten post był edytowany przez Cudak dnia: 14 maja 2019 - 19:10

[Cudak]

Nooo, po dłuższej przerwie spowodowanej RDR2 wróciłem. Dziś padła Zbroja Zabójcy Smoków i Lothric z bratem.

 

 

Teraz tylko Bezimienny Król i robię dodatki. Piękna giereczka. Mocno się zastanawiam czy nie pyknąć sobie DS 1 i 2 bo są teraz na mocnych przecenach, tylko z tego co słyszę, szczególnie DS 1 jest mocno archaiczne momentami i się obawiam czy mi to podejdzie po trójce.

[Nyjacz]

Pierwsze 3h ciezko sie gra, potem sie przyzwyczaisz i luz.

[burnstein]

Dwójke sobie na razie odpuść, ale jedynkę w sumie mógłbyś spróbować. Jeśli chodzi o konstrukcję świata to nadal najlepsze Soulsy, choć system walki znacznie bardziej drewniany niż wspomniane przez ciebie gówno najgorsze. A jeśli kliknie to można spróbować i dwójki, która nadal jest dobrą grą, choć nie wyróżnia się niczym szczególnym.

[Cudak]

Ukończyłem. 

 

 

 

Ostatni boss przejechany na pięciu estusach, flow miałem niesamowite świeżo po walce z Siostrą Friede.

 

[Razel]

Jak poszedł Nameless? Dla mnie póki co najtrudniejszy boss licząc DkS3, BB i póki co większość Sekiro.

Chyba ze 3h się z nim jebałem i mocno mnie chujek irytował, zwłaszcza, że pierwsza forma była banalna i trzeba było na nią tracić czas, by zdechnąć na drugiej części

A tak to chyba żaden boss w DkS3 nie zabrał mi więcej niż 5 prób. Większość leciała za 1-2 razem.

[Cudak]

Nameless King po kilku mega irytujących próbach padł przy pomocy przyzwanego upiora. Jeśli boss był dla mnie mega uciążliwy tak właśnie robiłem, bo walka w tej grze nie sprawiała mi takiej przyjemności jak w BB czy Sekiro. Jarałem się eksploracją, zbieractwem i historiami. Bossowie też zajebiści i efektowni, ale jak wspomniałem, nie wstydziłem się prosić o pomoc, żeby nie spędzać całego dnia grania na jednym przeciwniku.