839 odpowiedzi na ten temat

[Schrodinger]

skończyłem pierwsze podejście, mało wiem, ale jak to jest wykonane i ten soundtrack zabieram się odrazu za drugie podejście

[keogh]

tylko nie próbuj skakać

[Schrodinger]

no kurwa zniszczyło mnie to właśnie

[Tawotnica]

Będzie DLC z kostiumami pierwszego Niera:

Spoiler

Nóżka

już abstrahuhąc od kostiumów - pierwszy Nier dużo bardziej się skupiał na bohaterach i, wybaczcie anglicyzm, był zdecydowanie "character driven". Ogrywając Automatę nie miałem wrażenia jakby bohaterowie byli w centrum uwagi. Wręcz przeciwnie - taki Pascal czy 2B raczej mieli skrojony charakter pod konkretny motyw , myśl przewodnią jaką gra chciała przekazać. Najlepiej to widać po

Spoiler

bezpytnych braciach Adam & Eve, personifikujących nienawiść

. Niewiele mieli scen, ale są imo najgłebszymi postaciami w grze.

Tego typu prowadzenie narracji jest nad wyraz orzeźwiające. Gram teraz w nową Personę, typową "bohaterówkę" i mimo świetnego scenariusza przy wielowarstwowości Automaty wydaje się strasznie płytka.

[Woroq]

To już koniec. Endingi C i D obejrzane.

Ciężko mi otrząsnąć po tym trzecim przejściu. Całość trzeciego podejścia szarpie emocjami przez cały czas, zarówno tym co się dzieje z postaciami, światem ale także rozgrywka staje się dużo bardziej wymagająca. Nawet hakowanie wież zasobów (w odróżnieniu od hakowania przeciwników) to wyzwanie!

Dużym ułatwieniem przy walkach z przeciwnikami jest, niestety, wspomagający POD i hakowanie. Ale to jedyny minus. Żeby wypełnić uczucie pustki po skończeniu gry, będę jeszcze przez jakiś czas robił misje poboczne i czytał archiwa, notatki itd – szczerze nie wszystkie wątki zrozumiałem (np. wątek Devoli i Popoli

Spoiler

Co z maszynami po zburzeniu wież i czy wraz ze śmiercią A2/9S androidy zniknęły z ziemi, czy archiwa maszyn poleciały na poszukiwanie nowej ziemi itd.

).

Już o tym pisałem, ale to najsmutniejszy wątek:

Spoiler

Ta (ten?) PASCAL. Stoi sobie w wiosce jak taki głupek i sprzedaje części braci. Można od niej kupić rdzenie! robotycznych dzieci z jej wioski! Tych dzieci Wybrałem dla niej życie bez wspomnień, jako zwykły robot – jako A2 musiałem z tym żyć.

A2 jest świetnie przedstawiona w 3 przejściu. To oczywiście najseksowniejsza bohaterka w grze video od lat. Ciekawe jakie jest uzasadnienie fabularne tego, że kobiety - androidy walczą w szpilkach Jeśli wyjdzie to DLC o którym pisał Tawot – kupuję od razu

[Shinigami]

Spoiler

bezpytnych braciach Adam & Eve, personifikujących nienawiść. Niewiele mieli scen, ale są imo najgłebszymi postaciami w grze.

Spoiler

Ja wiem czy oni tak z tą nienawiścią? Zaczęli w ten sposób, bo tak uwarunkowane są maszyny, by mieć wroga i chcieć go zabić. Ale jednak Adam raczej bardziej był ludzi ciekawy, niż ich nienawidził. To już bardziej Ewa tymi emocjami był mocniej targany, ale on raczej tylko ze względu na śmierć brata. Na księżyc raczej w pokojowych stosunkach lecieli.

 

Ciekawe jakie jest uzasadnienie fabularne tego, że kobiety - androidy walczą w szpilkach Jeśli wyjdzie to DLC o którym pisał Tawot – kupuję od razu

 

Nie ma uzasadnienia fabularnego dla szpilek. Taro Yoko po prostu mówił, że lubi seksowne kobiety

Ten post był edytowany przez Shinigami dnia: 18 kwietnia 2017 - 12:32

[Tawotnica]

Spoiler

bezpytnych braciach Adam & Eve, personifikujących nienawiść. Niewiele mieli scen, ale są imo najgłebszymi postaciami w grze.

Spoiler

Ja wiem czy oni tak z tą nienawiścią? Zaczęli w ten sposób, bo tak uwarunkowane są maszyny, by mieć wroga i chcieć go zabić. Ale jednak Adam raczej bardziej był ludzi ciekawy, niż ich nienawidził. To już bardziej Ewa tymi emocjami był mocniej targany, ale on raczej tylko ze względu na śmierć brata. Na księżyc raczej w pokojowych stosunkach lecieli.

Spoiler

Adam wychodził z założenia, że nienawiść prowadzi do konfliktu, którego rozwiązanie będzie skutkować w ewolucji. Stąd obsesyjnie prowokował uczucie nienawiści w androidach, w 2B. Adama zatem interpretuję jako uosobienie celowej, wyrachowanej (intelektualnej?) nienawiści. Myślę, że też tej machinalnej o której wspominasz - mieć wroga i go zabić.

Ewa z kolei jest gwałtowną stroną nienawiści. Frustrującej, zaślepiającej zmysły (emocjonalnej?) nienawiści. Jest ewolucją maszyny do której dążył Adam. Maszyny nabierającej ludzkie cechy.

Końcówka wygląda mi w związku z tym na potwierdzenie, że uczucia są moralnie obojętne i nienawiść może być tak samo wyzwalającą ludzką częścią jak miłość.

Bliżej mi jednak do twierdzenia, że bohaterowie odrzucają całkowicie człowieczeństwo i dopiero po wyzwoleniu się od swego boga (w tym wypadku ludzi) mogą sami zacząć decydować o swoim losie.

Można to pewnie tematycznie posklejać jeszcze na dziesiątki innych sposobów, ale mi brakuje wiedzy i oczytania Księgi Rodzaju, żeby bardziej fachowo przeanalizować motywację braci w kontekście zakończenia E.

[Kazuo]

Również zakończyłem przygodę, a kończąc ją czułem się jak za starych dobrych czasów ps2, kiedy japońskie gry równały z ziemią zachodnie produkcje. Ta epickość, te zwroty akcji, te pomysły, coś pięknego. Fabuła kosi niesamowicie i zostawia za sobą dymiące czachy, nie pamiętam kiedy ostatnio grając byłem świadkiem tylu mocnych scen chwytających za serce i tak mocno dających do myślenia. Tutaj zwykłe questy potrafią mieć lepszą fabułę niż niektóre całe produkcje, a NPC'e mogą być bardziej przejmujący i mieć ciekawszą historię niż pełnoprawni bohaterowie innych gier. A to co Yoko Taro wyczarował podczas ostatecznego zakończenia? I napisów końcowych? Najlepszy credits EVER   Fantastyczny design idzie w parze ze scenariuszem, a całości dopełnia absolutnie fenomenalna ścieżka dźwiękowa, która zawsze pasuje do wydarzeń na ekranie, czy to podczas epickich starć, czy to wyciskających łzy scen czy też zwykłego przemierzania depresyjnych miejscówek. Obok FFXV najlepszy soundtrack tej generacji. 

 

Daleki natomiast jestem od zachwytów jeżeli chodzi o gameplay. Fakt faktem, że Platinum Games nie zawiodło dostarczając całkiem grywalną szpilę, ale jestem zdania, że stać ich na o wiele więcej. Przede wszystkim wielką pomyłką jest poziom trudności. Gra została fatalnie zbalansowana, easy to w rzeczywistości "very easy", normal to "easy", hard to w najlepszym wypadku "normal" (pomijając prolog który nawet mnie zagiął), a very hard... to madafuckin ultra hard dla masochistów. Tak więc albo wybierzesz jeden z trzech podstawowych poziomów i przelecisz przez grę w zasadzie nie umierając albo będziesz ją męczył pół roku, nie ma nic pomiędzy. o strzelaniu robocikiem albo hakowaniu 9S już mówiłem, jedno i drugie jest zbyt mocne. System prezentuje się biedniutko. Ok, rozumiem, to rpg, a nie slasher, ale te dwa combosy na krzyż przy każdej broni to przesada. Już lepiej byłoby wyrzucić połowę zbędnego ekwipunku i skupić się mocniej na kilku konkretnych broniach niż ładować na chama tyle sprzętu, z którego nikt i tak nie będzie korzystał. Tym bardziej szkoda, bo mechanika jest przekozacka (te uniki na ostatnią chwilę, teleportacje, spowalnianie czasu, błyskawiczne szlagi, wszystko ofkors ultra płynne i ultra precyzyjne), aż prosi się, żeby wycisnąć z niej więcej. Drugim poważnym minusem jest backtracking. Tutaj dziesiątki razy wraca się do znanych lokacji i po pewnym czasie chce się już od tego rzygać (pustynia    ), co w połączeniu z monotonnymi questami (przynieś, podaj, pozamiataj) i przewidywalnymi przeciwnikami (praktycznie wszyscy walczą tak samo, bardzo łatwo wyuczyć się ich zachowań) nie daje dobrego rezultatu. W pewnym momencie wykonuje się te zadania już tylko dla fabuły, a nie przyjemności z grania. 

 

No i tak to wygląda. Koniec końców w Nier:Automata i tak trzeba sprawdzić, nawet jeżeli nie dla gameplayu (który zły też nie jest, raczej niedopracowany), to na pewno dla historii, która łapie za serducho i robi siekę z mózgu. To swoisty unikat przy którym można się zagłębić na dobre kilkadziesiąt godzin i przepaść w równie depresyjnym, jak i pięknym świecie próbując samemu sobie odpowiedzieć na wiele istotnych pytań. Po prostu trzeba na własnej skórze doświadczyć tego co zmontowały tu chore żółte ludziki

 

+ scenariusz i postacie  

+ muzyka 

+ design

+ niecodzienne pomysły

+ ścieżki B2 i A2

 

- ścieżka 9S 

- mało rozbudowany system walki

- kiepsko zbalansowany poziom trudności

- backtracking

- powtarzalne questy

- grafika

 

8/10

[Schrodinger]

Wczoraj w nocy skończyłem tą cudowną giereczkę. Można się przyczepić że grafika po Horizon jest strasznie słaba, że sporo dialogów to znienawidzone przeze mnie pikanie bez czytanych dialogów, a sporo broni jest za bardzo imo pochowanych i latałem ciągle z podstawową podbitą tylko raz czy dwa razy. Grając na normalu w pewnym momencie ma się tyle hajsu że można kupić po 50 potionów każdego typu i starcza do samego końca wszystkich przejść.

Ale ogromny szacunek dla twórców, producentów, wydawców że mieli jaja żeby wydać taką gierkę. Pod względem marketingowym to jest cholernie trudne żeby sprzedać grę, którą trzeba przejść na dobrą sprawę trzy razy żeby zrozumieć, a dopiero ... zresztą nieważne, nie chce w żaden sposób spoilować. Ogromny szacun dla tych panów. Rozwalił mnie krótki komunikat po pierwszym przejściu o tym że warto przejść grę jeszcze raz, podpisany przez Square Enix PR.

Wielki szacun dla Yoko Taro, jego kolejną gierkę biorę w ciemno, nawet jak bogowie z Platinum nie przygotują mu gameplayu. Jednocześnie żałuję że nie grałem w pierwszego Niera i tego Drakengarda czy jak to się zwało bo teoria multiwersum mnie cholernie jara. Niesamowite jak ta gra ora przekazem i wizją post apo, tak jak pisałem Horizon: Zero Dawn to przy tym wydmuszka, piękna ale jednak wydmuszka. Tutaj wszystko praktycznie jest przemyślane, motywacje i wydarzenia są wymuszone przez pewne fabularne rozwiązania, postaci zyskują przy każdym kolejnym podejściu, 9S, B2, A2, cudowna gra.

Niesamowity jest również soundtrack z motywem z endingu, niesamowicie ora po każdym przejściu gry no i te ostatnie, ostatnie napisy końcowe, tak prosty, a zarazem tak zajebisty patent aż bołdałnąłem jak pomimo minimalistycznej formy to jests rewelacyjne. Coś tak dobrego jak true ending w MGS5. A walka jest tak efektowna że o ja Cię jebie, jak się jeszcze muzyka odpali to klękajcie narody.

Nie robiłem dużo wątków pobocznych, ale pewnie jeszcze kiedyś pogram. Reszta będzie w spoilerze, ale polecam gierkę każdemu. Smutne, przybijające, proste ale ogromnym pierdolnięciem, klimatem mocno mi przypomina miks Casshern Sins i Kaiby.

Spoiler

Niby nie tłumaczą dokładnie skąd Adam i Evy, ale gdy za drugim razem ogarnąłem że Eva wyszedł z ciała Adama to zrobiłem Oo.

To wytłumaczenie dlaczego B2 była taka małomówna i nie chciała się wiązać. 9S rewelacyjnie napisana postać, A2 mogłaby być nieco bardziej rozbudowana ale i tak na taką małą rolę wyszła zajebiście.

A napisy końcowe ostatniego endingu gdy ciągle się pyta czy olać a w tle siępojawia żeby się nie poddawać, gadałem wtedy z hellmansem na party i pytam wtf? a on mówi żeby cisnąć dalej i nagle umieram, pomagają mi nieznajomi a ending theme zaczyna być śpiewanym chórem wspaniały moment, jak śpiew Tachikom z GitSa

No i wytłumaczenie kasowania sejwa, oczywiście skasowałem

[fingus]

tę giereczkę

[Schrodinger]

twoja stara!

[Schrodinger]

ps. wątek pascala

[fingus]

Twoja stara się nie stara!

[Starh]

Świetna gra, ale te dropy ;x

[Sylvan Wielki]

Nie ma tragedii. Pro walczy dzielnie i raczej trzyma te 60 klatek (choć czasami je gubi - fakt). Szkoda za to wersji na PS4, która oferuje kombo 900p i faktycznie animacja często spada do poziomu 44 k/s. Oczywiście króluje wersja PC ale optymalizacja i tak jest daleka od ideału.
 

[Cola]

Polecam obejrzeć epizod toco toco na temat Twórcy Niera:

 

[Shinigami]

Jest DLC

https://store.playst...MAZARASHI3C3C1D

 

Całe trzy wyzwania walki. Żeby grać w bonusowych kostiumach trzeba najpierw wspomniane wyzwania przejść. Kosztuje 58 zł.

 

Brawa dla Square

[keogh]

dawać pluys

[burnstein]

Skończyłem, jest mi smutno. Szynka, wrzucałeś gdzieś, kiedyś jakiś ~1h filmik z podsumowaniem fabuły pierwszego Niera, znalazłem w tym temacie tylko to poniżej, ale nie jestem przekonany, że to to, jakbyś mógł to podrzuć linka (albo potwierdź, że to jednak to ).

[Schrodinger]

Burn to zakończenie z

Spoiler

połączonymi głosami przy śpiewaniu mocne nie?

[Shinigami]

Tu do tematu bodaj dwie rzeczy wrzucałem. Musisz poszukać, bo jestem teraz w strefie mega słabego internetu

Możesz poszukać też na jutubie kanał Valkurie Aurora, panna robi fajne filmiki o lore.

Ten post był edytowany przez Shinigami dnia: 21 maja 2017 - 21:02

[burnstein]

Piszesz o kreditsach po 3/4?

[Schrodinger]

no to z napisami fajnymi

[Shinigami]

O zakończeniu E.

[ACZ]

SE jest zaskoczone dużym sukcesem gry. Prezio powiedział, że sprzedaż jest znacząco powyżej oczekiwań.

[burnstein]

No to czekam na remake 1.

[Schrodinger]

jedyneczke na silniku automaty bym brał dej łan

[Kazuo]

SE jest zaskoczone dużym sukcesem gry. Prezio powiedział, że sprzedaż jest znacząco powyżej oczekiwań.

 

To znaczy jakim sukcesem? O ilu opchniętych kopiach mówimy? Sprzedanych, a nie wytłoczonych i wrzuconych na półki sklepowe. Może spodziewali się, że sprzedaż będzie do dupy? Przy takim założeniu, to nawet przeciętna sprzedaż może być wynikiem powyżej oczekiwań. Oczywiście mam nadzieję, że gra swoje zarobiła i doczekamy się kontynuacji, bo ta seria na to zasługuje, ciekaw jestem tylko jaki sukces w dzisiejszych czasach może odnieść gra przesiąknięta na wskroś japońskim klimatem, skoro nawet sami Japończycy wolą grać w pierdoły na komórkach niż w tytuły AAA na stacjonarki. 

Ten post był edytowany przez Kazuo dnia: 27 maja 2017 - 02:18

[Tawotnica]

Miesiąc po premierze na zachodzie już pyknął milion, a w Japonii po po pierwszym tygodniu Automaty sprzedało się więcej niż pierwszego Niera przez siedem miesięcy:

www.eurogamer.net/amp/2017-04-04-nier-automata-sells-1m-copies-in-a-month

Nawet pc-fagi kupują:

http://steamspy.com/app/524220

Spokojnie dobije do dwóch milionów w ciągu roku.

[Shinigami]

I dobrze. Jedynka sprzedała pewnie z 20 sztuk, także Automata na pewno osiągnęła zaskakujący sukces.