47 część serii Picross - długo wyczekiwane Picross 3D 2 pojawi się na japońskich półkach już 1 października. Co z europą nie wiadomo, ale trzymamy rękę na pulsie.
No i co najważniejsze - gra obsługuje amiibo. Wygląda na to, że mamy nowego kolekcjonera
Grałem w jedynkę na NDS, była super i zżarła mi mnóstwo czasu (a nawet jej nie ukończyłem). No ale to było w czasach przedtabletowych. Jestem wstępnie zainteresowany.
CO TU SIĘ DZIEJĘ. Kocham tę gierkę! Najlepszy Picross wszech czasów. Grałem sobie najpierw jak w pierwszego 3D, gubiąc orientację w terenie obracając za często bryłę i chaotycznie posługując się slicerem. Tak paręnaście puzzli przeorałem, a potem odkryłem moc tagowania. Dramatyczny game changer! Bardziej niż pomagać zaznaczać "tu może być klocuszek odpowiedniego koloru" przypomina, która kolumna jest jednokolorowa i z początku zawile dwukolorowe rzędy stają się momentalnie jasne. To uczucie kiedy po paru tagach widzisz 3/6 i otwiera ci się cały puzzle
Jestem po ca. 15 panelach i nie mogę wyjść z zachwytu. Wróciły jednak time attacki już na pierwszym się tak zestresowałem, że z 6 razy nie trafiłem młotkiem w klocuszek, który chciałem zlikwidować. To chyba mój największy zarzut do P3D, bo zdarza mi się niechcący skusić, np. zaznaczając jakiś odległy w rzędzie blok, bo nie chce obracać kamerą tracić dobrej perspektywy Niby nic strasznego, ale psuje ranking - za każdy skończony puzzle dostaje się punkty i odznakę, które odblokowują kolejne panele z puzzlami, więc głupi błąd pod koniec zagadki (bo się spieszę!) mocno denerwuje.
Są też panele-wyzwania, w których zamiast stworzenia figurki trzeba wykonać konkretne zadanie. Służy to głównie jako tutorial, aby zauważać szybko takie zależności jak 5-bloczkowy (2)/3 albo[3]/(2). Początkowo te cyfry w kółkach i kwadratach uważałem za zbyt duży mindfuck (tak jak Mega Picrossy na przykład), ale z czasem doceniłem różnorodność jaką wprowadzają.
Klimat lounge'u pasuje dużo idealnie do konwencji, a "edukacyjne" motywy paneli np.: "majsterkowanie" potrafią zawierać takie figury jak "zmęczony hobbysta" i czytam te wszystkie opisy, bo mi się ikonka z wykrzyknikiem przy panelu świeci jak się przez to nie przeklikam. "Biurko - ma tyle zastosowań, że prawie
w żadnym miejscu nie może go zabraknąć" no shit, Nintendo! Ale trzeba przyznać, że te kanciaste figury wyglądają nieźle w stereoskopowym 3D.
Całkowicie poskładała mnie jednak muzyka w Round 2. Coś między Laytonem, Mario Kart i Animal Crossing.
WOW, just wow.
Od czasów Tetris Attack (Panel de Pon) na SNESa żadna gra o bloczkach mnie tak nie oczarowała. 10/10 GOTY of the year
Dostałem pod choinkę, ale mam już cztery korony po 20h gry. Jadę z miejsca wszystko na najwyższym poziomie trudności i póki co musiałem zadowolić się błędem tylko w 3 puzelkach. Dobra rzecz. :]
Gram i jest super. Na razie zrobiłem kilka książeczek, ale te zmiennokształtne klocki to super sprawa, od razu strugane figurki nabierają innego wyrazu.
Gram na medium i dobrze mi z tym. Hard momentami to Gierka ma na luzie contentu na parędziesiąt h, a jak się masteruje to już w ogóle robi się z tego niekończące uzależnienie.
Inne cyferki (i mniej!) na klocuszkach. Mało skomplikowane picrossy robiłem na medium, zapamiętywałem kształt i potem na hard wyciągałem maksymalną ilość punktów, ale przy bardziej złożonych niż 3 kolumny picrossach ten sposób już się nie sprawdza
Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 22 stycznia 2017 - 20:08
Bardzo mi się nie spodobało to, że w zasadzie na starcie odsłania się połowa gry i dopiero po pyknięciu wszystkiego z jakimkolwiek wynikiem i obczajeniu creditsów pojawia się lwia część wyzwań (w tym najtrudniejsze puzzle). :S
Ten post był edytowany przez Ryan dnia: 26 stycznia 2017 - 16:44
Też skończyłem, też całość na hard, z kompletem tęczowych kamyków i bez faulowania. Puzzelków 301, bo bez amiibo (mam jedne i to niekompatybilne ). Licznik wskazuje, że zajęło mi to o jakieś 20h więcej ale może być przekłamany, bo często mi się zdarzało, że pykałem zajmując się czymś innym i np. klikałem pauzę i odkładałem otwartą konsolkę, wiec systemowy licznik nabijał minuty. Gra bardzo fajna, ale przy dużych puzzelkach ten mały ekranik wydawał się nieco za ciasny.
Mnie bardziej irytowało wykrywanie kierunku ruchu przy kolorowaniu/usuwaniu linii, niż rozmiar ekranu. I tak, myślę, jak na taką budżetową grę to precyzja jest fpytkę. Z nowinek - doukładałem jeszcze puzzel z Linkiem, bo dostałem ósme Amiibo do kolekcji.
Jeśli kogoś interere jakie są kompatybilne Amiibo, to niby (*zrobiłem i potwierdzam): Mario Luigi Peach* Bowser Toad Yoshi* Link* Kirby* King Dedede Meta Knight