Wreszcie znalazłem chwilę na Kiwami i od razu minęło 5h. Jako, że to dopiero druga gra z serii jaką atakuję, ponowne zwiedzanie Kamurocho mi aż tak bardzo nie przeszkadza. Nawet dobrze, że trochę pamiętam miasto, bo jak ktoś mi mówi "idz na pink street, zrób cośtam" nie muszę się długo zastanawiać, gdzie to jest.
Już po paru godzinkach wiadomo, że system Majima Everywhere jest naj-najlepszy. 'Random encountery' z Goro i w efekcie obicie mu mordy odblokowują kolejne umiejętności w stylu walki smoka. Sposoby jakie Majima wymyśla na zmuszenie Kiryu do walki są hilarystyczne. Już go spotkałem jako patrolującego policjanta, barmana i... w fotobudce w Club Sega mi się wcisnął na zdjęcia
Fabularnie jestem w miejscu, gdzie trzeba się wybrać do parku w poszukiwaniu info brokera - zawiązanie wątku głównego po 10 latach imo równie dramatyczne i wciągające jak bombastyczny początek Y0. No i ta dziewczynka mnie rozbraja, ma gadane młoda.