Sullivan Knoth był w wieku Chrystusa, kiedy pierwszy raz usłyszał głos Boga. To było w 1966, kiedy pracował jeszcze jako sprzedawca obuwia w Albuquerque [Nowy Meksyk, akcja Breaking Bad dzieje się w tym mieście – dop. red.], będąc jednocześnie zadłużony po uszy.
W desperacji zaczął słuchać prowadzonej przez protestantów lokalnej rozgłośni radiowej, ale nie znalazł pocieszenia w głosie, który wykrzykiwał o tym, jak zły jest seks przedmałżeński. Jednakże słuchając, zaczął słyszeć coś jeszcze – ukryty w szumie głos Boga.
Bóg powiedział Knothowi, że jest niezadowolony z obecnego stanu świata i potrzebuje odważnego proroka, który go zmieni. Knoth po audycji wyszedł z domu, a po uniesieniu głowy, zobaczył na niebie wizję przypominającą tę, o której pisał prorok Ezekiel. Knoth ujrzał istotę o wielu twarzach i „koła kręcące się w kołach”. Istota powiedziała mu o nadciągającym końcu świata, który wydarzy się jeszcze za życia Knotha, i tylko jego przewodnictwo może doprowadzić wybranych do raju, aby uchronić ich przed wieczną męką.
Czując misję, Knoth porzucił wszystkie dobra, które i tak należały do banku, i zaczął głosić proroctwo na ulicach Albuquerque. Jego pasja pozwoliła mu w ciągu roku zebrać tuziny wyznawców, którzy przekazali wszystko, co mieli, na kościół Testamentu nowego Ezekiela.
Wszyscy wyznawcy wraz z Knothem zaczęli żyć na ranczo bogatej Lydii Degan, która dołączyła do kościoła. Knoth otrzymywał kolejne boskie wizje. Spisał je wszystkie w postaci „Ewangelii Knotha”. Sam Knoth namawiał w międzyczasie kobiety do częstego rozmnażania się, oferując ofiarnie własne nasienie dla sprawy. Następnie osobiście pomagał przy porodach, kierowany przez sekret kluczowy dla przetrwania ludzkości.
To właśnie rodzące się w domu dzieci ściągnęły policję Alberquerque, która postanowiła rozbić kult. Służby aresztowały większość kultystów, a Knoth tylko cudem uciekł z garstką popleczników. Kościołowi groził upadek.
Knoth, podążając za słowami Mojżesza i Abrahama, wspiął się na jedną z lokalnych gór, aby nago nawiązać komunikację z Bogiem. Bóg w końcu nakazał mu wydłubać lewe oko, co ten uczynił. W efekcie doświadczył cudownych wizji, które ujawniły mu ukryte głęboko w dziczy opuszczone miasteczko, mające stać się prawdziwą świątynią Testamentu nowego Ezekiela. Knoth postanowił zająć miasteczko i przygotować swoich wyznawców na koniec świata.
Przed drogą ostrzegł swoich wyznawców, że droga do miasteczka będzie ciężka i pełna strasznych rzeczy. W jej trakcie trzeba będzie dokonać wielu poświęceń, aby ludzkość mogła dotrzeć do raju.
Knoth w zimę 1969 roku sformował wraz z setką wyznawców karawanę i wyruszył na pustynie, pozostawiając za sobą zepsuty świat.