Totemy potrafią nieźle dać do pieca, to prawda. Jestem pozytywnie zaskoczony jak mocno gra jest nastawiona na walki. Często po drodze pojawiają się ace trenerzy, którzy zawalczą z tobą tylko jak pokonasz wszystkich innych trenerów na danej trasie i mają dopasioną drużynę. Random encountery są urozmaicone przez wylatujące nagle z drzewa Pokemony albo cienie w wysokiej trawie i są to zazwyczaj nieco mocniejsze stwory niż w standardowych RE.
Poza tym trail goni traila, nie ma ani minuty nudy, cały czas jest fabuła do popchnięcia. Dużo większa liniowość niż w poprzednich grach i rozparcelowanie świata na wiele mniejszych wysp zamiast jednej dużej zadziałało cuda!
Historia też sobie przyjemnie wielowątkowo plumka - robienie wyzwań i dążenie do bycia mistrzem Pokemon, zagadka Lillie i Cosmoga plus zamieszanie w to Team Skull i jeszcze tajemnicza Aether Foundation i mumbo-jumbo z tunelami czasoprzestrzennymi. Nie jest to jeszcze poziom post-game ORAS, jednak bije na głowę XY i maingame z ORAS.
Na 3DSa to najlepsze Poki bez dwóch zdań. Nie wszystko jeszcze trybi idealnie, szczególnie Festival Plaza to imo krok wstecz od wcześniejszych pomysłów na interakcję online, ale suma sumarum Sun/Moon to nie tylko spoko Poki w które się łupie z przyzwyczajenia, bo łyka się tasiemca, ale wreszcie dobra gra, którą można polecić oprócz Pokezjebom też normalnym ludziom