Ja fanem kurokrada byłem od zawsze, PSXa kupiłem z drugą częścią gry i chcąc nie chcąc do niej właśnie najbardziej jestem przywiązany. Grałem we wszystkie część z pierwszej maszynki Sony, ale tylko dwójka (z serii platformówkowej) potrafiła przykuć moją uwagę najbardziej. Może dlatego, że z jedynką miałem najmniej styczności, a trójka się kiedyś komuś pożyczyła i nie oddała, a może dlatego, że jest to właśnie ten epizod od którego nigdy nie mogę sie oderwać. Chyba właśnie z tego powodu niedawno znowu skończyłem tą świetną część
Temat ogólno crashowy, więc znajdzie się tu miejsce i na Crash Bash oraz Team Racing, przy którym przetraciłem chyba jeszcze więcej czasu niż głównej serii i znalazłem tylko jedną osobę, która tak naprawdę potrafi ze mną wygrać i dorównuje mi umiejętnościami
Może zalatuje to troche lansem, ale taka prawda 
To ta seria pokazała mi moc PSX'a, przy niej uśmiałem się do łez (zwłaszcza przy trójce), wciągnąłem w nią wszystkich swoich znajomych... Do dzisiaj pamiętam animacje śmierci kurokrada, zwłaszcza tą po ciosie dwugłowego giganta, po której "rudy T-Bag" (mówię tak na niego ze względu na fryzurę 
) lądował na ekranie. Naughty Dog stworzyło platformera, w który grali wszyscy, nieważne, czy wyznawali konsole, pecety cczy cokolwiek innego. Ba, do dzisiaj mogę odpalić któregokolwiek Crasha (w multi rządzi CTR, nie am bata 
) i zagrywać się w niego do późna. Niewiele jest tytułów prawdziwie ponadczasowych - Crash zasługuje na to miano w pełni.
żałuje tylko że przygody Crasha na ps2 okazały się tak irytujace, że często aż zaciskałem zęby próbując jakoś przebrnąć przez kolejne poziomy 
Znalazłem tam tylko taki temat:
) i też ten był pierwszym, w którego grałam i chyba z nim spędziłam najwięcej czasu 
